PARTNER SERWISU
pimxfacu
86 87 88 89 90

Ukraina - dewaluacja hrywny?

serpico
0
Dołączył: 2009-10-06
Wpisów: 1 335
Wysłane: 18 grudnia 2014 00:16:11
Irfy, z Twoich zdań, z którymi skądinąd zgadzam się w całej rozciągłości, potwierdza się teza (której jestem zwolennikiem), że oficerowie KGB nie wierzyli w siłę globalnego rynku i ekonomię: "Nie banki, a nasze tanki". Rzeczywistość okazała się taka, że ich tanki są warte mniej niż cena złomu, choć dzisiaj w to jeszcze nie są w stanie uwierzyć, przecierając oczy ze zdumienia.

Salak
2
Dołączył: 2012-10-31
Wpisów: 565
Wysłane: 18 grudnia 2014 10:50:20
wycinki z prasy:

"Reuters: Unia Europejska zaostrzy sankcje wobec Krymu
UE rozszerzy zakaz inwestowania na Krymie, co ma uderzyć w rosyjskie firmy wydobywające ropę i gaz na Morzu Czarnym. Decyzje mają być ogłoszone na szczycie unijnym, który odbędzie się w tym tygodniu - poinformowali o tym przedstawiciele Unii Europejskiej, cytowani przez Reutera."

Czyli co trzeba rozumiec ze Krym nie jest juz legalnie ukrainski (jakos musieli to uregulowac prawnie)???? bo inaczej nakladaliby sankcje na Ukraine....w sumie na Rosje tez nie nakladaja wiec juz sam nie wiem jak to rozwiazali prawnie Think ktos wie?
bo tutaj Ławrow mowi tak:
"W opublikowanym wczoraj wywiadzie dla agencji Interfax Ławrow, pytany czy na Półwyspie Krymskim może zostać rozmieszczona rosyjska broń nuklearna, powiedział, że "Krym stał się teraz częścią państwa, które zgodnie z Traktatem o nierozprzestrzenianiu broni atomowej dysponuje taką bronią". - Państwo rosyjskie w myśl prawa międzynarodowego ma wszelkie podstawy, by zarządzać swoim legalnym arsenałem jądrowym zgodnie ze swoimi interesami i swoimi prawno-międzynarodowymi zobowiązaniami - podkreślił Ławrow."

Zdaje sie tez, ze jak Donald pojechal gdzies na Malte uczyc sie jezyka, to chyba tez zaczeli go uczyc "dyplomacji pod dyktando"...bynajmniej mi sie wydawalo ze Don nalezal do europejskich jastrzebi w kwesti Ukraisnkiej
Cytat:
Kontrowersyjne dokumenty ekipy Tuska

Pro­jekt wnio­sków na roz­po­czy­na­ją­cy się jutro szczyt UE jest bar­dzo skrom­ny i liczy za­le­d­wie trzy stro­ny - in­for­mo­wa­ły wczo­raj media. Do­ku­ment przy­go­to­wał nowy szef Rady Eu­ro­pej­skiej Do­nald Tusk, który po raz pierw­szy bę­dzie pro­wa­dził ob­ra­dy z udzia­łem unij­nych przy­wód­ców. Dy­plo­ma­ci z Bruk­se­li źle przy­ję­li tak krót­ki do­ku­ment. Zwró­co­no uwagę, że Ukra­inie po­świę­co­no w nim za mało miej­sca. Tekst miał też su­ge­ro­wać zła­go­dze­nie sta­no­wi­ska UE wobec Rosji.

i
Cytat:
"Dramatyczne" starania odrzucone przez Tuska?

Ukra­inie - w pier­wot­nej wer­sji do­ku­men­tu - po­świę­co­no dwa, bar­dzo ogól­ne aka­pi­ty. Unia Eu­ro­pej­ska gra­tu­lu­je no­we­mu rzą­do­wi, z za­do­wo­le­niem przyj­mu­je za­po­wiedź prze­pro­wa­dze­nia re­form po­li­tycz­nych i go­spo­dar­czych i jest go­to­wa wes­przeć Ukra­inę fi­nan­so­wo. Poza tymi ogól­ni­ka­mi dużym zgrzy­tem była od­mo­wa za­pro­sze­nia na szczyt pre­zy­den­ta Petra Po­ro­szen­ki, o co Ukra­iń­cy sta­ra­li się "dra­ma­tycz­nie" - pisze rmf24.​pl, po­wo­łu­jąc się na ano­ni­mo­we opi­nie eu­ro­pej­skich dy­plo­ma­tów.

www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-...

Do tego Poroszenko mowi wcozraj w Wawie ze Ukraina by chciala sie zblizyc a najlepiej wejsc do NATO (czy jakos tak)...mi sie wydaje ze rosja na to nie pozwoli i tyle, z czysto strategicznych wzgledow i mysle ze byliby gotowi isc na wojne o to...tak mi sie tylko wydaje Anxious

Ciekawie sie to zbiega w czasie z wczoraj ogloszona zmiana w relacjach USA- KUBA...czyzby gdzies tam Lawrow dogadal sie z Kerrym w sensie "okej my odpuszczamy kube, a wy nam dajcie juz spokuj z ta ukraina i jakimis szpicami"??? czysto fantazyjnie Angel

@ Serpico
Cytat:
... oficerowie KGB nie wierzyli w siłę globalnego rynku i ekonomię: "Nie banki, a nasze tanki". Rzeczywistość okazała się taka, że ich tanki są warte mniej niż cena złomu...

ja bym sie nie spieszyl z takim podsumowaniem sprawy...zawieruch jest, ale wydaje mi sie ze chwilowa...wczoraj widzialem wykres na ktorym bylo pokazane za "market value" calego indeksu rosyjskiego byl na dana chwile nizszy niz wartosc googla - co jest lekkim absudem jak dla mnie...ostatecznie cena jest kwetia umowna
i jak przyjdzie co do czego to jednak te "tanki" i "nuki" moga miec wiekszosc moc niz sterta banknotow...
socioecohistory.files.wordpres...
www.upsidetrader.com/wp-conten...

z histori wiemy ze jak sie zapedzie "superpower wanna be" (czyli np rosje w danym momencie) w kozi rog i ekonomiczne zniszczy to ludzie staja zdesperowani i gotowi na wszystko...pytanie czy swiat chce zeby kraj z arsenalem atomowym byl w sytuacji "gotowej na wszystko"?

Scarry
193
Dołączył: 2011-02-28
Wpisów: 4 958
Wysłane: 18 grudnia 2014 15:21:52
Cytat:
z histori wiemy ze jak sie zapedzie "superpower wanna be" (czyli np rosje w danym momencie) w kozi rog i ekonomiczne zniszczy to ludzie staja zdesperowani i gotowi na wszystko...pytanie czy swiat chce zeby kraj z arsenalem atomowym byl w sytuacji "gotowej na wszystko"?


gdyby wszyscy byli takimi tchórzami nigdy nie doprowadzono by do upadku imperium zła. Reagan powiedziałby że oh, ah... nie wolno tego robić, bo przecież komuniści w akcie desperacji mogą zrobić straszne rzeczy, wiec lepiej dac im spokój.

Cytat:
co jest lekkim absudem jak dla mnie...ostatecznie cena jest kwetia umowna

jesli jest umowna, to dlaczego jest absurdem? Bo masz w głowie inną umowną wycenę?
* "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet.
* "The market can remain irrational longer than you can remain solvent"
* "scared money don’t make money"
aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
Edytowany: 18 grudnia 2014 15:23


Salak
2
Dołączył: 2012-10-31
Wpisów: 565
Wysłane: 18 grudnia 2014 16:28:19
Cytat:
gdyby wszyscy byli takimi tchórzami nigdy nie doprowadzono by do upadku imperium zła. Reagan powiedziałby że oh, ah... nie wolno tego robić, bo przecież komuniści w akcie desperacji mogą zrobić straszne rzeczy, wiec lepiej dac im spokój.

Imperium Galaktycznym tez doprowadzono do upadku, ale potem bylo "Imperium kontratakuje" blackeye
jest tez roznica miedzy tchorzostwem a zdrowym rozsadkiem i zimna kalkulacja...naczynia sa polaczone
biznes.onet.pl/wiadomosci/swia...
biznes.onet.pl/wiadomosci/ener...

Cytat:
jesli jest umowna, to dlaczego jest absurdem? Bo masz w głowie inną umowną wycenę?

lekkim absurdem dla mnie jest "wycenienie" calej rosyjskiej gieldy na tyle ile "wart" jest google...takie moje personalne odczucie, ale swiat jest pelen absurdow wiec szat nie bede darl Angel

Bluefarm
1
Dołączył: 2013-11-02
Wpisów: 53
Wysłane: 18 grudnia 2014 17:27:57
Cytat:
Domagająca się wsparcia od Zachodu ukraińska ekipa rządząca coraz mniej stara się ukryć, że traktuje swój kraj jak masę upadłościową, z której zamierza wycisnąć dla siebie jak najwięcej, zanim ostatecznie pogrąży się w ruinie.

forsal.pl/artykuly/842125,ukra...

Adagio
48
Dołączył: 2014-08-08
Wpisów: 843
Wysłane: 18 grudnia 2014 20:48:49
Od poczatku mowie, ze nie da sie tego konfliktu sprowadzic do prostego schematu: zli Rosjanie - dobrzy Ukraincy; najezdzcy - obroncy;
Ukraincom trudno zaufac podobnie jak Rosjanom.
To jest troche podobnie, ale w ogolnej mierze zdecydowanie inaczej jak po upadku komuny w Polsce, gdy nagle przestal istniec "zly" system komunistyczny i nastepnego dnia mielismy co!?
Nowy system z tymi samymi ludzmi pod inna nazwa.

To samo probuja wcisnac nam Ukraincy, ale nie zmieniajac systemu.

Adagio
48
Dołączył: 2014-08-08
Wpisów: 843
Wysłane: 18 grudnia 2014 20:54:26
W ostatnich tygodniach zwlaszcza w niemieckich mediach widoczne sa apele o zmiane stanowiska wobec Rosji, ktore zagraza samej Europie, min;

Cytat:
Niemieckie media: Nie wprowadzajcie kolejnych sankcji. Upadek Rosji pogrąży Zachód


lub straszenie III wojna swiatowa.
Jest w tym czesc prawdy, ale moim zdaniem to sianie strachu przed Rosja jest inicjowane przez sama Rosje, ktora ma dosc duze wplywy w Niemczech.

serpico
0
Dołączył: 2009-10-06
Wpisów: 1 335
Wysłane: 18 grudnia 2014 23:58:46
Dziś będzie emocjonalnie, ale bez oderwania o rzeczywistości.

W Niemczech nie tylko pojawiają się artykuły "sponsorowane", ale i na forach jest duży nacisk na rząd federalny, by "jednak pogodzić się z Rosją". Podziwiam Merkel w jej wytrwałości, zwłaszcza patrząc na Gerharda, który nakrył swym ciałem rurę biegnącą po dnie Bałtyku.


Patrząc na całość, w miarę obiektywnie, to dzisiejsze wydarzenia na Ukrainie, będą rzutować na Europę na najbliższe 50, może 100 lat. EU boi się pomóc Ukrainie, bo usamodzielnienie tego kraju i związanie go z Polską, połączywszy to z Litwą (o Białorusi nie wspominając), tworzy niesamowitą przeciwwagę dla Niemiec, Włoch, Francji. EU, patrząc pragmatycznie, ale i historycznie, przestraszyła się, że w środku Europy może wyrosnąć duży konglomerat, z zasobami ludzkimi, popierany przez USA, który jest w stanie zachwiać obecnym układem Berlin-Paryż. Teraz Berlin będzie rozważał, czy "dogadać się z Kremlem" i rozgrywać we wschodniej Europie po swojemu, ale narażając się na działania USA. Czy rozegrać własną partię "europejską" w opozycji do Moskwy, z poparciem USA, ale zagrożeniem wynikającym ze wzrostu znaczenia opcji "polskiej". Te decyzje zaważą na kształcie w tej części Europy na najbliższe dziesięciolecia.

A wracając do wątku emocjonalnego, z podkładem słynnego monologu Chaplina:

www.youtube.com/watch?v=2X9y8P...

irfy
0
Dołączył: 2009-04-09
Wpisów: 1 143
Wysłane: 19 grudnia 2014 00:50:40
@Serpico
Faktycznie emocjonalny wywód, ale jak na mój gust całkowicie pozbawiony logiki. W mojej ocenie postawa pani Reichskanzler wynika raczej z podbudowanego faktami przeświadczenia, że z obecnym carem nie da się negocjować ze względu na jego uciążliwą przywarę, jaką jest łganie jak bury pies. I nie same kłamstwa są tu problemem, gdyż rzeczona dama żywi wielką sympatię do wybitnie załganego Donalda Cudotwórcy ile to, że car konfabuluje również na użytek zewnętrzny. "Nie moje wojska, nie moje czołgi, takie samoloty można kupić w każdym sklepie...". Z takim gościem po prostu nie ma sensu czegokolwiek ustalać, bo nic nie gwarantuje że jakaś niewidzialna i cudza ręka nie złamie wszelkich ustaleń natychmiast po ich uzgodnieniu.

Co do Ukrainy, twoja wizja ociera się o fantastykę, w dodatku całkiem nienaukową, bo przeczącą ekonomii. Na początek trzeba uzmysłowić sobie, czym jest obecnie Polska i czym Ukraina. Polska to europejski wychodek, wymierający i kurczący się z powodu masowej emigracji bantustan, który stać jedynie na bycie niemiecką montownią. Takie są fakty. Nawet jednak taki pokraczny twór państwowy jak Polska może uchodzić za Eldorado w porównaniu z Ukrainą, która jest niemającą szans na samodzielne przetrwanie parodią państwa, z nepotyzmem i korupcją sięgającymi Himalajów i nieogłaszającym wieczystej niewypłacalności jedynie z powodu kroplówek w postaci kasy z Unii i MFW.

Unia w obecnym stanie nie ma środków nawet na to, żeby ten bardak jakoś ożywić a na ucywilizowanie i wyedukowanie nie starczyłoby pewnie całego unijnego budżetu, nie mówiąc już o tym że środki i tak zapewne zniknęłyby w nienasyconych gardłach tamtejszych oligarchów. O jakim "związaniu" z Polską więc tu mówimy? To tak, jakby "związać" mieszkającego w kawalerce, ale względnie schludnego i mało pijącego ciecia z zawszonym menelem spod mostu, w ostatniej fazie delirium. Razem stworzą jedynie coś cuchnącego i zawszonego a nie imperium na miarę Kulczyka. Polska z Ukrainą mogą stworzyć jedynie duże obszarowo i średnio liczne populacyjnie biedapaństwo i to nawet wtedy, kiedy doda się do tego kolejną, tyle że znacznie biedniejszą aglomerację warszawską, bo tym właśnie jest obecnie państewko zwane Litwą. Żadna z tego przeciwwaga dla Niemiec, Włoch czy Francji.

A to, że część Niemców chce dogadać się z Kremlem wynika przede wszystkim z faktu, że Rosja jest dobrym klientem wielu niemieckich zakładów przemysłowych. Na tyle dobrym, że fabrykanci bez zmrużenia oka poświęcą jakąś beznadziejną Ukrainę, razem z pewnymi międzynarodowymi zasadami. Oni chcą po prostu spokojnie handlować i nie obchodzi ich imperialna polityka Kremla dopóty, dopóki Kreml nie domaga się "powrotu Berlina do rosyjskiej macierzy".
Czmychnąć na czas, by móc jeszcze raz :)
A tu do posłuchania :) www.youtube.com/watch?v=_-clFZ...
Edytowany: 19 grudnia 2014 00:52

krewa
PREMIUM
1 362
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2009-05-01
Wpisów: 11 957
Wysłane: 19 grudnia 2014 11:22:50
Poniżej tłumaczenie fragmentu artykułu rosyjskiego dziennikarza, który spędził kilka miesięcy na wschodzie Ukrainy. O ile jego wcześniejsze relacje można było uznać za natarczywą propagandę, tak ten wpis jest w miarę trafną diagnozą obecnej sytuacji na Ukrainie.

Cytat:
Dzisiejsza Ukraina w rzeczywistości nie różni się zbytnio od Rosji z lat '90. Pustki w kasie, zagraniczne kredyty, zachodni "przyjaciele"-doradcy. Tylko zamiast zorganizowanych przestępczych ugrupowań bataliony gwardii narodowej. A zamiast "ochrony" z milicji - deputowani i oligarchowie. Pod patronatem tych pierwszych odbierane są zakłady w Dniepropietrowsku, a przy pomocy drugich usuwa się obwodową administrację w Zaporiżu. Na tym tle w Odessie ktoś wysadza w powietrze magazyn z pomocą dla wojskowych, biorących udział w ATO, w Winnicy mini-majdan przypuszcza szturm na radę deputowanych obwodu, w Kijowie lada moment zamarzną rury a w kraju wieczorami wyłączają światło. Kto ponosi za to winę? Naturalnie, że Rosja. A co robić?..

...W ogóle to w ukraińskiej blogosferze niechętnie omawiane są wiadomości z Ukrainy właśnie. O wiele bardziej interesująca jest kolejna gafa Putina lub nowe sankcje wymierzone w Rosję. Ból własnego podbrzusza już nie jest odczuwalny i jest zaledwie swędzeniem na tle olbrzymiego złośliwego guza, jakim jest znienawidzona "raszka". Państwo-bankrut nie myśli o ginących własnych cywilach i wojskowych, gdyż jest pochłonięte liczeniem "zlikwidowanych" rosyjskich żołnierzy specnazu.



Ammianus
52
Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2011-12-05
Wpisów: 688
Wysłane: 19 grudnia 2014 15:31:36
irfy napisał(a):
@Serpico
...W mojej ocenie postawa pani Reichskanzler wynika raczej z podbudowanego faktami przeświadczenia, że z obecnym carem nie da się negocjować ze względu na jego uciążliwą przywarę, jaką jest łganie jak bury pies. I nie same kłamstwa są tu problemem, gdyż rzeczona dama żywi wielką sympatię do wybitnie załganego Donalda Cudotwórcy ile to, że car konfabuluje również na użytek zewnętrzny. "Nie moje wojska, nie moje czołgi, takie samoloty można kupić w każdym sklepie...". Z takim gościem po prostu nie ma sensu czegokolwiek ustalać.....

Co do Ukrainy, twoja wizja ociera się o fantastykę, w dodatku całkiem nienaukową, bo przeczącą ekonomii. Na początek trzeba uzmysłowić sobie, czym jest obecnie Polska i czym Ukraina. Polska to europejski wychodek, wymierający i kurczący się z powodu masowej emigracji bantustan, który stać jedynie na bycie niemiecką montownią. Takie są fakty. Nawet jednak taki pokraczny twór państwowy jak Polska może uchodzić za Eldorado w porównaniu z Ukrainą, która jest niemającą szans na samodzielne przetrwanie parodią państwa, z nepotyzmem i korupcją sięgającymi Himalajów i nieogłaszającym wieczystej niewypłacalności jedynie z powodu kroplówek w postaci kasy z Unii i MFW.



Z cala pewnoscia nikt nie będzie chciał rozmawiac z Carem bo ten konfabuluje ...
Prędzej ja wygram Taniec z Gwiazdami. Tak jakby permanentna konfabulacja była czyms obcym w stosunkach międzynarodowych, zwlszcza gdy sprawy stawiane sa na ostrzy noża. Niejaki Blair jak sprawę przemyślał, to powiedział że nawet gdyby wczesniej wiedział, ze Sadam nie ma broni masowego razenia, to i tak przyłączyłby się do inwazji na Irak. Choc oczywiście wtedy należałoby się odwołać do zupelnie innych argumentów :))
Rożnica polega tylko i wyłącznie na tym, ze Zachod konfabuluje po łacińsku, a Car po turańsku. Wychodząc z zalozenia, ze w polityce nie ma moralności, a sa tylko interesy, widze ten temat w pewnym sensie obojętnie, czekajc po prostu na rozwój wydarzeń.
Nie bardzo rozumiem zdziwienie, ze gdy X konfabuluje to jest w tym cos niezwykłego, a gdy Y, to już niekoniecznie. Dla mnie zrozumiale jest ze konfabuluja X i Y.

Irfy, ujmujesz temat na tu i teraz, jakby historia stanęła w miejscu. Szkoda papieru, bo jaki koń jest, to każdy widzi.
Ale być może jesteśmy już w trakcie potężnej korekty ładu we światowej geopolityce? Takie zjawiska maja swoja bezwładnośc i nie dokonuja się z roku na rok. A być może swiat, w którym będą żyć już nasze dzieci okaze się o con. 90stopni inny (na bardzo wielu płaszczyznach, z pośród których wielka wage będą odgrywaly min. zmiany demograficzne-także wewnętrzne, które nie dają nadziei na utrzymanie przez Europejczyków dzisiejszego socjalnego,hedonistycznego stylu życia). Pod koniec stulecia zapowiadamy się na piękny skansen, w którym będzie nas o 1/3 mniej, a z pośród pozostałych 1/3 w wieku pow. 65roku życia.

Abstrahując od demografii, chcę powiedzieć, ze w takich przetasowaniach, jak bardzo często pokazywala to historia, pewne słabości mogą okazac się zaletami, błogosławieństwa przekleństwami. Gwaltowne przewartościowania w geopolityczne oznaczają zawsze wysyp możliwych scenariuszy rozwoju wypadków. Za wszelką cenę należy znalezc się w gronie tych, którzy w najbliższych latach awansują i mieć elite przez duze E, u steru władzy. W tym problem.

Silna, samodzielna strategicznie Polska z cała pewnością była by niekontrolowanym graczem, zdolnym do odepchnięcia Rosji, na czym Stanom raczej nie zależy. Wrecz przeciwnie, a dzisiaj potrzebują Kremla takze jako sojusznika przeciw Chinom.

Czego byś o Ukrainie jako panstwie dzisiaj nie napisał, ona ciagle pozostaje kluczowa dla każdej ze stron. Biadolenie, ze tam bardach, to trochę tak jakby na zapalenie pluc najlepszym lekarstwem miało być podcięcie żył. Coś z tym państwem jednak musi się wydarzyć !

Niemcy mogą sobie pitolić i płakać do Cara z powodu niehumanitarnej eskalacji konfliktu, ale prędzej mi kaktus na rece wyrosnie niż przyłożyły by rękę do tego aby Ukraina stała się państwem takim, o jakim Ty myślisz i jeszcze broń Boże w kooperacji z Polska. Zgadzam się tu z Serpico i dodam zupełnie inne sprawy : to by przede wszystkim moglo oznaczac przywrócenie tej części Europy jej dużego, naturalnego potencjalu ( np. w sferze transportu – polnoc południe z pomienieciem Karpat), który dokonalby się kosztem ich interesow. To z kolei otwiera nowe kierunki: kaukaski- turecki !
Chiny ciągle trąbią o szlaku jedwabnym. Kolejny temat rzeka z jego wszelkimi możliwościami i konsekwencjami. Przypomne tylko, ze tacy myśliciele jak Leibniz (?) mowili o nim w kontekście połączeniu poł.wschodniej Europy z Chinami.

W Rosji również zachodzi tyle nieprzewidywalnych zdarzen, ze jest prawdopodobne, ze za naszego zycia dojdzie tam do potężnej erupcji. Demografia i czynniki organizacyjne, to są w 90% kluczowe ( z tych jednostkowych) przyczyny, uruchamiające nowe przesilenia, a tych w naszym świecie namnożyło się co nie miara.





irfy
0
Dołączył: 2009-04-09
Wpisów: 1 143
Wysłane: 19 grudnia 2014 22:03:20
Permanentna konfabulacja jest oczywiście na porządku dziennym w międzynarodowych relacjach. Amerykanie łgali o irackiej broni masowego rażenia, Francuzi o prawdziwych przyczynach ataku na Libię etc. etc. Różnica pomiędzy tamtymi kłamstwami a tymi serwowanymi przez pana cara jest jednak taka, że carskie łganie na tyle przekracza granice absurdu, że nie wiadomo nawet jak z nim rozmawiać, żeby dyskusja choćby zahaczała o logikę. Inaczej dialog będzie wyglądał tak:

- Panie prezydencie, może by pan był tak dobry i wycofał z Ukrainy te wojska których tam nie ma?
- Oczywiście! Jak tylko zniesiecie sankcje, wojska których tam nie ma od razu opuszczą Ukrainę!

Tak się rozmawiać po prostu nie da i pewnie stąd fochy pani kanclerz. Odnośnie ujmowania tematu "tu i teraz" zgadza się, tak właśnie robię. Z perspektywą pięciu lub dziesięcioletnią, maksymalnie piętnastoletnią. Nic mnie nie obchodzi, co będzie za lat pięćdziesiąt, bo wtedy i mnie już nie będzie a moi potomkowie będą musieli sobie jakoś poradzić, tak jak my wszyscy.

Dla mnie liczy się więc to, co będzie w najbliższej przyszłości, bo na takie zmiany jestem w stanie jakoś zareagować. Dlatego uważam, że w perspektywie 15 letniej zarówno w Polsce jak i na Ukrainie niewiele się zmieni a jeśli tak, to tylko na gorsze. Widzą to również Niemcy, dla których jakiś strategiczny sojusz polsko-ukraiński, który miałby zagrozić ich gospodarczej dominacji w regionie jest obłąkańczym żartem. Niemcy dobrze wiedzą, ile środków musieli wpompować w dawne NRD, które przecież było wizytówką całego "obozu socjalistycznego", żeby tamten region jako tako nadawał się do życia dla cywilizowanych ludzi.

A przecież NRD to było 16 milionów Niemców żyjących na dobrze zurbanizowanym i w miarę nowocześnie uprzemysłowionym terenie, z całkiem porządnymi drogami i ogólną infrastrukturą. W porównaniu z dzisiejszą Ukrainą nawet enerdówek wygląda całkiem potężnie i atrakcyjnie. W ciągu najbliższych 15 lat ani Polska ani nikt inny, włącznie z Rosją nie będzie dysponował środkami, dzięki którym Ukraina mogłaby choćby zacząć przypominać normalne, cywilizowane państwo z normalnymi strukturami. Wszystko to przy założeniu, że ktoś chciałby Ukrainie takie środki dać a ukraińscy oligarchowie i rząd raczyliby powstrzymać się od kradzieży.

Co do Polski, to ma ona jeszcze niemal dokładnie 5 lat na udawanie gospodarczego tygrysa. W 2020 roku skończą się unijne fundusze i Kartoflistan stanie w obliczu konieczności spłaty zadłużenia zagranicznego i wewnętrznego, zaspokajania potrzeb socjalnych armii emerytów, w tym wielu niezwykle uprzywilejowanych, przy równoczesnym drastycznym uszczupleniu wpływów budżetowych. Bo teraz unijne pieniądze są albo przejadane, albo "przepieprzane", bo nie wiem jak to inaczej nazwać. Bruksela daje więc na przykład kasę na "aktywację" bezrobotnych, Urząd Pracy urządza dla nich "szkolenia", prowadzone przez jednoosobową spółkę "śwagra" albo "teścia", który kasuje ładny grosz i przeznacza go na zakup skóry, fury i komóry, ślicznie napędzając konsumpcję i patriotycznie płacąc VAT, żeby wszystkim żyło się lepiej a ośmiorniczki były bardziej chrupiące.

W omawianej przeze mnie perspektywie czasowej nie istnieją więc żadne szanse na to, żeby Polska odegrała na Ukrainie jakąkolwiek rolę. Politycy mogą się nadymać i wygadywać różne brednie, ale realnie wpływ Polski na sprawy na Ukrainie jest i pozostanie marginalny. O losach tego państwa zadecydują USA, Rosja i może w jakimś stopniu Niemcy.

Co co stosunków Rosja - Chiny - USA nie będę się wypowiadał, bo raz że to wątek "wschodni", dwa, jest to temat na oddzielny i obszerny esej. Powiem jedynie, że gdyby USA faktycznie traktowały Rosję jako sojusznika w kontekście Chin, to nie popierałyby cichaczem ukraińskiego majdanu, Gruzji w czasach Saakaszwilego ani nie uchwalałyby kolejnych sankcji, które tamtejszy imperator być może nawet podpisze.

Podsumowując, uważam że jeżeli car nie zwariuje i nie zechce spuścić bojowego atomu na Wilno albo Warszawę, to w perspektywie do 15 lat nie dojdzie do żadnego przebiegunowania ani drastycznych zmian. Będą trwały jakieś przepychanki, na Bliskim Wschodzie dalej będą panoszyć się wszelkiej maści brodaci psychopaci, Izrael też będzie "robił swoje". Tyle tylko że Polska wpadnie w biedastagnację a o Ukrainie nawet nie chce mi się myśleć, bo mi ich zwyczajnie żal.
Czmychnąć na czas, by móc jeszcze raz :)
A tu do posłuchania :) www.youtube.com/watch?v=_-clFZ...
Edytowany: 19 grudnia 2014 22:06

serpico
0
Dołączył: 2009-10-06
Wpisów: 1 335
Wysłane: 19 grudnia 2014 23:44:36
Irfy zgadzam się z Tobą. Dziś staje na ostrzu noża "być albo nie być Ukrainy". Problem jest ogromny. Jeśli Europa uzna,że wszystko jest relatywne i Rosja ma prawo do Krymu, Ługańska i Doniecka, to tak samo Polska ma prawo do Wilna, Lwowa i Grodna, jak Niemcy do Szczecina, Wrocławia. Tak uruchomiona lawina będzie zaczynem do bardzo złych rzeczy, których boje nazywać się po imieniu...

Ammianus
52
Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2011-12-05
Wpisów: 688
Wysłane: 20 grudnia 2014 00:07:17
irfy napisał(a):


Powiem jedynie, że gdyby USA faktycznie traktowały Rosję jako sojusznika w kontekście Chin, to nie popierałyby cichaczem ukraińskiego majdanu, Gruzji w czasach Saakaszwilego ani nie uchwalałyby kolejnych sankcji, które tamtejszy imperator być może nawet podpisze.


Nie widzę tu póki co większej kolizji.
Dopóki Rosja faktycznie nie stanie nad krawędzią, to wygląda to na poważniejsze, ale chandryczenie się. Gra w grze, która sama jest grą bo przecież każdy ma swoje interesy, które często nawzajem ze sobą kolidują. Jakim cudem mają nie ogłaszać sankcji, kiedy jakieś traktaty pogwałcono itp. Za dużo oczekujesz, zwłaszcza, że sam wyrażałeś wcześniej opinie, że nikt za Ukrainę umierać nie będzie.

USA są skazane na Rosję jako sojusznika w kontekście Chin. Akurat w tej sprawie panuje stosunkowo duża zgodność. Co oczywiście nie musi wykluczać, że same są zainteresowane ingerencją w sytuację na Ukrainie. Różne porządki mogą się tu mieszać ze sobą i jest chyba nie wiele osób, które mogły by coś sensownego powiedzieć. Mamy do czynienia z nową sytuacją historyczna.

irfy
0
Dołączył: 2009-04-09
Wpisów: 1 143
Wysłane: 20 grudnia 2014 00:28:44
serpico napisał(a):
Irfy zgadzam się z Tobą. Dziś staje na ostrzu noża "być albo nie być Ukrainy". Problem jest ogromny. Jeśli Europa uzna,że wszystko jest relatywne i Rosja ma prawo do Krymu, Ługańska i Doniecka, to tak samo Polska ma prawo do Wilna, Lwowa i Grodna, jak Niemcy do Szczecina, Wrocławia. Tak uruchomiona lawina będzie zaczynem do bardzo złych rzeczy, których boje nazywać się po imieniu...

Znów błąd:) Pomysły w stylu "ktoś ma prawo do czegoś" to obecnie wyłącznie carska domena i ani Polacy ani tym bardziej Niemcy nie zamierzali i nie zamierzają iść tą drogą. Poza tym posiadanie czegoś dla samego faktu posiadania jest w dzisiejszych czasach anachronizmem i dziecinadą.

Bo nawet jeśli Polska faktycznie "miałaby prawo" do Lwowa i Grodna a Niemcy do Szczecina i Wrocławia, to po diabła im one? Co takiego wspaniałego jest w Szczecinie albo we Lwowie, żeby nagle chcieć je "odzyskiwać" na drodze zbrojnej albo nawet jedynie dyplomatycznej? Do czego w obecnej sytuacji potrzebny Polsce taki Lwów? Przecież to średniej wielkości miasto, otoczone nieciekawymi i dosyć zacofanymi wioskami, do którego prowadzą koszmarne i zapuszczone drogi i zamieszkałe niemal wyłącznie przez Ukraińców? Po co to Polsce? Są tam jakieś pokłady złota i diamentów? A może jakieś wysoko rozwinięte laboratoria badawcze? Kosmodrom? Nie. Nic tam nie ma, poza bezdennym worem do topienia kasy, której nie mamy i mieć nie będziemy.

To samo można powiedzieć o Niemcach, Szczecinie i Wrocławiu. Już widzę, jak palą się do zafundowania sobie kilkumilionowej polskiej mniejszości, włącznie z emerytami którym trzeba wypłacać emerytury i infrastrukturą, którą należałoby doprowadzić do niemieckiego poziomu. Halo! Mamy XXI wiek a nie czasy Bolka Chrobrego, którego podziwiano za zdobycie grodów czerwieńskich. Teraz nikt już nic zdobywać nie chce, chyba że jest to szelf kontynentalny z minerałami. Wrocław, Grodno, Lwów i Wilno takim szelfem nie są. Amen.

@Ammianus
Nie wciągniesz mnie w dyskusję o USA i Chinach. Uważam że nie masz racji, ale nie będę tego uzasadniał, bo zwyczajnie nie mam na to czasu. Temat rzeka, mógłbym ci tu napisać książkę, z wyliczeniami, wykresami i obrazkami. Niezainteresowani czytelnicy zanudziliby eis na śmierć a ja nic bym z tego nie miał, może poza moralną satysfakcją, na której i tak średnio mi zależy :)
Czmychnąć na czas, by móc jeszcze raz :)
A tu do posłuchania :) www.youtube.com/watch?v=_-clFZ...

Ammianus
52
Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2011-12-05
Wpisów: 688
Wysłane: 20 grudnia 2014 01:13:35


"@Ammianus
Nie wciągniesz mnie w dyskusję o USA i Chinach. Uważam że nie masz racji, ale nie będę tego uzasadniał, bo zwyczajnie nie mam na to czasu. Temat rzeka, mógłbym ci tu napisać książkę, z wyliczeniami, wykresami i obrazkami. Niezainteresowani czytelnicy zanudziliby eis na śmierć a ja nic bym z tego nie miał, może poza moralną satysfakcją, na której i tak średnio mi zależy :)"


Nie bardzo rozumiem podejście do tematu. To chyba nie apteka ? :)
Jakby to było do wyrysowania i obliczenia, to I wojny światowej by nie było i ogólnie było by dużo łatwiej zorientować się, co się w świecie dzieje.

Pamiętam jak na innym forum wypisano ponad 20 książek z wykresami, obrazkami, tabelkami, wyliczeniami wcale nie 3-kategorii autorów, którzy 30razy już zawyrokowali o końcu rozwoju Chin.
Jak jest, widzimy.

Pisałeś o popieraniu Gruzji przez USA w 2008r. w kontekście, że gdyby USA musiały z Rosją vs Chiny, to by tego nie zrobiły. Tylko, że pomoc humanitarna i straszenie statkami przez USA to jedno, ale finał: dyplomatyczna izolacja Rosji, która poszła w niebyt oraz wstrzymane rozmowy o przystąpieniu Gruzji do NATO, to drugie. Tak jakby każdy coś tam urwał i się zachował jak wypada. Wspominam o tym celowo, bo o ile kojarzę, te rozmowy zostały wznowione i do końca 2015r. mają być propozycje dla Tibilisi. Gruzini oczywiście liczą, że UE będzie ich wspierać w konflikcie z Rosją ...ciekawe. Pierwsze się zapewne rwą Francja i Włochy.

serpico
0
Dołączył: 2009-10-06
Wpisów: 1 335
Wysłane: 20 grudnia 2014 14:12:44
Irfy, co do dwóch rzeczy zgodzę się z Tobą. Co do "niemieckiej montowni" i co do tego, że nikomu taki Lwów, Grodno, Szczecin, czy Wrocław nie są potrzebne.

Póki będziemy "Bangladeszem Europy", gdzie składa się niemieckie samochody, czy inne precjoza płacąc 2 Euro za godzinę pracy, póty Niemcy, Francuzi, Włosi będą nam przyklaskiwać. Dlatego też wielcy piewcy co chwila wmawiają nam, że nam się nie opłaca wejść do strefy euro. Najbardziej, nie opłaca się to Niemcom, bo z czasem musieliby podnieść płacę w tych montowniach. Dlatego też, dostaliśmy nagrodę w postaci "króla Europy", żeby "Polaczki mogły się nacieszyć".

Wracając do Ukrainy. Też myślałem, że w XXI w. nikomu nie będzie chciało się siłą zdobywać jakichś miast, tylko dlatego, że komuś się to w głowie uroiło. Jak widać na przykładzie Krymu, czy Doniecka, nasze logiczne wywody okazały się tylko i wyłącznie mrzonkami, a rzeczywistość wybudziła nas ze snu. Po co komuś taki Krym, gdy i tak ma się bazę w Sewastopolu i z wojskowego punktu widzenia (także strategicznego) ma się pełną kontrolę nad Morzem Czarnym? Czy na Krymie są jakieś pokłady złota, czy diamentów?

Rozprawiamy, że w grze są Stany, Rosja, Niemcy, tak jakbyśmy zapomnieli, że Chiny tez grają w karty i możliwe, że całkiem umiejętnie, tyle że pod stołem. Rosja z USA przeciwko Chinom, a Chińczycy biernie czekają na pożarcie niczym sarenka w sidłach? A może (dywagacja) za majdanem nie stoją Stany, a inny gracz? A do kogo Rosja zwróciła się po wydarzeniach na Ukrainie? Z kim podpisała kontrakty na sprzedaż gazu, ropy? Póki co ten kontrakt jest niczym więcej jak deklaracją.

Najprawdopodobniej stoimy w obliczu zmian geopolitycznych, które zmienią układ sił na świecie, a najpewniej i granice. I nie będziemy musieli na to czekać 50 lat. A moje rozprawianie o Polsce i Ukrainie, dziś wydają się mrzonkami, ale jestem przekonany, że ani Niemcom, ani Rosji, nie zależy na silnej Polsce, na tyle silnej by móc skupiać wokół siebie takiej kraje jak Ukraina, Litwa, Białoruś. Moim osobistym zdaniem, to Niemcy najchętniej ugłaskaliby cara i oddali mu całą Ukrainę, piekąc dwie pieczenie na jednym ogniu, byle tylko móc sprzedawać w Rosji niemieckie samochody, które Polacy składają za 2 euro za godzinę. Niestety (dla Niemców) wychodzi na to, że na Ukrainie nie UE rozdaje karty.
Edytowany: 20 grudnia 2014 14:15

siekoo
0
Dołączył: 2009-07-16
Wpisów: 1 746
Wysłane: 20 grudnia 2014 16:47:18
Serpico napisał(a):
(...) A może (dywagacja) za majdanem nie stoją Stany, a inny gracz? (...) Niestety (dla Niemców) wychodzi na to, że na Ukrainie nie UE rozdaje karty. (...)


Panie Serpico, Pan tak na powaznie? ze tam moze chodzi o ordynarne interesy, a nie zrywy serca Ukraincow?

dobry znak. powaznie. postanowilem nie udzielac sie przez jakis czas w tym temacie, ale skoro juz 'dywagujemy' ze ktos mieszal w kijowskim Majdanie, to proponuje zapoznac sie z tematem pt. 'co sie stalo z ukrainskim zlotem?' tudziez 'ukrainskimi waznymi personami nagle odnalezionych po latach na ziemi amerykanskiej' (bynajmniej nie tej pod listkiem klonowym). my, tj. Polska tez nagle kupujemy za gruba kase od naszych najlepsiejszych przyjaciol zza wielkiej wody rakiety o zasiegu 350km, ktore niedawno Finlandia kupila o polowe taniej (po co nam toto? nie wiem, chyba tylko po to by dac carowi pretekst na jeszcze wieksze zmilitaryzowanie Kaliningradu, bo, sorry, ale nasze 'jaszczembie' raczej nie polataja na tyle dlugo, by zagrozic nimi Moskwie, czy Rosji w ogole). Izrael tez w miedzyczasie dokonuje czynow srednio chwalebnych, o ktorych zachodnia prasa milczy, za to co chwile serwuje sie nam wiadomosci o 'prawdopodobnie rosyjskich peryskopach', 'przechwyceniu rosyjskich bombowcow' itp.
coz, wszytko ma swoj cel, nawet te cyborgi na lotnisku (bo ktos myslacy logicznie moglby zapytac, po kiego gnata ci ludzie gina walczac o zgliszcza?).

moim zdaniem z Rosji robi sie tego 'zlego i brzydkiego' w okreslonym celu. rozgrywaja nas jak chca. szpica i inne takie bzdety - ktos wierzy, ze w razie czego NATO zareaguje? mamy funkcje poduszki powietrznej - w razie konfliktu mamy sie nadac, zamortyzowac pierwsze uderzenie ktore nas rozpruje i jak flak opasc by juz nie przeszkadzac w rozmowach nieuszkodzonym w konflikcie gentlemen'om.


znam jednego polskiego iluzjoniste z Hamburga, robi genialne show sprzedajac gazetki w restauracjach - kiedys podczas jednego takiego show zmusilem sie, by usilnie patrzec nie na ta reke ktora 'magikowal' (naprawde trudne - nasza psychika jest strasznie durna) lecz ta druga i wiesz co? on nie 'zniknal' monety, lecz zwyczajnie wlozyl ja do kieszeni.
Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...

serpico
0
Dołączył: 2009-10-06
Wpisów: 1 335
Wysłane: 20 grudnia 2014 18:10:10
Siekoo, zacytuję klasyka: "nie mylmy konia z krową".

Majdan miał i ma poparcie społeczne, co zresztą Ukraińcy wyrazili w wyborach, więc to był "zryw Ukraińców". Inną kwestią jest to, KTO wykorzystał zaistniałą sytuację i to miałem na myśli pisząc, "kto stoi za Majdanem".

O tym, że Majdan był akcją społeczną, mówili mi też Ukraińcy, gdy byłem miesiąc temu na Ukrainie. Z ich słów wynikało, że "gdyby nie Majdan za rok nie byłoby Ukrainy" (dosłowny cytat). Opowiadali mi o tym, że kraj był tak przesiąknięty korupcją, że nie było możliwości załatwienia żadnej w sprawie w urzędzie bez podarunku. Teraz wyobraź sobie, że w Niemczech w których mieszkasz, na każdym kroku chcą od Ciebie pieniądze. Co byś czuł?

I nie interesuje mnie co się dzieje nad Morzem Martwym, natomiast bardzo co nad Morzem Bałtyckim i Czarnym (zwłaszcza między nimi), bo tu leżą żywotne interesy Polski.

Cytat:
moim zdaniem z Rosji robi sie tego 'zlego i brzydkiego' w okreslonym celu


To ciekawa myśl...Whistle

Dla zainteresowanych ciekawa opinia z dzisiaj Witolda Jurasza, byłego dyplomaty na placówkach w Moskwie, Mińsku i in. (dałbym link, ale to nie jest z artykułu)

Cytat:
Gazeta Wyborcza w numerze z piątku 19 grudnia zamieściła relację ze szczytu Unii Europejskiej. Tekstowi towarzyszy zdjęcie Donalda Tuska, pod którym widnieje cytat z jego konferencji prasowej. Przewodniczący Rady Europejskiej stwierdził: "Byłem poruszony tego wieczoru, kiedy rozmawialiśmy o Ukrainie i Rosji. Bo Europa jest tak zjednoczona jak nigdy wcześniej". W artykule, który widnieje pod tekstem mowa jest o tym, że UE nie podjęła żadnej decyzji ws. Ukrainy i Rosji, nie wprowadziła żadnych nowych sankcji wobec Rosji, która - przypomnijmy - niezmiennie okupuje nie tylko Krym, ale również i część Donbasu oraz nadal trzyma w więzieniach oraz szpitalach psychiatrycznych ukraińskich żołnierzy (w tym słynną Natalię Szewczenko). Co więcej, mimo, iż planowano to uczynić, na szczyt nie zaproszono jednak prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki.

Nie mam powodu nie wierzyć D. Tuskowi, gdy stwierdza, że Europa jest zjednoczona. Nie mam powodu zakładać, że Gazeta Wyborcza jest w sposobie relacjonowania szczytu UE złośliwa wobec Donalda Tuska. Mam zatem logicznie wszelkie powody uznać, iż jednomyślność Europy, o której mówił Donald Tusk, oznacza przyjęcie przez Polskę niemieckiej i francuskiej optyki patrzenia na wojnę na wschodzie Europy, na wojnę, którą Rosja rozpętała tuż za naszą granicą. To bowiem niemiecka i francuska perspektywa każe nie robić niczego, przyjmować sankcje wobec Rosji mniej dotkliwe niż te, którymi objęto Białoruś za spacyfikowanie demontracji opozycji (oraz skazanie na 2 - 5 lat więzienia ok 15 osób) oraz za wszelką cenę dążyć do powrotu nie do status quo ante, ale do "business as usual" z Rosją.

Na tym mógłbym w zasadzie skończyć mój wpis, gdyby nie jest to bynajmiej pierwszy sygnał, że nasz kraj ws. Ukrainy, poza warstwą czysto retoryczną, zaczyna coraz wyraźniej godzić się (bez walki) z perspektywą Berlina i Paryża. Perspektywą - dodajmy - nieuwzględniającą naszych interesów.

I tak np w dniu przyjazdu do Warszawy prezydenta Ukrainy Rzeczpospolita opublikowała tekst pióra Krzysztof Rak zatytułowany "W interesie Berlina i Moskwy", w ktorym autor konstatuje, iż nasze poparcie dla członkostwa Ukrainy w NATO zaczyna być wątpliwe.

Redaktor K. Rak stwierdza m.in.:
"Gdy prezydent Poroszenko i nowo powołany ukraiński rząd jak nigdy dotąd wyraźnie i stanowczo wyraził chęć wstąpienia do Sojuszu, to spotykał się bądź z obojętnością bądź odrzuceniem ze strony większości mocarstw zachodnich. W ten nurt wpisała się także Polska. Świadczą o tym ostatnie publiczne wypowiedzi ministra Schetyny. W swoim programowym wystąpieniu przed Sejmem 6 listopada minister Schetyna Nawet nie zająknął się na temat perspektyw członkostwa Ukrainy w NATO (nota bene, w UE także). Dwa tygodnie później w wywiadzie telewizyjnym ocenił, że ewentualne rozmowy o przyszłym członkostwie w NATO są zdecydowanie przedwczesne. Aby potwierdzić tę wypowiedź zwróciłem się do ministra Grzegorza Schetyny z zapytaniem, czy Polska opowiada się członkostwem Ukrainy w NATO, czy jest jej adwokatem i czy jest to priorytet jej polityki wschodniej. Odpowiedziało mi na nie Biuro Rzecznika Prasowego MSZ:
„Strategicznym celem polskiej polityki zagranicznej jest zapewnienie bezpieczeństwa kraju oraz promocja stabilności w Europie Wschodniej. Podobnie jak sojusznicy z NATO, Polska szanuje każdą suwerenną decyzję Ukrainy dot. wyboru koncepcji bezpieczeństwa i obrony. W chwili obecnej Kijów formalnie nie ubiega się o członkostwo w Sojuszu. Polska, podobnie jak inne państwa członkowskie Sojuszu, wspiera Ukrainę w działaniach służących ściślejszej współpracy Kijowa z NATO i wsparciu reformy sektora obronnego Ukrainy.”
Na pytanie rozpoczynające się od partykuły „czy” odpowiadamy „tak” lub „nie”. A zatem z powyższego można wnosić, że Polska przestała być zwolennikiem członkowstwa Ukrainy w NATO. Co nie znaczy oczywiście, że jest jego przeciwnikiem. Po prostu przestała przywiązywać doń sczególną wagę".
/.../
Nie ma wątpliwości, że obecnie Ukraina nie ma szans, aby wejść do Sojuszu.
/.../
Może więc Warszawa, wycofując poparcia dla Kijowa, postąpiła właściwie?
Od czasu „pomarańczowej rewolucji” nie doszło do zmiany konstelacji międzynarodowej, która usprawiedliwiałaby zmianę kursu Warszawy wobec Kijowa. Co więcej, wzrost zagrożenia militarnego ze strony Moskwy zwiększa rolę suwerennej Ukrainy jako bufora rosyjskiego imperializmu.
Nawet jeśli nasze poparcie dla aspiracji Kijowa nie miałoby większego praktycznego znaczenia ze względu sprzeciw Berlina, to odegrałoby bardzo pozytywna rolę w stosunkach polsko-ukraińskich. Dzięki niemu Warszawa miałaby lepsze relacje z Kijowem, aniżeli Berlin. A to byłoby pierwszym ważnym krokiem w odbudowie pozycji regionalnej Polski.
Niestety, zgodnie z tendencją ostatnich lat, polska dyplomacja opowiedziała się po stronie interesów niemieckich i pośrednio rosyjskich. Niemieckie weto jest bowiem trybutem płaconym a conto strategicznego partnerstwa Berlina i Moskwy. Złamanie trwającego od prawie 10 lat konsensusu w sprawie ukraińskiej oznacza dalszą degradację pozycji Polski w regionie. W ten bowiem sposób zniechęcamy do siebie jedyne państwo, z którym obecnie moglibyśmy próbować równoważyć interesy Moskwy i Berlina. Przy okazji marnujemy dorobek kolejnych rządów Belki, Marcinkiewicza, Kaczyńskiego i Tuska.

Kto wie czy ostatnie zdanie tekstu Krzysztofa Raka nie jest kluczowe, przy czym ja poszedłym nawet dalej. Przypomnijmy, że Polska za czasów rządu Tadeusza Mazowieckiego była pierwszym krajem, który uznał niepodległość Ukrainy. Minister Krzysztof Skubiszewski robiąc to szedł pod prąd i narażał się na wściekłość tak Moskwy, jak i Berlina. Nikt jednak wówczas w Warszawie nie ośmielił się mu zarzucać "wymachiwania szabelką", jak to zwykle czyni się dziś wobec tych, którzy ośmielają się stwierdzić, że co prawda Berlin (i Paryż) są naszymi sojusznikami (a jestem głęboko przekonany, że są), ale czasem, mimo owych sojuszniczych relacji, mamy żywotne interesy, które każą nam iść wbrew naszym sojusznikom. Euroatlantyckie ambicje Kijowa wspierał każdy rząd RP po 1989 r. Jeśli więc Polska miałaby zacząć ograniczać swoje wsparcie dla Kijowa to byłoby to w istocie wyrazem rewizjonizmu politycznego i podważeniem naszej polityki zagranicznej nie ostatnich 10 lat, jak chce K. Rak, ale ostatniego ćwierćwiecza. Oznaczałoby też pogrzebanie ostatniego chyba konsensusu w naszej polityce.

Ammianus
52
Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2011-12-05
Wpisów: 688
Wysłane: 20 grudnia 2014 19:04:59
serpico napisał(a):
Też myślałem, że w XXI w. nikomu nie będzie chciało się siłą zdobywać jakichś miast, tylko dlatego, że komuś się to w głowie uroiło. Jak widać na przykładzie Krymu, czy Doniecka, nasze logiczne wywody okazały się tylko i wyłącznie mrzonkami, a rzeczywistość wybudziła nas ze snu. Po co komuś taki Krym, gdy i tak ma się bazę w Sewastopolu i z wojskowego punktu widzenia (także strategicznego) ma się pełną kontrolę nad Morzem Czarnym? Czy na Krymie są jakieś pokłady złota, czy diamentów?



Mniej więcej z tego powodu, abstrahując od pokładów złota na Krymie, nie zgadzam się z opiniami Irfego, a już na pewno nie z ich wydźwiękiem zapewniającym, że jak coś dziś słabo wypada w wyliczeniu w excelu, to nie ma się czym martwić. Gdybyśmy gadali o prognozie pogody, czemu nie. Naprawdę doświadczenia historyczne ostatniego stulecia nie napawają optymizmem, że gatunek homo sapiens jakoś szczególnie dobrze kalkuluje, wylicza i analizuje. Jest naprawdę wielu poważnych ludzi twierdzących, że w dobie internetu w kieszeniach i lotów w kosmos ludność jak przeżywała wcześniej, tak i dziś doświadcza stanu permanentnego upadku, który w obliczu nowych zmian, wyzwań nie wiadomo dokąd ją zaprowadzi. Może do Nowego Średniowiecza?

@Irfy

Bo nawet jeśli Polska faktycznie "miałaby prawo" do Lwowa i Grodna a Niemcy do Szczecina i Wrocławia, to po diabła im one? Co takiego wspaniałego jest w Szczecinie albo we Lwowie, żeby nagle chcieć je "odzyskiwać" na drodze zbrojnej albo nawet jedynie dyplomatycznej?

O ile pamiętam, na Krymie przeprowadzono tzw. referendum i jaki był wynik ?
+90% za przyłączeniem do Rosji.

Od 1 maja 2016 roku zagraniczni kontrahenci będą mogli kupować polską ziemię, ponieważ mija okres ochronny na swobodny obrót ziemią rolną na naszym terytorium. Już teraz są liczne protesty, przemilczane prze media dla lemingów, przeciw sprzedaży ziemi obcokrajowcom, którzy kupują ją przez podstawione słupy.

Wizja, ze za kilkanaście lat na Śląsku, Pomorzu Zachodnim, czy na Mazurach większość właścicieli będą stanowić Niemcy, to nie jest science fiction.
Jeśli jeszcze dorzucimy realizacje wytycznych Hansa Franka, pt. Polacy mają być tak biedni, żeby sami dobrowolnie bez chcieli jechać na roboty do Niemiec i podcierać tyłki ich starcom, to scenariusz analogiczny do Krymskiego na Śląsku nie jest nieprawdopodobny. Przecież sam o tym w kółko piszesz, że jesteśmy gołodupcami i Bangladeszem Europy. Propaganda obrzydzania nam państwa na każdym kroku też brzmi 24/h.

Ja się z tym zgadzam, ale w przeciwieństwie do Ciebie uważam, że może to mieć dużo szersze konsekwencje. Będzie tych przybyszów za jakiś czas większość np. na Pomorzu Zachodnim, to se będą głosować jak im się spodoba.

Może się mylę, ale argumenty jakie widziałem powyżej wcale mnie nie przekonują. A póki co, każdy chyba orientuje się, że Niemcy na prawdę dobrze sobie u nas "radzą".
Ile prasy regionalnej w Polsce jest dziś w ich rękach ? 90 % ? Czy my w ogóle mamy traktat pokojowy z Niemcami ? Nienaruszalność granic w Europie w ostatnich latach została pogwałcona con. dwukrotnie. Temat jest otwarty.




Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość


86 87 88 89 90

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 1,927 sek.

pvnnyymd
kvptwvuh
pjrnpubc
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
mzlnzfal
udproubf
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat