Omówienie wyników kwartalnych Z.Ch Police S.A.
Stało się. W końcu widać ożywienie na rynku nawozów. Pojawił się popyt. Pozostaje oczywiście pytanie o trwałość i utrzymanie, ale bezsprzecznie otoczenie makroekonomiczne spółki się polepszyło.
Ze względu na dużą sezonowość sprzedaży analizowanie wyników ma największy sens w odniesieniu do roku III kwartału roku poprzedniego. Widać potężny wzrost przychodów- ponad 150%. Głównym czynnikiem wzrostu sprzedaży było znaczące zwiększenie wolumenu -188%. Z tego widać, że musiały pospadać ceny jednostkowe, albo/i zmienić się istotnie struktura sprzedaży. Prawdopodobnie miało miejsce jedno i drugie. Marża brutto na sprzedaży wyniosła 8%, wobec straty przed rokiem. Przychody względem poprzedniego kwartału wzrosły o 4,8%, ale co ważniejsze znacząco poprawiła się rentowność brutto na sprzedaży. W poprzednim kwartale wynosiła tylko 3,3%. To efekt zwyżek cen na przestrzeni ostatnich miesięcy. 43 miliony zysku brutto pozwalają szukać rentowności na niższych poziomach sprawozdania.
Nie do końca podobają mi się koszty sprzedaży. Skoro mieliśmy prawdopodobnie do czynienia z obniżeniem wolumenu względem II kwartału tego roku, to wzrost kosztów o 25% jest niepokojący. W ujęciu q3/q3 koszty wzrosły o 105%, ale to mniej niż wzrost wolumenu sprzedaży, więc poprawa jest znacząca. Koszty zarządu, są w zasadzie cały czas na poziomie 22 milionów z małym haczkiem. Tutaj spodziewałbym się jakiejś poprawy. W końcu obniżając koszty stałe z automatu obniża się próg rentowności, tym bardziej że to połowa zysku brutto najlepszego od długiego czasu kwartału. Niestety sprawy się ślimaczą. Dopiero całkiem niedawno zaczęły się odejścia w programie dobrowolnym. Jak na rok od feralnego kwartału machina toczy się bardzo wolno. Po części da się to zrozumieć, w końcu w takim molochu zanim się zdiagnozuje pewne zjawiska mija sporo czasu, a do tego związki zawodowe pewnie sprawy nie ułatwiają.
W pozostałej działalności operacyjnej widać dodatkowe 3 miliony zysku. Ostatecznie wynik operacyjny wyniósł 11,5 miliona. Rentowność działalności operacyjnej pozostawia dużo do życzenia. Przy 2% małe drgnięcie rzuca wynik pod próg rentowności netto.
Jak już jesteśmy przy EBIT, to warto zerknąć w segmenty operacyjne. Widać, że najbardziej rentowny jest segment bieli tytanowej. W segmencie nawozowym marże na poziomie operacyjnym są większe o 0,8 punktu procentowego, ale wynik jest psuty w „pozostałej działalności”. 9 milionów przychodów i tyle samo straty. Pewnie są tu koszty niealokowalne do pozostałych, ale widać, że jest tu miejsce na poprawę. Szkoda, że nie ma bardziej szczegółowych danych.
Wróćmy jednak do wyników. Koszty finansowe nie były duże, przynajmniej w bilansie spółki. Saldo wyniosło niecałe 4 miliony złotych. Z przepływów finansowych wynika, że odpowiedzialne były za to odsetki, czego potwierdzenie dostaniemy w omówieniu wyników do sprawozdania jednostkowego. Różnice kursowe prawie nie miały wpływów, natomiast wynik został popsuty przez udziały w jednostkach powiązanych.
Przepływy z działalności operacyjnej są niestety mocno ujemne na kwotę 62 milionów. Spadek zapasów przełożył się na wzrost należności i gotówka nie wróciła do spółki. Spłacono natomiast dużą część dostawców. To powinno się wyrównać w przyszłym kwartale. Od początku roku także nie jest dobrze. Jeśli wziąć pod uwagę tylko raportowane straty i amortyzację to powinno się pojawić co najmniej 30 baniek, ale wiadomo, że jest sezonowość, a poza tym spółka powiększa kapitał obrotowy, co zresztą było jednym z powodów pakietu ratunkowego. Za ostatnie 12 miesięcy utrata gotówki operacyjnej jest jednak mniejsza niż raportowane straty,
Przepływy z działalności inwestycyjnej pochłonęły 15 milionów, czyli troszkę więcej niż wartość odtworzeniowa środków trwałych wynikająca z amortyzacji. Sprzedaży aktywów nieoperacyjnych niestety nadal nie widać. Na działalności finansowej jest parę milionów na minusie. Ostatecznie z kasy spółki ubyło około 80 milionów złotych.
W zasadzie wszystko co chcielibyśmy wiedzieć o spółce wiadomo już przed analizą bilansu. Zmiany jakie wynikają z przepływów wiele się nie różnią. Z płynnością nadal jest problem. Kapitał obrotowy jest ujemny, a wskaźniki płynności wskazujące na problemy.
Poprawę widać we wskaźnikach aktywności, szkoda tylko że nie we wszystkich. Cykl operacyjny skrócił się o 13 dni, natomiast cykl konwersji gotówki zwiększył o dni 40. Szkoda, bo właśnie przy problemach z gotówką fajnie jak można korzystać z cudzych pieniędzy.
Spółka skorzystała na ożywieniu rynku nawozów, ale jej podstawowe problemy są nie rozwiązane. Troszkę się restrukturyzacja ślimaczy, choć widać pierwsze efekty poprawy.
Można odnieść wrażenie, że wprowadzany program restrukturyzacji nie jest do końca przemyślany, wprowadzany na chybcika. Rada nadzorcza miała do niego uwagi, ale i tak przeszedł na walnym, aby uzasadnić dalsze istnienie spółki.
Kluczowe w najbliższym okresie będą sprawy zupełnie poza operacyjne, właściwie już niezależne od spółki. Pierwsza sprawa to zwrot 150 milionów od ARPu. To ostateczny termin spłaty, ale spółka stara się nieco zmienić celowość środków i przeznaczyć je na restrukturyzacje oczywiście po drodze wydłużając znacznie okres spłaty. Komisja nie musi się na taki ruch zgodzić. Chyba wszyscy pamiętają co było ze stoczniami. Konieczność spłaty 150 milionów gotówki ponownie postawi spółkę przed widmem upadłości. Niby w kasie zostało troszkę środków, na kredytach obrotowych można dobrać 60 milionów i pewnie coś wróci z należności, ale spółka udusi się z braku gotówki.
Druga dość istotna dla inwestorów kwestia, to cena w ewentualnym kupnie spółki od skarbu państwa. Trwa due deligence i od wyniku zależy oferowana cena. Spółka z takimi problemami może niekoniecznie się sprzedać z rynkową premią.
Kurs spółki dyskontuje jednak optymistyczny scenariusz i poprawę na rynku nawozów.
Powyższa treść przez 30 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.