Każdy może przeżywać przygody jakie mu pasują ale niektóre wypowiedzi sugerują, że niektórzy nie rozumieją co to jest Giełda i po co się na niej inwestuje ani jak się ocenia spółki
Wydawało mi się, że inwestuje się po to aby zarobić a spółka wydaje pieniądze na produkcję gier nie po to aby się koszty zwróciły. Choć faktycznie na początku często tak bywa ale na początku drogi spółki gdy się zdobywa doświadczenie i zgrywa zespół.
Od dojrzałej spółki wymaga się aby na grach zarabiała i to konkretne %.
Produkcja gier trwa długo .... kilka lat i zwrot z inwestycji musi być odpowiedni.
Bez tego inwestycja traci sens. Jeśli po kilku latach mamy dostać tyle samo lub podobnie to może jednak lepiej ............. założyć lokatę - bo tak odzyskanie pieniędzy jest pewniejsze ...
Widać spółka nie ma kompetencji do produkcji dobrych gier co potwierdza się w pomyśle udzielenia licencji na produkcję LOTF ale co może zrobić grupa 30 osób. Niestety tak wygląda spółka która blisko 10 lat temu miała 150-200 osób.
Jakie spółki aspirują do sprzedaży swoich gier w ilości 50tyś a nawet 150-200tyś w dłuższej perspektywie ?
Tu miały być produkcje AAA z których już oficjalnie zrezygnowano jakiś czas temu.
Na czym ma rosnąć wycena tej spółki na zwrocie kosztów i częściowej spłacie kredytów ?
tak wpis (wyrwany nieco z kontekstu) jednak dość dobrze oddaje myśl
Jeśli załóżmy, że 50 tys. osób zakupi grę (ponad tyle osób jest oczekujących na WISHLIST + dojdą nowe osoby) to w przypadku jeśli z każdej kopii mieliby 30 PLN przychodu do siebie (to jest już po odliczeniu kasy dla STEAM, podatku VAT i % dla studia), to:
50.000 x 30 PLN = 1,5 mln pln.
Wiadomo, że gra ma kosztować 1,3 - 1,5 mln pln, także taka ilość sprzedanych kopii powoduje już spłacenie się gry.
Parkiet weryfikuje naszą wiedzę i czujność przy każdym zleceniu (:
a każdy jest mądralą ....po fakcie... :) :)