Niestety kupiłem świadomie obligacje na rynku wtórnym (catalyst) już jakiś czas temu, od tego czasu pilnie obserwuję spółkę, rynek, otoczenie i wydawało mi się, że wiem o niej dość dużo.
Niestety obecna stała się dla mnie szokiem więc postanowiłem zabrać głos w sprawie, zwłaszcza że w sieci, forach czy na grupie na FB krąży co raz więcej teorii spiskowych i rzeczy wyssanych z palca.
Dlatego chciałbym zebrać razem to co wiemy (ale fakty, a na ich podstawie tezy), skomentować obecną sytuację i zastanowić się nad przyszłością.
Ale najpierw mity:
Mit 1.
GetBack = AmberGold.
W odróżnieniu od AG, Getback pieniądze z obligacji inwestował w swoją statusową działalność tymczasem AG złota kupił kilka kilogramów, a pieniądze transferował na inne biznes. GB natomiast szybko się rozwijał, kupował kolejne pakiety stał się wiceliderem i bardzo rentownym biznesem niestety w skutek błędów zarządu stracił kontrolę nad płynnością, a o tym potem.
Mit 2.
Getback przejął od Getinbanku toksyczne kredyt- teoria głoszona przez samozwańczych ekspertów i powielana jak mantra.
Czytając sprawozdanie GNB za 2017 łatwo zauważyć, że ekspozycja na kredyty zagrożone wcale znacznie się nie zmniejszyła, co ciekawiej to sprzedawany w 2017 r portfel kupił kto??? Kruk
stooq.com/n/?f=1197991&sea... czemu więc nie GetBack przepłacając? Druga ważna tu kwestia to te toksyczne kredyty są ciągle potrzebne GNB żeby robić kolejne odpisy, wykazywać papierową stratę i unikać kolejny rok podatku bankowego. Tymczasem GB raportował w ostatnim czasie zakupy na rynku Hiszpańskim.
Mit 3.
Fałszowane sprawozdania finansowe.
Według mnie dane finansowe nie są w żaden sposób zafałszowane, gdyż taka operacja związała by się więzieniem dla zbyt dużej grupy ludzi która nie miała by w tym interesu- cały zarząd, główna księgowa, dyrektor finansowy. KNF dokładnie wskazał na nieprawidłowości w raporcie, a dokładnie brak wystarczającej informacji o ryzyku płynności i obligacjach z opcją put. Zresztą uważam, że takiej samej wiedzy nie miała niestety Rada Nadzorcza.
MIT 4.
Wszystkiemu winny jest Abris.
Czytając/ oglądając wszystkie dostępne wywiady z KK łatwo wyciągnąć wniosek kto jest winny obecnej sytuacji. „Fakty” podawane w wywiadach często sobie zaprzeczają albo mijają się z prawdą. Tymczasem kto do końca zapewniał, że w spółce jest dobrze i że jest płynna, kto umieścił opcję put w obligacjach, kto powinien stać na straży płynności i działać z wyprzedzeniem jak nie Prezes Spółki. No i wreszcie kto podał „nieprawdziwą” informację o toczących się negocjacjach z PKO? Swoją drogą KNF i organy ścigania miały chyba już dość czasu, żeby ustalić, czy negocjacje były czy nie i wyciągnąć z tego konsekwencje. Jeśli nie były prawdziwe, uważam, że KK powinien już zostać tymczasowo aresztowany. Tym czasem ciągle się wybiela, stawia w roli ofiary i jednocześnie zbawcy, który w 30 dni odzyska pieniądze dla obligatariuszy od tajemniczych inwestorów. Otóż nikt nie da kilkuset milionów czy nawet więcej bez poważnego badania DD spółki i jej aktywów- zwłaszcza w obecnej sytuacji to proces na kilka miesięcy.
MIT 5
Lepsza likwidacja, bo odzyskamy szybko przynajmniej cześć.
Nic bardziej mylnego a przynajmniej na pewno nie szybciej – to się może ciągnąć latami! Co więcej została otwarte postępowanie układowe, które już oddala ew. start likwidacyjnego co najmniej o klika miesięcy jak nie dłużej. Popatrzcie, ile trwało postępowanie sanacyjne i negocjacje w wierzycielami w PGB, czy jak długo się już toczy w Action.
MIT 6
GetBack złodzieje.
Spółka emitowała obligacje, bo jest to jedno ze źródeł finansowania- emitowała dużo, bo chciała szybko rosnąć. Obligacja korporacyjna w odróżnieniu do obligacji skarbowych zawsze obarczona jest też ryzykiem utraty kapitału i tego trzeba mieć świadomość. Prawdziwe pretensje i roszczenia powinny być do instytucji które sprzedawały obligacje, bo z obrazu, który się rysuje ewidentnie wynika, że wprowadzały klientów w błąd mówiąc o gwarancji kapitału. Do tego pośrednictwo sprzedaży przez Idea Bank która nie mogła być pośrednikiem, ale produkty upychała na rynku dostając za to solidne wynagrodzenie – a teraz stwierdza, że tylko informowała. Według mnie nie licząc działań związanych z układem tu powinny się skoncentrować działania a ich początkiem powinna być kontrola UOKiK-u (który działa dość sprawnie i nie boi się wlepiać kar) gdyż to otworzy drogę do pozwów cywilnych o misselling. Mnie to niestety nie dotyczy po kupiłem obligacje na rynku pierwotnym. Uważam również, że Idea czy inne oferenci nie śnili nawet o tym, że GetBack może stracić płynność, bo wtedy dla nich sprzedaż tych obligacji była by strzałem w kolano. Czy sprzedawali by świadomie „trefny” papier za kilkumilionową premię mając świadomość, że może to wywrócić ich cały biznes- co zaczyna się dziać- zjazd kursu, odpływ klientów, utrata wizerunku ect. Według mnie nie. Zresztą cały rynek uważał to niedawno za bezpieczną lokatę, a że tak jest wystarczy spojrzeć tutaj
strefainwestorow.pl/artykuly/2... . Wszystkie fundusze miały te aktywa w swoich bezpiecznych portfelach.
Przyczyna upadku.
Według mnie obecna sytuacja wynika ewidentnie z błędów zarządu: zbyt późne uświadomienie sobie ryzyka utraty płynności, brak raportu za 2017, czy kupowanie kolejnych portfeli no i feralna opcja put. Do tego do końca malowanie trawy na zielono w wywiadach i zapewne przed radą nadzorczą, która wkroczyła za późno do spółki. KK nie wleciał zapewne za nieprawdziwy komunikat, ale sytuację jaką faktycznie zastali czy brak kasy, opcje put i kolejne wykupy w drodze. Stan zastany przez Abris okazał się już tak kiepski, że bez faktycznego szybkiego zasilenia spółki 1 miliardem (pokrycie wiszących w powietrzu opcji put z których na pewno skorzystali by obligatariusze) jedynym ratunkiem były postępowanie układowe. Zresztą i tak nie mieli wyjścia, bo złożenie takiego wniosku w tej sytuacji wymusza samo prawo. Niestety konsekwencją tego jest wymagalność już całego zadłużenia, którego nikt już chyba nie jest w stanie udźwignąć w krótkim czasie.
Co dalej?
Abris za pewne z własnej winy (brak wystarczającej kontroli działań zarządu) znalazł się w równie kiepskiej sytuacji z realną stratą na poziomie 400 mln + wiszącą w powietrzu utratą wizerunki i wizją afery AmberGold2. Przelał na razie do GB kolejną pożyczkę, ale już nie na wykupy czy odsetki, ale na pokrycie kosztów operacyjnych, bo tylko działająca dalej spółka jest dla nich szansą odzyskania pieniędzy do tego zabezpieczył swoje pożyczki, żeby nie tracić więcej. I teraz co ważne Abris nie dołoży już ani gorsza więcej (to nie dobry wujek, ale fundusz inwestycyjny), jeżeli w skutek układu nie miałby szansy na odzyskanie zainwestowanych pieniędzy lub minimalizację straty (pamiętajcie on też odpowiada przed swoimi interesariuszami). A szansę ma tylko wtedy, jeśli wycena spółki będzie znowu wysoka. Dlatego też nie zgodzi się na pewno na konwersję akcji po niskiej cenie, bo raz, że go to rozwodni dwa, że odbudowa kursu będzie wtedy prawie nie możliwa.
Biorąc pod uwagę wszystko co napisałem wydaje mi się, że tylko układ jest szansą ratunku dla wszystkich, oczywiście warunki można i trzeba negocjować niemniej pewnie jakiejś większej spłaty w pierwszym roku bym się nie spodziewał, bo nie ma kasy w spółce (musi ją zarobić) i pokryć zadłużenie z 2 koszyka. Może 80% nawet w dłuższej perspektywie i 20% na akcje? Akcje wbrew pozorom nie są według mnie złe, bo to na wzroście ich wyceny najbardziej będzie zależało Abrisowi w horyzoncie najbliższych lat. Do tego zatwierdzony układ daje szansę na pozyskanie inwestora albo wyłożenie dodatkowej kasy od Abris a tym samym wzrost biznesu i wartości akcji.
Jeszcze na koniec prośba, aby każdy się zastanowił za ile % dzisiaj by sprzedał swoje obligacje mając na stole inne opcje w postaci układ na razie w tej formie albo wizję likwidacji? Jaka cena by was zadowoliła? Zadaliście sobie to pytanie?