13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
8 listopada 2011 22:11:20
Rozumiem że zatwierdzacie hossę?
|
|
0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
8 listopada 2011 22:14:50
Bo USA rosną jak głupie? Nie, ja nie zatwierdzam, choć pewnie poza mną zostało już tylko dwóch niedźwiedzi (nie będę pokazywać palcem). The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
|
|
0 Dołączył: 2011-05-22 Wpisów: 749
Wysłane:
8 listopada 2011 22:24:19
O czym w ogole mowa- Wloska gospodarka to jedna z najwiekszych na Swiecie, po prostu byla dosc mocno swego czasu zlewarowana a teraz idzie boczniakiem. Nie ma co porownywac Grecji do Wloch, tak samo Polski do Wloch-np deficyt PKB roczny w tym roku ma wyniesc 3.8% a w 2012 ma spasc do 1.4%. Ma dlug a ze teraz mozna na rozne sposoby spekulowac(medialnie,CDSy,grac na rozpad strefy euro) to chca wyrzucic "Wlochy z rynku".
Sytuacja WLoch jest o tyle nieciekawa,iz spread niemieckich/wloskich znowu rekordowo wysoki+ nie uznali 50%obciecia dlugu Grecji za "credit event"i zaczela sie wyprzedaz co sprawa,ze powoli powstaje efekt kuli snieznej.
Hossy nie oznajmuje,bo hossa jest faktem,bylo ponad 20% od ostatnich dolkow i to w niecale kilka tygodni,teraz mozna sie zastanowic kiedy najblizsza korekta.
Problemem jesli cos bedzie to finansowanie, jesli inwestorzy i zwykli ludzie przestrasza sie tej calej nagonki+nowe wymagania kapitalowe bankow a co za tym idzie,mniejsza dostepnosc kredytowa(w tym nowe rekomendacje Tier1 na poziomie 9% do czerwca 2012) to naprawde moze sie to ostro nakrecic i bedzie mocna zwalka.
A co do Chin,to chyba kazdy z Was zdaje sobie sprawe ze gospodarka swiatowa to powiazany organizm- to jest jak balon-jak zrobicie dziure w jednym miejscu i zacznie uciekac powietrze to ucieka z calego balonu. W CHinach spodziewam sie w najblizszym czasie rowniez swego rodzaju QE3,bo indeks cen robiony przez bloomberga byl ostatnio ujemny-spadl z poziomu 30% do minus 2%-wiec spodziewam sie ze nocne dane o inflacji w Chinach nie powinny byc wyzsze od oczekiwan.
Edytowany: 8 listopada 2011 22:36
|
|
|
|
0 Dołączył: 2009-12-01 Wpisów: 696
Wysłane:
8 listopada 2011 22:26:57
GregGoldi napisał(a):Do roli zapasowej waluty w przeciągu następnych dziesięciu lat kandydował będzie juan. Euro nie było i nie będzie światową walutą. Jest na to zdecydowanie za słabe. A ten temat o dodrukowywaniu dolarów.... To był raczej straszak na Chiny które dolarów mają jak Grenlandia lodu.... Według mnie nie ma większych szans na to żeby juan został światową walutą. Fakt, Chińczycy mają mnóstwo wolnych rezerw (i rezerw walutowych) ale to nie jest do końca rynkowa gospodarka. Pisałem o tym już tutaj że Chiny posiadają tyle dolarów i obligacji z Europy dlatego że po prostu muszą...nie dlatego że mają tyle wolnych środków. Recesja w Stanach i Europie oznacza poważne problemy dla Chińskiej gospodarki. Ogromna część ich przemysłu napędzana jest przez popyt z krajów zachodnich. Dlatego Chińczycy ratują świat by przy okazji ratować siebie. Juan nie jest do końca wolnorynkową walutą i rząd Chiński może sterować z latwością jej kursem co znacząco wpływa na konkurencyjność ich kraju... Chińczycy mają ogromny potencjał, posiadają bardzo duża siłe roboczą ale... uważam że ich robotnicy nie będą pozwallali się wykorzystywać w nieskonczoność. Przyjdzie kiedyś moment taki że pracownicy będą chcieli więcej i lepiej a to może wpłynąć na konkurencyjność Chin. To są niektóre powody przez które nie widzę Juan'a jako światowej waluty. Jeśli nie dolar to...prędzej złoto a nawet Euro... "Ekonomista to ekspert który będzie wiedział jutro dlaczego nie sprawdziło się dzisiaj to co prognozował wczoraj..."
|
|
0 Dołączył: 2010-06-02 Wpisów: 469
Wysłane:
8 listopada 2011 22:28:09
mathu, tylko ja się czuje leszczem, że zamknąłem tych Sek na zero
|
|
0 Dołączył: 2009-03-06 Wpisów: 3 042
Wysłane:
8 listopada 2011 22:33:19
Mathu, wal śmiało. Kto jest tymi niedźwiedziami?  Ja się przyznaje, że też nie rozumiem tych wzrostów kompletnie. Ale moim zdaniem czas gra przeciwko bykom. Sądzę, że jeżeli twarde dane będą pokazywać kierunek tak jak do tej pory, to nie ma bata, żeby rynki sobie radośnie rosły i kompletnie to ignorowały. Sprężyna się naciąga, ale odbije i to mocno. MDTrader, firmy raportowały dobre wyniki, ale tak jak zauważyłeś to jest historia. Podobnie jak dynamika PKB. Wczoraj dałem cynk o nowym klipie ECRI i Lakshman powiedział w CNBC, że w zeszłym wieku, większość recesji rozpoczynała się w kwartale, w którym był raportowany przyrost PKB. Co do środków, które największe firmy mają zakiszone. Wiemy o tym nie od dziś. Skoro przedsiębiorstwa te przetrzymały tą gotówkę całą hossę w skarpecie, dlaczego mają kupować akcje teraz? Co do techniki, to na WIG20 można dostrzec zajawkę na duże ORGR. Jakby się teraz indeks skorygował do powiedzmy 2200 i odbił w górę, mielibyśmy ukształtowane prawe ramię. Biorąc pod uwagę okoliczności gospodarcze oraz słabość Europy, wydaje się to absurdalne. Z drugiej jednak strony Usiaki w swojej bezczelności chcą chyba testować szczyty, wiec wszystko jest możliwe Klika się i sprzedaje ;-)
|
|
0 Dołączył: 2009-10-20 Wpisów: 708
Wysłane:
8 listopada 2011 22:34:35
trudno będzie uzasadnić besse jak usiaki będą robiły nowe maksima. wszyscy techniczni będą wtedy na długich pozycjach na rynku, bo jak nie na maksimach to kiedy. fundamentalnie cały czas uważam, że będziemy spadać ostro. nie wiem kiedy i to jest trochę problem, ale czekam cierpliwie.
|
|
0 Dołączył: 2009-07-16 Wpisów: 1 746
Wysłane:
8 listopada 2011 22:37:20
daniel93 napisał(a):mathu, tylko ja się czuje leszczem, że zamknąłem tych Sek na zero wydaje mi sie, ze bedzie jeszcze jeden zjazd i dopiero potem wlasciwe domkniecie ORGR - czyli w sumie zgadzam sie ze slowami mtreader'a o bliskiej korekcie wzrostow. i nie spodziewalbym sie rakiety odpalajacej z w/w formacji, raczej szarpanych i powolnych wzrostow. Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
|
|
0 Dołączył: 2011-05-22 Wpisów: 749
Wysłane:
8 listopada 2011 22:40:00
Ja mowie o $$$ ktora maja banki i ktora sie jeszcze pojawi- bo naprawde codzienie tyle sie dzieje na rynkach,ze czlowiekowi ciezko zlapac oddech i spokojnie nad tym wszystkim sie zastanowic.
Zastanowil sie ktos w ogole jak jest stworzony ten EFSF-skad podchodza pieniadze na ten fundusz? to jest tak jakby ja sobie dawal pozyczke na wykup moich dlugow.
|
|
0 Dołączył: 2011-06-19 Wpisów: 1 472
Wysłane:
8 listopada 2011 22:43:10
mathu napisał(a):Uff, uratowani Nawet gdyby jutro w UE walnął kilometrowy meteoryt, to usiaki i tak nie pozwolą indeksom spadać i po 14 wyciągną wszystko na plus mathu napisał(a):Hurra, znowu uratowani  Obstawiam teraz co najmniej 1275. mathu napisał(a): Bo USA rosną jak głupie?
Mathu, jesteś nieuczciwy. Czego Ty od tego rynku oczekujesz? Chciałeś, żeby wczoraj po 14 rósł, to rósł. Chciałeś 1275 punktów, to masz. A teraz go obrażasz. Przestań, bo zrobi mu się przykro i zacznie spadać ;P mathu napisał(a):Na serio. Przecież to info jest straszne. Cofnij się na chwilę do września. Wyobraź sobie, że na rynek trafiają następujące infa:
(...)
Bo wszystkie te informacje są dramatycznie złe. Stan fundamentalny jest dużo gorszy, niż jeszcze we wrześniu. Codziennie napływają nowe informacje, które powinny wszystkich przerazić Nie było nowych negatywnych informacji. Przynajmniej nowych informacji, o których we wrześniu nie wiedzieli ludzie decydujący o finansach. Myślisz, że we wrześniu ktoś wierzył w świetlaną przyszłość europejskiego długu? Oczywiście, że reakcja tłumu zależy od sposobu podania informacji. Oczywiste jest też, że sesje są często od siebie oderwane - inaczej nie byłoby sensu zawieszania notowań, ani ogłaszać informacji w weekend. Ciężko mieć pretensje, że rynek rośnie bez fundamentalnego powodu, spadki też zwykle trwają bez fundamentalnego powodu. Chwilowo rośnie na malejącym wolumenie, nie przebił jeszcze poprzednich szczytów, a analitycy zaczynają ogłaszać, że sovereign debt to w zasadzie żaden problem. Czyli wszystko na razie jest w normie. Nie ma się na co oburzać, chyba że na prawdę oczekujesz, że rynek w każdym momencie będzie dokładnie odzwierciedlał fundamenty. Tylko że wtedy handlem zajmowaliby się tylko ekonomiści i byłoby strasznie nudno ;)
|
|
|
|
0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
8 listopada 2011 22:54:05
Cytat:trudno będzie uzasadnić besse jak usiaki będą robiły nowe maksima. wszyscy techniczni będą wtedy na długich pozycjach na rynku Ostatni techniczni weszli na S po przebiciu dołka na SP i nie został już nikt do sprzedawania. Więc odpaliło jak rakieta. Podobnie ostatni techniczni wchodzili na L po zamknięciu w piątek dwa tygodnie temu nad SMA200. Dwa kolejne dni skasowały 70 pkt (i jeszcze tego nie odrobili). Czy tak wygląda hossa?  kliknij, aby powiększyćCzy tak wygląda hossa?  kliknij, aby powiększyćZejdźmy na ziemię... Cytat:Ciężko mieć pretensje, że rynek rośnie bez fundamentalnego powodu, spadki też zwykle trwają bez fundamentalnego powodu. Problem w tym, że on strzela w górę po podaniu negatywnych informacji Nie rośnie tak po prostu, tylko robi pionową kreskę po informacji, że premier w obliczu koniecznych reform i zagrożenia przez ECB zaprzestaniem skupu obligacji, ustępuje ze stanowiska. The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
|
|
0 Dołączył: 2009-10-20 Wpisów: 708
Wysłane:
8 listopada 2011 23:02:30
na s&p odpaliło dokładnie 4.10.2011 o godzinie 21. o tej godzinnej świeczce dużo wtedy tutaj pisaliśmy, że duży kapitał zaczął wchodzić. nie sądzę żeby to była kwestia tylko techniczna. taki kapitał ładuje się w rynki z konkretnym planem.
|
|
0 Dołączył: 2011-05-22 Wpisów: 749
Wysłane:
8 listopada 2011 23:05:52
http://www.businesscycle.com/dajcie mi godzine to wam kilka danych przygotuje a w miedzyczasie poogladajcie ***goraco polecam*** jakie odczucia?
Edytowany: 8 listopada 2011 23:08
|
|
0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
8 listopada 2011 23:15:29
SirHoe napisał(a):na s&p odpaliło dokładnie 4.10.2011 o godzinie 21. o tej godzinnej świeczce dużo wtedy tutaj pisaliśmy, że duży kapitał zaczął wchodzić. nie sądzę żeby to była kwestia tylko techniczna. taki kapitał ładuje się w rynki z konkretnym planem. Tak, ale ja uważam, że gdyby hossa miała być kontynuowana, a szczyty przebite, to duży kapitał w ogóle nie dopuściłby do wydarzeń sierpniowych. Po prostu tak byłoby bezpieczniej dla dużego kapitału. Bo po takim wyłamaniu naprawdę niewiele osób zdecyduje się wchodzić na długi termin, niezależnie od skali wzrostów. Więc jeśli duży kapitał wszedł w dołku, to raczej po to, żeby ratować indeks, a nie żeby zarobić na nowych szczytach. Naprawdę dało się rozegrać cały ten dramat tak, żeby na 1200 były dołki, a nie szczyty. A skoro duży kapitał wyszedł za wszelką cenę, to miał swoje powody. Zwalić rynek, żeby dobrać 20% niżej? Tak jakby duży kapitał miał jeszcze za mało akcji? Dobre sobie... SP500 to nie banan z jednym grubasem. Już raczej bardziej jestem skłonny uwierzyć, że duży kapitał chce zarobić na spadkach (zarobić duuuużo i długoterminowo, tak jak dużo zarobił wchodząc na początku 2009), ale skala przeceny przeraziła grubasów, którzy nie zdążyli jeszcze wszystkiego opchnąć. Dlatego rynek został wyciągnięty za uszy i dalej jest kopany w górę bez żadnego konkretnego powodu. Najwyższy wolumen był na przykład na wielkiej białej świecy z początku sierpnia. I co to dało? Nic, potem dołki zostały przebite:  kliknij, aby powiększyćA dzisiejszy wolumen - znowu śmieszny. Jeszcze raz - jeśli hossa ma trwać, to po co stało się to, co się stało? Po co? Nie pamiętacie już, co było po weekendzie z obniżeniem ratingu? Kiedy wszyscy sądzili, że już wszystko zdyskontowane? Grubi w poniedziałek mogliby spokojnie zrobić białą świeczkę, tak jak w piątek przed ratingiem zrobili ładny dołek i młotek. Ale zamiast tego wywalili jeszcze więcej i więcej. Czyli jeśli odkupili przy 1100 to ile na tym ugrali? 10%? Po co? Co to miało dać? Zmasakrować technicznie wszystkie indeksy, żeby ugrać 10%? Ja w to nie wierzę. The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
Edytowany: 8 listopada 2011 23:22
|
|
0 Dołączył: 2009-02-21 Wpisów: 5 068
|
|
0 Dołączył: 2011-06-19 Wpisów: 1 472
Wysłane:
8 listopada 2011 23:18:06
mathu napisał(a):Problem w tym, że on strzela w górę po podaniu negatywnych informacji Nie rośnie tak po prostu, tylko robi pionową kreskę po informacji, że premier w obliczu koniecznych reform i zagrożenia przez ECB zaprzestaniem skupu obligacji, ustępuje ze stanowiska. Nie odszedł premier, tylko Berlusconi. Od lat liczne gazety i periodyki ekonomiczne domagają się, żeby ustąpił, więc ludziom musi się to spodobać. To jak z wymianą CEO. Jeżeli w firmie źle się dzieje, trzeba poświęcić CEO. Będzie przynajmniej chwila oddechu, zanim wszystko wróci do normy. Wszyscy, może poza samymi CEO, wiedzą, że w dużej organizacji CEO ma zazwyczaj ograniczony wpływ na jej wyniki. Tylko co z tego, skoro dziennikarze zawsze znajdą jakiegoś, któremu się udało i opiszą jak to własnoręcznie zbudował imperium. Oczywiście przypadek nie gra tu żadnej roli, a inni, którym się nie udało są po prostu głupi, albo w ogóle ich nie ma. Poza tym to nie musi być zła informacja. Berlusconi coraz bardziej zmuszony był zajmować się tylko swoją pozycją i nie wiem, czy faktycznie nie lepiej było to przeciąć. Tylko że wypadałoby, żeby Włosi byli jeszcze w stanie wyłonić jakiś inny rząd, a z tym chyba może być u nich różnie.
|
|
0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
8 listopada 2011 23:32:11
Heh, ale mnie chodzi o zachowanie intraday. Scenariusz jest ostatnio taki: 1. Rynki spodziewają się złej - dobrej informacji (ustąpienie Pap., ustąpienie Berlusconiego). Już pomińmy, czemu uznają ją za dobrą (a dzień wcześniej uznawały za dobrą, że sprawują urząd i nikt im nie przeszkadza). 2. W ciagu dnia w UE trwa wyprzedaż (czemu? przecież spodziewamy się dobrej informacji). 3. Przed 14 budzą się w USA i zaczynają wyciąganie. Wyciągają futy na plus (no bo spodziewamy się dobrej informacji). 4. O 15:30 w USA jest otwarcie i strzał w górę (no bo jak wyżej). 5. O 16:00 euforia się kończy i zaczyna wyprzedaż. Wyprzedaż sprowadza indeksy w UE na minima dzienne, a SP500 na czerwoną stronę. (czemu? przecież czekamy na dobre informacje) 6. Około 18-19 kończy się potencjał sprzedających i rynek zaczyna powoli korekcyjnie rosnąć (zawsze tylko korekcyjnie). 7. Po 19 nastepuje wreszcie potwierdzenie złej - dobrej informacji i wtedy rakieta wybija SP500 na zieloną stronę, na maksimum dzienne i jeszcze wyżej, aż do nieba. Skoro wzrosty są z powodu złej - dobrej informacji, to czemu w ogóle pojawiają się te wyprzedaże? Tylko w godzinach 14-16 i 19-22 złe - dobre informacje są interpretowane jako dobre? Skoro cały rynek spodziewa się złej - dobrej informacji, to czemu po jej podaniu następuje taki wystrzał, jakby to było jakieś zaskakujące info w rodzaju QE3? The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
Edytowany: 8 listopada 2011 23:33
|
|
0 Dołączył: 2011-06-19 Wpisów: 1 472
Wysłane:
8 listopada 2011 23:41:59
mathu napisał(a):Tak, ale ja uważam, że gdyby hossa miała być kontynuowana, a szczyty przebite, to duży kapitał w ogóle nie dopuściłby do wydarzeń sierpniowych. (...) Jeszcze raz - jeśli hossa ma trwać, to po co stało się to, co się stało? Po co? Próbujesz doszukać się logiki tam, gdzie jej moim zdaniem po prostu nie ma. Rynek to opis świata, a on jest daleki od logiki. Chyba że uznać, że cały jest jednym wielkim spiskiem. W krótkim terminie można sobie rynkiem pobujać, ale interwencje na dłuższą metę są zbyt drogie, nawet dla całych państw. Poza tym nie ma już przecież nawet prawdziwego wielkiego kapitału. Na prawdę wielka była na przykład Holenderska Kompania Wschodnioindyjska, współczesne firemki to przy niej dowcip, tylko że holendrom to jakoś specjalnie nie pomogło. EDIT: O zachowaniach intraday nie umiem nic powiedzieć, dla mnie wyglądają jak szum. Nigdy na nich nie grałem i nie nauczyłem się jak to działa.
Edytowany: 8 listopada 2011 23:48
|
|
0 Dołączył: 2009-10-20 Wpisów: 708
Wysłane:
8 listopada 2011 23:50:42
mathu jeżeli ta świeczka z 4.10.2011 była ratowaniem indeksów do poziomów, przy których można jeszcze rozsądnie wyjść z inwestycji to nie powinniśmy już znacząco przebić 1290. dodatkowo potrzeba pewnej ilości czasu, żeby zrealizować wszystkie planowane transakcje na poziomach zbliżonych do obecnych (do połowy listopada?).
inny scenariusz jaki ja zakładam jako możliwy to jest jednak podejście do szczytów i dopiero spadek w pierwszym kwartale 2012.
tak czy inaczej wg mnie najlepiej chronić swój kapitał i czekać poza rynkiem.
|
|
0 Dołączył: 2009-03-06 Wpisów: 3 042
Wysłane:
8 listopada 2011 23:56:44
Trader, ECRI to jedyna instytucja ze zdaniem jakiej się liczę. Ich biznesem jest prognozowanie zwrotów w gospodarce. Z tego żyją. Za każdym razem stawiają na szalę swój autorytet. W zakładce "News" jest więcej ciekawych klipów. Z wypowiedzi CNBC wyraźnie widać, że nadal są w mniejszości i nawet prezenter się z nimi nie zgadza  Polecam także film z bodajże kwietnia 2008 z CNBC, który niedawno linkowali. Jest w newsach. Klika się i sprzedaje ;-)
|
|