Kiedy szczyt hossy?

QE3 - dla kogo skoro pono kasy jest aż nadto na rynku ? Inflacja dowodem. Choćby inflacja stymulowana wirtualnymi kontraktami na surowce.
No właśnie. Pamiętacie wyjście z kryzysu. Jak dużo mówiło się wtedy o konikach, o koncentracji w jednym ręku itd. Ostatnio mieliśmy stałą hossę. Nic się nie działo, chętnych do gry na spadki było mało. No, a kapitał spekulacyjny potrzebuje ... spekulacji. Przecież takie sesje jak przedwczoraj, wczoraj, dzisiaj to super okazja do gry na koniach. Może nie w Polsce, ale w Stanach to juz miliardy. Skoro nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. W ostatnich latach (4-5 lat)okazało się, że prawdziwe pieniądze zarabia się na koniach i zmienności.

Pomijajac juz ze po takiej masie paniki jaka panuje w mediach to normalne ze ludziom zaczyna sie udzielac panika , to z samej zasady sondazy nie mozna postrzegac za wiarygodne...
Tylko pytanie jest nastepuje czy to main street wplywa na main street, wall street wplywa na main street .
Jak na razie to wyglada na samospelniajaca sie przepowowiednie...

Sytuacja na SP sie powoli stabilizuje. To dobrze... inwestorzy muszą trochę ochłonąć, przemyśleć obecne wyceny.. to potrwa kilka dni. Od paru tygodni po raz pierwszy znacząco spada VIX.

@wujek_staszek
a jednak Twój pozytywny scenariusz, który wczesniej wieściłeś nie wygląda żeby miał się spełnić. Dzieje się dokładnie odwrotnie i kursy obsuwają sie teraz szybko. Zaraz będzie -3% na SP500...


edit:
już jest

kurcze... jednak us-fundy ubrały ludzi tak jak u nas TFI ;)

Póki nie mamy pokonanych wczorajszych dołków sytuacja jest stabilna.

Panika na tym wątku jest większa niz na parkietach.

To mnie akurat cieszy. :)

Mnie cieszy co innego, jest coraz taniej!

Mnie chyba (i onochiego) najbardziej bo gramy na spadki

btw: kurs jednak zwala się zdecydowanie. Czy my panikujemy czy nie to jakoś SP500 wali w dół.

Już dawno powinniśmy się przenieść na wątek "Kiedy dno bessy", bo szczyt hossy już był ;)

A tak poza tym pb.pl pisał ostatnio, że dobrze sprzedają się obligacje. Może coś ruszy z tym zadłużeniem, bo kapitał, któremu uda się uciec z giełdy gdzieś się musi podziać. W sumie naturalną ucieczką jest złoto, frank i obligacje państw rozwiniętych. Dzięki kryzysowi wbrew pozorom zmniejsza się rentowność obligacji, a niskie odsetki od kredytu pomogą go spłacić. Chyba nie jest jednak tak źle.