Omówienie wyników finansowych GK Police S.A. za okres pierwszego kwartału 2011r.
Dobra koniunktura w segmencie chemicznym nie pozostała bez wpływu na wyniki Polic. Przychody spółki wzrosły w porównaniu do poprzedniego roku o 46,3%, co dało kwotę 614,5 miliona złotych. Taki wzrost zawdzięcza się większemu wolumenowi o 20% oraz zwyżce cen zarówno na rynku polskim tak i w eksporcie.
Wynik jest bezwzględnie oczywiści bardzo dobry, natomiast w relacji do giełdowych Puław wzrost jest mniejszy o ponad 3 punkty procentowe. Różnica nie jest duża i prawdopodobnie pochodzi z różnic w strukturze sprzedaży. Porównanie do Azotów Tarnów jest bezcelowe, gdyż podmiot ten nabył ZA Kędzierzyn i porównanie nie będzie reprezentatywne. Odnoszenie wyniku sprzedażowego spółki do konkurencji ma na celu zbadanie na ile poprawa sprzedaży zależy od spółki. Można z niego wnioskować, że w zasadzie cały wzrost wynika ze zmian w otoczeniu rynkowym.
Police mają za to dużo lepszą produktywność na tle konkurencji rozumianą jako przychody dzielone przez średni stan aktywów trwałych. Zrobiłem takowe porównanie dla okresu kwartalnego, co normalnie jest błędem, ale w tym przypadku mamy spółki z tego samego sektora, a chciałem oddać stan najświeższy, bez wpływu zmieniającego się rynku.
Dla Polic wynosi on 75%, Puław 70%, natomiast Azotów tylko 43%. Spółka wykorzystuje swoje aktywa najefektywniej w sektorze nawozów.
Marża brutto na sprzedaży poprawiła się względem poprzedniego kwartału o 1,5 punktu (15-17,5%), ale przede wszystkim w stosunku do poprzedniego roku, kiedy wykazano rentowność na poziomie 6%. Tutaj Police biją konkurentów we wzroście na głowę, tylko to wynika z efektu niskiej bazy. Marża handlowa pozostaje niższa zarówno od Puław (35%) jak też Azotów Tarnów(22,84 spr jednostkowe) i jest prawdopodobnie na poziomie ZAK. Ciężko stwierdzić czy Police mają wysokie własne koszty stałe i poprawa wynika z odsunięcia się od break even, czy z działań obniżających koszty. Wydaje się, że raczej to pierwsze, ale pewności nie ma bez wiedzy na temat alokowania kosztów z rachunku rodzajowego.
Koszty zarządu oraz koszty sprzedaży nieco spadły, co należy uznać za bardzo dobry wynik. Tutaj da się często poprawić wyniki prawie bezkosztowo, także chwała za to co się stało. Wygląda na to, że koszty sprzedaży na które tak utyskiwałem po poprzednim raporcie były jednorazowe, a właściwie sezonowe. W czwartym kwartale często księguje się premie roczne i bonusy dla handlowców. EBIT w okresie wyniósł 72 miliony złotych.
Saldo pozostałej działalności operacyjnej jest dodatnie, ale niewiele znaczące dla wyniku. W zeszłym roku było dodatnie na kwotę prawie 2,5 miliona, ale wtedy księgowano w tym miejscu odsetki od zobowiązań wobec PGNiG. Teraz księguje się je w kosztach finansowych. Taka informacja nie jest zamieszczona przy zmianie zasad rachunkowości, co może wprowadzać w błąd. Koszty finansowe obniżyły wynik Polic, głównie za sprawą reklasyfikacji w to miejsce wspomnianych odsetek od zobowiązań.
W tym miejscu wspomnę, że sprawozdanie wygląda, jakby pisał je człowiek od PR, a nie finansista.
W komentarzach wyznaczono nieprawidłowe dynamiki, ale najbardziej podobało mi się to:
„ Zysk na instrumentach pochodnych wynikał z transakcji natychmiastowych i wymiany walut na rynku spotowym”
W rachunku segmentowego wynika, że struktura sprzedaży w zasadzie nie ulega dużym zmianom.

kliknij, aby powiększyćW sprzedaży dominują nawozy, które odzyskały przyzwoitą rentowność. Natomiast biel tytanowa zdecydowanie poprawiła marżę. Zarówno w porównaniu do poprzedniego roku, jak też kwartału. To głównie ten segment był motorem wzrostu w stosunku do końcówki poprzedniego roku.
Przepływy operacyjne są dodatnie, ale znacznie mniejsze niż można byłoby oczekiwać. Stanowią około połowy zysku i amortyzacji. Można powiedzieć, że połowa wypracowywanej gotówki została reinwestowana w kapitał obrotowy. CF inwestycyjny jest na małym minusie, ale tego można było oczekiwać, jeśli mamy w spółce wdrożony plan naprawczy i wysokie zadłużenie. Na początku trzeba poprawić swoją płynność i bezpieczeństwo. Przepływy z działalności finansowej są ujemne na skutek spłaty części kredytów, a także w dużo mniejszym stopniu odsetek.
Kapitał obrotowy spółki jest cały czas ujemny co w oczywisty sposób jest niebezpieczne. Taka sytuacja ma miejsce już od dwóch lat, ale od roku się poprawia. Spółka finansuje majątek trwały kredytami krótkoterminowymi. Zadłużenie cały czas wisi nad spółką. Do spłaty jest 260 milionów złotych i to w ciągu 12 miesięcy, albo nawet szybciej. Nieco niezrozumiały jest wzrost zapasów o 16% w porównaniu do stanu na koniec roku. To znacznie większy wzrost niż przychodów. W zeszłym roku było podobnie. Cykl rotacji nawet się skrócił, ale po górce sezonowej zapasy powinny spaść. W komentarzu znajdziemy informację, że nie udało się wypełnić planu sprzedażowego w eksporcie i to jest prawdopodobna przyczyna wzrostu, a tym samym braku odpowiedniego CF.
Spółka jest wyceniana optymalnie, a przynajmniej tak twierdzi automat:
www.stockwatch.pl/gpw/police,w...Wyceny wskaźnikowe są atrakcyjne, ale rynek boi się o trwałość trendu cen nawozów. Poza tym problemy Polic nie zniknęły. Cały czas pod piękna osłoną otoczenia rynkowego, kryją się kłopoty z płynnością, wymagalnością kredytów i chyba dużym nadal poziomem kosztów. Jest teraz dobrze, ale tak też było w szalonym roku 2008 prawie do końca. Hossa na rynku nawozowym, a potem tylko łzy i szloch jak wyszły opcje i nastał kryzys. Stąd pewnie wyższa stopa dyskontowa do wyniku, co w sumie nie dziwi. W końcu 8% to można dostać z zabezpieczonych na majątku obligacji, a taki koszt kapitału ma spółka w serwisie. Przyszłość Polic jest w przyszłych cenach nawozów. Te w dużej mierze zależą od popytu na rynku rolnym, który jest w tej chwili dopingowany przez cła eksportowe w Rosji i na Ukrainie, a do tego zbiory nie były duże.
Powyższa treść przez 60 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.