Omówienie skonsolidowanych wyników kwartalnych za q1’2011 dla Bomi SA.
Firma zanotowała umiarkowany wzrost wartości sprzedaży (+2,8%) w stosunku do kwartału analogicznego (q1’2010). Odbyło się to w niekorzystnym otoczeniu makro (spadek sprzedaży detalicznej żywności, napojów i wyrobów tytoniowych r/r o -4,5%). Warunki otoczenia miały swoje odbicie w wyniku like-for-like: spadek o -2,5%.
Spadła rentowność brutto sprzedaży, co można tłumaczyć na kilka sposobów:
- postępująca restrukturyzacja i prawdopodobne, związane z tym wyprzedaże magazynów;
- presja konkurencyjna ze strony dyskontów;
- nieznaczny (ale jednak) wzrost średniego kursu euro;
- nieco mniejsza aktywność like-for-like.
Jak widać potencjalnych przyczyn jest wiele, jednak z raportu kwartalnego nie da się wyciągnąć wielu konkretnych danych. To, co mnie się w tym raporcie absolutnie nie podoba, to zerowe koszty produktów i usług. Taka prezentacja to jasny sygnał, że firma nie monitoruje tej kwestii na bieżąco. I mniejsza o przyczyny: nie potrafi czy nie chce. Automatycznie zwiększa to ryzyko, że odpowiednia sprzedaż jest nierentowna i być może dodatkowo obciąża wynik. Co ciekawe odpowiednich informacji nie ma również w raporcie rocznym.
Bardzo duże ruchy widać na poziomach wyniku dotyczących kosztów organizacji. To również można przypisywać restrukturyzacji. Tu ważna sprawa - mamy zdarzenie jednorazowe w postaci wyższej wyceny nieruchomości inwestycyjnych: +7,2m. Po potrąceniu podatku odroczonego (-1,4m), całość poprawia wynik netto o +5,8m. Tak więc nie jest to czarne zero, jak na pierwszy rzut oka widać w sprawozdaniu. Choć sprawa nie jest aż tak oczywista, ponieważ pojawienie się nieruchomości inwestycyjnych wiąże się w Spółce z prowadzoną restrukturyzacją. Ich dodatnia wartość rzeczywiście może zostać zrealizowana w przypadku sprzedaży. Ocena prawdopodobieństwa takiego scenariusza należy już do Inwestorów.
Kolejna „usterka” to zerowe koszty sprzedaży. Firma handlowa nie widzi (nie może zidentyfikować?) u siebie tego typu kosztów…? A choćby dostawy do sklepów – są teleportowane? :) Jak w takim razie monitorowane są efekty restrukturyzacji logistyki?
Wciąż wysokie są koszty finansowe. Jak Zarząd sam przyznaje – ciąży wysokie zadłużenie. Zresztą to zadłużenie to teraz kamień u szyi Bomi. Główna przeszkoda w rozwoju i zagrożenie dla bieżącej działalności.
Restrukturyzacja daje o sobie znać również w bilansie.
Zniknęła wartość ulokowana w jednostkach stowarzyszonych – pozbyto się spółki Interchem SA. Bez wpływu na wynik, ponieważ wartość ta była obłożona odpowiednim odpisem, więc w bilansie figurowała w kwocie możliwej do uzyskania na rynku. Gotówka nie poszła niestety na redukcję kredytów.
W stosunku do q1’2010 nieco pogorszyło się gospodarowanie magazynami – przy wzroście sprzedaży o 9m ich stan zwiększył się również o 9m. Utrzymano za to poziom należności. Zakładam, że należności generowane są głównie przez segment hurtowy. Wynik jest więc o tyle dobry, że sprzedaż zewnętrzna wzrosła tu o 26m (q1/q1).
Firma nie prezentuje w rachunku segmentowym danych za okres porównawczy (kolejna usterka - trzeba sięgnąć do odpowiedniego sprawozdania zeszłorocznego). Załączam więc odpowiednie, krótkie zestawienie:

kliknij, aby powiększyćW pasywach, co niepokojące, rośnie zadłużenie kredytowe. Gearing wprawdzie spadł z 66% rok temu do 55% obecnie. Jednak kapitał jest drogi, bo finansowany przez tych, którzy z jego dostarczania żyją. Warto dodać, że całość jest zabezpieczona. Ponadto mamy jeszcze ok. 25m w leasingu.
Sytuacja bilansowa nie jest dobra: firma musi znaleźć finansowanie dla ok. 411m gotówkowych zobowiązań krótkoterminowych; mając ok. 310m płynnych aktywów (wliczając magazyny). Patrząc na sprawozdania roczne, zdolność do generowania CF operacyjnego jest w tym kontekście dość marginalna: 2010 = (10,9m); 2009 = +0,8m; 2008 = +7,6m; 2007 = +5,7m… A więc znów mantra: długi, długi, długi…
Co się stanie w przypadku ewentualnej porażki? Kredyty i leasing zabierają majątek trwały. Zobowiązania bieżące zabierają należności oraz prawie połowę zapasów. A zapasy poszłyby pewnie za bezcen – to branża FMCG i spożywcza. Reszta „majątku” to goodwill.
Z drugiej strony fakt, że tenże goodwill nie został przeszacowany do niższych wartości oznacza, że istnieją przesłanki, iż jego wartość da się zrealizować (czytaj: to, co za nim stoi wygeneruje co najmniej tyle gotówki w przewidywalnej przyszłości).
Wycena:
www.stockwatch.pl/gpw/bomi,wyk...I sektor:
www.stockwatch.pl/Stocks/Secto...Reasumując:
Plany spółki są ciekawe. Restrukturyzacja jest uwiarygodniona choćby przez odpowiednią rezerwę w bilansie. MSR stawia pewne formalne wymogi, zanim pozwoli taką rezerwę wykazać. Prezes w wywiadach brzmi dla mnie przekonująco. Należy jednak pamiętać, że to bilet w jedną stronę. Show must go on, bo drugiego podejścia pewnie nie będzie.
Niepokój budzą pewne braki informacyjne w raportach. Nie wiadomo bowiem, czy to tylko wada raportów, czy wewnętrznego systemu informacyjnego. Wada systemu przekładałaby się negatywnie na zdolność do podejmowania prawidłowych decyzji. Bardzo teraz potrzebną.
Powyższa treść przez 60 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.