0 Dołączył: 2009-10-06 Wpisów: 1 335
Wysłane:
6 marca 2010 15:17:07
@lajkonik, masz rację. wszystkie ceny oderwane są od rzeczywistości, tyczy się to i surówki i cen akcji. moim zdaniem czeka nas potężny kryzys ogólnoświatowy. taki którego nie widzieli najstarsi górale :) tylko najważniejsze jest wyczuć moment by wsiąść na eski :) a co realiów, to w stanach panuje takie bezrobocie o którym nikt nie jest w stanie śnić. ale oni są życiowymi optymistami (patrz np: www.youtube.com/watch?v=4-94Jh...) co ich odróżnia od reszty świata. uważam, że czekają nas bardzo ciężkie czasy. zadłużenie państw jest OGROMNE, a to my za to zapłacimy. myślę, że żaden z nas nie dostanie swojej emerytury, bo za chwile państwa staną się bankrutami. a tym czasem trzeba kupować elki :)
|
|
0 Dołączył: 2009-02-21 Wpisów: 5 068
Wysłane:
6 marca 2010 15:17:29
@lajkonik Z tego co się orientuję to serie na wszystkich futach wygasają w tym samym czasie. Nie bardzo rozumiem pytania o podział na amerykańskie i europejskie, po za oczywiście ich geograficznym pochodzeniem - ale i nigdy tematu nie zgłębiałem. Co do danych dotyczących bezrobocia, oczywiście że są one nadal kiepskie bo świadczą o kolejnym jego wzroście, niezależnie jednak od tego - rynek jak widzieliśmy zareagowal na nie odnosząc się do tego że prognozy zakładały jeszcze gorszy scenariusz. Jeżeli chodzi o stronę techniczną, ten omawiany ostatnio poziom fibo stał się już historią. Zdołał on jedynie chwilowo powstrzymać dalszy marsz w jedynie słusznym kierunku. Tym niemniej przed nami kolejne opory. Najbliższy tam gdzie opisał to wcześniej Sławek, ale warto też zauważyć że wskaźniki techniczne coraz silniej wchodzą w strefę wykupienia. Pomyślnie wypadła w piątek sesja w Angli gdzie udało im się przeskoczyć poprezedni szczyt -o czym wspomniał Wujek S.  Oni mogą mówić, że ostatnia korekta była jedynie korektą. My w tym kontekście wyglądamy znacznie słabiej z Naszymi brakami ponad 150pkt do tego poziomu. Niestety z mojego punktu widzenia gdyby jakimś cudem doszło do ponownego ruchu zwrotnego przed pokonaniem szczytu, z powodu coraz niższych dołków i szczytów potwierdziła by się zmiana trendu średnioterminowego, a to by mogło zasugerować możliwość pogłębienia ostatniego dołka, rodząc kolejne obawy. Anglicy zresztą też nie będą chyba mieli łatwo w poniedziałek z jeszcze innego powodu. Bodajże dzisiaj w Islandi odbywa się referendum w którym mieszkańcy dymiącej wyspy mają się wypowiedzieć na temat zwrotu swoich długów. Sondaże wskazują na negatywny finał tego głosowania. I nie tyle chodzi o zwrot tych 4mid euro angielskim i holenderskim bankom, co o ponowny wzrost obaw co do wiarygodności Islandzkiej gospodarki. O Grecji już nie ma co gadać bo z tą pomocą to raz będzie, raz jej nie będzie. Tam rykoszetem mogli by dostać Niemcy, którzy rozważają wykup greckich obligacji. Coraz więcej jednak głosów przemawia za nieuniknomym w przyszłości bankructwem. Zresztą świetnie o tym pisze Krzysztof Rybiński tuKolejne kiepskie moim zdaniem wieści dotarły do inwestorów z samych usiech juz po sesji, gdzie okazało się że Cytat:W ciągu najbliższej dekady łączny deficyt budżetowy w USA będzie o 1,2 bln dolarów (3,4 bln zł) wyższy, niż zapowiedział w lutym prezydent Barack Obama - oceniło w raporcie ponadpartyjne Kongresowe Biuro Budżetowe (CBO). dodatkowo ciągle ważą się tam tematy związane z reformą emerytalną. Koszty z tym związane mogą wymusić przyspieszenie wprowadzenia podwyżek stóp procentowych. Z takimi obawami inwestorów możemy się w związku z tym zacząć ponownie liczyć w przyszłym tygodniu. Jak dodać do tego wszystkiego odstatnie wykupienie złotego a tym samym jego ostatni wzrost, to o korektę aż się prosi. Tyle tylko, że te wszystkie obawy w nadchodzącym tygodniu rynek może po prostu, jak to w jego zwyczaju "mieć gdzieć", więc pewnie posiedzimy sobie znów z paluszkiem na enterku.  Ale kto mówił, że będzie łatwo?
Edytowany: 6 marca 2010 15:19
|
|
6 Dołączył: 2008-09-16 Wpisów: 2 876
Wysłane:
6 marca 2010 15:27:47
serpico napisał(a):@lajkonik, masz rację. wszystkie ceny oderwane są od rzeczywistości, tyczy się to i surówki i cen akcji. moim zdaniem czeka nas potężny kryzys ogólnoświatowy. znasz jakiś okres w historii giełdy kiedy ceny nie były oderwane od rzeczywistości? papiery zawsze są albo niedowartościowane jak w końcówce 2008 albo przewartościowane jak w 2007. potężny kryzys ogólnoświatowy trwał przez 2 lata i był całkiem niedawno, nie zauważyłeś? EEX
Edytowany: 6 marca 2010 15:29
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
6 marca 2010 15:54:54
owner napisał(a): znasz jakiś okres w historii giełdy kiedy ceny nie były oderwane od rzeczywistości? papiery zawsze są albo niedowartościowane jak w końcówce 2008 albo przewartościowane jak w 2007. potężny kryzys ogólnoświatowy trwał przez 2 lata i był całkiem niedawno, nie zauważyłeś?
zawsze jest nierównowaga, bo ... nikt nie wie co to jest równowaga. Jednak jeżeli wskażniki fundamentalne zaczynają znacznie odbiegać od przeciętnych to mamy to co sam opisałeś. Ja to tylko syganlizuję.
|
|
297 Dołączył: 2008-11-23 Wpisów: 7 675
Wysłane:
6 marca 2010 15:57:47
cała spadkowa fala została zanegowana w USA, więc to musi być dalszy ciąg hossy. eSek więcej nie dotykam.
|
|
0 Dołączył: 2009-03-14 Wpisów: 162
Wysłane:
6 marca 2010 18:52:43
Vox napisał(a):cała spadkowa fala została zanegowana w USA, z tym twierdzeniem bylbym jeszcze ostrozny. Rzeczywiscie FTSE i Russle2000 ustanowily nowe szczyty, ale....nasdac, DJ industrial i DJ transport average jeszcze nie. Wiec? Dow? hmmm, dumam  . Niewatpliwie sytuacja dla technikow jest cholernie, cholernie interesujaca. zobaczymy co bedzie. W krotkim terminie zdaje sie, ze powienien byc wzrost, ale w srednim = w perspektywie kilku 5-10 tygodni to nie jestem przekonany. Tez czuje, ze fundamenty spolek oderwaly sie od rzeczywistosci. U nas wiele spolek wykazalo mieszane raporty. I jeszcze jedno dotyczace bezrobocia: osobiscie uwazam to za dosc kiepski wskaznik - chyba, ze dotyczy realnej (produkcyjnej czesci) gospodarki. Zdaje sie ze ma spasc bo jest spis powszechny (sic!) i wielu bezrobotnych ma znalezc tam chwilowo robote - what a f.... Przeciez nie o to chodzi!!!!!!!!!! tylko o produkcje dobr napedzanych popytem. No ale coz, pewnie obserwojemy upadek imperium US.
Edytowany: 6 marca 2010 18:58
|
|
0 Dołączył: 2009-09-26 Wpisów: 412
Wysłane:
6 marca 2010 19:10:14
Economist Michael Pento, of Delta Global Advisors in Parsippany, N.J., said the better-than-expected jobs number was boosted primarily by the 15,000 Census workers hired and does nothing to mask what he considers the near-certainty that the second half of the year will see another leg down for the economy. Jak sie wczytamy w te wszystkie raporty po ogloszeniu wynikow to juz sytuacja nie wyglada tak rozowo: Ekomista M Pento, uwaza ze lepsze od oczekiwan dane z rynku pracy sa wynikiem glownie wynajecia 15k pracownkow przez Census i nie daje nic jak tylko przykrywke, do majacego nastapic wg niego ponownego zalamania w gospodarce. Census - prowadzi wynajem pracownikow na krotkie okresy. W tym samy artykule jest napisane, ze gospodarka powinna juz zaczac kreowac miejsca pracy tak jak to mialo miejsce w poprzednich zalamaniach gospodarczych. Osobiscie nie czuje zeby miala nastapic katastrofa, ale dane niby dobre nie sa juz tak dobre jak sie przyjzy dokladnie rprtom. Płyń za rekinem trafisz do ludzi.
|
|
0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
7 marca 2010 02:26:38
Polecam przeczytać komentarze pod tekstem: www.globtrex.com/Wiadomosci/sh...Jak widać rozgoryczone ofiary "analiz" pana Dębowskiego domagają się rozliczenia go za kompletnie bzdurne teorie wynikające z Elliota :) Cytat:Od kilku miesiecy karmi Pan osoby,ktore licza na duze spadki swoimi prognozami o nowym dnie i wielkich spadkach.Zgadzam sie,ze znalazl Pan dobry sposob na popularnosc-trafia Pana w potrzeby ludu.Jednak rynek rzadzi sie swoimi prawami i trzeba Pana rozliczyc za prognozy od wrzesnia 2009. Cytat:Z calym szacunkiem dla wiedzy Prechtera, Frosta oraz Pana zapowiada sie,ze nie spelni sie TA WIELKA SPADKOWA PROGNOZA-nowy szczyt jest na wyciagniecie reki i zaneguje spadkowa 5-tke,wiec moze powinien Pan dac sobie spokoj z dlugoterminowymi prognozami-bo od 9.2009 wieszczy Pan wielkie spadki.A co mamy teraz?Pana dzisiejsza prognoza juz nie zawiera slowa o tescie dolkow... Cytat:Panie Sławku czy jeżeli wybijemy szczyt to Pana zdaniem zrobimy dużą wzrostową piątkę którą rozpoczęliśmy rok temu a nie abc jak Pan ostatnio zaznaczał ? Takie coś by chyba oznaczało że kończymy pierwszą falę hossy, a nie korektę bessy, prawda ? Cytat:U Pana Dębowskiego w ciągu ostatnich kilku dni już mieliśmy opory, które były niemożliwe do przekroczenia: 1108, 1115, 1120 i teraz strefa 1130-32 (poprawiona jeszcze w piątek na 35). A tu ciągle w górę. W końcu Pan trafi. W końcu po każdym wzroście następuje korekta. Teraz czytamy już o długoterminowym podejściu, pojawiają się poziomy 1150, 1200:)Podobnie jest z EURUSD. Tam też już od kilku tygodni ma dochodzić do odbicia. 1,40, potem ostrożniej 1,38 miało być i nie ma. Ale najbardziej podoba mi się, że zawsze Pan znajduje kolejne fale i kolejne wytłumaczenia dla swojej teorii. Z całym szacunkiem ale teoria fal nie ma sensu jak widać na załączonych przykładach. Powodzenia Panie Sławomirze. I rada dla Globtrex - zmieńcie analityka bo stajecie się pośmiewiskiem. Na rynku spora konkurencja. "Ja wiedziałem że tak będzie" :) Najlepsze że w tym tekście Dębowski pisze o tym że kupowanie teraz akcji jest obarczone zbyt dużym ryzykiem i nie należy tego robić :) Ale jak odbijaliśmy się od lokalnego dna na początku lutego kazał otwierać na potęgę S-ki i nie tykać akcji, bo z Elliota wychodziła mega zwała :))) Szkoda że wtedy nie ciągnęło go do liczenia ryzyka otwierania krótkich pozycji :))) Nie wierzcie Elliotowi. The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
Edytowany: 7 marca 2010 02:33
|
|
0 Dołączył: 2009-03-06 Wpisów: 3 042
Wysłane:
7 marca 2010 09:55:56
mathu napisał(a):Jak widać rozgoryczone ofiary "analiz" pana Dębowskiego domagają się rozliczenia go za kompletnie bzdurne teorie wynikające z Elliota :) Prawdziwy analityk umiera wraz ze swoimi prognozami Myślę, że problem tego pana polega nie na tym, że opiera swoje analizy na Elliocie. Tylko na tym, że próbuje prognozować zmiany trendu. Wszyscy wiemy jak to się kończy, szczególnie jak otwiera pozycje na kontraktach, nie czekając na potwierdzenie przez rynek. Dodatkowo cytując stopkę Mathu, gość łamie chyba wszystkie te podpunkty: Cytat:Don't be a hero. Don't have an ego. Always question yourself and your ability... Co do Eliota (nie znam) to pojawiło się w komentarzach pojęcie wzrostowej piątki, czyli jednak teoria dopuszczała niekorekcyjne wzrosty od lutego? Czyli jak zwykle, to kwestia interpretacji, tak jak w AT. Klika się i sprzedaje ;-)
|
|
0 Dołączył: 2009-02-21 Wpisów: 5 068
Wysłane:
7 marca 2010 10:51:03
Mathu widzę, że masz poważną obsesję na punkcie tej teori. Wszystkich, którzy ją stosują najlepiej wsadził byś do jednego wora z Dębowskim i wysłał na dno morza. Cytat:Nie wierzcie Elliotowi. Uogólniasz!!!!! Nie wiem dokąd doprowadzi Cię Twoja samotna walka, ale jeżeli masz problem z duchem ŚP Eliota powinieneś skontaktować się z jakimś egzorcytą.
Edytowany: 7 marca 2010 10:54
|
|
|
|
297 Dołączył: 2008-11-23 Wpisów: 7 675
Wysłane:
7 marca 2010 11:38:19
podsumowując. nie wierz nikomu, tylko sobie. ja osobiście myślę też nad opcją trendu bocznego, (2300-2500) jeśli spojrzymy na spółki z wig20: PEKAO, PKO to wydaje się to prawdopodobne.
|
|
0 Dołączył: 2009-10-06 Wpisów: 1 335
Wysłane:
7 marca 2010 12:10:06
@Mathu, przesadzasz z tym Eliotem. daj spokój już śp. staruszkowi. a tak na poważnie, to każdy gra pod swoje strategie. czy to jest Eliot, AT, AF czy liczenie plamek lamparta, jest to obojętne. ważne jest by było skuteczne. ja osobiście ufam AT oraz Eliotowi, natomiast wskaźniki generowane przez indeksy uważam (no prócz RSI) za skuteczne, ale po fakcie. opieram się przede wszystkim na "psychologii tłumu" grać pod prąd obiegowym opiniom, ale zarazem z myślą "trend is your friend". nie uznaje powiedzeń "jesteśmy za wysoko, by rosnąć lub za nisko by spadać"
a co do przyszłości to powiem tak. do środy nie ruszam koników, bo może ostro bujnąć w każdą stronę (wycieczka po stopy w dwie strony). mało klarowna sytuacja technicznie. myślę, że ostatni tydzień wyleczył graczy z esek i to jest powód, by brać eski :) nie znam gracza, który nie łapałby esek pod drodze na oporach, zniesieniach itp. każdy się sparzył na esce, więc pora na chwilową wycieczkę w dół. ale powtórzę to co pisałem, lop oraz koncentracja wskazują na to, że kontrakty marcowe rozliczymy dużo wyżej.
a co dłuższej perspektywy, to przed wakacjami widzę nas dużo niżej niż byliśmy w styczniu/lutym. pamiętajmy, że rynki dyskontują przyszłość, a nie opisują teraźniejszości. tylko czekać na kolejne trupy, np w UK mają problemy dużo gorsze z budżetem niż w Grecji, a AIG znowu stoi na skraju bankructwa, pomoc rządowa na niewiele się zdała. nie muszę pisać, co by się stało, gdyby ogłosili bankructwo
|
|
0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
7 marca 2010 12:49:44
Dlaczego tak się uwziąłem na tego Elliota? Bo uważam że ta teoria nie ma sensu, a jej wyznawcy stosują zwykłe myślenie magiczne. Pierwszy raz się nie sprawdziła - musimy przekonfigurować fale. Drugi raz się nie sprawdziła - musimy zmienić scenariusz na bardziej spadkowy. Trzeci raz się nie sprawdziłą - musimy jeszcze trochę poczekać na spadki. Czwarty raz się sprawdziła (choć zamiast wielkiej zwały wyszła korekta w trendzie wzrostowym) - HURRA, ELLIOT DZIAŁA!!! Jeżeli teoria wymaga wstępnego przyjęcia scenariusza spadkowego/wzrostowego, a dopiero potem szukania odpowiednich fal (no bo jak inaczej nazwać fakt, że Elliotowcy na początku widzieli falę ABC od lutego 2009 i falę 12345 od stycznia 2010, a teraz na odwrót, zaczynają widzieć wzrostowe 12345 i korekcyjne ABC, choć są to te same dane?) to można ją traktować wyłącznie jako ciekawostkę do analizy danych historycznych. Ile zarobiliście dzięki Elliotowi w sytuacjach kiedy spadki nie wynikały z normalnej analizy technicznej? Vox się ładnie wstrzelił w spadki, bo widział na wykresie klin zwyżkujący, natomiast elliotowcy (ale ci prawdziwi, wierzący w teorię, a nie jedynie potwierdający swoje fale po fakcie) siedzieli bez akcji od września i czekali na nową falę spadkową mającą ustanowić nowe minima. Czyli branie pozycji krótkich (wynikających z "analiz" elliotowców) powodowało ciągłe straty finansowe, o czym większość nie chce pewnie pamiętać. Przecież analizę robi się po to, żeby wiedzieć jaką pozycję zająć. Skoro więc Elliot ma zerową sprawdzalność (a dokładniej - sprawdzalność około 50%), to jaka właściwie ma być jego przydatność? A uczepiłem się Dębowskiego, ponieważ facet jest klinicznym przypadkiem człowieka który porzucił już całkowicie analizę techniczną na rzecz wróżbiarstwa. Mechanizm jest dokładnie taki sam - wróżka mówi co chce, a ci którzy wierzą we wróżby zapamiętują tylko pojedyncze trafione fakty. Podczas ostatniej korekty "wierzący" gorąco gratulowali Dębowskiemu przewidzenie "zwały" - zapominają tylko, że Dębowski przewidywał zwałę od poziomu 900 punktów na SP500!!! To po co w ogóle jakiś Elliot - wystarczy codziennie pisać że już jutro spadki, sprawdzalność i przydatność w zarabianiu będzie identyczna. A prawdziwa analiza techniczna jak zwykle wygrała - był klin, było przebicie linii trendu średnioterminowego, to i pojawiła się głębsza korekta i należało brać S. Piątego lutego pojawił się wzrostowy młot na zwiększonym wolumenie? Więc należało przyjąć że osiągnęliśmy dno i trend się właśnie odwraca, a potem wsiadać na L. Potem utrzymanie krótkoterminowego kanału wzrostowego, utworzenie ORGR i (prawdopodobnie) nowe szczyty. Wszystko piękne, proste i klarowne, a co najważniejsze - działające i dające zarabiać. Posługując się Elliotem należało ignorować wszystkie te stygnały i ciągle dobierać S, aż do całkowitego wyzerowania. The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
Edytowany: 7 marca 2010 12:54
|
|
PREMIUM
522 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
7 marca 2010 14:14:06
serpico napisał(a): @Mathu, przesadzasz z tym Eliotem. daj spokój już śp. staruszkowi. a tak na poważnie, to każdy gra pod swoje strategie. czy to jest Eliot, AT, AF czy liczenie plamek lamparta, jest to obojętne. ważne jest by było skuteczne. ja osobiście ufam AT oraz Eliotowi, natomiast wskaźniki generowane przez indeksy uważam (no prócz RSI) za skuteczne, ale po fakcie. opieram się przede wszystkim na "psychologii tłumu" grać pod prąd obiegowym opiniom, ale zarazem z myślą "trend is your friend". nie uznaje powiedzeń "jesteśmy za wysoko, by rosnąć lub za nisko by spadać"
a co do przyszłości to powiem tak. do środy nie ruszam koników, bo może ostro bujnąć w każdą stronę (wycieczka po stopy w dwie strony). mało klarowna sytuacja technicznie. myślę, że ostatni tydzień wyleczył graczy z esek i to jest powód, by brać eski :) nie znam gracza, który nie łapałby esek pod drodze na oporach, zniesieniach itp. każdy się sparzył na esce, więc pora na chwilową wycieczkę w dół. ale powtórzę to co pisałem, lop oraz koncentracja wskazują na to, że kontrakty marcowe rozliczymy dużo wyżej.
a co dłuższej perspektywy, to przed wakacjami widzę nas dużo niżej niż byliśmy w styczniu/lutym. pamiętajmy, że rynki dyskontują przyszłość, a nie opisują teraźniejszości. tylko czekać na kolejne trupy, np w UK mają problemy dużo gorsze z budżetem niż w Grecji, a AIG znowu stoi na skraju bankructwa, pomoc rządowa na niewiele się zdała. nie muszę pisać, co by się stało, gdyby ogłosili bankructwo
Serpico, nie chcę aby było, że się czepiam, ale i tak pewnie tak wyjdzie. W pierwszym zaznaczonym tekście na niebiesko jest sprzeczność. To swoisty oksymoron. Trend tworzy tłum. Albo się gra z trendem, albo przeciw. Przeciw trendowi to przeciw tłumowi. Z tego co obserwuję Twoje wypowiedzi to próbujesz właśnie grać przeciw tłumowi. OK, ale na pewno nie grasz z trendem, a także nie powiększasz pozycji na korektach. To pewnie wynika z krótszego interwału niż moj. Jeśli zaś chodzi o kolor czerwony, to właśnie poznałeś takiego osobnika, sądzę że także takim jest Taurus. Ja przy oporach co najwyżej zamykam l-ki, ale to też nie zawsze. To wynika z filozofii mojej gry i zarządzania pozycją. Przy korektach powiększam pozycję, a nie gram przeciw głównemu trendowi, bo to się kończy czasem bardzo źle. Ska- pod oporem w tredndzie wzrostowym, moim zdaniem jest mało efektywna. Raz trzeba założyć zapas. 10-20-30pkt? A do ugrania jest ile? Przy ciąganiu TS za pozycją da się zarobić, ale więcej przynajmniej z testowanych przeze mnie systemów da się zarobić z pozycji trendowych. Dużo osób gra przeciw, ale nie w taki sposób jak Ty, że jest opór. Raczej czeka się na odpowiedni setup. Dużo o tym pisał Kathay na blogach bossy w opisach metod Reschke. Natomiast jeśli do tej pory nie znałeś trejderów, którzy nie biorą s-k pod oporami to najwyraźniej mało znasz trejderów :) Jeśli zaś chodzi o przyszłość to też widzimy ją odmiennie. Kłopoty budżetowe powinny być oczywiste w czasach spowolnienia. Mniejsze dochody i większe wydatki i wcale jak widzisz taka Grecja nie popsuła znacząco nastroi. Jeśli chodzi o szeroki rynek możemy być na obecnych poziomach lub wyżej. Założenie wynika z filozofii gry i interpretacji danych. Te zawsze można interpretować dwojako. Jak coś rośnie, to rośnie za mało, albo urosło za dużo i musi spaść, albooo... Ja w danych też sledzę trendy i mam w nosie czy to wyżej czy niżej od oczekiwań. Dla mnie jest oczywiste, że bezrobocie rośnie jeszcze długo po dołku na giełdzie. Teraz można powiedzieć, że okres był statystycznie normalny.Czas do zmiany trendu nie odbiegał od mediany z poprzednich recesji. Korekta pewnie bedzie, większa od minionej, ale kiedy i z jakiego poziomu to wróżenie z fusów.
|
|
0 Dołączył: 2009-10-06 Wpisów: 1 335
Wysłane:
7 marca 2010 14:19:56
osobiście trzymałbym się z daleka od akcji w tym okresie. a co do Eliota, to wg mnie zrobiliśmy 12345, teraz robimy korekcyjne abc, a potem kolejne 12345, które będzie nazywało się paniczną wyprzedażą. patrzcie na ceny surówki, są oderwane od rzeczywistości. nastąpiła ucieczka kapitału w surówkę, a to ostatnie ostrzeżenie przed poważnym zjazdem. ropa dalej się umacnia, pomimo umacniającego się dolara. a to poważne ostrzeżenie.
@ Mathu, jeśli Dębowski jest be, Eliot też i masz przepis na sukces to wsiadaj na koniki, poczujesz dreszczyk emocji :) na sucho to każdemu się sprawdza :)
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
7 marca 2010 18:17:04
anty_teresa napisał(a): Dla mnie jest oczywiste, że bezrobocie rośnie jeszcze długo po dołku na giełdzie. Teraz można powiedzieć, że okres był statystycznie normalny.Czas do zmiany trendu nie odbiegał od mediany z poprzednich recesji. Korekta pewnie bedzie, większa od minionej, ale kiedy i z jakiego poziomu to wróżenie z fusów. Nie wtrącając się do meritum waszej dyskusji pragnę zwrócić uwagę, że bezrobocie w Stanach historycznie rośnie najdłużej od dna bessy, o medianie nie wspominając, i jest to jeden z największych problemów powodujących wątpliwości czy rzeczywiście kryzys za nami. Wg staystyki, którą tu opisywałem kilka miesięcy temu wynikło, że od początku 2010 powinniśmy mieć koniec z przyrostmi bezrobocia. A tu jest skucha. Nie wiem jak było kiedyś, ale teraz nastąpiły pewne modyfikacje sposobu zaliczania do poszukujących pracy i mimo, że bezrobotnych co miesiąc przybywa to ich procent zaczął się zmniejszać. Nie następuje też wzrost ogólny populacji pracujących co mogłoby ot tłumaczyć. Dopóki nie nastąpi rozwiązanie tego problemu (bezrobocia w ogóle, nie statystyk) odtrąbianie końca kryzysu jest moim zdaniem nie na miejscu. W Polsce sprawa bezrobocia ma się jeszcze inaczej i póki co rośnie, osiągając maksima dla ostatnich lat mimo, że od dna na giełdzie mamy ponad rok. Poziom w Stanch historyczny to było 6-9 miesięcy. Co do przydatności na giełdzie niecedzonej herbaty pełna zgoda.
|
|
297 Dołączył: 2008-11-23 Wpisów: 7 675
Wysłane:
7 marca 2010 18:52:23
bezrobocie będzie rosło. i akcje też będą rosły, bo są to zjawiska niezależne. a kto wie, może bezrobotni zamienią się w inwestorów giełdowych w końcu mają teraz dużo czasu na grę. każdy bezrobotny w USA powinien od rządu dostać rachunek maklerski i 10.000 świeżo wydrukowanych $ na start... ponieważ zaś giełda wyprzedza gospodarkę, rozwiązanie kryzysu byłoby tylko kwestią czasu.
Edytowany: 7 marca 2010 18:55
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
7 marca 2010 18:56:53
Vox napisał(a):bezrobocie będzie rosło. i akcje też będą rosły, bo są to zjawiska niezależne. W krótkim okresie masz rację. Jednak liczba bezrobotnych, a więc w powszechnym mniemaniu osób bez dochodu, jest skorelowana z poziomem cen akcji. Dlaczego, chyba nie muszę wyjaśniać  .
|
|
PREMIUM
522 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
7 marca 2010 20:44:31
lajkonik napisał(a):anty_teresa napisał(a): Dla mnie jest oczywiste, że bezrobocie rośnie jeszcze długo po dołku na giełdzie. Teraz można powiedzieć, że okres był statystycznie normalny.Czas do zmiany trendu nie odbiegał od mediany z poprzednich recesji. Korekta pewnie bedzie, większa od minionej, ale kiedy i z jakiego poziomu to wróżenie z fusów. Nie wtrącając się do meritum waszej dyskusji pragnę zwrócić uwagę, że bezrobocie w Stanach historycznie rośnie najdłużej od dna bessy, o medianie nie wspominając, i jest to jeden z największych problemów powodujących wątpliwości czy rzeczywiście kryzys za nami. Wg staystyki, którą tu opisywałem kilka miesięcy temu wynikło, że od początku 2010 powinniśmy mieć koniec z przyrostmi bezrobocia. A tu jest skucha. Nie wiem jak było kiedyś, ale teraz nastąpiły pewne modyfikacje sposobu zaliczania do poszukujących pracy i mimo, że bezrobotnych co miesiąc przybywa to ich procent zaczął się zmniejszać. Nie następuje też wzrost ogólny populacji pracujących co mogłoby ot tłumaczyć. Dopóki nie nastąpi rozwiązanie tego problemu (bezrobocia w ogóle, nie statystyk) odtrąbianie końca kryzysu jest moim zdaniem nie na miejscu. W Polsce sprawa bezrobocia ma się jeszcze inaczej i póki co rośnie, osiągając maksima dla ostatnich lat mimo, że od dna na giełdzie mamy ponad rok. Poziom w Stanch historyczny to było 6-9 miesięcy. Co do przydatności na giełdzie niecedzonej herbaty pełna zgoda. Masz rację. Napisałem głupotę, bo powaliły mi się wskaźniki. Niemniej jednak ja się tego bezrobocia jakoś na razie nie boję. Spadek zatrudnienia znacznie wyhamował i zakładam, że właśnie mniej więcej teraz będzie rosnąć, a przynajmniej pozostaniemy na tym samym poziomie i konsumpcja nie spadnie.  kliknij, aby powiększyć
Edytowany: 7 marca 2010 20:45
|
|
0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
8 marca 2010 15:31:43
 kliknij, aby powiększyć The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
|
|