Kiedy szczyt Hossy:)

Znowu za rmf, gen. Bieniek uważa że nie będą wchodzić do Kijowa tylko obleza miasto, gdyż walki w mieście są dla atakujących bardzo trudne. Jeśliby tak było to każdy dzień bedzie zwiekszał argumenty ukrainy przy stole biorąc pod uwagę wsparcie jakie otrzymują i trudności logistyczne ruskich o których powyżej.

Mnie po prostu martwi bezwzględność Putina. Jeżeli uzna że trzeba użyć broni biologicznej to tak zrobi, może zagrozić elektrownią atomową, czarnobyl czy zaporożec. Dodatkowo TOS-1. Mogą zrobić pokazówkę i zniszczyć doszczętnie miasto aby tak spadło morale wśród cywilów, że będą poddawać inne miasta. Kijów się broni, ma ludzi do obrony, i z dnia na dzień chyba gotowych na coraz większy opór. Natomiast spójrz też, że na południu inwazja trwa i jest coraz wyżej, nie wiemy czy nie rozwiną natarcia z brześcia na Łuck i okoliczne tereny. Moga po prostu przejąć mnóstwo terenu, a oblężony Kijów w końcu ulegnie. Najgorsze dla nas to po prostu stracenie całej Ukrainy.

@ krewa

Byłoby rzeczą godną pokerzysty wszech-czasów, ażeby ryzykując tak wiele, podejść z tak wielką nonszalancją do uderzenia.
Bo w zasadzie wnioski (póki co) można wyciągać takie, że postawili na to, że zadziała efekt szoku - zastraszenia, pod Kijowem zastaną taką armię jak w 2014, prezydent ucieknie gdzieś daleko, a ludność miejscowa będzie witać chlebem i solą ?
Która by to już była kampania w historii, która miała trwać kilka dni ...

@ pandoriunium, nie siej paniki i pisz proszę na temat

" ...więc na pierwszą linię puścili tych chłopaczków w których szkolenie najmniej zainwestowali - typowe mięso armatnie "

I pewnie dlatego teraz niedowierzają, że Ukraińcy uzbrojeni w NLAWY dają radę dłużej niż 1 dzień

poczytaj sobie plotki co zrobili właśnie z jednym oddziałem kadyrowców.

@Ammianus ok :)

Bo po prostu teraz trudno we wszystko wierzyć tak od razu. Jeżeli to nie plotka, a na serio go strącili to brawa.

Z tego co podają to trochę tych nlawów, stingerów czy innych dostali, a ile nieoficjalnie mogli dostać i dostaną to nie wiemy.

Sporo rzeczy przestaje mieć sens w tym co zrobił Putin. Przyszło mi do głowy, że jego otoczenie to nic innego jak klakierzy. Każdy klakier zastraszony za nic nie przyzna się, że coś jest nie tak z funkcjonowaniem podległej mu jednostki. Tak, przez lata mogły do niego spływać kłamstwa o super stanie jego armii. Oczywiście wszystko przy założeniu, że Putin podejmuje decyzje jednoosobowo. Podjął decyzję o ataku, a zderzenie z rzeczywistością mogło u niego wywołać spory szok.

Nie sądzę, żeby osoby przy sterach w Rosji byli takimi hazardzistami, to nie ma sensu.

W tej chwili myślę, że Putin ma inne problemy. Generalnie jego wizja mocarstwa militarnego słabo wygląda.
Pewno zastanawia się jak wyjść z tego z twarzą. Myślę, że rzucą wszystko co mają, bo to jedyny racjonalnych ruch jaki mogą wykonać.

Gdyby wykorzystał broń biologiczną etc. popełniłby polityczne samobójstwo. Nawet u siebie nie miałby żadnego poparcia. Konsekwencje tego ruchu nawet trudno sobie wyobrazić.

Ja myślę, że Moskwa w końcu ulegnie pod naporem strat i nacisków. Ta wojna miałby sens gdyby Rosja szybko wygrała. Na to się nie zanosi. Czarnych worków po moskiewskiej stronie coraz więcej. To spore obciążenie psychiczne nawet dla Putina. Musi sobie zdawać sprawę, że przewrót jaki planował na Ukrainie może się wydarzyć w Moskwie, jeżeli straci poparcie. Obecnie chodzi po cienkim lodzie. Wygląda tak jakby uwierzył swojej propagandzie.

Chyba pojawiają się pierwsi chętni do zakończenia tego szaleństwa..
news.obozrevatel.com/russia/v-...*1xphrlp*_ga*NzI4NDc0MjQ2LjE2NDU5MTU1NzQ.*_ga_JBX3X27G7H*MTY0NTkxNTU3NC4xLjEuMTY0NTkxNTYxNS4w&_ga=2.240684804.646697519.1645915574-728474246.1645915574
W bazie w Biełgorodzie 5tys żołnierzy kontraktowych zbuntowało się i odmawia walki na Ukrainie.
Jeżeli to nie fake to może być to przysłowiowa kropla, która drąży skałę.

Ilość fejków zalewających internet i produkowanych przez obie strony konfliktu oraz internetowych kabareciarzy opanowała mainstreamowe media (co świadczy tylko o tym jak nisko upadły). Ja nie wiem, gdzie kto z kim walczy, podawane przypuszczalne straty wywołują u mnie (i nie tylko) uśmiech na mordzie bo przewyższają D-Day i Antietam do kupy wzięte. Hasło wojna fajnie się sprzedaje, bo wzbudza emocje.

Na YT jest kilka live streamów z Kijowa i okolic. Można sobie porównać skuteczność Rosyjskiej Armii w tej operacji, z tym co zrobiła w Czeczenii w latach 90 - zdjęcia Groznego nadal robią wrażenie.