Kiedy szczyt hossy?

Mój drogi, otóż z tego samego powodu dla którego Stany mogły dodrukowywać i zadłużać się bez konsekwencji. Sam sądziłem, że to mogą i nic się nie stanie aż zobaczyłem w sobotę rano obniżony rating do AA+. Dla mnie był to wyraźny sygnał, że żarty się skończyły.
Tutaj jest to samo. Nikt nie zwracał uwagi na zasadzie, że jakoś to będzie. Jak widać nie jest. Są coraz większe problemy. Obligacje musi skupować EBC. Czego się spodziewałeś.

Oczywiście nie wykluczam, że być może jakoś ugaszą ten pożar, ale nie mam pojęcia ani kiedy ani jak. Zresztą pewnie nikt tego nie wie.

Najlepszym przywódcą dla gospodarki jest Wolny Rynek. Ale nikt mu nie pozwala rządzić. Każdy chce go regulować. No i mamy co mamy.

ano.

Patrz i znowu na Schiffa wychodzi....

USA odbija...


...albo ubierają na górce

cytujac klasyka 'to wszystko jakies popieprzone'.
moja najnowsza teoria spiskowa - panika potrzebna jest by za nic nie warte dolary kupic tanio jak najwiecej papierow wartosciowych. zarazem przyspieszy sie peczniejaca banke na zlocie. w ten sposob zamienia sie zielonego smiecia na cos co ma wartosc. potem wystarczy tylko przekonac ludzi, zeby zaczeli sprzedawac zloto i kupowac akcje - nie wiem tylko jak

A jednak idą w górę, czyli jutro neutralna sesja.

To byly jedyne dane z USA dzisiaj i one nie byly zle, nie powiesz mi ze spadamy dzis ze wzgledu na wskaznik ISM z zeszlego tygodnia?
Lepsze dane z rynku pracy tez byly trzeciorzedne?

Czytalem komunikat FED i dobrze ze byl taki jak byl(nie mogl byc inny), wyobrazasz sobie jakie bylyby spadki jakby napisali ze gospodarka jest w nienajgorszej kondycji?(minimum -10%).
Rynek oczekuje QE3 inaczej krach bedzie trwal(ignorujac dane)...

to ja może przewrotnie: jaka szkoda, że USA idą do góry. Jakby się zamknęli na poziomie otwarcia można by powiedzieć, że dzisiejsza sesja (świeczka) jest samotną wyspą (wyspa odwrotu)

Powiem Ci, ze generalnie spadamy m.in dlatego, że rynki zakladaly bardziej optymistyczny scenariusz dla wzrostu w USA. Oczekiwano, ze druga polowa roku bedzie przelomowa, zamiast tego byla rewizja wzrostu z I polrocza. Stad takie rozczarowanie w komunikacie FED.

Natomiast dziś stany spadaja bo moim zdaniem wczorajszy wzrost byl niczym nieuzasadniony tak naprawde, odbicie zdechlego kota. To po pierwsze, po drugie chodza ploty ze europejskie banki sa w klopotach, chodzi glownie o Francje i Wlochy. Skoro Sarkozy przerwal swoje wakacje i wrocil do Paryza to chyba mial powody?

Wystarczy?

Edit: Jeszcze jedno, apropos danych, najblizsze istotne dane, ktore moga cos zmienic to piatkowa sprzedaz det. I bardziej na tym bym sie koncentrowal niż na obecnych ruchach indeksów.

Wystarczy, że wielcy tego finansowego świata zaczną grać na krótko na złocie. Wtedy nawet najmocniejsze fundamenty stojące za złotem mu nie pomogą.
Faktyczne reklamy złota są wszędzie niedługo otwierając lodówkę zobaczę na półce rekomendcje "światowej sławy analityka" wieszczącego 5000$ za uncję. Pytanie nie czy tylko kiedy pęknie bańka na złocie.