PARTNER SERWISU
eymdtojn
2 3 4

Joł leszcze!!!!!

sittingbull
0
Dołączył: 2009-03-18
Wpisów: 2
Wysłane: 16 kwietnia 2009 22:26:19
Witam wszystkich! wave

Ja zapewne jestem jeszcze bardziej leszczem niż wy wszyscy, zainwestowałem w akcje po raz pierwszy ok miesiąc temu kierując się częściowo poradami z tego portalu, mam IDMSA, MCI, TVN i VISTULE mniej więcej po 1/4. W tej chwili +62% na portfelu, ale powiem szczerze, że kupiłem z myślą właśnie o owym 1000% , przynajmniej takie mam założenie, nie gram aktywnie, kupiłem i będę czekał do skutku. Nie ustawiłem żadnego stop lossa. Czy jestem leszczem stulecia?

Moje założenie jest takie że 1) akcje były (są?) wyjątkowo tanie 2) zarówno my sami jak też zagranica nie docenia olbrzymiego potencjału jaki ma nasz kraj 3) pieniądze wkrótce mogą być nic nie warte (generowanie papierowych dolarów w USA spowoduje inflację)

Przy okazji mojego pierwszego postu chciałbym też pogratulować Watchdog'owi , ten portal deklasuje bankiery.pl i inne bzdety gdzie poziom chamstwa osiągnął jakieś nieprawdopodobne rozmiary. hello1

Aha i na koniec dodatkowo podziękowania dla forumowiczów za ciekawe dyskusje, które jak myślę nauczyły mnie dużo o inwestowaniu.

SlawekW
0
Dołączył: 2009-01-09
Wpisów: 878
Wysłane: 16 kwietnia 2009 22:34:17
tadekmazur napisał(a):
Zuchy z JPM lub GS potrafią sobie zorganizować (podobnie jak Wielki Szu) ale my nie damy rady.
Niestety musimy grać uczciwie przeciwko szulerom.


Miałem tylko na myśli tak zwany "wybór oparty na wiedzy" (informed choice) - czemu - inter alia - ten portal służy doskonale!hello1
Mnie tez dopadł kryzys.. jem spleśniały ser, pije stare wino i jeżdżę autem bez dachu....

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 16 kwietnia 2009 22:50:23
tadekmazur napisał(a):
Staję na głowie żeby dowieść że trzycyfrowe stopy zysku są całkowicie niemożliwe w dłuższym terminie, a kolega sugeruje że wystarczy talent i 1000% wpadnie do kieszeni.
Mam nadzieję że już teraz wszyscy rozumieją że nawet 50% jest kompletnie nierealne. Ktoś o takim zysku zarobiłby 175 razy więcej niż Warren Buffett. Zaczynałby mniejszymi pieniędzmi, ale wkrótce nadrobiłby ten mankament z nawiązką.
Nie opędziłby się od bogaczy chcących powierzyć mu kasę w zarządzanie.
Magia procentu składanego.

Tylko że w średnirocznej stopie zwrotu nie ma procentu składanego... Jest to łączny zysk podzielony przez ilość lat... Błąd w założeniu
Edytowany: 16 kwietnia 2009 23:07


anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 16 kwietnia 2009 23:05:41
tadekmazur napisał(a):
Staję na głowie żeby dowieść że trzycyfrowe stopy zysku są całkowicie niemożliwe w dłuższym terminie, a kolega sugeruje że wystarczy talent i 1000% wpadnie do kieszeni.
Zatem jeszcze jaśniej. Proponuję rozważyć 25-letni okres inwestowania. Wystarczająco długi aby wyeliminować fuksa szczęściarzy lub pecha pechowców.
1000% rocznie?
w tym czasie zamieniłoby złotówkę w 10 000 000 000 000 000 000 000 000zł; cały majątek świata jest miliardy razy mniejszy
100% rocznie?
ze złotówki 33.5mln
50% rocznie?
ze złotówki 25.2tys
22% rocznie?
ze złotówki 144zł

Tadek upraszczasz...
Załużmy iż mam 10k i coroczną(czyli nie średnioroczną) stopę zwrotu 50% na akcjach.
po 25 latach jak piszesz mam 252 miliony. Co nie jest jeszcze kwotą zawrotną, bo taki zysk jest w stanie wygenerowac np Polsat w jeden rok...
Tylko wtedy już nie można grać na mało płynnych unstrumentach. Jeśli chcę zainwestować systemowo 10% kapitału to wsadzam gdzieś 25 baniek... W takim przypadku zostaje mi do grania tylko PKOBP i PKOSA bo na reszcie nie jestem wstanie wejść i wyjść aby istotnie nie wpłynąć na rynek... Tu jest problem. Ubywa Ci rynków i często musisz stać poza... Stop lossa też nie postawisz... :)

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 16 kwietnia 2009 23:47:31
WatchDog napisał(a):
Myślę, że mamy tutaj niespodziewanie bardzo poruszającą dyskusję.
Zgadzam się z Tadkiem co do brutalnej prawdy: gdyby takie burst'owe zarabianie było naprawdę w zasięgu, gospodarka by stanęła, bo ludzie woleliby siedzieć na giełdzie. A przynajmniej, mielibyśmy w Polsce multimilionerów na pęczki, a nie pięciu na krzyż ;)
Przeczytałem z uwagą sprawę eksperymentu DvE. Dla mnie D=E to znaczy predyspozycje to właśnie talent. Nie ma mowy żeby rodzili się naturszczycy umiejący już w kołysce składać zlecenia. Tego się trzeba nauczyć, ale nawet po bardzo długiej nauce od najlepszych, na końcu wygrywa ten, kto ma warsztat i talent, z tym kto ma tylko warsztat.
Krzywa kapitału i poziomy stopów: jak to robić, jest jakiś soft, uznana metoda, albo jakieś źródło, które mógłbym poczytać?
Ponadprzeciętne zyski: miło jest pomarzyć. Oczywiście się zdarzają tak jak czterolistna koniczyna albo wzrosty po 40% w jedną sesję. Tylko zawsze kurczę jakoś mnie omijają ;) A tenże właśnie mechanizm przyciąga ludzi do giełdy: jest jak brzęk wypadających z automatu monet w kasynie, który trwa i trwa i trwa i trwa... Tylko to znów nie moja maszyna.
Żeby nie było, że coś podważam. Cały czas się uczę, obserwuję i szukam wytłumaczenia.
Kwintesencja to wypowiedź Sławka: zawodowy trejder ma gorzej. On musi trejdować, bo za to mu płacą. "Nie płacimy ci żebyś stał kolejny miesiąc poza rynkiem" - to bodaj dotyczyło jednego z lepszych zarządzających w Polsce, nazwijmy go Robertem N. Wszędzie jest to samo: "We don't pay you to pick bonds. Pick stocks!". Przymus trejdowania, skąd by się nie wziął, zwiększa ryzyko zabawy. Bo nawet zarobione już pieniądze ciągle są na giełdzie i codziennie może zdarzyć się mniejsze czy większe boom.

Takie stopy zwrotu są dostępne jesli rynki są dostępne. A rynki są dostępne jeśli ma się odpowiednią kwotę kapitału. Jedną z powszechnych zasad jest nie tracenie większej kwoty na pojedyńczej transakcji niż 2% Equity. Profesionaliści podobno używają 1%. W skrócie jeśli masz np 10k pln i dostajesz z systemu sygnał zakupu np lotosa. Akcje warte są 17pln. Stosujesz stopy procentowe. Max strata na transakcji10% wielkości pozycji. Strata 2% z 10k to raptem 200pln... Akcji możesz kupić więc x=200/1.7 =117 To maxymalna wielkośc pozycji. Prblem powstaje przy lewarach. Minimalną wartość kontraktu to teraz 17k. Przy stopie 10% daje to punktów 117 czyli 1170 PLN. Taka strata może być dla jednego kontraktu. Więc dla zasdy 2% potrzebujesz początkowego kapitału ponad 50k... Z 20 rynek niedostępny dla dziennego interwału/
Do tego dożucamy metoduy pomocnicze przed seriami strat. Np jeśli wartość Equity spada o 10% to handlujesz tak jakbyś miał stratę 20% czyli malejącymi pozycjami.
Ja nie czytałem nic super dobrego o tych kwestiach. Najlepszy jest Tharp. Można tez sporo znaleźć na futures.pl i w blogach bossy.

opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 17 kwietnia 2009 04:28:30
Wiele z tych rzeczy powyżej napisane przez antyteresę z tego co widzę na symulatorze to prawda a i tak jest strata. Co prawda zmniejsza to stratę, przedłuża agonię, ale tu trzeba jeszcze myśleć jak zarobić a nie tylko jak nie stracić. Gotówki zawsze będzie za mało, by czuć się komfortowo, więc trzeba sobie radzić z tym co się ma. Owszem, że stopy zwrotu chyba mogą przytrafić się spore, ale jak się straci czujność, a dziś w nocy ta utrata czujności trwała przerwę na papierosa, szybko wcześniejsza dobra stopa zwrotu znika, jakby nigdy jej nie było, mgła, miraż, wspomnienie, pomimo tych wszystkich zabezpieczeń. Cóż, trzeba optymistycznie zakończyć filozoficznym stwierdzeniem, czasem czarne serie się zdarzają i nic się na to nie poradzi. 3some
Edytowany: 17 kwietnia 2009 04:30

Henryk_Anatol_Rzezucha
0
Dołączył: 2009-01-25
Wpisów: 179
Wysłane: 17 kwietnia 2009 06:03:00
Kilka uwag:

ferit: Jesli glosowanie na PiS to wyroznik "innych" i leszczy to tez jestem odmiencem. Wracajac do gieldy, bycie leszczem to chyba nie tyle okreslenie inwestora jako takiego ale bardziej relacji miedzy inwestorem a konkretna akcja. Ja np. wzgledem niektorych z posiadanych akcji czuje sie leszczem (i mimo to je posiadam), wzgledem innych mam "mocne rece", tzn. jestem bardziej spokojny ze te spolki rozumiem.

Tadek: srednio 40%-50% roczenie jest niemozliwe, zgadzam sie, gdy re-inwestujesz zyski. To oczywiste. Ale jesli, powiedzmy, co rok zaczylasz od nowa z jakas ograniczona kwota, powiedzmy milionem dolarow, to spokojnie jest mozliwe. Wiec powiedzialbym ze pobicie sredniego wyniku Buffeta (szczegolnie na zaleszczonych rynkach takich jak Polska lub Chiny) jest mozliwe w okresie dekady-dwoch. (tyle zajmuje dobicie do kilkuset milionow) - to co odroznia Buffeta od smiertelnikow to ze potrafil utrzymac te stope wzrostu w trzeciej i czwartej dekadzie, kiedy juz mial ogromne aktywa.


tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 17 kwietnia 2009 09:34:22
@Sittingbull

Ty leszczem? Raczej dzieckiem szczęścia lub mistrzem cierpliwości w czekaniu na odpowiedni moment do inwestycji.
Może jeszcze jesienią będzie podobna okazja do długoterminowej inwestycji, ale chyba już nie taka dobra jak pod koniec lutego.

@ Henryk .......

Trafiasz w sedno sprawy. Zakładając reinwestowanie zysków nie ma mowy nawet o 30% zysku rocznie.
Natomiast grając małą sumą, dobrym systemem i przejadając zyski można osiągnąć taki wynik.
Edytowany: 17 kwietnia 2009 09:38

sittingbull
0
Dołączył: 2009-03-18
Wpisów: 2
Wysłane: 17 kwietnia 2009 14:25:44
tadekmazur napisał(a):
@Sittingbull

Ty leszczem? Raczej dzieckiem szczęścia lub mistrzem cierpliwości w czekaniu na odpowiedni moment do inwestycji.

Mówiąc, że jestem leszczem nie miałem na myśli obecnego wyniku który rzeczywiście przerósł moje oczekiwania, tylko założenia (1000% zwrotu) które obawiam się mogą być lekko bez sensu. Co z tego że teraz jestem na plusie jeżeli nie zrealizuję zysku? Z drugiej strony jestem świadomy że na krótki termin nie mam szans - brak doświadczenia, umiejętności analizy technicznej etc.

Faktycznie czekałem długo z wejściem w papier ale uśmiejesz się co było finalną motywacją do wejścia - otóż pewnego dnia wybrałem się do centrum handlowego, gdzie przed wjazdem czekałem ze 20 minut (!!!) w kolejce. Pomyślałem sobie wtedy, że kryzys owszem ale chyba nie w Polsce...

mardo
0
Dołączył: 2009-03-25
Wpisów: 72
Wysłane: 26 kwietnia 2009 20:59:21
majama napisał(a):
Nie wiem czy wiecie skąd się wogóle wzięła sława leszczy? Ja tez tego nie wiem, ale moge napisać co wiem o leszczach z wieloletnich doświadczeń wędkarskich w młodości. Otóż każdy wędkarz najczęściej prędzej czy później łapie leszcze i wtedy odkrywa że łapie sie je nadzwyczajnie łatwo. I nie chodzi tu o brak specjalnych zabiegów w przygotowaniu łowiska, bo takich ryb co mozna stadami łowić w konkretnym okresie i wybranych miejscach jest wiecej, leszcze słyna z tego że praktycznie poddaja sie bez walki. I dlatego często łatwiej jest wyciągnąc z wody 2 kilowego leszcza niż 0,5 kilogramowa płotkę, okonia czy lina (że o pstrągu czy karpiu grubasie nie wspomnę). W opowieściach wędkarzy czesto zdarza sie usłyszec że złapany leszcz szedl "jak deska" czyli bez gwałtownych zrywów i emocjonującej walki, która jest w tym najcenniejsza.
Leszcz jest symbolem łatwego łupu jak na swoja wagę (w wedkarstwie).



Ale zeby stado leszczy weszlo w obszar naszego łowiska ....to trzeba nęcic ... i jeszcze raz necic czasem 3 dni a czasem i tydzien zalezy o jakie leszcze nam chodzi blackeye duze leszzce dlugo necimy małe leszcze czasem wystarczy jeden dzien (czytaj sesja )na jedny z portali na forum o kopexie fajnie to opisał ddn , a tak na serio to duzego leszcza dzisiaj zlapac coraz trudniej
Edytowany: 26 kwietnia 2009 21:00


SlawekW
0
Dołączył: 2009-01-09
Wpisów: 878
Wysłane: 27 kwietnia 2009 17:52:14
Chcialem to wkleic na forum jednej ze spolek, zainspirowany wymiana uwag, ale na szczescie sobie przypomnialem, ze przeciez ten watek jest! :D

http://tinyurl.com/dmc3oy

Oraz znalazlem odpowiedz na pytanie, ktore postawilem w pierwszym poscie!


Cytat:
ODLESZCZANIE - inaczej zwała. W slangu profesjonalnego inwestora oznacza to samo co - "smętnie patrzę jak kurs mojego walora, spada a ja się boję wywalić ze stratą, bo musi przecież wzrosnąć". Jest to psychologiczna metoda obrony własnego Ego, nie pozwalająca przyznać się do porażki... Szczególnie często ten termin jest używany przez tych z inwestorów, którzy nie zdążyli sprzedać na górce...

Mnie tez dopadł kryzys.. jem spleśniały ser, pije stare wino i jeżdżę autem bez dachu....
Edytowany: 27 kwietnia 2009 18:13

afro87
0
Dołączył: 2009-04-13
Wpisów: 343
Wysłane: 28 kwietnia 2009 17:04:13
SYNEK - syn Pani Elżbiety Sjőblom , potoczne określenie człowieka siedzącego w sali dogrywek gdzieś w Polsce i tracącego kasę (vite - Optimus), ogolony na łyso i spamujący fora w ostrej i agresywnej dresiarskiej nagonce, gra posiłkując się kredytami.

lol
Pozdrawiam Kuba

SlawekW
0
Dołączył: 2009-01-09
Wpisów: 878
Wysłane: 21 maja 2009 17:56:11
Żeby odświeżyć watek opowiem Wam anegdotkę o GIGA LESZCZU:

Koleś spędza cały wieczór analizując technicznie ulubioną spółkę z portfela, która znalazła się w decydującym punkcie: po raz kolejny nie przebiła ważnego oporu, robi się potencjalnie podwójny szczyt. Wskaźniki dość wysoko, ale jednak bez wyraźnego sygnału sprzedaży. Spółka notowana na GPW i Nasdaq, co utrudnia sprawy. Zaangażowanie spore, wiec twardy orzech do zgryzienia. Ostatecznie po konsultacjach z mądrzejszymi podejmuje decyzje, z której jest zadowolony i jak to ma w zwyczaju planuje zrealizować: TRZYMAĆ.

Późnym rankiem następnego dnia, trochę niewyspany, myślami już w pracy, z przyzwyczajenia bardziej niż z potrzeby odpala system, herbatka, zerkanie na ekran, wszystko się układa po jego myśli… Aż tu nagle ni stąd ni z owąd wyskakuje z Reutersa komunikat, ze spółka przedstawiła wyniki za Q1.

Adrenalina w górę, szybki przegląd raportu, a tam BEZNADZIEJA: znów ogromne straty, znów spada sprzedaż, kapitał własny znika szybciej niż kamfora. Poprzedni raport, równie zły, zaowocował dość dotkliwym spadkiem. Kolejna konsultacja, potwierdzenie obaw, kolejna decyzja: SELL! Rzut oka w arkusz – a tam dramat – nie ma komu sprzedać!!

Za 15 minut trzeba wyjść do pracy, praca stresująca bez takich rzeczy na głowie, a tu jeszcze to! Prawdziwy trejding na spółce się zaczyna o 15.30, od razu się może nisko otworzyć w USA, a w pamięci ta sesja ze zjazdem 28%. Taksówkarz dobija się już domofonem, gonitwa myśli, koleś stwierdza: fuck it!! (po polsku: que sera, sera).

Tutaj pojawia się deus ex machina: niespodziewanie w arkuszu wyskakuje duże zlecenie K w cenie bardzo przyzwoitej. YESSSSSSS! Zlecenie zagarnia po drodze kilka stojących wyżej, strata to tylko zarobek z poprzedniego dnia, luz!

Koleś wraca z pracy tuż przed fixingiem, spokojny lecz zaciekawiony zagląda na giełdę… a tam pełny spokój na spółce, luz blues, sielanka, business as usual, lekki spadek, nic strasznego. Brwi lekko zmarszczone, zdziwienie, zastanowienie… i w jednej chwili monitor zapluty ze śmiechu!!

Bo ten raport to już był 2 tygodnie temu, tylko teraz się pojawił na oficjalnym formularzu SEC!

Czas akcji: 20-21 maja 2009
Spółka: CEDC
Koleś vel GIGA LESZCZ: SlawekW (ale tego się pewnie domyślaliście od początku).

Dawno się tak zdrowo nie uśmiałem z siebie!
Mnie tez dopadł kryzys.. jem spleśniały ser, pije stare wino i jeżdżę autem bez dachu....

buldi
0
Dołączył: 2009-02-21
Wpisów: 5 068
Wysłane: 22 maja 2009 06:05:31
Hahahathumbright
pozdrawiam z dna głębiny.

Kamil
0
Dołączył: 2008-11-17
Wpisów: 637
Wysłane: 2 września 2009 00:03:55
slawekw napisał(a):


Mi nie podoba się ta cała nomenklatura. Świat rynków finansowych zawsze kojarzył mi się z czystymi, uczesanymi panami w czerwonych szelkach. A słowa typu "zwała" "anal" "baton" wywołują moją frustrację i kojarzą się z jakimś małomiasteczkowym pryszczatym grubasem.

Do bycia leszczem nigdy się nie przyznam. Chyba że będzie to oznaczało koniec z giełdą. Każdą porażkę usprawiedliwiam mottem które mam w podpisie.

Widzę że niektórym z was łatwo przychodzi przyznawanie się do swojego "leszczostwa", ale jestem pewien że w głębi ducha macie przeświadczenie o swoim sukcesie w przyszłości...

Sławku, podoba się mi twój dystans do siebie. Ale do Giga leszcza to ci jeszcze brakuje, mówię o tym francuskim maklerze, który stracił miliardy euro na koniec poprzedniej hossy. A CDC to bardzo ryzykowna spółka, gdybym ją posiadał, też pewnie siedziałbym na szpilkach.
Aktualnie: MRB(100%)

hevelius
0
Dołączył: 2009-09-02
Wpisów: 81
Wysłane: 2 września 2009 14:39:23
Hej!

Widzę, że tu się można jakoś przedstawić, jak jest się leszczem d'oh!
Więc tak... Moje inwestycje:
Zainwestowałem w 2007 roku...W czerwcu, dokupiłem w sierpniu... Potem pojechałem na wakacje...Jak już wróciłem, to prawie nie było co zbierać...No to co zrobić. Trzymać. Kiedyś odrobi...Kupiłem wtedy (w lipcu i sierpniu) (można się głośno smiać):
MCI, PCGUARD, WDMSA, ENERGOPOL.

No i zapomniałem o rachunku, co by się nie denerwować... Ostatnio patrzę - wzrosty... Dokupiłem MCI po 5.97, TSCAPITAL po 0.97...

No a teraz każdy widzi co jest... Sick
Czy również się dopisuje do leszczy?
Jedyne na czym mi się udało zarobić to:
LZPS i PROCAD... Ale nie wiele... Anxious

martinezo
0
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 498
Wysłane: 2 września 2009 14:55:07
No trzeba przyznać, że z MCI w czerwcu, lipcu trafiłeś idealnieconfused3 ... na sam szczytheadbang

Powoli do celu
Edytowany: 2 września 2009 14:56

hevelius
0
Dołączył: 2009-09-02
Wpisów: 81
Wysłane: 2 września 2009 15:32:53
Tak - wszystko przez brak konsekwencji, czytanie forum na bankierze...Itp.. Na szczęście nie są to ogromne kwoty w moim przypadku.

Ale widzę, że tu można się wiele nauczyć salute

martinezo
0
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 498
Wysłane: 29 kwietnia 2010 09:12:11
SlawekW napisał(a):


Kim zatem jest leszcz?

Drobnym inwestorem dysponującym skromnym kapitałem?

Panikarzem?

Głupkiem kierującym się li tylko nawoływaniami naganiaczy?




WatchDog napisał(a):


A leszcze to przecież my wszyscy, jak okiem sięgnąć wave


A tu jest przykład, że leszcze nie pływają tylko na GiełdzieSick


wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosc...
Cytat:
Aby uniknąć przekroczenia dopuszczalnego przez prawo poziomu zadłużenia, krakowski magistrat dokonał niefortunnych zmian w walutach, w których zaciągnął kredyty. Wskaźniki poziomu zadłużenia uratowano, ale miasto straciło na tym 120 mln zł.


Powoli do celu

mathu
0
Dołączył: 2009-09-21
Wpisów: 4 615
Wysłane: 29 kwietnia 2010 09:32:47
cussing mumum angryfire angry5 bandhead angry8

Zawsze kiedy wydaje mi się że to miasto nie może być już bardziej pokarane przez władzę, dzieje się coś takiego!!!
The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość


2 3 4

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,591 sek.

krkglquz
tmttaixv
mxgkqqiq
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
vixdsfec
fqcbkojn
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat