Lektura sprawozdania TVNu to wątpliwa przyjemność, jak zwykle napisany jest z polskawą manierą, wywyższającym się językiem, brakuje tylko dodawania ", tak?" na końcu każdego zdania.
Większość to copy/paste ze standardu, ze zaktualizowaniem danych liczbowych.
Przedstawione omówienie na 40 stron, a przynajmniej część opartą o EBITDA można sobie odpuścić, bo ten wskaźnik więcej zaciemnia niż rozjaśnia.
Kurs krótkoterminowo skonsolidował się na dość wysokim poziomie w odniesieniu do ostrożnego przybliżenia wartości wewnętrznej
www.stockwatch.pl/gpw/tvn,wykr...Wygląda na to, że za ten optymizm odpowiada spodziewane wreszcie odbicie na rynku reklamy.
Zysk I kwartału został wyrobiony na dobrą sprawę dodatnimi różnicami kursowymi na wycenie zobowiązań z obligacji. Rok wcześniej ujemne różnice spowodowały wykazanie pierwszej od wielu lat straty. Od tego czasu wartość księgowa urosła, odbudowując wartość z końca 2008 roku, minus wypłacona po drodze dywidenda.
Struktura bilansu stopniowo się poprawia, choć ogólne zadłużenie pozostaje na wysokim poziomie 72%. Wzrósł jednak znacznie kapitał obrotowy, do 677 mln zł, oraz spadły zobowiązania.
Problemem operacyjnym grupy jest zbyt niska rentowność, właśnie operacyjna. W I kwartale wyrobiono marżę na sprzedaży 31%, ale marża operacyjna to już tylko 7,3%, wobec 40% rok wcześniej.
Średnioroczne wskaźniki rentowności wyglądają lepiej
Rentowność sprzedaży 35,64%
Rentowność działalności operacyjnej 21,36%
Rentowność brutto 22,83%
Rentowność netto 20,73%
ale tak jak podałem wyżej, rentowność netto jest zaburzona w górę korzystnymi różnicami kursowymi.
Sprawę wyjaśnia struktura segmentów operacyjnych na str. 75: działalność telewizji bezpłatnej jest na plusie, internetowa na małym plusie, a "Cyfrowa płatna telewizja satelitarna" przynosi duże straty. Wykazano 137 mln zł przychodów i -59 mln zł wyniku. Im bardziej się rozwija, tym bardziej traci, w proporcji póki co bliskiej liniowej.
Rynek reklamy jeszcze nie rośnie i wprawdzie grupa zanotowała prawie czteroprocentowy wzrost przychodów z emisji, ale jednocześnie przepotężnie wzrosły jej koszty działalności operacyjnej - wszystkie pozycje. Spadły tylko nieco koszty ogólnego zarządu, ale to zbyt małe kwoty aby robiły tutaj różnicę.
Trudno wytłumaczyć jedną rzecz: grupa ma dużą nadpłynność. W I kwartale trzymała na lokatach 245 mln zł i w kasie 221 mln zł. Pożyczyła je za 10,75%. Z lokat uzyskuje najwyżej 6%. Gdzie tu jest gospodarność?
Wzrost TVNu odbywa się póki co kosztem pogorszenia sprawności operacyjnej i rentowności. Jest jasne, że aby zarobić, trzeba najpierw zainwestować i przeczekać trudny początkowy okres rozwoju. Tak jest właśnie z telewizją N, która tak naprawdę nie wiadomo czy się już udała, czy dopiero się uda i jakie parametry może, a jakie musi osiągnąć. Rynek mediów, patrząc szeroko, ulega dynamicznym zmianom. TVN jest fajną telewizją, ale niewiele poza tym. Komunikowanie międzyludzkie, a z nim marketing i biznes reklamowy cały czas stopniowo przecieka do internetu, gdzie jest taniej, szybciej, prościej skuteczniej. Migruje wartość, a tradycyjni nadawcy tracą z tego tytułu marżę. Dobra, mamy Onet, który jest jednak portalem staromodnym, a (z drobnymi wyjątkami jak Zumi) brakuje mu prawdziwie innowacyjnych inicjatyw.
Powyższa treść przez 21 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.