Kiedy szczyt Hossy:)

to juz czas ruszyc up - napisze przewrotnie że bedzie to skutek podwyzki stóp procentowych. Standardowe 80 pkt dla szorciarzy jest zrobione i juz był czas przemodelowac swoje oczekiwania.

No niestety, czyli dalej zostajemy z rynkiem, gdzie zdecydowana większość aktywów jest już po prostu droga i ewentualne rajdy będą oderwane od fundamentów, a więc nikt nie wie kiedy i na czym podziała duży kapitał. Tak, też czekam na mocną korektę ;)

Tak z ciekawości. Was bawiłoby to że ludzie masowo tracą kasę na giełdzie, bo musi być krach na który czekacie? I skąd przeświadczenie, że jest drogo? Bo 10 lat temu było taniej?

pandorinium na krachu dużo ludzi teraz zarobiło, dodam że bardzo łatwo. Jeszcze wielu sądzi że to dzięki ich wybitnym umiejętnością.

@pandorinium, nigdzie nie pisałem o lokatach tylko o dywidendach z akcji i yieldach z obligacji w odniesieniu do inflacji.

Dla rozwiania wątpliwości dodam, że chodziło mi bardziej o rynek amerykański bo jego dotyczyła dyskusja w ostatnich postach. W PL jest jeszcze trochę fajnych dywidend.

Tak swoją drogą, kiedy wg Was inwestorzy w obligacje poczują próg bólu? Przy jakich ujemnych realnych stopach procentowych? Myślałem że 4-5% to jest max, ale chyba czekają na 10%.

Krach to by się przydał na surowcach.Pięknie są wyspekulowane i to w prosty sposób przekłada się na ceny prawie wszystkiego. Ale skoro ceny rosną to oznacza że i spadać będą bo w jednym centralni mają pewną rację, nie ma tak dużego popytu by generować tak absurdalne ceny. Oby to się zwaliło a im wcześniej tym lepiej i nie żal mi będzie wcale tych co na tym siedzą. Ciepła zima może dać ciekawe efekty.

Mam wrażenie że nadajemy na zupełnie innych falach, tak jakbyś nie czytał co piszę i mi odpowiadał.
Nic nie pisałem o braniu kredytów.

Nie analizowałem specjalnie danych, ale intuicyjnie. Naturalnym zjawiskiem wg mnie w szczycie hossy są wysokie wskaźniki np C/Z i tym samym niskie stopy dywidendy i na odwrót w bessie chociaż tutaj trzeba odrzucić spółki jadące na stratach bo psuły by dane.



Rynek zakłada już chyba dużo wyższe podwyżki w przyszłości a to będzie większy problem dla banków niż korzyść. Rata kredytu 30 letniego rośnie o ok 80% przy podwyżce o 4 punkty procentowe. Pojawią się problemy ze spłacalnością kredytów, pojawią się też problemy z poziomami LTV bo ceny nieruchomości powinny spaść w perspektywie roku zakładając stop procentowe powyżej 4%

Do tego spodziewam się próby przewrócenia rządu w Polsce rynkiem obligacji. Tak jak robili to z Berlusconim w 2011 roku

www.rp.pl/swiat/art12482551-ja...

Warto przypomnieć sobie te historię bo wielu osobom uciekła. Takie wspomnienia 3 lata po fakcie.

Bo przy tym co się dzieje na rynku energii i surowców (co wg mnie jest groźniejsze od Evergrande) zyski wieku firm w kolejnych kwartałach solidnie zjadą w dół, a zasadniczo poza produktami niezbędnymi do przeżycia, przerzucenie inflacji na klientów może wcale nie być takie proste ?

Bawiło nie, ale dawało okazję do zarobku, bo ostatecznie co mnie obchodzą inni, zwłaszcza ci dalej pompujący niektóre absurdalne wyceny ? Nad tymi, co miesiąc temu wzięli pod korek hipotekę na wysokiej marzy i sztucznie niskich stopach, aby zalewarowac się na gotowca inwestycyjnego dla pijaków z Anglii w moim Krakowie pod wynajem dobowy, też mam się teraz użalać ?

Trochę to wygląda na teorie spiskowe. Skąd bierzesz wyliczenia, że to będzie dla banków większy problem niż korzyść - to zwykła spekulacja. Równie dobrze można napisać, że stopy powyżej 4% doprowadzą do bankructwa SP, może taka spekulacja jest nawet bardziej prawdziwa.
Sytuacja w wielu kwestiach jest mocno niepewna i snuć można wiele opowieści ale wytłumaczenie dla spadków banków jest banalne, po pierwsze długotrwałe i mocne wzrosty przed decyzją były zbiorową grą w to samo, a po drugie cała masa ludzi na finiszu wzrostów nastawiła się na szybki i łatwy zarobek bo każdy przecież w swej genialności przewidział podwyżkę stóp (co za przenikliwość) i wielu grało na szybki zysk pod ten strzał. Kupić przed, Glapa podnosi i potem szybki rajdzik, wyrzucamy i jesteśmy do przodu. Tyle, ze tak chciał grac każdy a gdy wszyscy chcą zarobić w ten sam sposób to nie ma kto stracić. Tak samo jest przy każdych świetnych ale spodziewanych wynikach każdej spółki, nigdy nie rosną a zawsze spadają.
Przecież Glapa podniósł dziś więcej niż oczekiwał rynek ale to nie miało znaczenia bo rynek nie bawił się w dodatkowe 0,25% tylko w szybki zysk na już. Na razie dla przyszłych wyników banków to bardzo dobre info i ono przełoży się na świetne zyski w przyszłym roku. A te stopy ponad 4% - nie obawiaj się, chłopaki wszystkim podniosą zarobki o 10% i wszystko będzie spoko. I ogłoszą to oczywiście publicznie na konferencjach.
A obligacje com je kiedyś kupił (indeksowane inflacją) to chyba teraz biją coś koło 10% odsetek i ta dzisiejsza podwyżka na to wpływu nie ma, więc Janku te dodatkowe wypłaty odsetek z budżetu dzieją się poza tymi decyzjami RPP także a powiem, że tych papierów trochę sprzedali i ta wysoka inflacja też tu musi boleć. To niestety tak działa, ze jak się nie zasłonisz to i tak w dupę dostaniesz.

Nie, do Ciebie tylko początek oczywiście. Reszta ogólnie o bankach i stopach.
Pepiki podbili mocno stawkę i nie zdziwi mnie dojście w przyszłym roku do 4% bo nawet na dziś by to dziwne w sumie nie było. Oldskulowo to przy inflacji 7% stopy podnosili by na 9-10% więc to 1,25 czy nawet te straszne 4% wygląda na próby zahamowania pociągu za pomocą rozciągniętej wstążki papieru toaletowego . Ale teraz są inne czasy i dominuje (coraz mniej jakby) retoryka, że to samo przejdzie i nic nie można zrobić. Czyli tradycyjnie wzrost ma wielu ojców (dumnych) a inflacja jest sierotą albo właściwie w Polsce to bardziej imigrantką.
Na papier bym radził zwrócić uwagę, podrożał w ciągu ostatnich 3 miesięcy o około 20 % a na kolejne 3 miesiące można się spodziewać wzrostów o 30--35%.