Niestety mBank się znów nie popisał. Pech chciał, że system im padł dokładnie w momencie realizacji mojego zlecenia. Po "odwieszeniu" miałem przez całą sesję częsciowo zrealizowane zlecenie i zablokowane środki (choć patrząc na wolumeny i kurs teoretycznie powinienem mieć je zrealizowane w całości). Przez cały dzień nic się w temacie nie zmieniło i nie wiedziałem czy kupiłem cały pakiet czy jedynie część (kurs już się osuwał więc chciałem anulowć pozostałą część i dokupić taniej ale system nie przyjmował zlecenia anulowania mimo kilkukrotnych ponowień). W związku z tym uzupłeniłm pakiet kolejnym zakupem (oczywiście angażując kolejne wolne środki). Do końca sesji a nawet kilka godzin po niej wisiało mi w systemie zlecenie "częsciowo zrealizowane" + blokada na pozostałe środki (mimo ze zlecenie było standardowo na wczorajszą sesję). Dopiero po telefonie do mlinii i zleceniu od "ich" strony okazało się że jednak niestety :-) całe zlecenie po 33 zostało zrealizowane. W rezultacie kupiłem więcej niż planowałem. Tym razem konsekwencje dla mnie bez dramatycznego przełożenia, ale tak trochę nerwów mi zjadło...
Bank oczywiście nie poczuwa się do niczego poza "przepraszam" wysłanym przez autoamt w trakcie awarii.
Na marginesie kasę przy zapisach też oddali ostatni dopiero po sesji. Za to prowizje maję chyba najwyższe na rynku. Już chyba tylko lenistwo i dobre zintegrowanie z kontem osobistym mnie u nich trzyma, ech szkoda gadać ...