W dniach 22-24 października w Poznaniu odbywa się coroczna konferencja PGA (Poznań Game Arena), która w tym roku była połączona również z Game Industry Conference (GIC -
https://gic.gd/ ) tym razem w formie hybrydowej w postaci wykładów online w dniach 19-20 października oraz wykładów stacjonarnych (razem z streamingiem) w okresie trwania PGA. Postanowiłem pojawić się w piątek na GameDev Imvestment Forum z powodu kilku interesujących mnie wykładów i stąd to krótkie podsumowanie.
Grzegorz Dymek z prywatnej spółki gamingowej Anshar Investments SA przedstawił prelekcję „W poszukiwaniu wartości spółek gamedev”, która ucieszyła moje analityczne, fundamentalne i długoterminowe podejście. Prezes skrytykował bezkrytyczny czasami kult wishlist oraz ocenę spółki przez konkretny najbliższy projekt i zaproponował podejście bardziej długoterminowe polegające na głębszym zrozumieniu spółki i jej specyfiki.

kliknij, aby powiększyćMyślę, że najlepiej podsumował to jeden z Twiterrowiczów, znany również z długoterminowego inwestowania w gamedev -
twitter.com/gdansk_marcin/stat... Oczywiście takie podejście nie powinno być usprawiedliwieniem dla ponoszenia porażek i tłumaczenia, że to tylko kolejny krok do celu. Należy jednak mieć na uwadze fakt, że ciągła próba doskoczenia do kwartalnych oczekiwań często może prowadzić do tego, że znika z horyzontu strategia i jej realizacja. O to przecież właśnie jej udana realizacja powinna budować długoterminową wartość spółki, a nie pozyskane dotacje, wyprodukowane ESPI czy informacje o przeglądzie opcji strategicznych.
Kolejnym prelegentem był Paweł Sugalski zarządzający funduszem Rockbridge Gier i Innowacji znany również na rynku z głośnych transakcji sprzedaży pakietów akcji Bloober Team oraz CherryPick Games. Analityk skupił się na omówieniu polskiego gamedevu w porównaniu do ich światowej konkurencji na podstawie wskaźników P/E oraz EV/EBITDA na lata 2021-23. Oczywiście chodzi tutaj o estymowane wyniki, jak rozumiem prognozowane przez różne domy maklerskie. Niestety brak większych szczegółów utrudnia trochę ocenę konkluzji o tym, że większość polskich spółek gamingowych (Huuge Games, Boombit, Artifex Mundi, Ten Square Games czy posiadany przez fundusz CI Games) jest tania. Wszak najwięcej zależy od tego czy te estymacje są realne i czy mają szansę się spełnić. Dowiedzieliśmy się również, że CI Games jest obecnie w jedynym ogłoszonym otwartym procesie w lokalnym sektorze i wspiera ten proces Drake Star Partners. Paweł Sugalski omówił również implikacje dla spółek wynikające z polityki Microsoftu i poszerzaniu ciągle oferty Xbox Game Pass w postaci kilkudziesięciozłotowego miesięcznego abonamentu. Na koniec usłyszeliśmy również słowa krytyki związane z obniżeniem progu potrzebnego do osiągnięcia celów programu motywacyjnego w spółce Ten Square Games jak i nadzieję, że po srogiej przecenie na kursie będzie to przestroga dla innych spółek, gdyby takie pomysły przyszły im do głowy.
„Inwestowania na giełdzie czyli od euforii do paniki” to z kolei tytuł wykładu znanego blogera Alberta Rokickiego. Przypomniał on swoją historię, spektakularne sukcesy (CD Projekt kupiony po kilka złotych) jak i wpadki jak utrata 75 proc. kapitału na inwestycji w Elektrimie. Jak to w wypadku Alberta musiała również pojawić się maksyma mistrza Warrena, która również odnosić się może do tytułu wykładu.

kliknij, aby powiększyćBloger i inwestor nie bał się stawiać prognoz i stwierdził, że traktuje obecną przecenę spółek gamingowych jako okazję do zakupów, szczególnie dobrych podmiotów, które spokojnie pracują nad swoimi projektami w zgodzie z własną strategią. Innymi słowy widać, że wyznaje on zasadę Buffetta mówiącą o byciu chciwym gdy inni się boją. Albert pokazał również kilka wykresów uznanych zagranicznych spółek gamingowych (Take-Two Interactive, Tencent Holding czy Paradox Interactive), które potrafiły zaliczyć „męskie korekty” na kursie akcji sięgające nawet 30-60 proc. licząc od swoich maksimów. To uświadomiło niektórym krajowym inwestorom z branży gamingu, że nie tylko oni cierpią.
Na koniec jeszcze udało mi się obejrzeć panel poprowadzony przez Marcin Wenusa z Comparic.pl, który zaprosił do rozmowy przedstawicieli trzech spółek, których projekty w ostatnim czasie odniosły, solidne jak na nasz krajowy rynek, sukcesy, a rynek docenił to w kapitalizacji spółek. Mowa tutaj oczywiście o Wojciechu Pazdurze z The Farm 51 (Chernobylite), Karolu Sasorskim z Drago Entertainment (Gas Station Simulator) oraz Damianie Szymańskim z Render Cube S.A. z projektem Medieval Dynasty. Rozmowa była o tyle ciekawa, że panowie uchylili rąba tajemnicy i opowiedzieli o tym jak prowadzono te projekty i z jakimi wyzwaniami musieli się mierzyć. A często nie były one błahe, ponieważ poprzednie dokonania tych spółek nie zawsze kończyły się spektakularnymi sukcesami. Dowiedzieliśmy również sporo na temat nisko-kosztowego budowania community i przyciągania zainteresowania potencjalnych graczy projektami nad którymi pracowały spółki. W zasadzie słowo nisko-kosztowe być może użyłem w dość nieuprawniony sposób, ponieważ często wiązało się to z istotnym nakładem czasu pracy ludzi z tych spółek, a przecież oni są co prawda bezcenni, ale płacić im należy i trzeba. Raczej chodziło mi o podkreślenie skupiania się na zbudowanie rzeczywistej, realnej więzi z odbiorcami niż sfokusowanie na płatnych reklamach czy komercyjnym zdobywaniu followersów. Na koniec panelu pozwoliłem zadać pytanie wszystkim panom: czy gdyby mieli możliwość cofnięcia się w czasie to znaleźli by coś w swoich projektach co by poprawili, ponieważ istotnie wpłynęłoby to na jeszcze większy sukces ich gier. W zasadzie wszyscy jak jeden mąż stwierdzili, że nie da się zrobić gry idealnej i zawsze największym przeciwnikiem jest czas, w którym trzeba się zmieścić. Dodali również, iż bardzo istotnym jest również szybkie wyciąganie wniosków po premierze oraz jeśli to konieczne przedstawianie kolejnych poprawek czy patchów, które naprawiają większe lub mniejsze błędy wychwycone przez graczy. W zasadzie to oczywista oczywistość, choć moim skromnym zdaniem warta podkreślenia i przypomnienia.
Po zakończenie prelekcji rozpoczęła się sponsorowana przez Ten Square Games część mniej oficjalna z przysłowiową kiełbaską oraz piwem. Nie tylko można było się pożywić, ale przede wszystkim zawrzeć nowe znajomości czy porozmawiać ze starymi znajomymi. Spora część osób bawiła się również na scenie próbując swoich sił w karaoke. Szczegółów, z wiadomych względów, zdradzać tutaj nie będę, ponieważ „ What happens in Poznań, stays in Poznań”. W każdym razie mogę dodać, że opuszczałem MTP jako jeden z ostatnich pod czujnym okiem osób z ochrony, które o północy również chciały już zakończyć swój dyżur .
Analityk fundamentalny z zawodu, ale przede wszystkim z pasji. Miłośnik GPW - #giełdamojapasja.
Twitter - @AnalitykF