Nie wiem, czy nasz Guru trafił w 10, pisząc o możliwej, świadomej koncentracji sprzedaży Groclinu na wyrobach wysokomarżowych. Moze i tak sie trafiło, ale wątpię, żeby był to świadomy wybór i selekcja tego, co sprzedają. Natomiast, jeżeli nóż na gardle, skłonił firmę do zrobienia analizy zyskowności poszczególnych produktów, to bingo. Niechodzi przecież o to, żeby "mielić" produkcję, czy sprzedaż, tylko, żeby na tym zarabiać.
Tak, czy inaczej, stawiam, że Groclin przezyje. A jak przeżyje, to, żyć będzie, jak mawiał klasyk.
Cena w okolicach wartości likwidacyjnej, pomimo ryzyka, jest zachęcająca.