AGROTON [AGT]

Po "cyrku" związanym z publikacją raportu rocznego wszystkim powinno się odechcieć inwestowania w papieru Agrotonu. Tłumaczenia opóźnień są naprawdę uwłaczające intelektowi czytelników. Rozdźwięk pomiędzy pierwotnie podanymi danymi rocznymi a tym przedstawionymi w nieaudytowanym był naprawdę spory. Różnie po badaniu przez KPMG nie były duże.

Rozbieżności pomiędzy poszczególnymi liniami danych wstępnych powstają na każdym poziomie rachunku wyników. To nie tak, że do jakiejś pozycji przyczepił się audytor, tylko dane były niechlujnie zestawione. W tym miejscy ciekawie wygląda komitet audytu i standardy zarządzania.
Przypomnę, że dane za rok 2011 nie miały w dużej części pokrycia w fakturach, a samo sprawozdanie dostało zastrzeżenie. Po takich przygodach moja wiarygodność w stosunku do sprawozdania spada do zera. Ciekawe "kwiatki" wychodzą także przy zestawieniach np wolumenów sprzedaży zboża ozimego w IV kwartale, gdzie mamy uszczuplenie sprzedaży o 1M$. Z tego względu do porównań zostają tylko dane roczne, bo one jako jedyne podlegały badaniu przez KPMG.

Przychody roczne spadły o 9M$ i finalnie osiągnęły poziom 88M, co wiąże się zarówno ze spadkiem cen jednostkowych sprzedaży jak i samych wolumenów. Spółka chyba postawiła na niewłaściwego konia, bo znaczące zaczęły być przychody z produkowanej pszenicy, a ceny sprzedaży rosły tylko w przypadku rozwijanego 2011 słonecznika. Koszty własne produkcji wyniosły 81M, więc na poziomie zysku brutto zostało jedynie 6,7M$.
To kwota większa o 1,5M niż w roku ubiegłym. Niestety koszty korporacyjne wyniosły 8,6, więc wynik na sprzedaży ląduje pod wodą z balastem 1,9MUSD. Ten minus powinien być tak naprawdę większy ze względu na ujęcie amortyzacji prawa wieczystego użytkowania w pozostałej działalności operacyjnej.
O dziwo wynik operacyjny wygląda nie najgorzej -> 16,4M. Z jednej strony mamy zwrot VATu i odwrócenie odpisów na należności po około 7M w linii pozostałych przychodów oraz kluczowe przeszacowanie aktywów biologicznych na ponad 12M, z drugiej zaś odpisy na zapasy i niedokładność zbiorów w kwocie 3,7M. Bez przeszacowania wartości aktywów biologicznych i odwrócenia odpisu aktualizacyjnego na należności wynik wyniósłby około minus 3M...
Połowę z raportowanego wyniku operacyjnego zabiera linia finansowa w tym głównie odsetki od wyemitowanych obligacji. Ostatecznie wynik w kwocie 6,7M nie wygląda źle, przynajmniej w relacji do obecnej kapitalizacji. Oczywiście jest on niegotówkowy, bo pochodzi z przeszacowania wartości aktywów biologicznych. Dowód tego znajdziemy w ujemnym CF operacyjnym przed zmianami w kapitale obrotowym i korekcie o zapłacone odsetki.
W trakcie roku do spółki wpłynęło całkiem sporo gotówki(70M), która została wydana na przejęcia lub przedpłaty przejęć, co znajduje odzwierciedlenie we wzroście wartości niematerialnych i prawnych(prawa użytkowania wieczystego) oraz wzroście pozostałych aktywów trwałych.

Płynność spółki znacznie się pogorszyła na co wskazano w poprzedniej wypowiedzi na forum. Należności i spora część gotówki zamieniły się w aktywa trwałe. Z tym, że akurat ja nie widzę w tym nic dziwnego skoro emitowano bondy. Oczywiście nie potrafię zweryfikować w żaden sposób tych inwestycji, ale sam ruch nie jest niczym nienaturalnym. Problem jest gdzie indziej. Nowy areał będący w użytkowaniu nic nie wniósł do wyniku, w związku z czym inwestycja ta budzi ograniczone zaufanie. Jeśli dodamy finansowanie zapadającym w 2014 długiem, to nie wróży to nic dobrego.

W kwietniu S&P obniżyło rating a na początku maja Fitch. Oczywiście jak wspomniałem niekorzystnie zmieniła się relacja aktywów trwałych do obrotowych, ale cały wskaźniki płynności pozostają na względnie dobrym poziomie. Zobowiązania krótkoterminowe są w większości pokrywane przez posiadane środki pieniężne. Problem pojawia się jeśli uwzględnimy rok 2014, kiedy wspomniane obligacje staną się wymagalne. Jeśli z aktywów obrotowych wyjmiemy aktywa biologiczne to już pokrycia długu netto nie mamy. Wspomniane ratingi zostały wydane po pierwszym kwartale i wydaje się, że już uwzględniają to co się stało, a my tego jeszcze w wynikach rocznych nie widzimy. Problem w tym, że żeby spłacić obligi trzeba zacząć generować gotówkę, a z tym może być pewien problem. Skorygowana EBITDA o przeszacowania i rozwiązanie odpisu wynosi jedynie 3M, co nie starczy nawet na obsługę długu(odsetki to ponad 7M). Niby jest gotówka(10M), ale wszyscy wiemy o zagrożeniu tych środków na Cyprze. Do tego dochodzi potrzeba wydatków w pierwszym kwartale(zasiewy). Zgadzam się, że mogą pojawić się problemy z obsługą długu jeśli uwzględnimy miejsce powstania wyniku.


Powyższa treść przez 60 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.

Wiem, że to nieładnie cytować samego siebie
Wygląda na to, że AGT właśnie zdąża do owego testu dołka paniki (minimum 1,13 PLN), o którym pisałem wiosną.
Korekcyjna dystrybucja na AGT trwała nieco dłużej, niż się spodziewałem - liczyłem maks 2 -3 tygodnie, wyszło ok. 2,5 miesiąca.
Najwyraźniej łapacze dołków byli mocniejsi, ale koniec końców w 90% przypadków test dna paniki musi się odbyć i zdaje się, że AGT go niedawnym uderzeniem podaży rozpoczął.
Warto w najbliższych dniach obserwować ten papier, bo będzie na nim bardzo ciekawie i wiele z tych obserwacji można się będzie nauczyć.

Jeśli można spytać, jakiego programu używasz do takich wyliczeń liczby sesji?

Jeśli korzystasz z Amibrokera to mnóstwo wskaźników (gotowe formuły afl), także tych ułatwiających liczenie sesji, znajdziesz tutaj:
www.amibroker.com/library/list...

Sytuację tej spółki, podobnie zresztą jak i pozostałych ukraińskich spółek na GPW strasznie trudno się omawia, bo na dobrą sprawę nigdy nie wiadomo, co się tam naprawdę dzieje. Nie inaczej jest również tutaj. Moim zdaniem zakładając, że nie ma żadnych trupów w szafie, z jakimiś werdyktami i tak należałoby się powstrzymać do kolejnego raportu, który powinien już uwzględniać sprzedaż produktów z tegorocznych zbiorów.

W sumie dosyć mało o tej spółce wiadomo, nie wiem jaka jest obecna struktura zasiewów (ale to można pewnie gdzieś sprawdzić), nie wiem jak sytuacja wyglądała w latach poprzednich. Chodzi mi głównie o to, czy potrafili wyczuć koniunkturę, wysiewając na przykład żyto itd. Ponadto, niezależnie od wyczucia koniunktury, w tym roku ceny zbóż i wielu innych rolnych produktów roślinnych są znacznie niższe niż choćby w dwóch poprzednich latach. Rzepak spadł na łeb na szyję, to samo pszenica i żyto. Rok był urodzajny, więc podaż jest spora, co samo w sobie zmniejsza cenę, do tego dochodzą niepokoje w krajach arabskich, które są tradycyjnie sporym importerem żyta i pszenicy. W Syrii mamy regularną, wyniszczającą wojnę domową a w Egipcie na razie, ale tylko na razie, niesprzyjający interesom burdel na szczeblu władz połączony z burdelem na szczeblu ogólnokrajowym.

Odroczenie spłaty obligacji (i to aż pięcioletnie!) jest w tym przypadku oczywiście informacją pozytywną, podobnie jak wejście do akcjonariatu banku inwestycyjnego Jaspen Capital Partners Ltd., który niejako zastąpił w akcjonariacie fundusz Generali. Można na tej podstawie wysnuć (fakt, że daleko idący) wniosek, że z firmą nie jest aż tak tragicznie. Z drugiej strony ten Jaspen Capital to również podmiot czysto ukraiński, więc nie wiadomo jakie mieli powody te decyzji i kto za nimi stoi.

Jeśli chodzi o kurs, to nie widzę tego jakoś przesadnie optymistycznie. Może wzrośnie do jakichś 3 - 3,2 PLN, głównie na bazie obligacyjnej euforii, która łatwo może "zapanować", jeśli będzie umiejętnie podsycona przez jakichś sprytnych spekulantów. I to moim zdaniem wszystko, dopóki nie wyjaśni się, czy ta firma jest rentowna, czy nie. Na razie widzę to czarno. Od 3 lat mamy tu nieustający trend spadkowy, w tym czasie kurs spadł o niemal 92 %, co jest osiągnięciem tylko o 4% gorszym od "króla królów" - Petrolinvestu, który w 3 lata stracił jakieś 96%:). Uważam że ci, którzy są tu od 10 PLN (i wyżej) nigdy nie odzyskają zainwestowanych środków. Może połowę, przy pomyślnych wiatrach. Chyba, że w związku z bardzo małym ff ktoś zechce zrobić sobie z tej firmy "grzankę", a'la Drągowski trzy lata temu, czy w zeszłym roku Resbud. W takim (i tylko talkim!) wypadku zakup tych akcji nawet po obecnej cenie można będzie traktować jak los kupiony na loterii.

Tymczasem jednak sytuacja jest niepewna, na spółce mocno "buja" a obroty nie są wcale imponujące. Można też trochę się potłuc - jakiś czas temu grając tutaj przytrafiła mi się kuriozalna sytuacja, kiedy na oko "bezpieczny", ponad dwudziestogroszowy stop loss z hukiem wykopał mnie z pozycji, przy czym nie uruchomiły się żadne alerty o spadku kursu, bo "wahnięcie" było bardzo głębokie, ale tak szybkie, że program maklerski go nie wychwycił (przynajmniej tak, dosyć mętnie tłumaczyli mi w DM-ie), kończyłem więc dzień w przekonaniu, że jeszcze mam akcje, wcale ich nie mając:). Sytuację tę przytoczyłem po to, żeby uzmysłowić potencjalnym zainteresowanym skalę zagrożeń. Tu jest po prostu "za płytko", więc jeśli ktoś jest leniem, kupuje, stawia stopa i idzie na ryby, to może się bardzo brzydko sparzyć, nie mówiąc już przytrafiających się regularnie kilkudziesięcioprocentowych spadkach, na które żaden stop nie pomoże. Podsumowując - pograć można, jeśli ktoś lubi adrenalinę, inwestować długoterminowo - w żadnym przypadku. Co najmniej do wyników.

Tyle z mojej strony. Może po mnie wypowie się ktoś mądrzejszy, to będziemy mieli jaki taki obraz sytuacji:)

@John Rambofler
:) Uśmiecham się, ale przyjaźnie, bez złośliwości. Z pewnością nie uważam się za pierwszego gracza na GPW. Nie można też powiedzieć, że "siedzę" na Agro, bo ja w ogóle nigdzie nie siedzę, tylko z zasady wpadam i wypadam. Hobbystycznie zaś, ale nieraz bardzo dogłębnie zajmuję się przeróżnymi spółkami katastrofami, ze szczególnym uwzględnieniem firm posiadających włodarzy, których wyobraźnie jest odwrotnie proporcjonalna do wyników spółki, zaś opowiadane bajki mogą s powodzeniem konkurować nie tylko z braćmi Grimm, ale i największymi tuzami fantastyki naukowej i nienaukowej:)

Agroton nie spełnia wprawdzie tej ostatniej przesłanki, gdyż jego dyrekcja zazwyczaj w ogóle nic nie mówi, jednak wszystko inne stawiają ją w jednym rzędzie z przeróżnymi giełdowymi tragediami, które dały zarobić jedynie bardzo krótkotrwałym inwestorom, doprowadzając całą resztę do kompletnej ruiny. Przypadek Agrotonu jest tutaj szczególnie pouczający, gdyż spada on praktycznie od początku swojej obecności na GPW, w czym jego wykres jest nieco podobny do Petrolinvestu, z tą jedynie różnicą, że duże skoki kursu, na których faktycznie da się co nieco ugrać nastąpiły dopiero po zwale tak gigantycznej, jakby chodziło o likwidacyjnego bankruta. Dodatkowo nie wierzę, żeby przyczyną aż takich spadków była nieprzewidywalność czy "bezsensowny rating". Biorąc pod uwagę wymieniony już przeze mnie 3 letni horyzont, kurs AGT jest porównywalny z takim "sułtanem parkietu" jak IDMsa.

Nie mam pojęcia kto tu teraz realizuje zyski, jednak mówiąc o tym, kto nie odbierze pieniędzy kieruję się praktyką, wynikającą z długoletniej i aktywnej (bo obejmującej kupno i sprzedaż)obserwacji walorów, których kurs zachowywał się właśnie w ten sposób. Z reguły więc po tak dużych spadkach kurs nigdy nie wracał do pozycji choćby sprzed bardzo pokaźnej zwały. Wyjątki są tutaj jedynie dwa, jeden dotyczy... nie wiem jak to określić więc powiem "ogólnej sytuacji" drugi zaś "uwarunkowań spekulacyjnych".

Pierwszy przypadek miał miejsce po upadku Lehmana, kiedy niemal wszystkie akcje leciały tak, że chciało się płakać, po czym nastąpiło bardzo miłe odreagowanie i część z nich poszybowała na nowe maksima. Drugi to opisywana już przeze mnie "grzanka". Na moje oko AGT świetnie nadaje się do bycia taką spółką, ze wzgledu na bardzo niski free float, który jednak daje jakieś pole do manewru, w przeciwieństwie na przykład do takiego Marvipolu, który jest zresztą kompletną patologią, bo przy free floacie rzędu 1,47% powinno się ogłosić wezwanie na całą resztę i nie zawracać ludziom gitary z "obecnością na giełdzie".

Podsumowując, z mojej praktyki i długoletniej obserwacji wynika, że ludzie którzy siedzą tu od 10 - 12 złotych wtopili. Poza analogią nie mam tu żadnych innych argumentów, gdyż nie dysponuję danymi z pełnego roku obrotowego, nie mówiąc już o takim luksusie jak dane z lat poprzednich. Jedynym ratunkiem może być spekulacja, czyli grzanka. Fundamentalnie czuję jakiś zmród, gdyż jeżeli coś leci z 42 na 2 (a w pewnym momencie nawet 1 z haczykiem) PLN, to nie da się winą za to obarczyć "głupich ratingów" czy innych czynników psychologicznych. Jak będzie, pokaże czas. Na tej spółce na razie wyczułem wyjście Generali i do pewnego stopnia dzisiejszy, mało imponujący wzrost kursu. Zobaczymy jak będzie jutro, kiedy może okazać się, że kurs nie doczłapie się nawet do tych przewidzianych przeze mnie 3 PLN, tylko będzie się teraz kisił w kanale 2,2 - 2,8 do czasu jakiejś kolejnej informacji. Jak będzie naprawdę, pokaże czas:)

@ Aurelius




Wyrazy współczucia...są różne sposoby zadawania sobie cierpienia. Ty wybrałeś taki.


Jak zwykle w trendach spadkowych




Chyba zdecydowanie nadinterpetujesz zachowanie rynku. Obawiam się, że "grubasy" opuściły na bardzo długo tę spółkę już jakiś czas temu. Po co "z ukrytego łapać stopy", gdy na drugi dzień kurs jest niżej, bez "łapania z ukrytego"?



Kolejny przypadek z cyklu "Ja wiem lepiej, niż ten głupi Rynek"?
Ludzie! Zlitujcie się nad sobą i stanem swoich kont w DM i skończcie z wiarą w to, że po drugiej stronie siedzą sami idioci.
Po Waszej drugiej stronie są często fachowcy z wieloletnią praktyką, którzy dobrze wiedzą, co robią! Miejcie trochę szacunku do Przeciwnika, jeśli już nie do samego Rynku!



Nie, jeśli Ci "życie" miłe... Akcji nie kupuje się w trendach spadkowych!
Kupuje się te akcje, które już rosną, w nadziei na to, że trend wyniesie je jeszcze wyżej, by sprzedać je drożej, niż się kupiło!

@Szutnik - a fee, dlaczego tak krytycznie oceniasz kontariańskie postępowanie kolegi Aureliusa ?
A tak na poważnie to fundamenty pięknie wpisały się w technikę, a jak ktoś woli to moze być odwrotnie. Fundamenty to przede wszystkim niskie ceny produktów rolnych, problemy Agotona z zadłużeniem i te bankowe cypryjskie, a także sytuacja polityczna w (a nie na Ukraińcy są na to czuli) Ukrainie. Pięknie wpisywało się to linię oporu wyrysowaną przez linię trendu spadkowego (czy spadkowego? - o tym dalej) po szczytach z 15.IV/2.V/12.08/2.X/ i 13.XI-2013. Wczorajsza czarna świeca po przebiciu znaczącego wsparcia na poziomie ceny 2zł (dołki 2,01-2,02 z ostatnich 3 sesji i wcześniejszego z 5.IX) wyglada, że może jeszcze pociagnąć ceny na poziomy 1,75-1,70 (tj.12-15% niżej) czyli do oporu wyznaczonym linią (trendu ale jakiego ? a może wzrostowego !) utworzoną znaczącymi dołkami z 15.IV i 18.07-2013. Jeżeli to wsparcie zadziała, a następnie przebijemy wspomnianą wcześniej linię oporu - to możemy być postawieni przed faktem istnienia (od drugiej sesji "wielkiej smuty" tj. zwała 15.IV-2013) trendu WZROSTOWEGO (!) Aby się to wypełniło to oczywiście muszą spełnić się technicznie takie warunki jak przebicie po drodze kilku oporów, z tym tego najważniejszego przesądzającym o charakterze trendu na poziomie 3,89 (max poziom id w dn. 15.IV.2013) Opisana sytuacja wynika z pomysłu wykreślenia trójkąta, gdzie kurs od 8 miesięcy do chwili obecnej wręcz książkowo wpisuje się w jego ramiona. No i jeszcze warunki fundamentalne aby pomogły temu scenariuszowi to wzrost cen na produkty rolne, które lubią drożeć na przedwiośniu, zażegnanie poblemu finansowego spółki i zażegnanie konfliktu politycznego w Ukrainie. Sytuacja polityczna w Ukrainie powoduje osłabienie hrywny , a to dla tych spółek agralnych ekspotujących swoje produkty (tylko nie do Rosji)przekłada się na lepsze marże.
Gdyby taki scenariusz się spełnił to inwestycja kolegi Aureliusa byłaby uzasadniona.
Dla zainteresowanych ponownie podaję przydatną stronę o ukraińskich spółkach agralnych latifundist.com

Wszystko zależy od wielkości tego posiadanego "pakietu akcji" oraz ceny jego nabycia:) Bo może warto byłoby sie zastanowić nad realizacją straty podatkowej?

Gdyż dzieje się tu właśnie to, co opisałem w pierwszym zdaniu. Jak słusznie zauważył Szutnik, wskaźniki są wyprzedane, jak w każdej spółce w długotrwałym trendzie spadkowym. Nie ma żadnego "grubasa przerzucającego z wora do wora" i "łapiącego stopy z ukrytego". To tylko pobożne życzenia, przez wiele lat wałkowane na wszelkich spółkach - dziadostwach, gdzie przy każdym kolejnym dnie akcje "przechodziły w mocne ręce" a mityczny grubas zbierał je "na słupy", żeby nachapać się przed nieuchronnym "odpałem w kosmos".

Wszystko to brednie. Tutaj kurs spada, bo znudzeni spekulanci którzy dotąd nie opuścili pokładu właśnie realizują sobie stratę podatkową, zachęceni dodatkowo zawieruchą panującą na Ukrainie. Wyniki może i nie są "aż tak złe", jednak jak napisał sbyszek nie pozwalają na terminowy wykup obligacji i zapewne zmuszą firmę do kolejnego zaapelowania o cierpliwość oraz o przesunięcie terminu wykupu na kolejny rok. A to już wygląda fatalnie.

Naprawdę nie wiem, co dzieje się w tej spółce; jest do bólu nietransparentna. Ale instynkt podpowiada mi, że w negatywnym scenariuszu może dojść do sytuacji, jaka obecnie panuje na innej ukraińskiej perełce - Sadovaya, która ze spółki "o mocnych fundamentach" w krótkim czasie przemieniła się w żałosną wydmuszkę, którą aktualnie obsiedli wszyscy miłośnicy jazd na bankrutach i łapacze lecących siekier.

Osobiście trzymałbym się więc z daleka, bo ukraińskie spółki są mocno nieprzewidywalne. To nie jakieś Oile czy Atlantisy, sterowane przez ludzi których strategia jest oczywista dla każdego, kto trochę na giełdzie siedzi. To kompletna niewiadoma, w dodatku na własnym podwórku podlana sosem przyrządzonym z burdelu i korupcji. Innymi słowy, papiery dla kamikadze:)

@ Aurelius

I jeszcze jedno. Ten Wasz "rewolucyjny" pomysł mówiąc prawniczym slangiem, "wyczerpuje znamiona", wielu cech tego, co określa się jako "próba manipulacji kursem".

Radziłbym Ci trzymać się od tego z daleka, bo jak się trafi niezbyt wyrozumiały, ale bardzo żądny awansów i premii urzędnik z KNF, to może Wam tak zrobić koło pióra, że się nie pozbieracie.

A robotę sami mu ułatwiacie, z tymi pomysłami wglądów w konta itd.
Zostawiacie tyle śladów w Internecie, że nawet najgłupszy prokurator w Polsce poskłada to sobie w niezły akt oskarżenia....