mar56 napisał(a):Do Batsa :Jakos tak sie dziwnie sklada ze w przypadku upadających firm ktore braly udzial w takich procederach,zazwyczaj najbardziej pokrzywdzeni sa zwykli udzialowcy,obligatariusze a nie duze firmy one zazwyczaj mieli zabezpieczone obligacje i takie o ktorych pisales ze juz je wykupili.Czyli sami sobie za nasze pieniadze robili prezenty w postaci obligow na miesiace ,(nie 1rok,czy 2 lata) i wyplacali sobie kasę np po miesiącu na 30% w ten sposób to faktycznie przepuscili naszą kasę,a sami po cichu sie wzbogacili.Bo nie wierze ze zwykli ludzie mieli dostep do takich atrakcyjnych obligacji.Wkurzylem się, ten przyklad z samochodem nie jest adekwatny ale nie chce mi się tlumaczyc dlaczego.
Ta historia pokazuje, że potracili przekrojowo wszyscy, począwszy od drobnych ciułaczy, przez lichwiarzy typu Vivus, a skończywszy na małych/średnich bankach udzielających im pożyczek, a nawet takich które kupiły akcje jak wielki JPMorgan. Uwierz, oni mają swoje przecieki, mieli ludzi w RN, a dali się wycyckać ... Możesz poczuć się lepiej, że nie tylko Ty padłeś ofiarą megalomani KK.
Co do 20-30% i przykładu z samochodem zupełnie nie zrozumiałeś co miałem na myśli. PIsząc o 20-30% miałem na myśli przepłacone portfele, to kasa która zyskały banki lub inne instytucje które dostały cenę ponad rynkową, teraz płacz i lament że ktoś chce sprzedać je za bezcen, a prawda jest taka, że są one warte tyle ile ktoś w danej chwili chce za nie zapłacić. To tak jak i z kupnem nowego samochodu i próbą jego odsprzedaży, nikt nie da CI tej zapłaconej kwoty i tu już abstrahuje od faktu, że czas gra na niekorzyść tych portfeli bardziej niż w wspomnianym samochodzie.
PS; Pisząc, że obligatariusze też zyskali miałem na myśli takich jak Ty, no może trochę cwańszych lub z większym szczęściem, którzy świadomie lub nie - zabrali należne odsetki i przerzucili pieniądze w inne miejsce zanim to padło. Te pieniądze też znikąd nie były, bo najpewniej działalność operacyjna nie była w stanie tego pokrywać.
PPS; W ogóle wszyscy tu wyglądają jakby naprawdę nie wiedzieli, że inwestycja w obligacje korporacyjne jest mniej lub bardziej ale jednak jest ryzykowna ? Fakt KK oszukał, ale jednak gdzieś nawet totalnemu laikowi powinna zapalić się lampka, że jak dostaje 3 razy tyle co chce mu dać bank to jakieś ryzyko musi istnieć.
I już na sam koniec wracając do tego co napisałeś, że duzi zazwyczaj mieli zabezpieczone pożyczki, tak, bo banki tak działają, pożyczają na niższy procent, ale zabezpieczają się pod zastaw ruchomości/nieruchomości i tak też to wygląda w tym miejscu, że bank udzielając kredytu zabezpieczył się w razie gdyby kwota nie została zwrócona.