Ukraina - dewaluacja hrywny?

I tegoż samego autora sprzed kilku godzin:



Zresztą ta cisza przed burza wokół Doniecka, Ługańska jest wymowna. Gdy zachód pojedzie na wakacje, Rosja w tym czasie pojedzie na zachód...

Możliwe, że dzisiaj zacznie się inwazja wojsk rosyjskich, podkreślam możliwe:



Ciekawa analiza sytuacji taktycznej tutaj:

www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swi...

Wynika z niej, że sytuacja jest bardzo, ale to bardzo zła dla Ukraińców.

Zastanawiam się gdzie są oponenci, min Siekoo, którzy podważali, że na Ukrainie są rosyjskie czołgi i klepali głupoty o czołgach z pomników

Z cyklu "Latający cyrk Walerego Czałyja" (pseudonim artystyczny zastępcy szefa administracji poROSHENki):


zabrakło tylko


A ja dzisiaj w nocy pokonałem Batmana.

@ krzabr

Rosja wcale nie wyglada gospodarczo tak pieknie, jak usiluje to przedstawic jej propaganda.
Odpornosc na sankcje jest tylko w mediach. W realu mamy poczatek efektow zaniku plynnosci kapitalowej wskutek ucieczki zagranicznego kapitalu z Rosji. Jesli ktos zamraza aktywa emerytalne (na razie) do 2015 r. (skad my to znamy?) to na pewno ma nielichy problem:

www.cnbc.com/id/101903367#_gus...

Poza tym nawet "najwierniejsi" sojusznicy Moskwy, czyli niemiecki biznes zaczyna kalkulowac inaczej i z tych kalkulacji wychodzi im, ze mozna Moskwe nieco mocniej docisnac. Optyka sie zmienia, co zapewne troche Putina zaskoczylo:

www.osw.waw.pl/pl/publikacje/a...

Sprawy zaszly juz za daleko, by Putin sie cofnal, poza tym na razie murem stoja za nim Rosjanie (87% go popiera), ale juz widac, ze Putin nie doszacowal kosztow ukrainskiej awantury. Poparcie zacznie spadac, gdy nie bedzie wymiernych sukcesow, a ciezar zycia pod sancjami bedzie coraz bardziej doskwierac.

Putin stapa po ostrzu noza... Nie dlatego, ze rewolta go zmiecie. Zagrozenie stanowi raczej zamach palacowy w wykonaniu oligarchow, ktorych majatki mocno topnieja. Oczekuje juz wkrotce w Rosji pokazowek z potepieniem zdrajcow- oligarchow jako formy przestrogi w stylu "Ja wiem, co wam chlopaki chodzi po glowach..."

A ja bym nie był takim optymistą...

www.rp.pl/artykul/29,1132556-W...

Oczywiście należy brać poprawkę, bo ten polityk znany jest z kontrowersyjnych wypowiedzi, ale... Rosja jest w tej chwili nieobliczalna.

Pierwszy raz w historii polskiego biznesu możemy marketingowo wygrać i zarobić na ruskich sankcjach( na nasze jabłka) .Podoba mi się szum w sieci na ten temat , może ktoś by uruchomił nasze podatkowe pieniądze i zrobił bardzo duży szum ( sterowany ).
Pierwszy raz piszą o nas z poczuciem humoru i sympatią a my mamy reklamę produktu made in Poland , o to chodzi , tylko pociągnąć temat na maxa !!! Byle szybko bo zaraz zapomną .

optymistą? W ciągu roku Ukrainę czeka albo bankructwo albo ogromny kryzys finansowo-ekonomiczny. Nie jestem optymistą, ale mam tego pecha (szczęście?) że mamy obok siebie wydarzenia na których mozna zarobić spekulując pod posiadaną wiedzę a nie pod jakieś techniczne kreski, którymi się osobiście brzydzę . Ot taka przypadłość.

W tej chwili Ukraińcy odzyskali coś co nazywa się popularnie momentum. Są na fali. Ponosząc spore straty zniszczą rebeliantów bo czują przyzwolenie na to i czują że nie muszą negocjować żadnych ustępstw.



Na początku lat 90tych, gdy byłem młody i głupi 20-parolatek przeczytałem jak to Władimir Władimirowicz twierdzi że w ciągu paru lat rosyjscy żołnierze umyją nogii w oceanie indyjskim. Wtedy pamiętam przejąłem się jego słowami. Pierwszy i ostatni raz. To tak jakby komentować wystąpienia polskiego ONR w kontekście globalnej polityki.

@serpico

o wow, sami Ukraińcy twierdzą (a znając wschodnią tendencje do przesady to każdą cyfrę dzielę na pół) że Rosjanie skoncentrowali powalające 160 czołgów... no wow... w sam raz na interwencję zbrojną w kraju dwa razy większym od Polski.

Gdyby Rosja naprawdę miała atakować Ukrainę to na granicy stałoby ok 1500-2000 czołgow i co najmniej 200-300 samolotów szturmowych (oczywiście z myśliwską eskortą). NIC TAKIEGO NIE MA.

Jakiś czas temu powiedziałem sobie, że na tym wątku nie będę już dyskutować – co nie oznaczało, że go nie śledzę.

Od tych kilku miesięcy sytuacja mocno się zmieniła. Na wątku dowiedziałem się o wielu całkiem niepotrzebnych informacjach typu, kto ile miał czołgów czy samolotów w I czy II Wojnie Światowej, a może to były Wojny Punickie? I ile jest ich akurat w tej chwili. Równie bezużyteczne. Epatowanie wiedzą ma jedną niezbywalną cechę – zaciemnia obraz a poza tym promuje dyskutanta oraz rozcieńcza dyskusję.

Słyszę o tym, że w Rosji panuje car – to równie bezużyteczne. Można rysować jego karykatury, śmiać się niego – to wszystko wpisuje się w scenariusz obrzydzania nam Rosji i w jakiś sposób przyczynia się do tworzenia mitu mocarstwowości Polski.

Nie, nie o to tu chodzi. To dyskusja gospodarcza i te wątki są najważniejsze.

Polityka odgrywa tu znaczącą rolę. Ukraina była przed „Przewrotem Unijnym” – nie waham się użyć tego terminu (!!) - wysoce skorumpowaną para-demokratyczną oligarchią. Wplątanie tego kraju w orbitę Unijną oznaczałoby poważne osłabienie struktur demokratycznych i odejście od podstaw egalitaryzmu społecznego, stanowiącego jeden z fundamentów UE. Jednak generyczna wrogość wobec Rosji zwyciężyła i na przekór zdrowemu rozsądkowi dyplomacja Unijna wsparła „Ulicę” czyli mocno zróżnicowany politycznie ruch Majdanu. Efektem jest rozpad gospodarczy Ukrainy, legalne (?) wybory, które do władzy powołały osoby takie jak Poroszenko i Jaceniuk.

Ci politycy nie wahali się wycelować karabiny we własnych obywateli !!! To absolutny idiotyzm. Jeśli zwyciężą wojska ukraińskie, będziemy mieli do czynienia z absurdalną sytuacją, w której wojska ukraińskie będą musiały okupować własne terytorium. W imię czego zabito tysiące ludzi, zniszczono wiele miast z ich infrastrukturą i wzbudzono nienawiść narodową, której ślady będą widoczne jeszcze przez wiele lat. „Kiedyś ludzi ćwiartowano za znacznie mniejsze przewiny”. Jaruzelskiemu i władzy ludowej nigdy nie wybaczyliśmy tego co zrobili po wprowadzeniu stanu wojennego – a teraz wybielamy ludzi, którzy mordują tysiące własnych rodaków. Jeśli nowe władze Ukrainy były na tyle głupie, to gdzie była wtedy popierająca ich Unia? Tego konfliktu należało uniknąć za wszelką cenę. Jego skutki doprowadzą do wieloletniego osłabienia Unii Europejskiej na politycznej mapie świata. Poza tym to teraz my będziemy musieli ponieść koszty odbudowy Ukrainy. To Unia będzie musiała popierać odpowiednik naszego stanu wojennego i terroryzm okupanta we własnym kraju. Użyję twardych słów – Poroszenko i Jaceniuk to mordercy własnego narodu i jako tacy zasługują na potępienie i karę.

Koszty gospodarcze, jakie poniesie chociażby Polska będą olbrzymie . Nawet nie chodzi o utratę rynków zbytu na nasze produkty rolnicze. Część śródków, które mogłyby zostać przeznaczone dla naszej gospodarki będą musiały być wydatkowane na Ukrainie. Patrząc na to, co tam się dzieje, to będzie worek bez dna. Globalnie – zwycięzcą tego starcia będą Stany Zjednoczone, które ostatecznie osłabią UE jako konkurenta do coraz trudniej osiągalnych globalnie surowców. Najprościej było zostawić Ukrainę Rosji jako przypadek beznadziejny – niech się z nią męczy. Przez kolejnych kilka lat trzeba było w UE budować fundamenty i likwidować kryzys gospodarczy, a za niedługi czas Ukraina sama by otworzyła się na nas rozczarowana zaborczością swojego wielkiego sąsiada. A tak – słabość dyplomacji Unijnej widoczna poprzez brak perspektywicznego myślenia, głupie deklaracje słowne, które niełatwo będzie cofnąć, idiotyczne sankcje (Rosja to nie Uganda, gdzie można było Amina – ku jego rozpaczy - odciąć od francuskich koniaków i szkockiej whiskey i dziwek) zapędziła UE w kozi róg, i nie ma z tego łatwego wyjścia.

Jaka w związku z tym jest obecna sytuacja polityczno-gospodarcza Polski? To przecież jest dla nas najważniejsze na tym forum:

Polska, „dzięki” polityce obecnych i byłych władz politycznie stanowi mściwą para-demokrację, w której największą rolę odgrywają wzajemne porachunki i resentymenty poszczególnych frakcji politycznych kosztem reform i unowocześniania procesów społecznych, zaś gospodarczo stanowimy przede wszystkim wygodną montownię dla przemysłów zachodnich i eksportera produktów rolniczych (dobrej jakości !!). Innowacyjność naszej nauki została stłamszona emigracją najzdolniejszych do UE i USA, ograniczeniami wydatków na naukę i kształcenie na rzecz obronności (podobnie jak w PRL), upodleniem eksperckiej kadry urzędniczej (dla przykładu – wynagrodzenia specjalistów odpowiedzialnych za jakość naszej żywności są na poziomie kasjerów w Biedronce – chwała Arłukowiczowi), co bardziej zdolni pracownicy średniego szczebla już dawno znaleźli oparcie w innych krajach UE, a służba zdrowia przechodzi ostatnie podrygi przed całkowitą zapaścią. Utrata rynków wschodnich dla przede wszystkim średniej jakości produktów naszego przemysłu i usług oraz utrata wygodnych geograficznie rynków eksportowych dla naszej produkcji rolniczej następują w najmniej korzystnym okresie, kiedy rodzący się wzrost gospodarczy napotkał pierwszy opór. Wygląda też na to, że jako najbliższy sąsiad Ukrainy, może będziemy dla nich świadczyć wiele darmowych usług i dostaw – popierając morderców ich własnego (a także onegdaj naszego) narodu.
Ostatnie wydarzenia polityczne wskazują, że przepchnięto nas w nasze zwykle miejsce w szeregu i, że naszą rolą będzie przede wszystkim poniesienie kosztów całej tej zawieruchy. Nie jesteśmy mocarstwem politycznym i na pewno nie jesteśmy silną gospodarką. Co gorsza, nie mamy własnego zdania. Prezentujemy opinię Unii, USA i naszych własnych rusofobów. Nic oryginalności, same wtórności. Czy naprawdę nie mamy światu nic do zaoferowania poza Mesjanizmem?

Wygląda na to, że poniesiemy same straty.

@Lesgs, mam nadzieje, że ksenofobiczne i zaściankowe opinie jakie wyraziłeś są skutkiem długotrwałych upałów lub ktoś Ci się włamał na konto (Rosjanie podobno wykradli miliardy haseł w necie)



Nie wrogość wobec Rosji, ale wrogość Rosji wobec wszystkich dookoła! To Rosja i Rosjanie mają poczucie, że wszyscy dookoła chcą im wszystko zabrać i ze wszystkimi trzeba walczyć (Polska, UE-Europa, Turcja, USA, Chiny, Japonia).



Można naginać fakty, ale nie do tego stopnia co Ty! Na wschodniej Ukrainie biegają tysiące uzbrojonych rosyjskich żołnierzy, przebranych w różne mundury, tysiące uzbrojonych obywateli Rosji, Czeczeńcy, Ingusze etc. jeżdżących rosyjskim czołgami, używających rosyjskiej artylerii (począwszy od wyrzutni rakiet, poprzez haubice, a skończywszy na moździerzach), a Ty ich nazywasz obywatelami Ukrainy. Mam nadzieje, że żartujesz. Jak ma się zachować niepodległe państwo, gdy na jego terytorium wjeżdżają czołgi obcego państwa????? Spróbuj odpowiedzieć na to pytanie!. Przecież nikt tam ich nie zapraszał! Chyba, że masz na myśli Striełkowa vel Girkina, obywatela Rosji, byłego oficera służb specjalnych. Analogicznie w 1939 Stalin wchodząc na tereny Polski spełniał prośbę Rosjan mieszkających w naszym kraju, którzy prosili o ochronę przed faszystami (jak podobnie to brzmi do dzisiejszej retoryki Rosjan, minęło 75 lat, a haseł na sztandarach nie trzeba zmieniać).



O to musisz zapytać osobiście Putina. Zadzwoń lub napisz do niego. W imię czego posyła tysiące rosyjskich żołnierzy na wschodnią Ukrainę, czołgi, artylerię.



Jak każdego innego. I to robiła UE, czasami z nieprzyzwoitą spolegliwością wobec Rosji. Niestety Rosja chce konfliktu.



Ksenofobia! Tak samo mogliby mówić Niemcy, Szwedzi, Francuzi Hiszpanie i inni, gdy przyjmowali nas do UE. Wpompowali w nas mld Euro i jakoś Ci to nie przeszkadzało! (Oczywiście korzyść jest obopólna, ale to inny temat).



Tak samo mogli powiedzieć przywódcy europejscy w latach 90 o Polsce. Niech Rosja się męczy z Polską, bankrutem, przeżartym korupcją



Hahahahahahaah. Powiedz, kiedy z Twojej bajki wyjdzie smok! W 1956 rozczarowani byli Węgrzy, jakoś Moskwa nie chciała wypuścić ich ze swojego uścisku. W 1968 Czesi, skutek ten sam. Nie wspomnę o nas, Polakach, gdy od 1944 próbowaliśmy otwierać się na Zachód. Do listy możesz dorzucić jeszcze Czeczeńców (lata 90), Gruzinów - 2008 etc.



Nie pierwszy raz w ciągu ostatnich kilkunastu lat i nie było tego tego potrzeba wojny na Ukrainie. Rosja w dowolnym dla siebie momencie nakładała na nas sankcje uniemożliwiające eksport, motywując je: badaniami sanitarnymi/pomorem świń/wykryciem bakterii (niepotrzebne skreślić). Tych sankcji (krótko-, bądź długoterminowych) w ostatnich latach było kilkanaście.

Cała Twoja wypowiedź, to wyziew ksenofobicznych i egoistycznych myśli. Dopóki UE płaciła Tobie, to było ok, ale jak teraz Ty jako obywatel UE masz płacić innym, to już nie jest ok? Mentalność Kalego. Nie zapominaj, że Ukraina też leży w Europie!

Co do znaczeń słów "ksenofobia" i "egoizm" odsyłam do Słownika Wyrazów Obcych.

Nie żałuję nikomu pieniędzy. Problem polega na tym, że to co dostajemy z Unii stanowi od jakiegoś czasu element budżetu państwa. Możemy dostać mniej, albo (przy dodruku pieniądza) dostaniemy tyle samo, ale pieniądz będzie mniej warty. Powstanie nieoczekiwana luka budżetowa, prowadząca do niekorzystnych zjawisk gospodarczych. Musimy i powinniśmy zrezygnować z tego, co jest bardziej potrzebne innym. To dość oczywiste. Ale bądźmy gotowi na reperkusje, bo zaskoczenie wywoła znacznie większe szkody niż gdy się na to przygotujemy.

@Scarry:

To nie jest sytuacja z epoki Monachium. Mamy do czynienia z konfliktem wewnętrznym - a fundamentem UE było dążenie do zapobiegania konfliktom. Stąd nacisk na politykę regionów. Jednak słabość gospodarcza UE w ostatnich latach stępiła ostrze polityczne. UE zawiodła w Jugosławii, a na Ukrainie popchnęła władze do rozwiązania siłowego. Od lat wszystkie rozwiązania siłowe na świecie okazały się być nieskuteczne. Dlaczego teraz miałoby być inaczej? Do separatystów jak muchy do lepu zlecieli się wszelcy awanturnicy. Rosja też miesza, bo to osłabia Unię politycznie. Tu proces mediacji nie miałby na celu odroczenie tego, co nieuchronne (Monachium) lecz wskazanie odmiennej drogi rozwiązywania sporów. Gdyby tak się udało, to Rosja straciłaby twarz (i Putin). Obecna sytuacja jest wręcz odwrotna. Niezależnie od tego, co myślimy o Rosji i Putinie - w rejonie walk cierpią miliony obywateli. Tracą wszystko. Poroszenko zabija własny naród, Unia gada - ale to Putin wysłał konwój z zaopatrzeniem (pewnie także i w broń - nie bądźmy naiwni). Posunięcie Rosji jest niezwykle sprytne i bardzo nie na rękę Unii. UE jest politycznie i gospodarczo w sytuacji bardzo trudnej. USA popychają w kierunku konfliktu z Rosją i dyplomacja Unijna nie potrafi na to nic poradzić.

Nie może być naiwnością protest przeciwko zabijaniu ludzi. Nie ma czegoś takiego jak ofiary konieczne. Każde życie ludzie jest jednakowo bezcenne a już zabijanie własnych obywateli za pomocą własnego wojska to niesłychana i niewybaczalna zbrodnia. To właśnie tego należało za wszelką cenę uniknąć bo prowadzi to do eskalacji wzajemnej nienawiści i wrogości. Ktokolwiek doradził władzom Ukrainy takie działania zasługuje na jednakowe potępienie.

Powinieneś jeszcze raz przeczytać swoje podręczniki historii. Historia nie jest wyliczanką, zapisem bitew i konfliktów ale świadectwem niezmierzonej tragedii miliardów istnień ludzkich w imię niewiadomo czego. Unia była pierwszym organizmem, który miał zapobiec dalszym tragediom. Teraz Unia zaprzecza sama sobie - w rezultacie znowu giną ludzie.