W serwisie pojawiły się dane i wskaźniki spółki, jako że udało się skompletować ostatnie 8 kwartałów.
Nie ma to jednak wielkiej wartości analitycznej, gdyż wycena spółki zależy od realizacji jej planów, a więc dyskontuje przyszłość. Można jednak ocenić obraz fundamentalny naszymi ostrymi kryteriami i okazuje się, że nie jest aż tak źle, jak by być mogło.
www.stockwatch.pl/gpw/kov,wykr...Może być to o tyle ważne, że znów jako pierwsi w całym necie mamy zaktualizowane wskaźniki. Poniżej omówienie sprawozdania półrocznego i kilka uwag na temat konstrukcji finansowej przedsięwzięcia.
Aktualna architektura jest bardzo ważna dla akcjonariuszy. Dr. Jan ustawił dotąd ryzykował własne pieniądze na poszukiwania ropy, wciągając do spółki lokalne władze i przedsiębiorstwa, natomiast wchodząc na giełdę postanowił podzielić się ryzykiem z akcjonariuszami, troszkę też na tym zarabiając. Wcześniej oprócz inwestycji w akcje, pożyczał też spółce pieniądze jako kredytodawca. W takiej sytuacji całyc czas występuje ryzyko specyficzne, natomiast dochodzą przychody z odsetek od pożyczek w postaci skryptów dłużnych, które pozwalają mu też wrócić do akcjonariatu. Taka konwersja miała miejsce po dniu bilansowym, dlatego zarejestrowana liczba akcji jest większa niż liczba akcji z raportu. Zmienia to bardzo niewiele wskaźniki, odpowiednia korekta jest wyliczona w serwisie na zakładce Analiza wskaźnikowa. Zamiana miała miejsce po niecałe 50 centów (10 mln akcji za 4,6 mln USD zobowiązań z odsetek) czyli nawet licząc po szczytowe 3,50 zł za dolara, w najniższych strefach poruszania się kursu. Dało to tak naprawdę oprócz odsetek dodatkowy zysk z dyskonta względem średniego kursu rynkowego. Czy dalej też można spodziewać się takich akcji? Ze sprawozdania nie wynika, aby Doktorowi zostały jakieś skrypty dłużne, ma tylko akcje w liczbie 200 mln szt z ogonkiem. Natomiast zostało jeszcze 10 mln dolarów w skryptach dłużnych posiadanych przez byłych akcjonariuszy przejętej spółki Triton. Będą go oni mogli zamienić na akcje w dowolnym momencie do dnia zapadalności (11 sierpnia 2011 r.) i zrobić z nimi co zechcą.
Słowo o tym co widać w raportach i jak to czytać. Widać niewiele, a czyta się trudno. Mają miejsce dwie rzeczy: poszukiwania ropy oraz nabywanie spółek. W obu wypadkach wydaje pieniądze i od razu traktuje je jako inwestycje w "aktywa z tytułu poszukiwania i zasobów" uwidaczniając je w bilansie. Czyli na dobrą sprawę, mimo ponoszonych strat, tak naprawdę zwiększa stan "posiadania". Kreowanie wartości? Coś w tym rodzaju, choć można różnie oceniać. Jeśli się robi staranną ocenę prawdopodobieństwa występowania to lepiej księgować tak, niż zdejmować straty z kapitału, który szybko stopnieje i będzie słabo wyglądać. Ale to też znaczy, że wartość księgowa zawiera stopniowo rosnący komponent przyszłych zysków, co do których istnieje zupełnie nieokreślona niepewność, raczej takie "wszystko albo nic".
Widzimy więc, że ocena tego rodzaju spółki jest chyba najtrudniejsza ze wszystkich występujących odmian, bo nie można polegać nawet na WK. Zostają tylko i wyłącznie przepływy, co do których w sprawozdaniu są dwie niepozorne, lecz bardzo ważne uwagi. Na samym początku audytor pisze, że przepływy są zbyt małe aby finansować przyszłą działalność i jest duża niepewność co do kontynuowania działalności. Sama spółka potwierdza to na str. 9 pisząc, że będzie niezbędny dodatkowy kapitał, ale nie ma pewności co do jego dostępności. Znaczy to tylko tyle, że będą kolejne transakcje: skrypty, emisje akcji albo podobne, które będą musiały dawać dyskonto kapitaliście. Ale też dlatego zainwestowano dużą kwotę (ponad 44 mln USD) w kupno pakietu w KUB-Gas, bo jest to spółka, która znacznie poprawi obraz sprawozdań: ma i przychody, i przepływy (i przynosi straty). Czy o to chodziło w poszukiwaniu ropy w Brunei, żeby wydobywać gaz na Ukrainie? Mam wrażenie, że menedżerowie KOVa bardzo lubią podróżować... W każdym razie, jak pokazuje tabelka na str. 31, w transakcji rozpoznano dodatkowe 49 mln dolarów wartości godziwej. Trochę duża premia, nie lubię takich akcji, a nie potrafię zweryfikować, czy ta kwota ma uzasadnienie, czy nie.
Do pełnego obrazu trzeba wziąć pod uwagę jeszcze to, że spółka płaci menedżerom tanimi akcjami. Docelowa liczba akcji jest teoretycznie nieograniczona, natomiast już jest dodatkowe 35 mln szt. przyznanych opcji na akcje, które rozwadniają wskaźniki i poniekąd też trzymają kurs przy cenie rozliczeniowej 0,62 USD za akcję.
Po majowym debiucie kurs sobie pojeździł i stabilizuje się z kilkunastoprocentową premią względem wartości księgowej. Można się dopatrzeć drobnej obsuwki dołem z trójkąta, ale to już narysują technicy. C/WK to po dzisiejszej aktualizacji to około 1,15 (nie licząc rozwodnienia), w innych serwisach widzę cały czas prawie 4. Petrol jest zaś notowany za jedynkę, a więc bez premii. Dla mnie to nic innego jak dowód, że rynek kompletnie nie wie co z tymi spółkami zrobić. W miarę kolejnych działań WK będzie spadała (straty odpisywane z kapitału), więc wskaźnik będzie rósł, a rynek korygował go kursem w dół. Pierwszy impuls fundamentalny = silne krótkotrwałe wybicie. Czyli nie da się tu inwestować ani grać, można tylko obstawiać jak w lotto, tylko że nie wiadomo kiedy będzie dzień losowania.
Powyższa treść przez 30 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.