v3nom napisał(a):Cytat:Inwestorzy uciekają z rynku
Amerykańscy inwestorzy wykorzystali ostatnie wzrosty na giełdzie do wycofania pieniędzy z rynku – wynika z danych zebranych przez waszyngtoński instytut ICI.
Pomimo kwartalnego wzrostu indeksu S&P 500 amerykańskim funduszom inwestycyjnym nie udało się przyciągnąć nowych środków. Taka sytuacja nie miała miejsca od 25 lat.
W trzecim kwartale z amerykańskich funduszy akcji odpłynęło 45 mld USD, podczas gdy do funduszy obligacyjnych wpłynęło 94 mld USD. Wskaźnik S&P 500 zanotował w tym czasie 13 – proc. zwyżkę.
- Ludzie do pewnego stopnia uwierzyli w trwałość ożywienia, ale nie wierzą, że nowojorską giełdą rządzą czyste reguły – komentował Jeffrey Kleintop, główny strateg rynkowy bostońskiego LPL.
Jak sądzi Kleintop, bez powrotu drobnych inwestorów będzie ciężko o wzrosty cen akcji. Inwestorzy wycofują środki z funduszy akcyjnych, przenosząc je do funduszy obligacyjnych od kryzysu z 2008 r. Wycofywanie funduszy przyspieszyło po majowym 20 – minutowym krachu na Wall Street. Indeksy traciły wtedy przejściowo nawet ponad 9 proc.
pb.pl/a/2010/10/20/Inwestorzy_...Będą wzrosty, bo większość nie ma racji?
A może nie będzie rosło, bo zabraknie dostaw świeżego kapitału? (pomijając kwestie QE2)
Co o tym sądzicie?
V3,jesli rośnie,a statystyki pokazują,że drobni uciekają z rynku,to ktoś to musi kupować.Hedge fundy i banki,które same działają jak hedge fundy,jesli takowych nie posiadają.Co by sugerowało,(a nie chciałbym niczego sugerować,każdy ma swój rozum

),że wzrosty ustawiane są.No,ale można gdybać,wzrosty to wzrosty.
W Ameryce (przechodnie na ulicy) nienawidzą Wall Street.Ostatnio.
A czy wiecie,że ludziom odbierano domy z ominięciem prawa?Skoro funkcjonowało "robo-signing".Jeśli w ciągu miesiąca urzędnik miał do przejrzenia 8 tys wniosków o przejęcie domu,własności(foreclosure),to oczywiście,że podpisywał,bez szczegółowego czytania papierków (oświadczeń złożonych przed przysięgą).W ojczyźnie swobód i demokracji.
Od początku 2007 w Ameryce banki przejęły ponad 2.1 mln domów.
W całej Ameryce na każde 371 nieruchomości jedna objęta jest tym smutnym procesem.
Banki wstrzymały proces egzekucji "swoich praw" do własności,z racji na nieprawidłowości,ale,pytanie retoryczne,czy mozna powstrzymać bieg rzeki?
Za jakieś czas proces wznowią,czas tu nie działa na korzyść,masowa podaż ofert zawali rynek nieruchomości,eskalacji spadku nie powstrzyma nic,a tym bardziej sztuczne przepisy czy ingerencje.A póki co,co zaważy na wycenach banków,to ...procesy poszkodowanych,którym odebrano własność.Jesli tylko dowiodą,że bezprawnie.
Rynek nieruchomości w Stanach to 20 % pkb.
"Fortuna favet fortibus"