Ukraina - dewaluacja hrywny?

Odpowiem jednym zdaniem - "radą" Garri Kasparowa w tym temacie:



Nikt o zdrowych zmysłach ani na Zachodzie, ani też w Rosji, nie chce totalnego konfliktu, nawet tylko siłami konwencjonalnymi.
Rosja, pomimo słownej tromtadracji i machania szabelką, jest bardzo mało odporna na rzeczywiste a nie udawane uderzenie ekonomiczne...

oczywscie Szutniku - tez uwazam, ze najprawdopodobniej byl to tragiczny blad. jak pisalem, ktos wydal polecenie, ktos wcisnal przycisk - i tych powinno sie postawic przed sadem. i dlatego uwazam, ze Rosja wzglednie milczy w tej sprawie - najpierw chce sprawdzic co dokladnie sie stalo.


@Serpico, naprawde nie ma przyzwolenia? Irak, Afganistan... a moze sa rowni i rowniejsi?


nadinterpretacja. czy zgodzilbys sie na slowa 'brak dzialan Europy (np. po inwazji na Irak) to otwarte zaproszenie Waszyngtonu do innych inicjatyw geopolitycznych'? chociaz czekaj, w sumie to masz racje. przeciez dokladnie tak jest.

@Szutnik, serpico
Ok, wszystko pięknie. Banks not tanks. Bardzo ładnie to brzmi, tyle że ja znów upierdliwie zapytam: Co konkretnie można Rosji zrobić? W jaki sposób sprawić, żeby taki kraj poczuł jakiś dyskomfort? Pytam, dlatego że wszelkie możliwe "sankcje" były już przecież stosowane w stosunku do Libii Kadafiego, Iranu ajatollahów, Iraku Husseina albo koreańskich "Kimdzongów". I za każdym razem okazywały się one żałośnie nieskuteczne, gdyż "zachód" będący tak naprawdę zlepkiem państw o rozbieżnych interesach nie był w stanie nie tylko dojść do jakiegoś wspólnego stanowiska, ale i powstrzymać własnych biznesmenów przed łamaniem wszystkich tych sankcji.

Przypominam, że w takiej Libii do czasu obalenia Kadafiego (który zresztą został załatwiony nie z powodu terroryzmu i zamordyzmu, tylko dlatego, że pan Sarkozy chciał zatuszować udział libijskiego kapitału w swojej kampanii wyborczej) obywatelom, pomimo licznych sankcji żyło się jak w raju. Od państwa dostawali mieszkania, dopłaty do edukacji, ślubów, samochodów i diabli wiedzą czego jeszcze, nie mówiąc o dobrej i bezpłatnej opiece medycznej i praktycznie darmowej benzynie. Jedynym warunkiem było nieszczekanie na władcę. Wszystkie te luksusy pochodziły wyłącznie ze sprzedaży surowców, bo oprócz nich w Libii był tylko piach.

Pod tym względem Rosja jest trochę podobna, bo również utrzymuje się wyłącznie ze sprzedaży nieprzetworzonych surowców. Ropy, gazu, kamieni szlachetnych, diamentów, złota, drewna i diabli wiedzą czego jeszcze. Oraz broni i technologii zbrojeniowych. Ma więc na sprzedaż towary bardzo chodliwe, nie musi wcale zabiegać o ich zbyt bo zawsze znajdzie chętnych, choćby ze względu na niskie koszty uzyskania tych dóbr i idącą za tym możliwość dowolnego kształtowania cen.

Oprócz tego praktycznie nie ma tam tzw. klasy średniej, czyli ludzi którym zależałoby na stabilizacji i zachowaniu tego, co jest. Zamiast tego jest grupa ludzi niewiarygodnie bogatych, którym żadnymi sankcjami dowalić się nie da, bo zawsze znajdą sposób na ich ominięcie oraz szerokie masy "dziadów", przyzwyczajonych do nędzy przez kilkadziesiąt lat ZSSR i kilkanaście lat poradzieckiej, jelcynowskiej "smuty". Oni nawet nie zauważą, że coś się pogorszyło, a jeśli zauważą, to łatwo ich będzie propagandowo urobić gadką o "wyrzeczeniach dla ojczyzny".

Dlatego pytam, bo nie wiem, a ktoś inny może wiedzieć. W jaki sposób zagrozić "sankcjami" TAKIEMU państwu?

@ irfy



1. Pamiętasz Cocoom? Embargo na nowoczesne technologie dla ZSRS. Było całkiem skuteczne...,myślę, że teraz też by było. Przemytem się tego nie zastąpi i w Chinach też nie kupi. Co najwyżej lekko złagodzi braki.

2. Poważne uderzenie w finansowe interesy różnych Timczenków czy Rogozinów, bo na razie mamy udawane. Konfiskaty ich zagranicznych majątków, których nie zdążyli repatriować do Rosji.

3 Odcięcie banków rosyjskich od Liboru/globalnego międzybanku i znaczące utrudnienie możliwości miedzynarodowego kredytowania. Utrudnienie elektronicznego obrotu pieniądzem + pobór karnych opłat od transakcji za takowy przez międzynarodowe izby clearingowe.

4. Wydalenie bądź zawieszenie Rosji w członkostwie w większości międzynarodowych organizacji, od WTO począwszy, po branżowe organizacje przemysłowe i naukowo badawcze...
Ograniczenie lub zawieszenie współpracy naukowej.


To tylko kilka rzeczy, przychodzących mi do głowy na szybko; można tego jeszcze dużo wymyślić...
Można to oczywiście stopniować w zależności od potrzeb.

Myślę, że eksperci są w stanie duzo więcej i dużo dokładniej ode mnie wskazać wrażliwe na uderzenie punkty gospodarki rosyjskiej.

W moim wcześniejszym poście pisałem o tym że Rosjanie chcieliby "rządzić" w naszej części Europy ale w żadnym wypadku nie poprzez inwazję wojskową ,dzisiaj , po co ?? mało mamy przykładów przekupstwa naszych polityków i mediów czy funkcjonariuszy państwowych , moim zdaniem tylko cena musi być wyższa i chętnie "zaprzyjaźnią się z niedźwiedziem " jak w 1944 roku.
Poza tym zwyczajowo możemy stać się elementem przetargowym większej układanki np. globalnej , czyli sprzedadzą nas bez zmrużenia okiem za ustępstwo gdzieś w Azji czy Afryce , bo gdzieś tam odkryją złoża czegoś tam itp. ..
Czarnowidztwo nie jest moim ulubionym zajęciem , ale tyle pamiętam z historii i z tego co mi przekazał dziadek , żołnierz polski z 1921 a potem Andersa . Wbrew pozorom niewiele się od tamtego czasu zmieniło w Europie .

Zwróćcie uwagę że w sprawie zestrzelonego samolotu pojawiają się tylko wypowiedzi przywódców pojedynczych krajów unijnych , premierów GB czy NL .Jakby zestrzelony samolot wystartował z Rzymu to pewnie czytalibyśmy wypowiedzi premiera I .A gdzie są przywódcy unijni ?? na wakacjach ? za co im płacą podatnicy kilku krajów ??

W temacie sankcji dla Rosji , chyba zapominacie czym Większość Europejczyków ogrzewa swoje domy i co leje do baków swoich aut , na jakim paliwie pracuje np. niemiecki przemysł chemiczny ?
Rosjanie bez zachodniej technologii i bez kart kredytowych będą żyli dłuuuugo , a my np. w Polsce trochę zmarzniemy zimą i wielu z nas może nie przeżyć .

mimo ze sytuacja jest malo ciekawa, to tak dla rozluznienia...


kliknij, aby powiększyć

- jestem nafciarzem z zawodu, w latach 70-tych i 80-tych na blokadę na wysokie technologie naftowe, Rosjanie wymyślili Słońce Karpat, zaś zachodnie firmy chciały w to uwierzyć i chętnie sprzedawały Rumunom swoje technologie, Rumuni produkowali całkiem niezły sprzęt, który wędrował do Rosji
- zachodnie banki uderzą w interesy Rosjan? pewnie tak jak w interesy afrykańskich satrapów, natychmiast przeniosą ich interesy do powiązanych banków w Dubaju czy innym Singapurze, zaś zachodnie rządy chętnie przymkną na to oko
- zatrzymanie udziału Rosjan w przeróżnych międzynarodowych instytucjach? a kogo to obchodzi, że kilkuset jajogłowych nie wyjedzie na intratne kontrakty, co Polska ma faktycznie z udziału w takim UNESCO, albo w międzynarodowych instytucjach analitycznych powiązanych z ONZ... ostatnio natknąłem się na raport takiej organizacji z przełomu lat 60. i 70., według tego raportu krajem z perspektywami była Zambia, zaś z perspektywami bardzo ograniczonymi Tajwan, Malezja i Singapur

@krewa
Z całym brakiem szacunku dla polskiego parlamentu i przy całej pogardzie dla polskich parlamentarzystów muszę stwierdzić, że do ukraińskich to im jednak jeszcze daleko. Mimo wszystko w Polsce nominacje na listach wyborczych otrzymuje się głównie ze względu na poziom psiego oddania wobec lidera partii,tam natomiast dodatkowym i cennym czynnikiem jest właśnie znajomość sztuk walki, w związku z czym do ichniego parlamentu wchodzi bardzo wieli byłych i aktualnych mistrzów mordobić wszelkich, wykorystywanych potem podczas debat.

Plaskacz na twarzy Boniego to też nic w porównaniu z zamaszystym kopniakiem w krocze, wymierzonym przez Jurija Łucenkę, ministra spraw wewnętrznych w rządzie Julii Tymoszenko Leonidowi Czernowieckiemu, ówczesnemu merowi Kijowa. Na porządku dziennym jest również udział w obradach w pełnym rynsztunku bojowym, od wideł po broń palną.

Podsumowując, Polska zmierza w odpowiednim kierunku, ale do ukraińskiego wzorca trochę jej jeszcze brakuje:)

A zauważyliście, że jeszcze jedna rzecz nas odróżnia od Ukrainy?

Tam zwracają uwagę na treść tego co podsłuchane, a nie kto i jak podsłuchiwał ;)

Wiem, że to nie ten wątek, ale skoro poruszyliście temat podsłuchów, to zauważcie jedno - każdy portal informacyjny czy kanał telewizyjny, pisząc lub mówiąc o podsłuchach, używa tego słowa z przymiotnikiem "nielegalne". Robią to tak namiętnie, że słowo 'nielegalne' wydaje się w całej ten aferze najważniejsze.