Alfredzio napisał(a):Dzieki Joker za wykresy.
Ps. Poprawilem dwa drobne bledy w swoim powyższym poście. Chodziło o około 2 lata spadków po 52% zniesieniu spadków w 1930, a co do identycznych, niespodziewanych i dramatycznych spadków 10 grudnia, to chodziło o rok 1929 i 1987. Ponizej link, gdzie mozna sobie obejrzec wykresy, wyglądają identycznie jesli chodzi o okres poprzedzajacy, jak tegoroczny wykres. Bylby to ciekawy zbieg okoliczności, gdyby podobny drastyczny spadek nastąpił w tym czasie w tym roku.
yelnick.typepad.com/yelnick/20... Naprawdę - analogie historyczne Białka przynajmniej mają w sobie klasę i wdzięk.
Zupełnie nie rozumiem analogii między rokiem 1929 a 2009, oprócz tego, że i w jednym i w drugim wystąpi(ł) dzień 10 grudnia. I oprócz tego, że zarówno 1929 jak i 2009 kończą się na 9. I jeszcze może, że w obu występuje cyfra "2" (no dobra, przyznaję, te daty są niemal identyczne).
W 1929 wielki kryzys dopiero co się rozpoczął (półtora miesiąca przed 10.XII), tymczasem nasz lokalny "wielki kryzys" być może właśnie się kończy (w każdym razie trwa już dość długo). Ale pomimo wielkiego kryzysu, akurat w dniu 10.XII.1929 DIJA wzrósł. Większy spadek miał miejsce dwa dni później (z 258 na 243 pkt.)
A w 1987? 10 grudnia DJIA spadł do 1855 pkt. z 1902 pkt. w dniu 9.XII (przy czym 08.XII było to 1868 pkt., a więc absolutnie żadnej rewolucji nie było) aby już w kolejnym dniu rozpocząć marsz w górę (Św. Mikołaj?). 23.XII mieliśmy na DIJA 2006 pkt., a 07.I następnego roku 2052 pkt.
I to nam teraz grozi? Naprawdę trzeba było cały XX wiek przeszukać by TO znaleźć?
To mi przypomina wieszczenie końca świata. Co kilka lat przesuwamy datę gdy w końcu z kranów popłynie krew. Na giełdzie różnica jest taka, że w końcu pewnie trafimy. Ale grać na podstawie takich przesłanek?