IDMSA [IDM]

rozmienia na drobne ... nawet się nie zorientuje kiedy bo papierowo będzie rosło, a ze młoda nie jest to może w ogóle się nie dowie.

oni zapewnili sobie spokojny byt na kolejny cykl hossa-bessa. pogratulować panom z idm znalezienia konkretnego zastrzyku kapitału, myślałem, ze już się nie uda.

dlaczego mogąc zainwestować w setki innych podmiotów, w tym dziesiątki dobrze stojących i niedrogo wycenionych podmiotów z sektora finansowego, pani Bianka wybrała akurat stojący na granicy bankructwa IDM SA? Naprawdę niepojęte dla mnie.

Faktycznie jak pisze irfy kasa jest za mała żeby wyciągnąć firmę z problemów a za duża żeby rzucać ją "ot tak, bo fajne chłopaki"

a może przejeli te akcje za jakieś wierzytelności.. swoje albo innych podmiotów...

ci bajkopisarze ( używam łagodnego słowa ) i tak długo nie pociągną

Z kolei ja trochę przemyślałem sprawę i doszedłem do wniosku, że tutaj zapewne nie chodzi o jakieś sympatie, antypatie, czy też zwykłą naiwność, tylko robiony jest jakiś biznes.

Byś może panowie "milusińscy" namówili panią filantropkę na jakąś transakcję wiązaną. To, że spółka jest bankrutem zarządzanym przez konfabulatorów widać przecież już nawet z poziomu ulicy, więc człowiek dysponującymi milionami dolarów, niezależnie od tego w jaki sposób wszedł w ich posiadanie nie mógł o tym nie wiedzieć. A nawet jak nie wiedział, to mu szybko powiedzieli.

Uważam więc, że w tym wypadku akcje natychmiast po skupieniu ich z rynku zostały albo komuś pożyczone, albo stały się przedmiotem zastawu pod jakiś kredyt. Za tą teorią przemawia skupiona ilość. Nie pełnych 10% tylko te 9,99. Można więc śmiało pożyczyć 4,99% (na przykład podmiotowi jakiemuś podmiotowi zależnemu) a resztę oddać w zastaw.

W ten sposób już na wejściu zwróci się część kosztów związanych ze skupowaniem akcji z rynku, całą resztę możma zaś potraktować po prostu jako wysoce ryzykowną inwestycję, która może się nawet okazać dosyć lukratywna w przypadku większych wahań kursowych. Z kolei włodarze firmy zyskują nawet nie tyle czas, ile nieco wiarygodności wśród najuboższych duchem (a zapewne i portfelem) inwestorów, którzy powinni pomyśleć, że skoro "filantropka-milionerka" wchodzi w ten biznes, to "coś jest na rzeczy".

Hi hi:) Ale komornik przyjmujący jako punkt odniesienia cenę nominalną akcji wygląda na nieco zagubionego. Chyba że takie są wymogi ustawowe. Realnie miałby szanse, gdyby wystawiał po 4, może nawet 5 groszy, chociaż i tu nie ma pewności, bo pakiety jednak spore (zwłaszcza ten drugi). Tak czy inaczej licytacja raczej nie dojdzie do skutku, chyba że znów namówią panią filantropkę, chociaż ta do tej pory może już ochłonęła:)

Co do Bentleya to nie mam pewności, że to TEN pojazd. W już ich po Polsce trochę jeździ a jakby co zawsze można sprowadzić z Niemiec. Poza tym z tego co widzę sprzedający wystawia jeszcze inne kosztowne pojazdy i jest z Konstancina, więc to chyba fałszywy trop:)

Najwyżej się scalą ponownie ORŁY SOKOŁY

Nie dziwi nic. Mogli ostatni raz w sobie tylko znany sposób kasą obrócić / rynek ubrać / itp. zanim nadszedł początek oficjalnego końca...

Czy ostatni raz to się dopiero okaże. Póki co jest wniosek o upadłość układową a nie likwidacyjna, a wiadomo jak to w takich przypadkach na giełdzie bywa...

Dziś KNF cofnął IDMSA zgodę na działalność maklerską, a w 2011 r. prezes na pytanie o potencjalne bankructwo za 2-3 lata zareagował śmiechem

Pinokio wszechczasów dla tego pana prosimy