PKOBP [PKO]

Jest tylko jedno ale, tu nie chodzi o spółki z udziałem skarbu państwa tylko o wszelkie podmioty. Jako przykład należy patrzeć na podatek bankowy, który przecież dotyczy nie tylko spółek SP.

Socjalizm nadchodzi coraz szybciej.

Prezesowi wszystko już przeszkadza co zarabia pieniądze. Rozpędzili inflację i nadal tego nie chcą gasić. Idziemy drogą Turcji.

A spółki skarbu państwa to nie są już firmy, to są zakłady pracy. Tak trzeba do nich podchodzić.

nie wiem poco tyle narzekania, przecież kurs musi spaść aby ktoś mógł kupić tani i zarobić
jakis czas temu jeden z forumowiczów opisał dobra instrukcje inwestowania w PKO BP (w skrócie kupic w okolicy 20 lub taniej, poczekać i sprzedać w okolicy 40 lub drożej)

Banki zaczęły podawać szacunkowy koszt wynikający z wprowadzenia "wakacji księgowych". W przypadku PKO BP będzie to 3 mld zł (przy założeniu, że z tej opcji skorzysta 63% uprawnionych). W przypadku 100-proc. partycypacji może to być nawet 4,8 mld zł. Bank ma zamiar potraktować ten koszt jako one-off i w całości uwzględnić go w wynikach za III kw. Przy okazji wyszły takie "smaczki" jak ponad 1 mld zł dodatkowej rezerwy na kredyty frankowe (a ponoć temat został w całości załatwiony już w 2020 roku). Z wynikami za ten rok będzie naprawdę krucho. Zerknąłem do bazy konsensusów PAP - jedno z biur spodziewa się ponad miliardowej straty w 2022 roku.

Z pozytywów - z biegiem czasu odpis na wakacje kredytowe będzie odwracany, co w przypadku PKO BP może oznaczać kilkaset milionów złotych dodatkowego zysku rocznie (nie wiem jak modelowo podchodzi do tego bank). Szybko odbudowywać powinny się też kapitały - zakładając, że rentowności obligacji już nie będą mocno rosnąć, tylko z samego portfela obligacji bank powinien zyskiwać ok. 9-10 mld zł rocznie.

Żeby jednak nie było tak różowo - gospodarka ostro hamuje, jakość portfeli już się pogarsza (co widać m.in. w danych BIK), nie mamy gwarancji, że rząd znowu czegoś debilnego nie wymyśli (przynajmniej odpadł nam problem opodatkowania nadzwyczajnych zysków banków, bo takowych nie będzie).

Na PKO BP mamy więc spory dylemat: wycena jest bardzo atrakcyjna, długoterminowe zapatrywania też nie wyglądają źle (konsensus zysku na 2023 rok to ponad 6 mld zł). Niepewność legislacyjno-gospodarcza jest jednak olbrzymia. Równie dobrze rząd może już nie dokładać bankom, a spowolnienie przebiec łagodnie. Ale możemy mieć też poważne tąpnięcie gospodarcze a władza w swojej "mądrości" pójść jeszcze o krok dalej i np. wprowadzić ustawowy minimalny poziom oprocentowania depozytów (czy naprawdę nie ma jakiegoś paragrafu na to co obecnie robią z bankami politycy?). Pożyjemy, zobaczymy - na pewno będzie ciekawie.

.....bank to maszynka regulowana przez Rząd i prowadzona przez Zarząd. Ona- Maszyna PKO - nie może zatrzymać się, a przejściowe zgrzyty i zatarcia wymagają więcej smaru i oby Zarząd zwyczajowo znalazł miejsca i sposób usprawnień całego mechanizmu, ku chwale Ojczyzny i Akcjonariuszy.
Co do tych ostatnich, to zda się warto by, w obecnych okolicznościach pomyśleć o Buy-becku akcji własnych.

PEKAO rozpoznaje wakacje kredytowe na poziomie 85%. PKO BP ponad 60, Alior 60. Osobiście uważam , że będzie ponad 90%. Żeby nie powiedzieć 99.

Powoli dochodzi jeszcze jeden czynnik ryzyka: bankructwo jednego z banków. A mam wrażenie, że jeden z nich jest na autostradzie do tego. Kto go przejmie? Kto za to zapłaci? i Jak się odbije na kursie wszystkich banków?

......wrzucono w tryby dużo badziewia i dodatkowo div=1,83 zł wypluta, a kurs ku uciesze niedźwiadkom zniża się w okolice 24 zł- aczkolwiek byczki wiedzą, że to wrzucone badziewie jest krótkotrwałe i wyniki za 2022 przekroczą zapewne 4 mld zł. A , że nic nie trwa wiecznie, ich apetyty niebawem rozpędzą leśną zwierzynę.

Spływają informacje o zainteresowaniu klientów wakacjami kredytowymi. Według info sprzed trzech dni, wniosek o odroczenie spłaty złożyło jedynie 20 proc. klientów PKO BP. Wczoraj padła informacja, że w skali całego kraju odsetek wzrósł do 25 procent. Wygląda więc na to, że zainteresowanie taką opcją jest znacznie niższe od oczekiwań. Dla banków i ich akcjonariuszy to oczywiście dobra informacja. W przypadku PKO BP zamiast zakładanych 3 mld zł odpisu, prawdopodobnie będzie to znacznie mniej.

Przeraża mnie natomiast zachowanie polityków. Morawiecki zwołał konferencję i ogłosił "rządowy program wsparcia kredytobiorców". Może jestem zbyt głupi lub coś przeoczyłem, ale z tego co wiem, to rząd nie dołożył do tego programu ani złotówki. Pojawiają się też głosy, że wakacje kredytowe mogą zostać przedłużone. Ryzyko polityczne jest olbrzymie i ciężko mieć nadzieję aby ten czynnik w najbliższym czasie zniknął (szansą jest zmiana władzy, ale na to na razie się nie zanosi).

Abstrahując od tego, kapitalizacja PKO BP po odcięciu prawa do dywidendy spadła do 30 mld zł.

....dziś gra o wyborców omija Drobnych Inwestorów. Właśnie tych ciułaczy potraktowano jako zwolenników opozycji. Jest to zapewne duże uproszczenie i poniekąd błąd decydentów. Czy Panów pokroju G., Cz., T., B., N., można zaliczać do drobnych ciułaczy? Zatem SII powinno wystąpić o PWDC (Program Wsparcia Drobnych Ciułaczy). Tu ubytek kapitałów jest ewidentny (nawet nie uwzględniając inflacji) i bardzo łatwy do udowodnienia w odróżnieniu od osób uwłaszczonych na nieruchomościach (tzw. Hipotecznych dłużników).
Odnośnie PKO to mamy spadek wartości akcji ok 50% (spadek kapitalizacji z 60 mld zł do 30 mld zł). Oznacza to, że owe straty kompensują dywidendy - lecz realne dywidendy w pieniądzu dzisiejszym 1,5 zł - zrekompensują je po 16-20 latach - oczywiście zakładając teoretycznie obecny kurs akcji =const. W praktyce to jest niemożliwe, i dalszy spadek kursu tylko wydłuża ten okres i świadczy o działaniu Spekuły.
Zatem badziewie nie może tak długo trwać i ktokolwiek będący u władzy wcześniej lub później musi zadbać o Kapitał krajowy i Wzmocnić Drobnych Ciułaczy a przy okazji PKO z kapitalizacją powróci do adekwatnego poziomu.