CDPROJEKT [CDR]

Dokładnie Sinner :)

Całe Wiedźmińskie uniwersum to wolność.
Femimizn, mutlikulti, LGBTQ są obecne.
Postać Neratina Ceka???

Zakładam więc, że tą babeczkę zatrudnili do nowego CP, bo jak tworzyć takie treści w Wiedźminie pokazał im sam Sapkowski:).

CDR to spółka artystyczna gdzie poszanowanie dla różnorodności jest fundamentem. Nie bez powodu prezesi paradują czasem w tęczowych koszulkach. Wątki homoromantyczne obecne są w Wiedźminie 3 a w Cyberpunku są wręcz obowiązkowe - Kerry i Judy to świetnie napisane postacie. Judy jest uwielbiana przez ogół graczy.
Uważam, że CDR idzie we właściwym kierunku i działania te wpłyną pozytywnie na sprzedaż. Najwyżej paru obruszonych antywołków nie kupi gry. Ale świat jest wielki i większość klientów CDR to nie są biali, heteroseksualni, 30-letni mężczyźni z Częstochowy.

Naprawdę nie sądzę, że mocne pchanie LGBT i różnorodności – jak to określiłeś – było tym, co zaszkodziło netfliksowemu Wiedźminowi. Powiedziałbym nawet, że przy skali porażki tego serialu było to wręcz niezauważalne ;-)

Wątki LGTB pojawiły się już w pierwszych częściach Dragon Age. Było tego więcej niż wynikałoby ze statystki realnego życia, ciężko nazwać je moim zdaniem udanymi a mimo to jakoś do grania nie zniechęciły. W Cyberpunku były natomiast dość dobrze napisane i w ogóle to nie przeszkadzało. Jeżeli gra jest dobra to takie wątki w żaden sposób jej nie zaszkodzą. Jak kogoś to nie interesuje to po prostu te wątki zignoruje, gra to nie film czy serial, grupa osób, którym to będzie przeszkadzać ograniczy się do wąskiego grona ideologicznych zacietrzewieńców. Mocną stroną gier CDR jest fabuła, potrafią robić ją z sensem, więc tego, że Wiedźmina 4 pójdzie w "wokizm" na kształt Disneya raczej się nie obawiam. Zwłaszcza, że w świat wykreowany przez Sapkowskiego dość łatwo można takie wątki wplatać w sposób który nie powoduje zgrzytu zębów u odbiorcy.



Ano właśnie. Gdyby z serialu Netlixowego wyrzucić całe to LGTB i różnorodność to ten serial dalej byłby kiepskim serialem. Gdyby natomiast autorzy scenariusza nie cudowali i trzymali się tego co jest w książkach i po prostu zrobili dobry serial to nikomu one by nie przeszkadzały. Mi tam bardziej niż czarnoskóre elfy zgrzytało zaproszenie przez wiedźminów do Kaer Morhen grupy spotkanych po drodze prostytutek :D :D To tak pod względem spójności fabuły i artystycznym.

Bo jeżeli chodzi o finanse to przecież zarówno Netflix jak i CDR wyszli na tym serialu na plus i LGTB w niczym tu nie przeszkodziło.

@tgolik: "Ale świat jest wielki i większość klientów CDR to nie są biali, heteroseksualni, 30-letni mężczyźni z Częstochowy." - Twoja wypowiedź byłaby lepsza bez tego zdania.

Co do samej "afery", to myślę, że w całym tym zamieszaniu chodzi przede wszystkim o ten cytat (bo spora część ludzi ogranicza się z reguły do wyboldowanych nagłówków): "Every Lever Must Be Pulled To Push LGBTQ ".

W tym zdaniu wybrzmiewa, że jest to osoba, która nie godzi się na kompromisy oraz że ma do wypełnienia swoją misję i ona niekoniecznie musi być zbieżna z misją tworzenia dobrych gier.

Oczywiście postać Judy pokazuje wprost, że można stworzyć ciekawy wątek, którego częścią jest lgbt, przecież nikt nie miał z tym problemu, może gracze żałowali jedynie, że nie mogli z nią nawiązać romansu jako męski V.

Uważam natomiast, że część graczy boi się właśnie tego "Disney-izmu", a więc sytuacji, gdy okazuje się że postacie, które dobrze znamy (i czujemy z nimi więź) z poprzednich odsłon gier, w kolejnych wersjach okażą się być gejami. Ekstremalną wersją sytuacji, w której "every Lever Must Be Pulled" jest oczywiście obowiązkowa misja w głównym wątku fabularnym, w którym główna postać musi nawiązać romans z osobą tej samej płci. Pozostaje nam jedynie liczyć, że ktoś będzie nad tą panią czuwał, bo jej przecież kompletnie nie zależy na wiedźminie...

Fundusze skupują CDR, NN przekroczył próg 5%

Po co spamujecie komunikatami z ESPI? Jeszcze gdyby to były jakieś znaczące to rozumiem, ale jaki sens wrzucać informacje, że fundusze emerytalne zwiększyły z 4,991 na 5,031? Przecież to nie ma żadnego przełożenia na spółkę czy kurs akcji.

Jak spojrzysz na wykres to od 5 lipca (gdzie był zakup) jesteśmy na białych świecach.

Nie martw się o nich. Są na rynku znacznie dłużej niż Ty i jakoś wiążą koniec z końcem.


Tak, zwłaszcza ci, co kupowali po 400

Jeden fundusz kupuje, drugi sprzedaje - o co ten raban? Dopóki popyt przewyższa podaż, kurs będzie rósł. I nie ma znaczenia kto stoi na K lub na S. Bo jak kupuje TFI PKO to jest hype na całego. A na to, że drugą stroną transakcji może być OFE PKO to już uwagi nie zwracamy, prawda?

Tabeli można wierzyć, ale posługiwać się nią i wyciągać wnioski nie warto. Sam wiesz czemu - w przypadku jednych funduszy dane pochodzą z rocznych sprawozdań, zaś w przypadku innych z kwartalnych.