CDPROJEKT [CDR]

@Scarry
Zapominasz o tym, że przy pułapach 4-5zł za akcje nie było w cenie sukcesu jaki odniósł W2 w wersji na PC z jednoczesną mglistą wersją przeniesienia na konsole. Teraz ten sukces jest już pewny, jest pewna premiera na xboxa360 o którym więcej dowiemy się na Gamescomie w Kolonii w Sierpniu. 3-4zł nie wydaje mi się realne nawet z uwzględnieniem coraz częstszej nieracjonalności w wycenie rynku.

A na ile zostało urealnione przy City Interactive?

zapominasz o podsatwowej rzeczy, po 1.23 był wyceniany Optimus - który nie prowadził praktycznie działalności operacyjnej, przynosił rok rocznie straty i był mocno znienawidzony przez inwestorów (za kiksy i różne "dziwne" zachowania zarządu).

Teraz zaś mamy zupełnie inną firmę - abstrachując od zysków z W2.

Jak na razie, wmoim prywatnym zdaniem widać "negatywny" hype na spółce. Jak rosłą - każdy kupował, i chwalił że rośnie, jak spada teraz, to ulica wywala papier, ratując jakiekolwiek zyski (lub tnąc straty) na fali informacji z poza spółki o jej przewartościowaniu.

-- edit --

przypomnij mi proszę jaki to hit CiA wydało ostatnio po za Sniperem?

Witam
W dniu wczorajszym w Warszawie odbyło się ZWZA, którego efekty w postaci uchwał można już przeczytać na espi. Jako że miałem przyjemność wziąć w nim udział chciałbym podzielić się paroma spostrzeżeniami z obecnym i mam nadzieję przyszłym akcjonariatem.
Pierwszą rzeczą, która była właściwie wiadoma od pewnego czasu, to zmiana firmy na CD Projekt Red S.A. Takie działanie na ma celu promowanie spółki, która, przytaczając słowa Adama Kicińskiego, jeszcze przez pewien czas będzie ciągnikiem tego biznesu. Był też krótki komentarz na temat odejścia Tomka Gopa – był to człowiek odpowiedzialny tylko i wyłącznie za stronę PR projektu Wiedźmin 2, zaś samo odejście dogadane było już od jakiegoś czasu. W niedługim czasie poznamy osobę, która zajmie jego miejsce. Wydaje się sensowne, by ludzi od PR zmieniać raz na pewien czas (w szczególności że Tomek Gop Wiedźminem zajmował się od paru lat) – już nawet nie chodzi o to, że człowiek może się „opatrzeć”, ale o świeżość pomysłów i energię do działania (której Tomkowi bynajmniej nie brakowało).
Moim zdaniem stwierdzenie, że CDP Red „jeszcze przez pewien czas będzie ciagnikiem tego biznesu” pokazuje też stosunek zarządu do Goga. Myślę że docelowo chcieliby zrównać wszystkie 3 gałęzie swojego biznesu, by gog przestał być dodatkiem do przychodów CDP Red i działalności wydawniczej (która jeśli dobrze załapałem funkcjonuje pod nazwą CDP Blue) a zaczął generować lwią część przychodów. Widać też, że mają pomysł jaką ścieżką podążać (bo dyskutowaliśmy dużo o steamie i innych pomniejszych konkurentach, jak direct2drive itp. Oraz o tym czemu im się konkurowanie ze steamem nie udaje), oraz o możliwościach jakie daje i perspektywach jakie otwiera pozyskiwanie takich partnerów jak EA.
Kończąc temat Goga, dyskutowana była relacja wzrostu odwiedzin do (który można obserowawać na bazie serwisu alexa.com) a przełożenia na zakupy – myślę że dobrze obrazuje to stwierdzenie „ludzie wchodzą przecież po to żeby kupić”. Pytaliśmy też o zakres hipotetycznej oferty Goga, zarząd stwierdził więc, że nacisk kładziony jest raczej na good nie na old, także jeśli tylko dojdą do wniosku, że ludzie będą chcieli grać w jakąś grę to poczynią starania by znalazła się ona w ofercie gog.
Wracając do projektu wiedźmin, i silnika Redengine, tutaj wywiązała się dyskusja rzeka. Należałoby wyjść od stwierdzenia, że mimo naszych usilnych dopytywań zarząd za żadne skarby nie chciał zdradzić żadnych danych na których moglibyśmy opierać swoje szacunki. Wygląda więc na to, że na twarde dane przyjdzie poczekać do raportu za półrocze. Jedyne co otrzymaliśmy to zapowiedź publikacji wyników sprzedaży, jeszcze przed raportem, i zapewnienie, że sprzedaż przekracza dane podawane przez vgchartz oraz że sprzedaż cyfrowa idzie znakomicie.
Polityka firmy jest następująca – wszelkie komunikaty, które wychodzą ze spółki to komunikaty „dla konsumentów”, mające służyć biznesowi i podgrzewać atmosfere. To element marketingu. Nawet taki komunikat jak „przeznaczyliśmy na kampanię reklamową 6 mln zł” (podkreślam przeznaczyliśmy a nie wydalismy), jest elementem marketingu, stąd nie dowiedzieliśmy się niczego na temat planów wydawniczych. Jeśli więc ktoś oczekiwał odpowiedzi, czemu zarząd nie karmi rynku nowymi info (a dzieje się dużo), czemu nie „ratuje kursu” to powód jest prosty – czasem takie info, które być może zadowoliłoby rynek, szkodziło by biznesowi (np. domniemywana produkcja W2 na ps3). A zarząd, jak to zarząd, chcą przede wszystkim robić biznes, tworzyć fundamenty za którymi powinien iść kurs. Parę zdań wymieniliśmy na temat kursu – który chłopaki, owszem, obserwują – ale bez większych emocji. To że rośnie czy spada, na dzień dzisiejszy nie jest najważniejsze. Tzn. owszem, na kursie im zależy koniec końców, ale jest to rzecz wtórna w stosunku do dobra biznesu.
Ciekawy aspekt wyniknął w trakcie rozmowy o relacjach inwestorskich. Poza zapowiedzią nowej strony internetowej oraz czegoś na kształt inwestorskiego newslettera tłumaczącego komunikaty espi na nasze oraz oczywiście powrotem Michała Kicińskiego do odpisywania na forum na różne kwestie nurtujące akcjonariuszy, okazało się, że zarząd właściwie na bieżąco monitoruje to co na forach się dzieje. Jeśli więc pojawia się komunikat, że tak jak ostatnio w Wal-Marcie czy wcześniej we Włoszech czy Kanadzie zabrakło pudełek z grą, natychmiast idzie telefon albo mail do dystrybutora by to sprawdzić. To oczywiście niezaprzeczalnie pomaga w prowadzeniu biznesu, także warto to mieć w pamięci i publikować, jak ktoś znajdzie coś ciekawego. CDP zatrudnił także agencje reklamową dla zajmowania się relacjami inwestorskimi i kwestią PR – niewykluczone więc, że w niedługim okresie pojawi się ktoś obok Michała Kicińskiego, kto będzie na bieżąco odpowiadał akcjonariuszom. Sam Adam Kiciński stwierdził, że sam obecnie tego nie robi by nie wytwarzać atmosfery „oczekiwania” na jego odpowiedź i wrażenia „olania” w razie braku takiej odpowiedzi.
Dowiedzieliśmy się także paru rzeczy na temat RedEngine. Adam Kiciński przekazał to dość obrazowo, silnik robiony jest w ten sposób, że pisze się grę, naciska guzik, a ona pojawia się równocześnie na wszystkie 3 platformy (tak, zamiarem firmy jest by W3 ukazał się na wszystkie 3 platformy równocześnie). Silnik jest łatwy w obsłudze, nie mniej by zainteresować nim innych producentów gier, potrzebna jest produkcja, która z sukcesem ukaże się na wszystkie 3 platformy.
Kwestia premiery w lipcu w Japonii – nie jest to dla firmy zbyt istotny rynek (pod względem PC), ale kampania reklamowa raczej przygotować będzie grunt pod ewentualne ps3.
Ciekawa kwestia też wyniknęła przy rozmowie o ryzyku walutowym. Okazuje się, że spółka ma takie „naturalny hedging” z tego względu, że niektóre koszty głównie CDP Blue rozliczane są w walutach obcych, zaś gog i CDP Red generują przychód w Dolatach i euro. Nie jest jednak tak, że proporcja kosztów do przychodów jest 1:1.
Zasoby ludzkie – w chwili obecnej przeważająca część zespołu pracująca nad W2 PC pracuje nad W2 xbox, nie mniej ciągle rekrutowane są nowe osoby (także z zagranicy). Od dłuższego czasu pracuje też komórka od ps3. Nie wiem czym się dokładnie zajmują (podejrzewam że do tej pory zajmowali się raczej dostosowaniem Redengine do ps3), nie mniej development-packi na ps3 i Xbox firma posiada już od dłuższego czasu. Domniemam wiec, że mimo że CDP nie wypuściło jeszcze gry na ps3, konsola ta nie jest dla tamtejszych programistów zupełną nowością.
Pytaliśmy też o postępy prac nad W2 xbox. Zarząd jest zadowolony i na dzień dzisiejszy nic nie zapowiada, by mogło się pojawić jakiekolwiek opóźnienie. Pytaliśmy też o proces certyfikacji gry u microsofta. Trwa on 1-2 miesiące ( w zależności od tego jak „dobrze” gra jest przygotowana do certyfikacji) i stosunku do czasu premiery W2 Xbox (4Q2011) ten czas (certyfikacji) jest już wliczony. Czyli teoretycznie gra powinna być skończona pod koniec wakacji/wczesna jesień. W relacji do ogłoszonej premiery skyrima (11.11.2011) wygląda na to, że premiera dużo przed tą datą wydaje się zbyt wczesna, zaś późniejsza, sam nie wiem… Zdaniem zarządu nie jest to jednak duży problem, który wydaje się zniknąć, jeśli pogłoski o przesunięciu premiery skirima okażą się potwierdzone.
Jeszcze taka kwestia gwoli wyjaśnienia. Wyników sprzedaży przez kanał cyfrowy pewnie nie poznamy nigdy – z prostej przyczyny. Steam obecnie posiada ok. 80% dystrybucji elektronicznej, i mimo tego, że pewne organizacje zapewne oferowały im grubą kasę, ich polityką jest nieujawnianie ile sztuk jakiej gry sprzedali. Jeśli więc potentat nie widzi takiej potrzeby, mniejszy dystrybutorzy także nie widzą takiej potrzeby. Wyniki gog będą naturalnie w raporcie, także dowiemy się ile gog zarobił, ale nie ile wiedźminów sprzedał.
Jeśli chodzi o dotłaczanie kolejnych płyt – komunikatu w stylu „poszedł milion, tłoczymy kolejny” także nie będzie. Płyty dotłaczane są przez dystrybutorów (np. Atari), CDP jest więc poza tą kwestią. Są to także raczej dotłoczenia „wg. potrzeb” a nie kolejny milion czy pół.
Pytałem też o ceny wiedźmina w dniu premiery oraz takie akcje jak obniżka dla ameryki o 10 dol z okazji e3, i pocieszający okazał się fakt, że nie były to obniżki z marży CDP. Tzn. zdarza się, że w kosztach takich akcji promocyjnych CDP partycypuje, nie jest to jednak partycypacja większościowa. Np. w Polsce cena gry to 100 zł i dla takiej ceny wszystko jest skalkulowane, co zaś z tą ceną robią dystrybutorzy robią, powiedzmy że to ich sprawa.
Pytałem też o te różne gadżety – podkładki pod mysz, poradniki, zeszyty itp… - owszem, CDP dostaje z tego jakieś pieniądze, nie mniej głównym celem takich akcji dla CDP jest promocja marki, nie zaś dodatkowe źródło przychodów. Nie mniej jakaś kasa wpada.
Kwestia dodatków do W2. Polityką firmy, wydawanie „pełnego produktu”, nie zaś tak jak np. bioware np. z dragon age (generalnie chodzi o to, że jest wydawana gra, w której pewna zawartość istnieje, jest jednak zablokowana i do jego odblokowania jest potrzebny pewien kod, który oczywiście od producenta można otrzymać, za drobną opłatą), „oskubywanie” klienta. Z jednej strony nie sposób się zgodzić z opinią, że koniec końców klient jest „wyciskany” poprzez oferowanie takich dodatkowych DLC, co wielu z nas, jako konsumentów, może odbierać negatywnie. Z drugiej moim skromnym zdaniem firma zdaje się oddawać pole w stosunku do dość licznej grupy „graczy-kolekcjonerów”, którzy chętnie zapłacą by dostać ten dodatkowy miecz czy kurtkę. Nie zmienia to oczywiście faktu, że dodatki do W2 jeśli będą i będą odpłatne, to tylko full size a nie jakiś miecz czy pochodnia.
Odszkodowanie od SP. Pisałem wcześniej, że w spółce się sporo dzieje. Przytaczając słowa Piotra Nielubowicza „sąd drastycznie przyspieszył sprawę”, zaś biorąc pod uwagę niedawne zakończenie sprawy z JTT, klimat polityczny wydaje się korzystny. Nie jest oczywiście tak, że rozstrzygnięcie będzie miało miejsce w najbliższym tygodniu, nie mniej spawa wydaje się zbliżać do końca.
Aha, chłopaki pochwalili się także nagrodą dla „najlepszego dystrybutora w regionie Europy Srodkowo- Wschodniej” od Disneya.
Podsumowując, wygląda na to, że do wyników za półrocze, nam, akcjonariuszom, pozostają jedynie spekulacje na temat wyników. Zarząd wydaje się nie ma interesu w tym, by zaopatrywać rynek w informacje pozwalające oszacować przyszłe wyniki, zaś rozmawiając o sprawach rachunkowych, wydaje się że niestety proste założenie przychodów, odjęcie kosztów nie zadziała. Pocieszający jest fakt, że koszty W2 PC zostały w części uwzględnione w poprzednich latach, co więcej spółka w raportach (np. za 1Q) uwzględniła też koszty innych projektów (domniemam więc, że nie będzie tak, że całkowity koszt projektu W2 xbox zostanie przypisany do kwartału w którym na rynek trafi gotowy produkt, że już część tych kosztów jest w bilansie). Nie należy również zapominać o tarczy podatkowej, odziedziczonej po starym optimusie.Pytanie, na ile rynek jest świadom sukcesu grupy, która właśnie kończąc proces konsolidacji, zajęła miejsce legendarnego Optimusa.
Tyle moich przemyśleń, zachęcam do dyskusji.

Gog, modelowo, jest niszą, która ma nie stanowić bezpośredniej konkurencji dla steam. Stąd w ocenie zarządu przyciągać ma inny typ klienta, albo inaczej - szukającego innego produktu niż na steam. Przed konferencją w LA podane zostało 5 twórców gier - docelowo gog chciałby zawiązać współpracę ze wszystkimi, zaś EA ma pokazywać, że "skoro oni współpracują, to ty nie możesz być gorszy". Problemem jest blizzard, który celowości współpracy w zasadzie nie widzi, kase trzepie na wowie, a swoje produkcje offline oddaje przez battlenet w zasadzie za darmo.

Wydaje mi sie ze jednak Steam musi przekazywać wyniki sprzedaży developerom. Jakoś sie musza przecież rozliczać.
Nie wiem jak jest na Steamie ale np na AppStore developer może sprawdzać sobie wyniki sprzedaży na bieżąco.

Piotrze, Twoje sprawozdanie znalazło wielu czytelników, nie tylko inwestorów
polygamia.pl/Polygamia/1,10716...

Czy ktoś wie, dlaczego po zawieszeniu notowań, mamy takie same górne widełki?

O cholera, ale prezent na imieniny dostałem. Mam tylko nadzieję, że niczego nie przeinaczyłem i nie ubarwiłem (w razie czego rozmowę z zarządem słyszało parę innych osób) bo relację pisałem następnego dnia, a w sumie, jak to napisano na polygamia(i sam jestem tego zdania) to nie jest żadne konkretne info i sam z niecierpliwością czekam na kolejne konkretyzacje zapowiedzi wydawniczych.
Co do samej "pracy komórki od ps3" - nie wierze że nikt na to nie wpadł wcześniej. Nie da się zrobić silnika na którym można stworzyć grę na ps3, bez jakiejkolwiek znajomości programowania na ps3! Zaś na walnym moje przypuszczenia tylko zostały potwierdzone. To także moja subiektywna opinia, ale wnioskując z analogii z xbox to że zarząd coś zapowiedział, to nie znaczy że spółka nie ma innych projektów obecnie w toku. Nie wierze, że programiści 17 maja wstali od wersji pc a usiedli do xbox, i to co widzieliśmy na e3 było efektem 2 tygodni prac. Zbyt wiele jest przesłanek, by uznać że do ps3 nie będą się przynajmniej poważnie przymierzać.

Qrczak - pewnie tak, ale to ich "tajemnica przedsiebiorstwa", nie znajdziesz w sieci statystyk dotyczących tych kwestii

Tytaniczną robotę i tak od ok. roku odwala Sinuhe/mario. Ja tylko opisałem moje wrażenia tak jak ja to odebrałem. I podkreślam że starałem sie być maksymalnie obiektywny (np. przychylnie patrzyłbym na pomysł komercjalizowania takich mini-dodatków jak kurtki i miecze czy pomniejsze przygody geralta, nie mniej zarząd ma inny pomysł na biznes i mi nic do tego), nie mniej to wciąż tylko relacja, która siłą rzeczy nie może być 100% obiektywna.