A skoro już zabrałem głos pociągnę temat:
Z konferencji:
"Spółka potwierdziła, że 2/3 produkcji rękawic jest sprzedawane na bazie długoterminowych kontraktów z ustalonymi cenami. Z kolei w segmencie dystrybucyjnym Mercator Medical podejmuje działania, aby powiększać udział e-commerce’u, a także rozbudowuje sieć przedstawicieli handlowych, co zwiększy możliwości tego segmentu w drugiej połowie roku. Po przeprowadzeniu masowych szczepień można również zakładać zwiększenie liczby tradycyjnych zabiegów."
Gdzieś widziałem szerszą wypowiedź prezesa gdzie mówił, że mają ceny zapewnione do q1 2022r.
I to się zgadza - krótka analiza, rozszerzona o info.
Wszyscy wiemy, że MRC miał kontrakty z Wlk Bryt i Australią na łącznie z grubsza licząc 500mln zł zawarte w lipcu zeszłego roku. Wtedy to były super kontrakty ale ceny tak poszły do góry, że na koniec sprzedawali po cenach znacznie niższych niż na rynku. One skończyły się w q1 tego roku, a od kwietnia sprzedaż idzie po wyższych cenach. W ich miejsce zawarli te trzy (można domniemywać, że jeśli dotyczą dokładnie tej samej ilości produkcji to różnica miedzy wartością starych kontraktów i tych, da dodatkowy zysk, któy co prawda trzeba skorygować o większe koszty produkcji - surowiec zdrożał; ale mniejsza z tym bo od innej strony chciałem podejść):
www.bankier.pl/wiadomosc/MERCA...www.bankier.pl/wiadomosc/MERCA...www.bankier.pl/wiadomosc/MERCA...Mamy
178 mln Singapur
153 mln Szwecja
307 mln Nowa Zelandia
= 638 mln zł sumarycznie
638=2/3 (prezes mówił że mają kontrakty na 2/3)
Więc całość produkcji powinna zostać sprzedana za nie mniej niż 957 mln zł (spotowe ceny powinny być wyższe, więc ta wartość jest pewnie zaniżona)
Za cały 2020 produkcja miała rentowność 65%, ale pierwsze 2 kwartały były "słabe". Q4 był najlepszy.
Uogólniam, pomijam kontrakty niezaraportowane o ile takie są.
Jeśli są, wynik będzie wyższy.
Wychodzi, że 650mln zł to minimum co zarobi produkcja w 2021r.
Do tego wystarczy że produkcja zarobi 250 mln i mamy 900 mln
W zaszłym roku produkcja zarobiła 312 mln z tym, że q1 można zignorować bo miał marginalny wpływ na wynik roczny. Od tego czasu rozbudowują sprzedaż i reinwestują zyski w towar. Więc nawet jeśli spadną im marże na dystrybucji (powinny bo kupują towar od Kossana i Supermaxa po coraz wyższych cenach; to co traci dystrybucja na razie nadrabia produkcja sprzedając do USA, Nowej Zel, Singapuru i Szwecji) to część nadrobią wolumenami.
I to jest ważne:
– Przesunęliśmy część zakupów rękawic u dostawców segmentu dystrybucyjnego i przenegocjowaliśmy warunki. W efekcie w drugim kwartale do dystrybucji trafią kupione taniej rękawice, co powinno poprawić marże – wskazał CFO Grupy Mercator.
Czyli jest szansa że odzyskają część marży nawet jeśli ceny nie wzrosną.
Jak to działa wytłumaczone poniżej. To już nie moje, możliwe że z Bankiera. Wkleił mi kolega na Whatsapp, więc nie jestem wstanie podać autora i zalinkować (ok, mógłbym poszukać przez wujka Google, ale pora spać, toteż nie mam chęci). Ale pozwolę sobie zacytować. Opisany został dosyć istotny mechanizm pozwalający przez jakiś czas jeszcze chronić/zwiększać marże, na części sprzedaży:
"Zanim przejdę do tego co nas czeka w następnych kwartałach, chciałbym wytłumaczyć jedną rzecz. Wyniki z dystrybucji są słabsze, ponieważ Mercator zdecydował się opóźnić dostawy po to, żeby uzyskać wyższa marżę. W jaki sposób?
Wyobraźcie sobie scenariusz, w którym Mercator kontraktuje w listopadzie dostawę rękawiczek od Supermaxa w cenie 120 USD w marcu 2021, jednocześnie rękawiczki te mają zostać dostarczone do szpitali do czerwca 2021. Mercator zauważa, że w styczniu ceny rękawiczek sięgają 160 USD i cały rynek producentów zauważa, że jest to górka cenowa i ceny będą tylko spadać. Więc proponuje Supermaxowi: "wiecie co? możemy zmienić zapis umowy tak, żebyście dostarczyli te rękawiczki w maju, ale po 110 USD.". Supermax oczywiście zgadza się, bo w zamian za przesunięcie będzie mógł uzyskać wyższą marże na spocie. Sytuacja win-win, Mercator wywiąże się z przetargu z lepszą marżą i Supermax zwiększy swój zysk. Skąd taki pomysł? Cytat:
– Przesunęliśmy część zakupów rękawic u dostawców segmentu dystrybucyjnego i przenegocjowaliśmy warunki. W efekcie w drugim kwartale do dystrybucji trafią kupione taniej rękawice, co powinno poprawić marże – wskazał CFO Grupy Mercator.
Dlaczego dopiero tak robią? Bo taka zagrywka ma sens jedynie wtedy kiedy ceny rękawiczek spadają. Cena przetargu pozostaje stała, ale cena nabycia towarów niższa im później się je kupi. W poprzednich kwartałach sytuacja była odwrotna, wcześniejsze zakupy zwiększały marże. Ostatecznie wynik pozostanie taki sam, ale inaczej rozłożony w czasie; potwierdzeniem tego są też niższe przychody w q1.
(...)"