INCUVO [IVO]

To opisał anty_teresa w komentarzu jaki wkleiłem.

Przeciez to od poczatku widac, ze niejaki 1ketjoW, udajac eksperta stockwatch, uprawia sobie tutaj pseudointelektualna wymiane opinii niepopartych niczym obiektywnym, a jedynie wyimaginowanymi faktami nastawionymi negatywnie do spolki, wiec dyskusja od kilku dni nie miala sensi.

To nie byl wpis „ad personam” tylko zwiezly opis dyskusji toczacej sie tutaj od kilku dni i nie uzylem tam nigdzie obrazliwych wyrazeń. A że ocena tego faktu moze sie komus nie podobac, poniewaz pomimo produkcji argumentow nie osiagnal celu, no coz. Tak czasem bywa w zyciu.

A na moje jest tak:
Prezesi sie pokłocili miedzy spólkami , w zwiazku z tym jeden z głównych co miał po nad 5% zaczął sypać przed premierą, Incuvo na tyle im sie nie układa ze postanowili sprzedać spółka "kumpla" a komunikat o zwrocie na tyle lakoniczny by ten "kumpel" troche taniej sprzedał niż jakby podali dokładny komunikat o ilości sprzedaży.
Ale wyglada na to że pakiet 5% juz poszedł w rynek.

Wojtek1 - nie rozumiem twojej odpowiedzi w żadnym punkcie do tego co ja napisałem :D

Rozumiem, ze zgodnie z ta nowatorska teoria gdyby Kicinscy, Iwinski i Nielubowicz sprzedali wszystkie akcje to mialoby to wplyw tylko na notowania CDR?

No to good luck with that.

Napisałeś: "To czy się akcjonariusze pokłócili, czy nie, nie ma znaczenia. Nawet jeżeli jeden z akcjonariuszy sprzedaje akcje nie ma to wpływu na biznes spółki."

To zawężę moją wypowiedź do: Adam Kiciński lub Marcin Iwiński sprzedają wszystkie akcje CDR.

Jeśli twierdzisz, że będzie miało to wpływ tylko na notowania, bo w długim terminie spółka pokaże sukces i notowania odbiją, to napisałem ci: good luck with that.

W grę wchodzi tak dużo czynników, że nie będąc w środku spółki nie jesteś w stanie tego oceniać. Chodzi np. o wpływ akcjonariusza na aspekty kreowania biznesu w zakresie np. wsparcia dojścia do różnych kanałów relacyjnych, załatwiania kontraktów itd. że takie upraszczanie zwyczajnie jest bez sensu. Nawet jeśli rozmawiamy o Incuvo, w ramach którego z jednej strony snułeś teorie oparte na powietrzu o cenie sprzedaży spółki zależnej, a z drugiej stawiasz się za eksperta w zakresie wpływu wyjścia mniejszościowego akcjonariusza ze spółki.

To samo dotyczy tempa sprzedazy akcji, które zależy od danej sytuacji zarówno w zakresie kondycji wewnętrznej spółki, ale też zewnętrznych okoliczności które mogą dotyczyć tak samo zwiększonej płynności jak i alternatywnych okazji inwestycyjnych. Więc to co ktoś by zrobił, a nie zrobił może wynikać z jego słabej głowy, żołądka, motywacji finansowych lub 100 innych powodów.

Jestem akcjonariuszem Invuco, ale gdzieś są już granice absurdalnych teorii w każdą stronę.

Cały czas piszę na wątku Incuvo i piszę o tej konkretnej spółce, a nie o każdej spółce i każdym przykładzie, jaki Ci przyjdzie do głowy.

Poza tym nie stawiam się za eksperta. Prezentuje swój punkt widzenia. Czy się z nim zgadzasz czy nie to już inna kwestia.

Rozumiem, że masz do mnie jakieś pretensje. Z Twojego punktu widzenia zapewne słuszne. Nie komentuje ich dalej, bo nic to nie wnosi.

Natomiast jeżeli masz inne zdanie w jakiejś sprawie, to je napisz, uzasadnij i to wystarczy.

To co dla Ciebie jest absurdalne - to Twoja subiektywna ocena i takie dla mnie być nie musi.

Niezaleznie od wszystkiego widac, ze na papierze jest podaz. Czy sa to wycisniete gorace glowy biorace po 6+zl w premiere gry czy tez kolejne akcje od kolejnego akcjonariusza to mozemy sie nie dowiedziec czy dowiedziec za jakis czas. Ale 300-400 tys zl obroty dla tej spolki to jednak sporo. Szczegolnie, ze zakladam ze sypacz w postaci p. Marcina Kozerskiego mial juz szanse 2 x wywalic wszystkie posiadane akcje w ciagu ostatnich 2 tygodni.

PS. Cos jest nie tak technicznie z tym forum bo jak chce dodac posta z komorki ios to wiecznie sie przy wysylaniu wiesza mechanizm i trzeba sie cofac aby zrobic to ponownie.

bankrucik: a niby kiedy Kozerski "był w firmie" ? To zwykły inwestor.