Cytat:Może porównanie nie wprost, ale ciekawe jakie głosy byłyby na forach gdyby, ipo przeprowadzała spółka typu snowflake - potężna kapitalizacja, ciągłe spalanie gotówki i zero zysków...Dodatkowo tam w procesie ustalania ceny dosłownie z piątku na poniedziałek cena sprzedaży wzrosła z 75 na 120 $. A debiut jaki był, zainteresowani mogą sprawdzić.
Taki sam komentarz mógłby zamieścić entuzjasta hossy internetowej w 1999 roku po IPO dowolnej spółki technologicznej, w końcu każdy debiutant, nawet przepalający gotówkę i ponoszący ciągłe straty, rósł w tamtych czasach o dziesiątki procent w pierwszych dniach notowań. A potem wyceny się urealniły i spadły dużo poniżej wycen z IPO.
Poza tym Snowflake to też oczywiście balon, większy od Allegro, ale przed tą branżą z kolei są lepsze perspektywy. Jakieś szanse na zarobienie na swoją kapitalizację w długim terminie ma, zapewne tak jak Allegro, ale coś takiego uda się jednej na dziesięciu spółkom tego typu. Osobiście uważam, że giełdy nie są odpowiednim miejscem dla spółek, które nie potrafią wypracować zysków, taki Snowflake nadaje się do inwestycji dla funduszy specjalizujących się w tym temacie, ubieranie "ulicy" w tego typu spółki uważam za niemoralne, zwłaszcza, jeśli następuje sprzedaż akcji i realizacja zysków przez głównych udziałowców (na etapie, gdy spółka jeszcze nic nie osiągnęła). Mamy się dawać ubierać w przewartościowane akcje, bo na rynku amerykańskim są jeszcze większe balony?
Uśmiałem się zdrowo ze stwierdzenia, że mamy się cieszyć, że Allegro w ogóle chce wejść na GPW. Cóż za łaskawcy, na pewno robią to z altruistycznych powodów, wchodzą, bo zależy im na rozwoju naszej giełdy, a nie dlatego, że potrzebują kasy na spłatę długu (co sami przyznają) i nie dlatego, że główni akcjonariusze chcą się scashować i sprzedać drogo akcje.
Co do "szczekania" - waż słowa, to nie podwórko. Ja w tym wątku głównie dostrzegam merytoryczną krytykę wyceny spółki i sposobu jej wprowadzenia na giełdę (prospekt zatwierdzany w Luksemburgu, śmiechu warte).