Poniższe -
analiza techniczna na świecach jednominutowych - wydawała mi się początkowo herezją. W Polsce ze względu na mizerną płynność jej wyniki były takie sobie, a kreski fantastyczne. Ale PZU jest inne -
płynność ma kosmiczną i wykres wygląda ślicznie. Jakieś wnioski z tego, moim zdaniem, można wyciągnąć. Kto nie wierzy, niech to potraktuje jako taką sobie
zabawę techniczną.
Zatem PZU
nie porusza się, przynajmniej dzisiaj, w trendzie rosnącym, jak może się wydawać na pierwszy rzut oka. Tak było tylko na początku, gdzieś zaraz po południu jego linia została przełamana. Ale byki się nie poddały i zwłaszcza pod koniec dnia były heroiczne próby powrotu do "długoterminowego" trendu rosnącego. Skończyły się, jak widać - porażką.
W efekcie wiele wskazuje na to,
że idziemy w kanale bocznym, którego góra jest gdzieś koło 355, a dół gdzieś koło 351. Wąski ten kanał - dość prawdopodobne jest zatem, że dość szybko z niego wyjdziemy. Górą? Hmmmm.... Może, ale musi nam pomóc sentyment całego rynku i niezłe otwarcie. Poza tym rynek jest już mocno wykupiony - patrz RSI na dole. Dołem? Hmmm.... Może - ale jakieś wsparcie koło tych 350 się chyba jednak tworzy.

kliknij, aby powiększyćW sumie na razie jedyne sensowne rozwiązanie to gra w kanale - dla bardziej odważnych - lub
jeszcze lepiej czekanie na wybicie. A kiedy sprzedawać to co mamy z IPO? :) NIE WIEM :)
PS: Sorry za taką sobie jakoś wykresu, ale zrobiłem go w Stooqu bo nie mam jeszcze danych intradayowych dla PZU w formacie Metastocka.