Omówienie sprawozdania finansowego Vistula za 1 kwartał 2010 roku
W porównaniu do danych za 1 kwartał 2009 roku rachunek zysków przede wszystkim zakończony jest zyskiem netto. Co prawda jest to wartość 56 tysięcy złotych, więc można uznać, że praktycznie jej nie ma. Kwota ta wypracowana została sztucznie na manipulacją podatkiem odroczonym, bo odbija Vistulę od straty brutto. Tym bardziej rozczarowujące, że wyniki 3 ostatnich kwartałów przyzwyczaiły nas do zysków zdecydowanie wyższych.
Spadek przychodów w porównaniu do 1q2009 wyniósł 37% ale jednocześnie koszt własny sprzedaży spadł o ponad 50% i w rezultacie rentowność przychodów wzrosła do ponad 55%. To jest dobra zaliczka na pokrycie kosztów sprzedaży, czyli działalności sprzedażowo – marketingowej, która dla Vistuli jest kluczem. Te koszty także zostały ograniczone o 41%, czyli mocniej niż sprzedaż i w rezultacie mamy zysk na działalności operacyjnej.
Powstaje tutaj pytanie, czy tak silne ograniczanie wydatków na działania sprzedażowe nie jest silnie powiązane z wynikami sprzedażowymi. W moim odczuciu może tutaj zachodzić sprzężenie zwrotne. Także ograniczenie takich wydatków może spowodować jeszcze większy spadek przychodów w przyszłości. Oczywiście nie znam historycznej efektywności ponoszonych w tym zakresie kosztów i być może teraz pieniądze wydawane są po prostu mądrzej. Ale przekonamy się dopiero za kwartał.
Spadek przychodów widoczny jest także w porównaniu do danych za 4q2009. Tutaj można uznać sezonowość działalności i fakt, że produkty Vistuli są kupowane jako prezenty pod choinkę. Jednak wartość przychodów rozpoznana w 1q2010 jest najniższa od ponad 3 lat. Niższe przychody pojawiły się ostatnio chyba w 2006 roku. Pod tym względem jest to wielkie rozczarowanie.
Przegląd bilansu nie pokazuje danych aż tak negatywnych. Ponad połowę wartości aktywów stanowią jednak wartości niematerialne i prawne, w tym wartość firmy. Sama wartość firmy to jakieś 118 mln PLN. Jeśli jednak zauważymy, że od pewnego czasu grupa (a więc najprawdopodobniej także jej spółki zależne) generują ujemne przepływy pieniężne oraz nie wykazują pozytywnej rentowności, to może wskazywać na trwałą utratę wartości. Czyli przydałby się odpis. To jednak musi ustalić zarząd wraz z biegłym, więc możliwe najwcześniej w raporcie półrocznym. Ale dla oceny biznesu można uznać, że wartość księgowa powinna być niższa o te 118 mln. Wtedy C/WK już nie będzie pokazywał niedowartościowania.
W aktywach obrotowych widać bardzo duży spadek wartości gotówki. 4,8 mln PLN gotówki na koniec kwartału to zaledwie 6% wartości sprzedaży. Jest to wynikiem ujemnych przepływów netto. Ujemne saldo prezentował w tym kwartale każdy typ działalności. Najniższe saldo było jednak na działalności operacyjnej, którą pogrążyły niekorzystne zmiany w stanie kapitału obrotowego. Do tego Vistula dokonała spłat części kredytów.
W sposób oczywisty widać, że w najbliższym czasie Vistula będzie musiała sięgnąć po finansowanie dłużne. Stan gotówki może pokryć ewentualnie część wydatków operacyjnych. Natomiast nie ma szans na pokrycie koniecznych wydatków finansowych. Struktura pasywów pokazuje, że jest jeszcze miejsce na kolejne długi. Już jednak przekroczony został w tym zakresie jeden z progów bezpieczeństwa, czyli wartość zobowiązań przekracza wartość kapitału własnego. Natomiast przepływy oraz rachunek wyników nie pomieszczą już kolejnych wydatków i kosztów. Doprowadzi to do spadku rentowności na poziomie zysku brutto i jeszcze większe pogłębienie ujemnych przepływów finansowych.
Tutaj mamy wyliczone wskaźniki:
www.stockwatch.pl/gpw/vistula,... Niestety liczby nie wskazują na to, żeby Vistula wychodziła na prostą. W szczególności niepokoi spadek przychodów. Bez ich wzrostu nie będzie ani przyrostu gotówki ani lepszej rentowności. Wartość aktywów powinna być zrewidowana pod kątem trwałej utraty wartości. I jeśli nie uda się spółce poprawić przepływów, będziemy świadkami dalszego zadłużania się. Upaść to nie upadnie ale podnieść się też nie daje rady. Na razie pozostaje czekać na żwawsze działania zarządu i efekt w wynikach.
Proszę uważać, bo w bilans wdała się literówka i zawyżona jest wartość kapitału własnego na koniec kwartału. Oczywiście głowy nie dam, że to literówka, bo może zostało tam coś przemycone ale wartość kapitału podstawowego po prostu się nie sumuje.
Powyższa treść przez 21 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.