Spokojna Baśka, przecież w górkę nie trafię. Nawet nie śmiem tego zakładać.
Ale mam plan.
Lajkonik tych danych rynek się spodziewał. Przewidywali to ekonomiści w swoich naciąganych prognozach. Dane które do nas napływają pełne są sprzeczności. Prawie nikt nie zwrócił uwagi na raport Challengera, który liczbowo odnosi się do planowanych zwolnień w przemyśle.
Odczyt z ubiegłego czwartku mówi o prawie 68tyś ( dla przypomnienia odczyt z poprzedniego miesiąca 42tyś.) - a więc planowany jest wzrost zwolnień.
Co jest więc istotniejsze obecny odczyt dotyczący minionego marca, czy ten spodziewany na kwiecień?
Rośniemy więc nie w efekcie dobrych danych, a jedynie dlatego że trend póki co silny.
Im wyżej tym bliżej "cudnych manowców"