38 Dołączył: 2012-07-19 Wpisów: 907
Wysłane:
27 listopada 2013 08:37:56
@ann
Nie do końca mogę się z tobą zgodzić. Tak - w biznesie wszelkie nasze uprzedzenia i zaszłości odgrywają coraz mniejszą rolę. Ale, poza tym istnieje warstwa społeczna i polityczna. W swojej warstwie fundamentalnej pokutują poglądy okrutnie prymitywne. Można je traktować jako przypadki odosobnione, ale wpływ każdego nawet izolowanego incydentu na ogólne doznania społeczne jest nieproporcjonalnie duży. Wystarczy wspomnieć ostanie zniszczenie meczetu, ataki na hindusów w Białymstoku, niszczenie cmentarzy, rzucanie bananami w czarnoskórych piłkarzy, rysowanie swastyk, itp. Żeby nie sięgać zbyt daleko, wystarczy poczytać forum "Parkietu" i problem ten pojawia się w naszym własnym środowisku. Te uprzedzenia są szczególnie przykre w środowiskach naukowych, lekarskich, kościelnych, politycznych (w tym część prasy) i temu podobnych. To takie właśnie incydenty składają się na ogólny obraz widziany z zewnątrz. Nie można tego pomijać. Jest to podobnie jak ze szczurami. Jeżeli zobaczysz jednego, to znaczy, że w pobliżu jest ich kilka. Jeżeli zaś zobaczysz kilka szczurów, to znaczy, że w pobliżu są ich setki.
Przez ostatnie 25 lat poczyniliśmy olbrzymi skok cywilizacyjny. Nadal to czynimy i jedną z oznak postępu jest możliwość dyskutowania tych zjawisk i walczenia z nimi. Nie mniej, większość ze wspomnianych przeze mnie incydentów jest dziełem ludzi młodych, urodzonych już w odmienionej Polsce. To może wskazywać na między-pokoleniowe pochodzenie występujących uprzedzeń i/albo na zaniedbanie przez zapatrzoną w postęp i walkę polityczną władzę troski o szeroko pojęte "fundamenty społeczne obecnego ustroju" (przepraszam za górnolotne sformułowanie). Moje uwagi miały na celu podkreślenie, że prawdziwy postęp nie może ujawniać się tylko w sferze gospodarczej, lecz musi obejmować całość struktur społecznych. Przecież nie uważasz chyba, że takie kraje jak Arabia Saudyjska, ZEA, Bahrajn czy Katar to kraje postępowe pomimo wyraźnego sukcesu gospodarczego?
Odwołam się też do blogu "Trystero", który czujnie zwrócił uwagę na niezwykle niskie bezrobocie wśród młodzieży niemieckiej. To jeden z ważnych czynników zmniejszających napięcia społeczne. Pozwala m.in. na izolowanie spadkobierców nazizmu (takie nastroje są ponoć szczególnie silne w byłej NRD !), wchłonięcie 4 mln emigrantów z Turcji a także, - co można w każdym tygodniu obserwować na stadionach niemieckich - wielkie święto piłkarskie. Na każdy mecz przychodzi po 30-50 tys. ludzi - całe rodziny - i doskonale się bawią. Bez sztandarów sekciarskich, bez faszystowskich odruchów (tak bywa w Katowicach), bez "ustawek", bójek i noży ...
|
|
52 Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2011-12-05 Wpisów: 688
Wysłane:
27 listopada 2013 10:02:39
@ lesgs Uprawiasz politykę i nurkujesz w strasznie naiwnej (żeby nie powiedzieć lewackiej ideologii), a my prosiliśmy o rzeczowe argumenty odnoszące się do przełożenia tychże "demonów", które wywołujesz na gospodarkę. Sam je wywołałeś. Argumentów nie przedstawiasz żadnych, pisząc co najwyżej w duchu programu pana Palikota. Nie mam nic przeciw polityce, ale Ty post wcześniej sam prosiłeś o wznoszenie się nad jakimiś podziałami. Tymczasem sam podziały tworzysz, a incydenty, które występują marginalnie i powinny być potępiane wznosisz do rangi faktycznego problemu. Tak jak pewien pan próbuje zawsze i wszędzie zrobić z Polaków antysemitów. Nie udał się atak w 50. rocznicę Powstania Warszawskiego, kiedy żołnierzy AK oskarżono o mordowanie Żydów w czasie walk z 1944 roku, to można zrobić z nas "zawodowych antysemitów" na podstawie tragedii w Jedwabnem, czy swastyk malowanych przez jakichś debili na murach. Bez żartów. Tego nikt już nie kupuje. Najlepiej świadczą o tym wyniki sprzedażowe owej gazety. Zawsze i w każdym społeczeństwie znajda się wywrotowcy, kryminaliści, czy kontestujący dany porządek. Trzeba być naiwnym lub pilnym studentem Marksa aby sądzić, że można takie rzeczy wykorzenić i zbudować jakąś utopię. Nie ma takich zjawisk ich w innych krajach UE ? Swastyki na murach Białegostoku, to łatka, która należy przypiąć młodemu pokoleniu i dywagować o tym w kontekście zapóźnienia gospodarczego ? To jest niepoważne co piszesz. „rzucanie bananami w czarnoskórych piłkarzy”To naganne zjawisko zdarzało się niemal wszędzie. Jakie przełożenie ma to na „ ogólny obraz widziany z zewnątrz”, w przypadku tych innych państw, w których takie incydenty miały miejsce? Np. Włochy, UK, Francja ? Odpłynął od nich wielki kapitał ? „Wystarczy wspomnieć ostanie zniszczenie meczetu, ataki na hindusów w Białymstoku, niszczenie cmentarzy itp.”To bardzo naganne, ale dlaczego dla równowagi dyskursu nie wspomnisz o żołnierzu brytyjskim, któremu ucięto głowę na ulicy Londynu? Tygodniowym podpalaniu Sztokholmu przez rozbuchaną „ młodzież”. O Tym, że w centrum Brukseli młoda kobieta w ciągu godziny może być kilkadziesiąt razy napastowana na ulicy w biały dzień. O tym, że kraje skandynawskie stają się powoli stolicami gwałtów w Europie, a Szwecja ma jeden z największych wskaźników na świecie? Link“Sweden now has the second highest number of rapes in the world, after South Africa, which at 53.2 per 100,000 is six times higher than the United States. Statistics now suggest that 1 out of every 4 Swedish women will be raped. In 2003, Sweden’s rape statistics were higher than average at 9.24, but in 2005 they shot up to 36.8 and by 2008 were up to 53.2. Now they are almost certainly even higher as Muslim immigrants continue forming a larger percentage of the population. With Muslims represented in as many as 77 percent of the rape cases and a major increase in rape cases paralleling a major increase in Muslim immigration, the wages of Muslim immigration are proving to be a sexual assault epidemic by a misogynistic ideology.”„ wchłonięcie 4 mln emigrantów z Turcji „
Może i część się wchłonęła (raczej nie zasymilowała), ale problem jako taki istnieje i szkoda, że Pani Kanclerz Merkel widzi go inaczej niż Ty: Multiculturalism failedNa tubie jest pewnie z tysiąc filmów na ten temat: www.youtube.com/watch?v=8NQMb-...">Link Nie mam nic przeciw temu, że masz taki czy inny punkt widzenia na to dzieje się we współczesnym świecie. Natomiast miej świadomość, że odrzucasz oliwę do ognia, jeśli próbujesz innym tłumaczyć, że Twój punkt widzenia jest nie dość, że właściwy, to postępowy i to on ma przełożenie na nasz przyszły rozwój bądź jego brak. Na to argumentu jak do tej pory nie usłyszałem. Poza tym wiarygodny byłbyś gdybyś z takim samym pietyzmem atakował skrajności drugiej strony. Lewackie, utopijne odruchy, popkulture ( z Chegevara na czele, skoro silisz się na tak niskie choć naganne argumenty jak malowanie znaków na murach) i proponowany przez nich porządek. W ten sposób nigdzie nie zawędrujesz, co najwyżej na prog nowego konfliktu i niekończących się polemik. A wielu zdaje się wierzyć, że Europa już jest u progu potężnego konfliktu; ideowego, wartości, religijnego, cywilizacyjnego. Jesli do tego dojdzie, to szlag trafi wszystkie byznesy.
|
|
PREMIUM
38 Dołączył: 2009-02-19 Wpisów: 2 393
Wysłane:
27 listopada 2013 12:17:55
Widzę, że dyskusja nieuchronnie schodzi na ideologię i roztrząsanie historii. Czyli klasyka dyskursu, z której prawdopodobnie nic nie wyniknie poza tym, że się pokłócimy, każdy się obrazi, wypnie i pójdzie robić swoje po swojemu bez żadnej współpracy. A najlepiej na przekór innym. Czyli calm down, everyone :) Sorry, ale stwierdzenia, że gdzie indziej też jest ekstrema i/lub źle, nie są dla mnie dobrym argumentem. To, że gdzieś kradną, nie znaczy, że mam to tolerować w moim kraju. Za to to, że gdzieś indziej coś jest lepsze, mnie akurat inspiruje. I myślę, że to jest sensowna postawa. Pozytywizm nie wypalił? Bo wtedy akurat byliśmy pod zaborem. Mimo to zadziałał na tyle mocno, że dziś uczymy się o tym w szkołach i mamy parę lektur. Teraz zaboru nie ma, więc... Ann, my byśmy dogonili tę Francję, czy GB (Szwajcarii to raczej na razie :) nie - za dużo różnic, gospodarcze są akurat tylko częścią problemu i raczej wtórne)! Gdybyśmy mniej pary wkładali w opowiadanie sobie kto, kogo, kiedy zdradził i kogo za co rozliczyć. A więcej myśleli, co razem zbudować. Dlatego nie podzielam Twojej pozytywnej oceny obecnej rzeczywistości. Chociaż mamy tu sporo wspólnego (wbrew pozorom, jak sądzę). Ja po prostu chcę więcej. Zwłaszcza, że część tego więcej niewiele albo nic nie kosztuje. Widzę, że tu się dużo zmieniło na plus. Ale widzę też, że od paru lat społecznie się cofamy. Takie mam nieodparte wrażenie, że to społeczeństwo zawróciło gdzieś z drogi naprzód i się cofa, dezintegruje i atomizuje. Jeśli tak jest, to będzie katastrofalne. I to mnie zwyczajnie martwi. Przepraszam Panowie (Buldi i Salak), ale  już wspominaniem grubej kreski i błędów transformacji. Może trzeba było otworzyć archiwa tak, jak w NRD. Tak się nie stało. Ale od tamtego czasu do pełnoletniości dorosło już pokolenie, które urodziło się po okrągłym stole i słabo albo wcale nie kojarzy, kto to był gen. Jaruzelski. A ekstremizm wyniosło w takim razie z domu. No bo skąd??? I moim zdaniem Legs ma rację: podstawa to społeczeństwo. Gospodarka jest do tego poniekąd wtórna, chociaż wzajemnie sprzężona. Ale sama gospodarka nie wystarczy. Myślę wręcz, że doszliśmy do momentu, gdy brak rozwoju społecznego (już) hamuje rozwój gospodarczy. To jak następny level w grze. Trudniejszy. Musimy to przeskoczyć i to chyba będzie bolesne. Zostawmy Marksa. On nie ma tu nic do rzeczy. Dlaczego w NRD są mocne ciągoty neofaszystowskie? Ano myślę, że z dwóch powodów. Raz: tam jest ciągle dosyć biednie, bo większość obrotnych ludzi wyjechała do RFN. Bieda (nawet względna) rodzi frustrację, frustracja rodzi demony. I to jest akurat niebezpieczna analogia do naszej emigracji. Dwa: ponieważ emigrują zwykle młodzi, zostają "starzy", rozpamiętujący i z mózgami zatrutymi komunistyczną propagandą. Ustrój powszechnej, socjalistycznej przyjaźni i braterstwa wszystkich we wschodnim bloku latami karmił zawoalowaną nienawiścią. Stara dobra metoda kontrolowania podbitych kolonii - pilnuj, aby były skłócone. I ten sam problem mamy my w swoich głowach. NB: powyższe, to mój wkład do rozpamiętywania i historycznych uzasadnień wszelkiej niemocy. Nie tylko polskiej ;) @Salak: no widzę właśnie, że mnie nie rozumiesz :) Może dlatego, że pewne rzeczy trzeba zobaczyć. Rozumiem, że można nie mieć okazji. Ale i tak szkoda. Zatkało mnie, że można zrobić jeden, sprawnie funkcjonujący kraj z kantonów tak różnych, jak Zurych i Genewa. To są dwa totalnie inne światy. W porównaniu do tego, my tutaj w Polsce jesteśmy wszyscy tacy sami. Zurych jest jak Niemcy. Tylko porządek większy. Genewa jest, jak Francja. Bajzel prawie taki sam. A jednak oni się tam dogadują, a my tutaj nie. Jak napisałeś - "tyle w temacie", chociaż ten tekst w dyskusjach działa na mnie, jak płachta na byka :/ No i żeby jakoś niezbyt inwazyjnie odnieść się do kwestii "katolickiej większości". Jakby ta większość była uprzejma żyć według zasad, które rzekomo wyznaje, to samo to by mocno podźwignęło nasz kraj. A i dla mniejszości znalazłoby się miejsce, bo chrześcijaństwo opiera się na wolnej woli i dobrej woli. Ale mam bardzo mocne wrażenie, że większość podających się za katolików, nie ma zielonego pojęcia, o co w tym biega. Nie czekajcie na jakieś wielki dzień! Pamiętacie, jak umarł papież? Jak przez chwilę było tu normalnie. Ile to trwało? Tydzień! Poza tym było ok, bo po prostu przestaliśmy się spierać. A nie na tym to przecież polega. Dyskusja i spór są naturalne i konieczne. Ale nie robi się tego tak, jak u nas. Tutaj każda niby-dyskusja to intelektualne mordobicie. Po tygodniu wszystko wróciło do chorej "normy" i za przeproszeniem rozpieprzyliśmy kolejną okazję. Ile jeszcze tych okazji ma być? I co ma się wydarzyć, żebyśmy nauczyli się ze sobą wzajemnie żyć? To trzeba robić na co dzień. Małymi gestami. Dorobnymi krokami. To działa i w biznesie i "na ulicy". Tak uważam. Tak próbuję. Liczę, że kropla jednak drąży.
|
|
|
|
52 Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2011-12-05 Wpisów: 688
Wysłane:
27 listopada 2013 12:56:14
" Sorry, ale stwierdzenia, że gdzie indziej też jest ekstrema i/lub źle, nie są dla mnie dobrym argumentem "
Jesli pijesz do mojego wpisu, to zapewniam, że nie miał on takich intencji. To raczej próba odpowiedzi na czarno-białe i wybiórczo-ideologicznie potarktownie pewnych kwestii przez lesgesa, który nie dość, że na każdym kroku widzi faszystów (takie odnoszę wrazenie), to jeszcze w takich (marginalnych) zachowaniach upatruje hamulców rozwojowych. Ekstrema sa wszedzie, u niektórych kilka razy większa niż u nas i nawet dobijają się do parlamentów, ale jakoś inni mogą się rozwijac ? Podczas gdy my nie możemy bo w Białymstoku liczącym 300 000tys. mieszkańców jest kilka/naście/dziesiąt(?) osób, które malują dziwne hasła na murach i to jest podane jako przyczynek do stwierdzenia, że jesteśmy "uprzedzeni" ?
Jakie argumenty, taka dyskusja.
Tak na marginesie zastanawia mnie to, dlaczego spotykam tak wielu znajomych, którzy spedzili lata za granica i maja odmienne zdanie w tych sprawach. Oczywiscie nie zamierzam uogólniac i napisze, ze są to ludzie, których ja osobiscie znam, czy znajomi moich znajomych. A nie, że "my", jakaś "większość", blizej nieokreslona. Większość ludzi mi znanych po powrocie z emigracji stwierdza, ze nie mamy sie czego wstydzic, ze nie jestesmy tacy "nietolerancyjni", "zdziczali", tkwiacy w jakims skansenie. Zupełnie nie, 90% z nich krzyczy, ale w podobnym duchu co Ann:
"... bolączką jest fiskus, który ma przedsiębiorcę za złodzieja, wysokie koszty pracy ( ZUS ), biurokracja ( licencje, pozwolenia itp. ) i niejasne przepisy i tyle. Jeśli piszecie o innych pierdołach..."
Q rafsty
Wszystko jest ważna, społeczeństwo jest fundamentem. Tylko ja mam wrażenie, że niektóre problemy sa "wirtuane", ich skala nie adekwatna do poziomu ich naswietlania i świadomie manipuluje się nimi w zupełnie innych celach.
|
|
PREMIUM
38 Dołączył: 2009-02-19 Wpisów: 2 393
Wysłane:
27 listopada 2013 13:21:26
Cytat:Jesli pijesz do mojego wpisu, to zapewniam, że nie miał on takich intencji. Owszem, piłem :) Teraz rozumiem, co miałeś na myśli. Ale swoją myśl 'w ogólności' podtrzymuję, bo cały czas jest aktualna. Cytat:Tak na marginesie zastanawia mnie to, dlaczego spotykam tak wielu znajomych, którzy spedzili lata za granica i maja odmienne zdanie w tych sprawach. Myślę, że to się bierze z faktu, że z daleka albo po przerwie, człowiek ma inną optykę. To trochę tak, jak zaraz po urlopie. Rzeczy, które Cię doprowadzały do szału, przez jakiś czas przyjmujesz z dystansem. Z bliska albo ze środka wszystko jest bardziej jaskrawe, bardziej na Ciebie działa. Zwłaszcza, że często rzeczywiście ma na Ciebie większy wpływ. Często wydaje nam się, że cały świat na nas patrzy, bulwersuje się albo śmieje z nas. A świat przez większość czasu nawet nie pamięta, że istniejemy. Ale to moim zdaniem jest ok - niech nas inni chwalą, a sami od siebie wymagajmy. Jak w sporcie - publiczność klaszcze, a trener Cię ciśnie. Jak tendencja jest odwrotna, to się robi, jak w naszej piłce nożnej :) Cytat:manipuluje się nimi w zupełnie innych celach Nie wnikam w cudze cele, nie dopatruję się takiej czy innej woli. To znów kierowałoby mnie w stronę roztrząsania kto, co, po co, dla kogo, za ile itp. Jak coś jest sensowne, to to "kupuję". Jak nie, to nie. To całkiem skutecznie uodparnia na manipulacje.
|
|
2 Dołączył: 2012-10-31 Wpisów: 565
Wysłane:
28 listopada 2013 12:12:23
rafsty napisał(a):Widzę, że dyskusja nieuchronnie schodzi na ideologię i roztrząsanie historii. Czyli klasyka dyskursu, z której prawdopodobnie nic nie wyniknie poza tym, że się pokłócimy, każdy się obrazi, wypnie i pójdzie robić swoje po swojemu bez żadnej współpracy. A najlepiej na przekór innym. ...... Przepraszam Panowie (Buldi i Salak), ale  już wspominaniem grubej kreski i błędów transformacji. Może trzeba było otworzyć archiwa tak, jak w NRD. Tak się nie stało. Ale od tamtego czasu do pełnoletniości dorosło już pokolenie, które urodziło się po okrągłym stole i słabo albo wcale nie kojarzy, kto to był gen. Jaruzelski. A ekstremizm wyniosło w takim razie z domu. No bo skąd??? I moim zdaniem Legs ma rację: podstawa to społeczeństwo. Gospodarka jest do tego poniekąd wtórna, chociaż wzajemnie sprzężona. Ale sama gospodarka nie wystarczy. Myślę wręcz, że doszliśmy do momentu, gdy brak rozwoju społecznego (już) hamuje rozwój gospodarczy. To jak następny level w grze. Trudniejszy. Musimy to przeskoczyć i to chyba będzie bolesne. Zostawmy Marksa. On nie ma tu nic do rzeczy. .... Stara dobra metoda kontrolowania podbitych kolonii - pilnuj, aby były skłócone. .... @Salak: no widzę właśnie, że mnie nie rozumiesz :) no troche sie nie rozumiemy, wiec dodam pare slow wyjasniec...co ciekawe, duzo rzeczy sam mowisz ale jakos nie mozesz polaczyc, ja dla mnie, pewnych zaleznosci dyskusja nie wydaje mi ze schodzi na rostrzasanie histori i chec klutni...chodzi o to (tak mi sie wydaje i mysle ze buldi'emu tez, aczkolwiek nie chce sie za niego wypowiadac...)ze to co widzimy dzisiaj, terazniejszoc, jest pewna logiczna (czasami tez nielogiczna, co to ukrywac, rozowj spoleczny nie zawsze stosuje sie do utartych schematow) konsekwencja przeszlosci. od tego sie nie ucieknie i tyle. widziales ta sade uliczna z 89r , co to jest przedsiebiorczosc? i teraz uwazasz ze ludzie w duzej mierze nie majacy pojecia o czyms takim (bo system socjalistyczny ich tak wyksztaltowal), rzuceni na gleboka wode kapitalizmu od razu zaczynaja plywac, czy wielu sie momentalnie topi? to ze w niektorych galeziach gospodarki sa bardzo mocne zwiazki zawodowe, na ktorych wszyscy tu wieszaja psy i jako akcjonariusze sa rozsierdzeni ich aktywnoscia, to tez sie wzielo z nikad? to ze system klientystyczny (reka reke myje, ty mnie poprzesz na zjezdzie, a ja ci zalatwie posade, albo M4) kory sie wytworzyl w aparacie zarzadzajacy panstwem i wszelkich spolkach panstwowych (czyli w calej gospodarce) to tez sie urwalo z sufitu i my polacy tak po prostu mamy ze kombinujemy jak sie da i ze lubimy oszukiwac i wogle lenic sie w pracy i najlepiej to zabrac innym i miec tylko dla siebie i pal licho z reszta a najbardziej z sasiadem (w sensie ze jestesmy zjebana nacja i wogle wszystko co najgorsze to wyssalismy z mlekiem matki)? to ze obywatel nie ufa panstwu i panstwo nie ufa obywatelowi to tez rzecz u nas wrodzona? pewne mechanizmy dzialania i zachowania odziedziczylismy od poprzednikow i nie da sie ich wyplenic tak o razu, nasze spoleczenstwo przeszlo za mala zmiane, pokolenia ktore to wszystko przezyly dalej sa, ucza nas w szkolach, zarzadzaja spoklami, zasiadaja w lawach poselskich, sa sedziami i funkcjonariuszami policji - i wedlug mnie to ma wymierne konsekwencje w dzisiejszym zyciu...w gospodarce tez sam piszesz ze "I moim zdaniem Legs ma rację: podstawa to społeczeństwo. Gospodarka jest do tego poniekąd wtórna, chociaż wzajemnie sprzężona" wiec jezeli to obecne spoleczenstwo jest konsekwencja spolecznestwa wytworzonego przed gospodarka wolnorynkowa, to obraz dzisiejszej gospodarki jest taki jaki jest i nijak mi tu porownywac nas do szwajcari czy niemiec czy francji (tak na marginesie uwazam ze szwajcari sie wogle nie da porowanc to zadnego innego ponstwa - to jak dla mnie jest specyficzny twor, ktory partycznie nigdzie indziej sie nie wytworzyl) zgadzam sie z Toba ze trzeba oczekiwac wiecej, i robic swoje, ale z drugiej strony jak sie temu z dystansu przygladam, to po prostu przestaja mnie dziwic pewne zachowania i zaleznosci spoleczne ostatni moja uwaga, i pewnie bedzie to najbardziej kontrowersyjne nasza gospodarka rozwija sie tam pewnym torem, i niektorzy mowie ze jak jest zle, nie tak jak trzeba to jest to nasza wina i my nie potrafimy itd....bla bla bla tylko ja nie jestem pewien czy my jestesmy wolnym krajem i mozemy robic co nam sie podoba z ta nasza gospodarka.....bo nie mozemy, jestesmy uzaleznienieni od innych, i duzo decyzji jest nam narzucacancyh...mozemy o tym polemizowac lub nie ale sam zauwazasz ze "Stara dobra metoda kontrolowania podbitych kolonii - pilnuj, aby były skłócone.".....czy nie obserwujecie tego obecnie w Polsce? ja mam wrazenie ze sie pewne tematy specjalnie wyciaga, kontrowersyjne, takie ktore nic konkretnego nie wnosza, ale powoduja masowe oburzenie i polaryzacje spolecznestwa - jest sie o co klucic...a w miedzyczasie jak sie kluca, sie podejmuje decyzje co do sprtaw istonych, tak niby w bialy dzien, ale jednak za zaslona dymna. jezeli tak jest - to dokad nas to prowadzi? tyle jak na chwile obecna
|
|
PREMIUM
38 Dołączył: 2009-02-19 Wpisów: 2 393
Wysłane:
28 listopada 2013 16:55:26
Cytat:co ciekawe, duzo rzeczy sam mowisz ale jakos nie mozesz polaczyc, ja dla mnie, pewnych zaleznosci Wystarczy, że Ty łączysz za nas dwóch, więc równowaga w przyrodzie jest zachowana. Cytat:jak sie temu z dystansu przygladam, to po prostu przestaja mnie dziwic pewne zachowania i zaleznosci spoleczne Po prawdzie mnie też nie dziwią. Ale to donikąd nie prowadzi, prawda? Cytat:czy my jestesmy wolnym krajem (...) jestesmy uzaleznienieni od innych (...) ja mam wrazenie ze sie pewne tematy specjalnie wyciaga, kontrowersyjne, takie ktore nic konkretnego nie wnosza, ale powoduja masowe oburzenie i polaryzacje spolecznestwa To wg Ciebie jest argument za zniewoleniem? Przepraszam, a kto Ciebie czy kogokolwiek innego zmusza do podniecania się tymi pierdołami??? Ktoś każe to czytać? Ktoś przykuwa do telewizora? Dlaczego na ten przykład nikt tu nie podjął wątku o motywowaniu młodzieży na wzór Willa Smith'a??? Albo o tych licealistach? Dlaczego nikt nie sypnął jakimiś innymi pomysłami? Było tylko: "Tak, tak, ja też przepuszczam pieszych. Tak." :( I nos na kwintę. :(( I smuta. "Pogadajmy lepiej o tym, jak nas aparatczycy wykołowali w '89-tym." "Ale deprecha. Czad!" Ktoś nas / Was do tego zmusił? Ktoś zabronił coś zaproponować? Powtórzę: jesteśmy niewolnikami tego, co w naszych głowach. Tylko tyle i - jak widać - aż tyle. Nie wiem, jak u Ciebie, ale tu za mną nikt nie stoi i mnie do niczego nie zmusza. To, co piszesz o genezie dzisiejszej rzeczywistości to najprawdziwsza prawda. Ale tytuł tego wątku jest "Jak z gospodarczego średniaka Polska może wejść na wyższy poziom?", a nie "Wymień historyczne przyczyny, że tu się niestety nie da". Co proponujesz w takim razie? Bo Twoja diagnoza jest trafna, ale jest to chyba znane wszystkim trochę po trzydziestce. Ja proponuję to, co proponuję, bo wolę łączyć to, co mnie inspiruje w GB, F, CH, D, NL itp. Od łączenia się w bólu z naszą smutną historią już naprawdę chce mi się... wiadomo. Historię należy znać, a nie nią żyć. --- Tak mi teraz wpadło do głowy, że to ciekawe, że ludzie, którzy rozpamiętują przeszłość, mają irytującą skłonność do dyskredytowania postaw i ludzi patrzących w przyszłość. Szanowny Kolego, uwierz, że to, o czym piszesz, ja już połączyłem i rozłączyłem pięć razy. I nie będę o tym więcej gadał, bo za szóstym razem po prostu przeszedłem nad tym do porządku dziennego. Bo ileż można?
|
|
52 Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2011-12-05 Wpisów: 688
Wysłane:
28 listopada 2013 18:37:16
Ja uważam, że każdy kto nie rzuca wybiórczo argumentami i nie oponuje skrajnie za jedną (z ilu?) stroną ma po części rację, a różnice są głównie na poziomie semantycznym.
Czasu nie cofniemy, ale może wcale nie chodzi o rozpamiętywanie, ale ...rozliczenie? Nazwanie rzeczy po imieniu. Wcześniej ktoś słusznie podał przykład Niemiec i tego jak oni tego dokonali. Gdzie nam do tego ?
Jak w takiej sytuacji można budować szerokie z prawdziwego zdarzenia zaufanie w społeczeństwie bez polaryzacji ? Niewykonalne. Wtedy na scenę wychodzi jakiś płofesor od socjologii i mówi nie wiadomo o czym, kiedy pierwszy lepszy taksówkarz z Pragi powie po 2min kursu taryfą 100razy więcej i celniej na dany temat. Zawsze będzie powód do kłótni, jedni będą czuć się oszukani, inni nie. Będą awantury, również na uniwersytetach etc. To się właśnie bierze min. ze stosunku do Historii, który powinien być jasno i precyzyjnie określony w wykonaniu władz. Przekaz musi być jasny. Nie ma innej drogi.
Przeszłość, rafsty, a raczej stosunek do niej i określenie, że prawda w danej sprawie nie leży po środku, ale leży dokładnie tam gdzie leży, to rzecz fundamentalna. Inaczej nie byłoby tyle ambarasu, złamanych karier, animozji międzynarodowych, palonych kukieł. Ten kto ma monopol na opisywanie historii, ten kształtuje przyszłość i przyszłe społeczeństwo.
Nie chodzi o wiarę w spiskowe teorie, ale z pewnymi rzeczami może nie ma szans ruszyć do przodu, a już na pewno nie tak jak byśmy chcieli bo ciągle są pewne zależności, konflikty potężnych interesów, wpływy, które walczą ze sobą na każdym polu. Ludzie to widzą, ludzi to degeneruje. W tym sensie rozumiem salaka, jeśli to miał na myśli.
„ … Historię należy znać, a nie nią żyć…”
Ano przecież my z tym „znaniem” mamy problem zasadniczy i w tym rzecz ! Każdy n[. co nieco wie jak wiele kontrowersji wzbudza temat ekspozycji tajnych służb poprzedniego ustroju na najważniejsze sektory naszej gospodarki, przemysłu, najbardziej strategiczne pola szeroko rozumianego biznesu, umożliwiające odnalezienie się w nowej rzeczywistości ustrojowej i próby sprawowania nad nią kontroli. To jest właśnie historia, która jeszcze żyje, czy chcesz tego, czy nie. Pomijam zupełnie zagadnienie samo w sobie. Jako ciekawostkę napiszę w tym kontekście, że nasz aktualny stan wiedzy o wywiadzie wojskowym PRL ( głównie Oddział II i Zarząd II) do 2011r. opierał się dosłownie na …… kilku artykułach naukowych, artykułach jednostkowych i dość przyczynkarskich. To tak apropos znania historii, mającej z pewnością przełożenie na naszą dzisiejszą rzeczywistość gospodarczą.
|
|
PREMIUM
38 Dołączył: 2009-02-19 Wpisów: 2 393
Wysłane:
28 listopada 2013 19:20:11
Cytat:Przeszłość, rafsty, a raczej stosunek do niej i określenie, że prawda w danej sprawie nie leży po środku, ale leży dokładnie tam gdzie leży, to rzecz fundamentalna. Sądzisz, że uważam, iż prawda leży po środku? To nadinterpretacja. Ale ten temat pod każdym względem naprawdę już mnie "gila" (Ann,  ). Cytat:(...) Ludzie to widzą, ludzi to degeneruje. To kolejna prawdziwa(!) diagnoza. I co z tym zrobić? Bo oprócz tego ludzie też stąd wyjeżdżają. I im dalej w ten wątek, tym bardziej sam mam ochotę pojechać za nimi.
|
|
2 Dołączył: 2012-10-31 Wpisów: 565
Wysłane:
28 listopada 2013 20:06:33
Cytat:Widzę, że dyskusja nieuchronnie schodzi na ideologię i roztrząsanie historii. Czyli klasyka dyskursu, z której prawdopodobnie nic nie wyniknie poza tym, że się pokłócimy, każdy się obrazi, wypnie i pójdzie robić swoje po swojemu bez żadnej współpracy. A najlepiej na przekór innym.
Czyli calm down, everyone :) Anxious a z drugiej stronu rafsty napisał(a):Wystarczy, że Ty łączysz za nas dwóch, więc równowaga w przyrodzie jest zachowana. widzisz rafsty i juz zaczynasz brac rzeczy personalnie, wyczuwam miedzy linijkami pienienie sie i klasyczne potraktowanie sprawy z gory, bo wiadomo ze "sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie"....kazdy po nad kazdym? z tego co czytam, to Ammianus nie ma problemu ze zrozumieniem tego o co mi chodzi, a Ty jakos mimo ze to "już połączyłes i rozłączyłes pięć razy", to jakos dalej albo nie chcesz zrozumiec, albo nie potrafisz wyciagnac odpowiednich wnioskow (bez urazy tutaj, ja tylko spekuluje hehe)....chcesz patrzec w przyszlosc, nie ogladajac sie za siebie - i co myslisz ze tak sie da? powtorze za Ammianus'em, tyle tylko ze w wersji orginalnej: "Who controls the past controls the future. Who controls the present controls the past." Mozesz to bagatelizowac i zapierac sie ze nie ma co patrzyc za siebie, ale od pewnych rzeczy sie nie ucieknie i predzej czy pozniej cie dopadna.....brak tzw rozliczenia z komuna jest odczuwalny obecnie w Polsce na kazdym kroku, a szczegolnie w sferze polityczno-gospodarczej. Juz zadawalem to pytanie wczesniej - dlaczego w telewizji, jezeli chodzi o politykow widac caly czas te same mordy od 25 lat? niezaleznie jak skompromitowane i jak umoczone, caly czas te same? z czego my tu mamy wybierac jak sie idzie glosowac (ostanio to wyglada na mniejsze od wiekszego zla, wiec gdzie tu ma byc postep jak wybieramy miedzy zlymi opcjami?)? czy to jest nasz wybor ze nie mamy woboru? tak, czasu nie cofniemy, ale mozemy sie wiele nauczyc z historii, bo daje nam to wieksza wiedze na wiele tematow (szczegolnie spolecznych) a wiec i jestesmy wtedy w stanie wyciagac lepsze wnioski Cytat:To wg Ciebie jest argument za zniewoleniem? nie, ja nie podawalem zdnych przykladow w tej sprawie - mowilem tylko ze coraz czasciej media mejnstrimow karmia publike (za agiatcja wladz...) bezwartosciowa i bzdurna papka, a o sprawach waznych sie po prostu nie mowi....bo moz i o to chodzi....moze grupa trzymajac wladze jest a moze nie ma, ale jakos w mediach nikt nie docieka, za to co sie dzieje z katarzyna matka madzi, to wiemy wszystko, wiecej niz kiedykolwiek chcielibysmy wiedziec (to sa przenosnie tak dla jasnosci...muze wyjasnic, bo zaraz dostane latke "conspiracy theorist" hehe i wtedy to juz wogle nie trzeba polemizowac, mozna zlac z gory hahahah) Cytat:nie wiem, jak u Ciebie, ale tu za mną nikt nie stoi i mnie do niczego nie zmusza. no bo po co mialby za Toba czy za mna ktos stac - przeciez my jestesmy plotkami, nie liczymy sie...no chyba ze premier sie Ciebie pyta o zdanie, bo mnie nie....ale za to musi sie pytac innych o pozwolenie, w sprawach kore tycza mnie i Ciebie daleko szukac nie trzeba....Unia nie pozwolila polsce "pomagac" polskim stocznia, ale jezeli chodzi o stocznie niemieckie nie miala zadnych problemow zeby niemiecki podatnik dotowal ta czesc niemieckiej gospodarki....tak samo unia nie miala problemow z tym ze rzad fereralny dotowal i pomagal przemyslowi samochodowemu niemiec - to jest ok, bo to sa niemieckie miejsca pracy (tak jak zreszta angela niedawno wywalczyla korzystne regulacje co do emisji spalin z samochodow, tak zeby BMW i AUDI i MERCEDES dalej mogly sobie robic takie silniki jakie oni chca - rachunek dla nich jedynie okolo 500mln euro w postaci dotacji dla CDU/CSU - pestka)....pakiet klimatyczny i redukcja CO2 - hmmm jakos unia nam tu na reke nie chce isc i zaakceptowac pewnych rozwiazan, bo teraz unia bedzie ratowala siwat i swiecila przykladem hehe ale jak oni mieli rewolucje industrialna i przez 200 lat walili ten wegiel do pieca na potege, to juz nikt im nie raczy wspomniec....ile mamy lowic ryb w baltyku to tez nie jest juz nasza sprawa, o tym zadecyduje urzednik w brukseli...niemca (zapisane juz jest w umowie koalicyjnej CDU-SPD) i francuza nie podoba sie pomysl lupkow, wiec unia go odgornie bedzie chaiala tak regulowac, zeby nam sie nie oplacalo ( a bedzie za to sie oplacalo postawic jadrowke na licencji francuzkiej i kupic 10 tys wiatrakow od siemensa)....itd itd, takich tematow jest duzo, nie tylko w relacji z UE, ale tez z USA czy nawet Rosja, i maja duzy wplyw na nasze zycie, ale jakos jednak sa poza nasza kontrola.....nazywaj to jak chcesz, ale jezeli chce sie nazwac rzeczy po imieniu, to jak dla mnie jestesmy kolonia, a nie suwerennym krajem (czy to mi osobiscie przeszkadza czy nie, to juz jest inna sprawa, i nie ma sensu bynajmniej z mojej strony o tym gadac) Cytat:Co proponujesz w takim razie? Bo Twoja diagnoza jest trafna, ale jest to chyba znane wszystkim trochę po trzydziestce. Ja proponuję to, co proponuję, bo wolę łączyć to, co mnie inspiruje w GB, F, CH, D, NL itp. no dobrze zaproponowales puszczanie pieszych, ustepowanie rowerzystom na sciezce, usmiechanie sie do sasiadek, i pare jeszcze fajnych, pozytywnych rozwiazan na codzien...wiesz co, jak tak robie w Polsce, i oprocz tego ze sie dobrze z tym czuje, to uwazam ze efektu w gospodarce wymiernego to raczej nie daje. Co ja bym tak na szybko zaproponowal? juz pisalem o tym wczesniej - reforme systemu edukcaji, od klasy 1 az po doktora. tego nie da sie opisac w paru zdaniach, ale ten system co teraz jest, to jest tragedia, produkuje ludzi niedolnych do logicznego, samodzielnego myslenia, a wycieczka do CER'u tutaj nie pomoze....zaproszenie do szkoly celebryty boje sie ze tez nie (no chyba ze tym celebryta jest Bajer z Bel-Air, no to juz inna gatka  ). jak ktos chce sie uczyc, to sie bedzie uczyl, nie trzeba mu kasi cichopek zeby nauczyc sie tanczyc jak sie chce... system polityczny jest do rozbiorki - to jak sie wybiera i jak przelicza glosy, zasady finansowania partii politycznych, rozliczenie politykow z ich przeszlosci, odebranie immunitety, ja tez od pewnego szczebla (moze powiatowego), zakazalbym zasiadani politykom (czyli wszystkim tym co maja jakas legitymacje) zasiadania w radach nadzorczych, w szegolnosci spolek miejskich i skarbu panstwa - tak zeby ukrocic kolesiostwo, na dobry poczatek oczywiscie potrzebne sa zmiany w prawie (szczegolnie prawie pracy), podatkach (to ile pracodawca i pracownik musi odprowadzic zeby tenze pracownik dostal 3tys zlotych to jest jakis absurd), finansach i administracji publicznej, ale ze tu sie slabo znam to konkretnyc recept na szybko lepiej nie bede wymyslal rafsty, chlopie, tylko bez nerwow
|
|
|
|
0 Dołączył: 2009-02-21 Wpisów: 5 068
Wysłane:
28 listopada 2013 20:22:42
rafsty napisał(a):[quote] ..........To kolejna prawdziwa(!) diagnoza. I co z tym zrobić? Bo oprócz tego ludzie też stąd wyjeżdżają. I im dalej w ten wątek, tym bardziej sam mam ochotę pojechać za nimi. Rafsty - ludzie stąd nie wyjeżdżają dlatego, że ktoś wyraża swoje opinie, tylko dlatego że jest im tu najzwyczajniej źle i nie widzą dla siebie perspektyw.
Edytowany: 28 listopada 2013 20:23
|
|
PREMIUM
38 Dołączył: 2009-02-19 Wpisów: 2 393
Wysłane:
29 listopada 2013 00:09:12
Salak, skoro Ty do mnie: Cytat:duzo rzeczy sam mowisz ale jakos nie mozesz polaczyc to w takim razie o kim jest poniższy tekst? Cytat:wyczuwam miedzy linijkami (...) klasyczne potraktowanie sprawy z gory Bez urazy, tylko pytam :) Cytat:albo nie chcesz zrozumiec, albo nie potrafisz wyciagnac odpowiednich wnioskow (bez urazy tutaj, ja tylko spekuluje hehe).... Czarujące, gdy tak protekcjonalnie wykręcasz kota ogonem. Cytat:rafsty, chlopie, tylko bez nerwow Mam wrażenie, że to raczej Ciebie zakłuł tekst o łączeniu za dwóch. No ale to nie ja pierwszy poruszyłem ten temat, pamiętasz? Cytat:jak ktos chce sie uczyc, to sie bedzie uczyl, nie trzeba mu kasi cichopek zeby nauczyc sie tanczyc jak sie chce... Chyba nie można się bardziej mylić. Nie ma w tym cienia jakiejkolwiek wiedzy o motywowaniu. Piszesz o zmianach w szkolnictwie, ale powyższe to przedpotopowa wizja edukacji. @Buldi: Cytat:ludzie stąd nie wyjeżdżają dlatego, że ktoś wyraża swoje opinie, tylko dlatego że jest im tu najzwyczajniej źle i nie widzą dla siebie perspektyw. To z kolei to najprawdziwsza prawda. Nie da się z tym dyskutować. Co nie zmienia faktu, Panowie, że dawno nic nie dało mi takiego kopa, żeby stąd wyjechać, jak ta dyskusja z Wami. Dzięki!
|
|
0 Dołączył: 2012-04-11 Wpisów: 703
Wysłane:
29 listopada 2013 01:25:05
Ojtam, ojtam rafsty. Nie daj się zdołować. Najgorszym chyba grzechem naszego społeczeństwa, jest właśnie notoryczne malkontenctwo. Narzekanie, krytykowanie to chyba nasz znak narodowy,niestety. Taplanie się w historii, podniecanie pierdołami, podnoszenie incydentów do rangi problemów narodowych i opowiadanie jak tu jest źle. Tu się nic nie da osiągnąć, bo tu bandytyzm, antysemityzm, oszustwa, kolesiostwo itp. itp. i jeszcze sto innych rzeczy znajdziesz we wpisach powyżej. Nawet nie chce mi się przytaczać poszczególnych wpisów, bo to nie ma sensu. Sukces w biznesie i w życiu osiągają ludzie o zupełnie innym typie charakterologicznym niż Ci, którzy tu pisali. Nie Ci, którzy uważają, że się nie da ( bo co bardzo zabawne : antysemityzm, smarowanie sprayem na murach, jakieś inne uwarunkowania społeczne czy polityczne ), Ci siedzą przed telewizorami i wykrzykują – co się w tym kraju dzieje ? Ale Ci akurat więcej pitolą, mielą niż robią. Dalej, nie podoba się im ich własne życie i przekładają to na całość sytuacji w naszym kraju. Ale są inni, którzy generalnie mają w nosie kolesiostwo, brzemienną historię i wszystkie inne rzeczy, które szanownym kolegom przeszkadzają i robią swoje. Robią biznesy i zarabiają kasę. Mają pomysły i wdrażają je w życie. Parę chwil temu pisałam na forum spółki MDG. Spółki, która ze swym produktem rozpycha się w USA, a teraz w GB. Zastanówcie się czy prezes owej spółki ma problemy poruszane przez kolegów lesgs, salak, buldi ( typu jeszcze raz antysemityzm, mohery, przeszłość, 89 r, czy zabory ? ) no nie :) On robi swoje, wprowadza swój sprzęt na rynki światowe i tyle i nie ma czasu na oglądanie wiadomości i rozkładanie tego na czworo :) I to nie jedyny przykład.
P.S. Nie mam akcji tej spółki, tak dla jasności, to tylko przykład.
|
|
0 Dołączył: 2009-02-21 Wpisów: 5 068
Wysłane:
29 listopada 2013 01:32:39
Ann napisał(a): ....Tu się nic nie da osiągnąć, bo tu bandytyzm, antysemityzm, oszustwa, kolesiostwo itp. itp. i jeszcze sto innych rzeczy znajdziesz we wpisach powyżej. Nawet nie chce mi się przytaczać poszczególnych wpisów, bo to nie ma sensu.
Ann - zanim napiszesz kolejny stek bzdur nawiązując do poprzednich wpisów proponuję byś je jednak najpierw przeczytała. Gdzie tu widzisz bandytyzm, antysemityzm, oszustawa, kolesiostwo i sto innych rzeczy? Nie uważasz, że przegiąłaś z tą obroną rafstiego trochę? Stworzyłaś ten wątek, to powinnaś zachować wg mnie minimum obiektywizmu.
Edytowany: 29 listopada 2013 01:53
|
|
PREMIUM
38 Dołączył: 2009-02-19 Wpisów: 2 393
Wysłane:
29 listopada 2013 01:58:23
Mówiłem, Ann, że się bardziej rozumiemy, niż to na pierwszy rzut oka wygląda?
@Buldi: To nie jest obrona, tylko opinia. A w ogóle, to coś wg Ciebie zawiniłem, że potrzebuję obrony? Chyba to, że mam odmienne zdanie, a to w Polsce grzech śmiertelny.
Panowie, naprawdę nie mam już czasu bić tej piany tutaj. Przestawiliście mi priorytety.
|
|
0 Dołączył: 2009-02-21 Wpisów: 5 068
Wysłane:
29 listopada 2013 02:05:06
Rafsty - Twoje poglądy nie są żadnym grzechem śmiertelnym. Podobnie jak moje i kolegów którzy wyrazili je powyżej. Każdy ma do nich prawo i ja je szanuje. Chciałbym, żeby ktoś podobnie uszanował moje poglądy.
|
|
2 Dołączył: 2012-10-31 Wpisów: 565
Wysłane:
29 listopada 2013 09:18:17
@ rafsty na privie odpowiedzialem Ci na 2 pierwsze puntky, ale dla ogolnie zebranych, chialem tylko nadmienic ze nie mialem intencji rafsty'iego obrazac, i jezeli tak sie stalo to go za to przepraszam rafsty napisał(a):Cytat:albo nie chcesz zrozumiec, albo nie potrafisz wyciagnac odpowiednich wnioskow (bez urazy tutaj, ja tylko spekuluje hehe).... Czarujące, gdy tak protekcjonalnie wykręcasz kota ogonem. Cytat:rafsty, chlopie, tylko bez nerwow Mam wrażenie, że to raczej Ciebie zakłuł tekst o łączeniu za dwóch. No ale to nie ja pierwszy poruszyłem ten temat, pamiętasz? ty masz awatara kota, ja mam psa, wiec chyba to musi byc jak pies z kotem ;) a tak na marginesie (i to nie jest uwage do Ciebie rafsty, tylko generalne), zwrocenie uwagi kumus ze moze jednak nie widzi pewnych zaleznosci, nie jest chyba niczym nagannym? czy tutaj wszyscy sa nieomylni i wsztystko wiedza? ja np caly czas sie ucze, caly czas dochodza do mnie nowe fakty i zaleznosci, co wiecej zmieniam tez swoje podejscie do pewnych rzeczy pod wplywem nowych faktow i przemyslen....traktowanie tematu z gory, i zalozenie ze sie juz wszystko widzialo i sie juz wszystko wie - to jest raczej naganne (bynajmniej w rzeczowej dyskusji...) i tylko pokazuje ze sie ma limit posnawczy ktory zostal juz osiagniety Cytat:Chyba nie można się bardziej mylić. Nie ma w tym cienia jakiejkolwiek wiedzy o motywowaniu. Piszesz o zmianach w szkolnictwie, ale powyższe to przedpotopowa wizja edukacji. aha, to w takim razie proponujesz ze teraz kazdy dziciak bedzie mial wlasnego coach'a tak? takie motywatora, i wzor do nasladowania, zeby przeprowadzic go sucha noga przez 15 lat edukacji i caly czas go inspirowac... wiesz co, nie wiem czy masz dzicie czy nie, ale rola rodzicow jest w tym wszystkim nadrzena i zadni celebryci tego nie zastapia...najlepiej rodzicielstwo tez outsorsowac, bo latwiej komus zaplacic niz wziac sprawy we wlasne rece i byz odpowiedzialnym za wlasne dzieci ( a to duza odpwiedzialnosc hehehe) Cytat:Co nie zmienia faktu, Panowie, że dawno nic nie dało mi takiego kopa, żeby stąd wyjechać, jak ta dyskusja z Wami. Dzięki! slabo cos z tym twoim pozytywizmem, argumenty ktore jakos Ci nie podchodza tak Cie wyprowadzaja z rownowagi? moze lepiej bedzie, jak w tej dyskusji skupimy sie na rzeczach merytowycznych (do ktorcyh jakos sie nie odniosles...), zamiast szastac na prawo i lewo emocjami i skrajnymi stwierdzeniami pozdro
|
|
52 Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2011-12-05 Wpisów: 688
Wysłane:
29 listopada 2013 10:17:18
Ann napisał(a): Ale są inni, którzy generalnie mają w nosie kolesiostwo, brzemienną historię i wszystkie inne rzeczy, które szanownym kolegom przeszkadzają i robią swoje. Robią biznesy i zarabiają kasę. Mają pomysły i wdrażają je w życie.
Myślę, że tu nie ma sporu. Ale temat wątku jest jak mamy ze średniaka ruszyć do przodu ! Inicjatywa, przedsiębiorczość, kreatywność, nie oglądanie się za siebie - to wiemy. Ale ile jest takich firm i ludzi odnoszących, aż tak spektakularne sukcesy? Są, ale z pewnością mogłoby być znacznie więcej, a nie ma ich nie dlatego, że np.jesteśmy malkontentami (z czym też w sporym stopniu się zgadzam). Żeby mogło stać się to udziałem większej liczby osób,o jakich piszesz i mieć przełożenie na nasz wystrzał, nie wystarczy samo chcenie i chęć do działania. Potrzebne są potężne zmiany systemowe, które będą to wspierały. Nie chodzi o malkontenctwo, ale jeśli zaliczamy się do emerging markets, a rośniemy w tempie 2-3% PKB i to ciągle przedstawia się jako "zieloną wyspę" na tle zamożnych państw UE, to chyba oszukujemy samych siebie. To jest słabizna. Dobrze, że rośniemy, ale opinia, że jest to ciągle słabizna nie jest moim zdaniem przejawem malkontenctwa tylko realnej (nie politycznej) oceny rzeczywistości. Dzisiaj przed 9.00 w TVN CNBC dyskutowano w podobnej atmosferze do naszego wątku. Gośćmi byli min. Kurnicki i Antczak. Pewnie będą powtórki, jeśli ktoś śledzi tą TV.
|
|
0 Dołączył: 2013-08-31 Wpisów: 205
Wysłane:
29 listopada 2013 10:59:55
Panie i Panowie, dla schłodzenia emocji przypominam cyt z filmy Ziemia Obiecana – „Ja nie mam nic, ty nie masz nic, razem zbudujemy fabrykę!”. To nie przekonania i różne postawy budują dobrobyt, ale nasza ciężka praca. Więcej przedsiębiorczości i współpracy, mniej sporów, a gospodarka polska na pewno nie będzie średniakiem:)
Edytowany: 29 listopada 2013 11:02
|
|
2 Dołączył: 2012-10-31 Wpisów: 565
Wysłane:
29 listopada 2013 13:21:16
Ann napisał(a):Najgorszym chyba grzechem naszego społeczeństwa, jest właśnie notoryczne malkontenctwo. Narzekanie, krytykowanie to chyba nasz znak narodowy,niestety. Taplanie się w historii, podniecanie pierdołami, podnoszenie incydentów do rangi problemów narodowych i opowiadanie jak tu jest źle. Tu się nic nie da osiągnąć, bo tu bandytyzm, antysemityzm, oszustwa, kolesiostwo itp. itp. i jeszcze sto innych rzeczy znajdziesz we wpisach powyżej. wiesz co Ann, pojechalas bez trzymanki, i jakos nie moge przejsc obojetnie wobec tego wpisu od razu grzech, od razu wpajanie poczucia winy i negatywna konotacja, cos co jest godne tylko potepienia....nazywanie rzeczy po imienu nie musi byc malkotenctwem, chyba ze sie caly czas chce zamiatac problemy pod dywan i przechodzic obok nich obojetnie - to tak wtedy osoba ktora wyraza swoja dezaprobate jest malkontentem....za to ta osoba co nie chce widziec problemow jest ignorantem jak dla mnie... "odnoszenie incydentów do rangi problemów narodowych" hehe no tak bo wszechobecna korupcja i kolesiostwo to sa marginalnymi problemy w naszym kraju...ja wiem ze temat korupcji w MSZ MSW (czyli ta najnowsza afera) szybko jakos zostal wygaszony, ja bynajmniej nie widze takiego zainteresowania jak np losami katawrzyna W, albo jakas zasrana tecza...pan Radek przyznal ze MSZ trawi "rak korupcji" i juz po sprawie, temat zalatwiony, pare osob zamkna, potem czesc spraw zostanie umorzona, paru w ABW i CBA zostanie zwolnionych albo przeniesonych, zmeini sie naczelnik, i mozna zajac sie innymi rzeczami...ekscytowac sie ze PKB wzrosl 0.3% wiecej niz oczekiwali tego "eksperci"... antysemityzm hehehe skad Ty to wzielas, to ja juz nie wiem....klasyczny tekst zeby zdyskredytowac innych i uciac dyskusje heheh wiesz Co, tego to sie nie sodziewalem oszustwo i kolesieotwo to tez problem marginalny i wogle nikogo nie dotyka w kraju, a szegolnie gospodarki...przykladow mozna dawac na peczki, ale jak ktos nie chce widziec, to nie bedzie.... z pierwszej reki wiem jak to sie zalatwia i  mi sie chce jak to jeszcze trzeba powtarzac bo niby wszystko jest pieknie, gdzie, jak, kogo to dotyka????...chociazby slynne dotacje unijne do firm , malych duzych,jakie chcesz...kto o tym decyduje kto dostanie, no przeciez nie obiektywny urzednik mam kolezanke ktora ma spora dzialalnosc, zlozyla wniosek, wniosek z jakichs tam wzgledow formalny odrzucony...jakis bankiet, kolacja, byl burmistrz, ktortka gatka, wniosek wrocil na stol i piniadze przyznane....mam kolege, ma dzialalnosc, dobrze ustawiony w miescie...mial budynek/powierzchnie do wyremontowania, ale sam nie chce inwestowac - wiec wniosek poszedl, na cokolwiek, nie bylo to wazne na co...wniosek zaakceptowany, pieniadze do wziecia, ale ostatecznie sie rozmyslil bo za duzo warunkow formalnych bylo.... a tacy co chca normalnie, uczciwie i maja pomysly, ale brak kapitalu i brak plecow jakos tych pieniedzy dostac nie moga...kolesiotwa tez nie ma tak i to tez nie jest problem... misto ma drogi do remontu, w ciagu 2 kadencji burmistrza wiekszosc robila ta sama duza firma...kadencje sie skonczyly, wiec byly burmistrz juz siedzi w radzie nadzorczej firmy co te drogi budowala - przypadek pewnie? ja wiem, trzeba sie cieszyc ze droga jest, ale zastanawiac czy przypadkiem nie po zawyzonej cenie i czy nie bylo korupcji to juz po co...cieszmy sie!!! prezes duzej spolki zaleznej od miata (duze miasto) leci (ze wzgledow personalnych, komus nie pasowal bo nie chcial grac ich kartami, wiec zaczela sie kampania w lokalnej gazecie, i po sprawie..), jest nowy prezes, szyko podpisane kontrakty...2 lata pozniej do spolki wchodzu CBA, przetargi byly ustawione - przypadek? to jest czubek gory lodowej co mozna zobaczyc, co wychodzi - uwazasz ze to nie jest problem? duzy polityk od nas, mieszkalnie remontowal, wiec jak trzeba bylo, to robotnicy z gospodarki komunalnej jezdzili w godzinch swojej pracy na male robotki - kto im placil? no przeciez nie polityk heheh inny polityk, figura w regionie, dostal nowy stolek, duzy stolek w wojewodztwie - pierwsze co zrobil to przyjchal do naszej miesciny, wszedl do miejskiego zakladu i do vice-prezesa (albo to nawet prezes byl) powiedzial krotko - wypierdalaj...to byla jego pierwsza decyzja kadrowa hehe juz nie bede wspominal o takcih akcjach jak miasto sprzedaje w "przetargach" kamienice czy posesje - jakos wykupje je ta sam grupa ludzi...ciekawe dlaczego...o zaleznosciach miedzy lokalnymi politykami i tak zwanymi lokalnymi biznesmensami mozna by duzo pisac, i mowisz ze nie ma sie co paprac w histori...no dobrze to co jeszcze tylko powiem ze wiekszosc tych ludzi zna sie od 20-30 lat, i razem grala w pilke...a teraz rotuja sobie stolkami, na szczeblu lokalnym i do klubu bez duzej gotowki sie nie wejdzie.... wiec prosze cie, przestan bredzic i mowic ze polacy sa malkontentami, ze kolesiostwo to jest wydumana rzecz i (i to jest najlepsze) ze jestesmy nietolrancyjnymi antysemitami hehehe (bawi mnie to po prostu)...bo zwykli ludzie widza to wszystko, szczegolnie w mniejszych miejscowosciach i im sie po prostu flaki przewracaja, bo co maja zrobic? nie dlatego ze oni tak nie potrafia, tylko widza ze stoja na przegranej pozycji i lokalne kluby adoracji z urzedow miasta, urzedow wojewodzkich, rad pwowiatowych i wszelkich firm zaleznych od miast zrobili sobnie prywatny folwark...wiec krec sobie biznes bez wsparcia - masz 5 razy ciezej.... Cytat:Sukces w biznesie i w życiu osiągają ludzie o zupełnie innym typie charakterologicznym niż Ci, którzy tu pisali mam w rodzinie przedsibiorce, z sukcesami, dobrze mu sie wiedzie...nawet bardzo dobrze, ale nie moze tego pokazac (bo sie boji ze go zniszcza)... i on otwarcie mowi ze jakby nie oszukiwal, to nie wyszedlby na swoje, czego najbardzie sie obawia - kontroli skarbowej...na co najbarziej narzeka - na koszty pracy...i mowi otwarcie ze jest coraz gorzej...malkontent pewnie, teoretyk hehehe Cytat:Zastanówcie się czy prezes owej spółki ma problemy poruszane przez kolegów lesgs, salak, buldi ( typu jeszcze raz antysemityzm, mohery, przeszłość, 89 r, czy zabory ? ) to sa banialuki co tu piszesz ostatnio byl wywiad z jakims tam jednym z najmlodszych milionerow w polsce, dorobil sie w IT, i uciekl... firme ma zarejestrowana w afryce, i mowie ze urzad skarbowy i zus nie dawaly mu zyc... dlaczego kulczyk ma swoj holding zarejestrowany w luxemburgu, soloz na cyprze, a prokura musiala ostatio umozyc postepowanie w stosunku co do krauzego, bo trop sie urwal w szwajcarii? nasi tuzi biznesu (wlaczajac czesc politykow) nawet podatkow w tym kraju nie placa, ale urzad skarbowy malych przedsiebiorcow za jedna nierozliczona fakture bedzie scigal do usranej smierci...to sa patologie, i jak Ty ich nie chcesz widziec, to po prostu znaczy ze jestes ignorantem (to stwierdzenie z definicji nie ma negatywnego znaczenia...) Ann, takie diagnozy jak ty stawiasz sa po prostu naiwne, temu krajowi i gospodarce nie jest potrzebna doza optymismu i wmawianie ze jest jest fajnie, i ze trzeba robic swoje i brnac do przodu, i wogle oh i ach i jacy to my powinnismy byc szczesliwi...tutaj trzeba konkretnych roziwazan systemowych, nowego rozdania, a nie proby latania tonacego statku. Ty myslisz ze jak pacjenta z psychiatryka sie zaplikuje psychotropy, to sie zalatwi sprawe bo zaczna lepiej myslec i sie smieja od czasu do do czasu...to tylko maskuje problem a nie go rozwiazuje. nasz kraj to obecnie psychiatryk i nie dziwi mnie ze normalnie ludzie bzikuja
|
|