Zastanawiam się nad takim scenariuszem:
firma była po prostu źle zarządzana; ledwie wiązała obsługę kredytów , bieżące koszty,do tego trudnościągalne należności; mógłbym podejrzewać np. że część z nierozliczonych kontraktów było załatwiane po kumotersku - wiecie o co mi chodzi; być może tak dzieje się w podmiotach gdzie rządzi autokrata o trudnej osobowości, pewien swego, dziecko-wizjoner, nieustępliwy, obrażalski, apodyktyczny, uzależniony?... nie znam człowieka, ale kompetentni ludzie z najbliższego otoczenia ( księgowa, członkowie zarządu...) jakoś tak zniknęli; szybciuteńko
widziałem wywiad z prezesem bodajże w lipcu na cnbc - jest do obejrzenia ( wejdź w cnbc i wklep techmex) -proponuję ten filmik pod rozwagę...
wg mnie wszystko jest w rękach mądrych ludzi, którzy są dzisiaj wladni wpłynąć na losy firmy; mądrych niekoniecznie pro publico bono
są bardziej kompetentni na tym forum od zaproponowania możliwego scenariusza
dla jasności - zredukowałem , ale wciąż trzymam
pozdrawiam
Piękne słowa nie zawsze są prawdziwe, a prawdziwe nie zawsze są piękne...