sebastian_1972 napisał(a):Świetnie brzmi hasło mamy kilkasettysięcy urzędników za dużo. Tylko jak się poczyta to co wychodzi 15 % urzędników w urzedach w ogóle nie jest zatrudnionych (trwałe wakaty). Dlaczego - mógłbym odesłac do stenogramów z posiedzeń komisji sejmowych ale odpowiem slowami jednego z ministrów - gdybym nie miał wakatów to zabrakło by mi na płace dla specjalistow i dyrektorów. To może ci urzednicy zarabiją za dużo? Sprawdźmy średnie zarobki w administracji szczebla centralnego - 2900-3400 brutto.
Teraz pytanie: jakiej klasy specjalistę w Warszawie można zatrudnić nawet za nawet dwie średnie urzędnicze 6000 -7000 brutto? A przypominam mówimy o specjalistach decydujacyh o ustawach, rozporządzeniach itd.
Inaczej mówiąc "tanie państwo - stróż nocny" to świetny slogan a państwo ma byc skuteczne i efektywne.
W tym miejscu pojawia mi sie przed oczami jasnie panujący Jacek vel Vincent Minister od Finansów. Który ciagle powtarza że na nic nie ma pieniędzy. A za co on bierze pieniądze za zapewnienei środków na finansowanie państwa. A powiedzieć, że nie dam bo nie mam, to potrafiłby każdy ... nawet nizebyt lotny.
problem w tym, ze do wiekszosci urzedow dostaje sie po okreslonym kluczu, praca do emerytury, kompetencje to wyraz przez lwia wiekszosc urzednikow niezrozumiany itd. wiem, ograniczaja ich debilne przepisy, ale widzialem co sie dzialo z moimi rowiesnikami ktorzy wyladowali w roznorakich urzedach miasta, skarbowkach itd. najpozniej po 3 latach robili sie tak samo zblazowani i olewajacy petentow, jak ich starsi koledzy/kolezanki.
specjalistow w urzedach nie ma, bo to nie ta kasa, nie ta praca. urzedy to nic innego jak przechowalnia miernot, synalkow, pociotkow itd. tak jak urzedy pracy - tworza prace dla swoich urzednikow i nic poza tym.
zeby bylo ciekawiej, znam dobrze funcjonujace urzedy (nie w Polsce), gdzie petent nie jest traktowany jak natret przeszkadzajacy w piciu kawy, gdzie nie odsyla sie od okienka do okienka, tylko pyta sie o sprawe, wklepuje pare hasel do komputera i juz wszystko wiadomo. milo i szybko - tylko, ze w tamtych urzedach nie ma nepotyzmu i korupcji, a pracujacy musza miec wyksztalcenie 'urzednika panstwowego'.
sebastian, co bys nie powiedzial, polskich urzedow, polskiej biurokracji nie da sie obronic.
Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...