@Maupa
W zasadzie masz rację, że jeśli się za coś płaci to należy oczekiwać odpowiedniego produktu. Ale pytanie czy możesz ten dobry produkt szybko dostać? Problemem w Polsce są zbyt niskie nakłady na ochronę zdrowia i to trwa od lat. Mamy jedne z najniższych nakładów na służbę zdrowia w EU:

kliknij, aby powiększyćNie ma się co dziwić, że w służbie zdrowia nie jest dobrze i to cud, że w Polsce tak mało osób umarło podczas trwającej pandemii. To z czym mierzymy się od ponad roku pokazało braki. Czy mogę zrozumieć, że aby zachęcić medyków do pracy przy covidzie podniesiono im wynagrodzenia? Mogę. W zasadzie tak powinno być. Tylko to rodzi problem - rozbudzone oczekiwania płacowe. Jakoś trzeba tym zarządzić i skądś wziąć na to środki.
Budżet NFZ to około 100 mld zł, z czego na POZ, specjalistów i szpitale idzie ok. 75 mld zł. Patrząc na strukturę kosztów choćby takiego ECM to ok. 75 proc. stanowią wynagrodzenia, niech będzie to 50 mld zł. Chcąc podnieść wydatki do średniej unijnej trzeba zwiększyć wydatki o ca 50 proc., więc 50 mld, z czego wynagrodzenia to 25 mld. Albo podwyżka podatków, albo składki zdrowotnej, albo zrezygnować z części wydatków. Każde rozwiązania ma plusy i minusy i ktoś za to musi zapłacić.
Można zrezygnować z 500 plus? Można. Ale ten program zrobił wiele dobrego. Nie ma co patrzeć na liczbę urodzeń, ale na dzietność osób w wieku rozrodczym i to chyba już wrzucał tutaj Wojtek. Jak popatrzeć na wydatki w poszczególnych sektorach to rosły akurat tam gdzie powinny po wprowadzeniu, czyli ubraniach, sektorze spożywczym, czy turystyce. Wbrew obawom sprzedaż alkoholu jakoś nie rosła, ba w pierwszych latach nawet spadła. No i ze względów politycznych nikt tego programu nie zamknie, a w innych wydatkach ciąć ciężko aby uzyskać taką kwotę. Oczywiście jakiś margines ma dzieci i rzucił pracę, utrzymuje się z socjalu, ale rynek pracy nie wskazuje na jakikolwiek problem, większość zgłasza problemy ze znalezieniem pracowników.
Przychody budżetowe z PIT to ok 70 mld zł, z CIT 37 mld VAT 181 mld i akcyza 71 mld. Co podnieść? Akcyzę na paliwo? Samobójstwo. VAT i tak wysoki. Który podatek CIT zwiększyć liniowy z 19 do 50? ;)
Naturalnym ruchem biorąc pod uwagę realia wydaje się zwiększenie składki zdrowotnej. I według mnie koncepcja aby oskładkować JSD jest najbardziej słuszna z paru powodów.
1. Wspomniana sprzątaczka nie powinna być na JDG, ale na etacie. Jakoś nie chce Jeśli osobę prowadzącą budę z hot dogami, naprawiającego telewizory, osiedlowy warzywnik, czy w końcu ochroniarza to zabije finansowo to może powinno się pomyśleć o tym, żeby pójść do normalnej pracy, bo ten z naszą stopą bezrobocia z chęcią przyjmie. Oczywiście powinno to też dotyczyć rolników. W 2019 r. ok. 1,3 mln osób złożyło PIT36 i ryczałt, bez uwzględniania nieruchomości. 1,2 mln zł rozliczyło tylko umowę o dzieło. To 2,5 mln osób z 11,7 mln pracujących. Dane OECD wskazują, że mamy najwyższy wskaźnik samozatrudnienia po Włochach i Gracji.

kliknij, aby powiększyćWskaźnik wyższy o ok. 25 proc. od średniej unijnej. Prawie 4 razy więcej niż w USA...
2. Będzie to problem dla tych co zarabiają na DG miesięcznie więcej niż te parę tysięcy złotych, podobnie jak dla pracowników. Ale ja nie widzę powodu dlaczego pracownik, który zarabia 20 tys. zł i przedsiębiorca, który zarabia tyle samo mają płacić różne składki. Dlaczego pracownik ma płacić, mieć drugi próg podatkowy, a JDG nie? To niesprawiedliwe traktowanie płatników, tak samo jak KRUS dla rolników.
3. W dużej mierze znacząco większy deficyt w tym roku to efekt wsparcia przedsiębiorstw. Więc to one powinny częściowo wziąć na siebie efekt tej pandemii. Czas wprowadzenia zmian jest oczywiście słaby, bo wiele działalności faktycznie ledwo zipie i zwiększanie obciążeń już teraz może je zabić. Problem jednak w tym, że trzeba działać szybko...
Wszystkich oczywiście wścieka to, że na TVP znalazły się takie pieniądze, że Orlen bez sensu kupuje Polska Press, czy wsparcie dla spółek które mają gigantyczne zyski, a tylko niektóre spółki córki miały gorszy okres, gdzie spadły przychody i dostały wsparcie. Wkurzają przekręty robione przy pandemii i bezsensowność niektórych ruchów. Rozumiem, że to podważa zaufanie do Państwa jako takiego, do partii rządzącej, ale coś z tymi pielęgniarkami i lekarzami trzeba zrobić. teraz i już. Średnia wieku pielęgniarki to o ile pamiętam coś koło 50 lat. Po prostu zostały te z barierą językową i rodzinami, reszta wyjechała, a dopływ młodych jest niewielki. Płace rezydentów to też śmiech na sali.
Co z tym zrobić? Ktoś musi ponieść koszt, więc kto?