0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
8 lipca 2011 20:01:39
Scarry napisał(a):@mila
Twoje własne argumenty miały więcej sensu (mimo bijącego z nich idealizmu) niz to co pisze Hope i teraz kolejny monarchista.
W I wojnie światowej mieliśmy w obozie napastników: Austrię, Niemcy, Bułgarię, Turcję. Tylko i wyłącznie monarchie, które na dodatek napadły sąsiadów wywołując wojnę totalną. Również pomysłem monarchii była totalna broń gazowa. Jeśli mamy być ściśli to podczas I wojny św jako pierwsi gazu użyli Francuzi (demokracja) w 1914 - był to gaz łzawiący. Niedługo potem gazów użyli Niemcy. Broni chemicznej używały obie strony konfliktu - a nie tylko Niemcy jak się powszechnie utarło. P.S. Po stronie państw centralnych walczyło państwo Austro-Węgier a nie Austrii jak piszesz. Cytat:w obozie obrońców w sumie mielismy: Anglię, Francję, Rosję, Włochy, Serbię, Belgię, Japonię, Rumunie, Grecję, USA, i teoretycznie Portugalię i Brazylię ale jako że praktycznie 2 ostatnie nie brały udziału to trudno je liczyć. Na starcie wojny Alianci mieli 8 państw z tego 7 monarchii i jedna 1 demokracje. W czasie wojny doszła jedna demokracja i jedna monarchia. Zapomniałeś o Czarnogórze, a jesli doliczyć dominia brytyjskie to wyszłoby tego znacznie więcej. Cytat:To była klasyczna wojna monarchii, jak mozna temu zaprzeczać? Plują w oczy, mów że deszcz pada. Owszem nastroje były anty-monarchistyczne bo ludzie mieli po prostu dość, po 100latach które próbujesz przedstawiać jako coś pięknego ludzie mieli dość monarchii w całej Europie. Okrucieństwem wojny monarchie ostatecznie się skompromitowały i system się rozpadł. Tyle że demokracje za łagodnie potraktowały pobitych i nie potrafiły tak mocno pognębić Rzeszy żeby zniechęcić ją do kolejnej wojny. Ale przecież nikt nie kwestionuje, że większość państw biorących udział w wojnie było (przynajmniej w chwili jej wybuchu) monarchiami. Chodziło mi o to, że Francja (demokracja) będąc istotnym graczem po stronie ententy nadawała demokratyczny ton tej koalicji.
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
8 lipca 2011 20:23:07
Scarry napisał(a):@siekoo szkoda że nie wniknąłeś w ostatnie posty, mila cytował teoretyków monarchii, którzy za te wszystkie okropności oskarzyli demokrację. Po prostu odpisałem że to kompletne głupoty co wypisuje Han Hope, podając przykłady co robiły monarchie. A sama broń atomowa nie pasuje bo była wymyślona jako narzędzie do zakończenia wojny obronnej, narzuconej demokracji. Demokratyczne kraje nie wymyślają broni masowego zniszczenia świata bez presji ze strony autokratycznych przeciwników, za to są w stanie szybko opracować takie bronie w ramach kontrdziałania. Jeśli mamy być ścisli to Hoppe nie jest zwolennikiem ani demokracji ani monarchii, ale gdyby miał wybierać między tymi dwoma ustrojami to znacznie wyżej ceni monarchię. Scarry, Broń atomowa nie powstała jako broń do zakończenia wojny obronnej. Po drugie zauważ że kraj demokratyczny jakim było USA zrzucił bomby atomowe na obiekty cywilne (miasta) - czy to nie było okrucieństwo (którym tak chętnie obsmarowujesz monarchie)?. To o tym własnie pisze Hoppe, że w demokracji unicestwienie cywili jest po prostu elementem wojny. Skoro tak chwalisz demokracje za prowadzenie wojny to wytłumacz mi dlaczego w 1999r Serbia została zaatakowana bez wypowiedzenia wojny? Dlaczego Irak pod fałszywymi pretekstami zaatakowano bez wypowiedzenia wojny? Niestety podobne przykłady można mnozyc... Gdzieś ten honor wymarł... Ale ja się wcale temu nie dziwię - w demokracji dominuje przeciętniactwo (bo jak inaczej nazwać rządy LUDU), więc ciężko mówić o takich wartościach jak honor czy zasady....
Edytowany: 8 lipca 2011 20:29
|
|
0 Dołączył: 2009-07-16 Wpisów: 1 746
Wysłane:
8 lipca 2011 20:32:32
Scarry, obozy koncentracyjne byly stosowane juz podczas wojny secesyjnej, a wiec przed wojnami burskimi. gazy bojowe stosowali Chinczycy sporo przed nasza era, ale to i tak nie ma nic wspolnego z ustrojem politycznym! odkrycie Ameryki czy epidemie dzumy tez mozna podpiac pod monarchie, bo akurat na te czasy przypadly. to, ze technika idzie do przodu (glownie dzieki wojsku zreszta) to i metody usmiercania staja sie coraz sprawniejsze. co nadal nie ma nic wspolnego z ustrojem politycznym. monarchia jest dla nas naturalniejsza, zdrowsza i tansza. zly przywodca to nieszczescie dla obywateli niezaleznie od ustroju politycznego (podawalem przyklad). wybierajac prezydenta czy partie rzadzaca nie wiesz tak naprawde kogo wybierasz. ile razy bylo tak, ze osoba nie potrafila sie odnalezc na stanowisku, z roznych przyczyn, a przy dziedziczeniu wladzy juz chocby ten problem odpada. Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
|
|
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
8 lipca 2011 20:33:58
Scarry, piszesz że brakuje Ci logiki w przedstawianych tu argumentach. Czy Ty aby na pewno czytasz ten sam wątek? Przecież logicznych argumentów za monarchią masz tutaj aż nadto... I nie tylko ode mnie. Natomiast Twoim głównym argumentem przeciw monarchii jest jak sam piszesz: Cytat:sam fakt że jakiś 70letni dziadzio z np. alzheimerem ma być nieusuwalnym królem od którego zależy los całego kraju jest dla mnie na granicy śmieszności Jedyne co z niego wynika to brak szacunku...
Edytowany: 8 lipca 2011 20:45
|
|
193 Dołączył: 2011-02-28 Wpisów: 4 958
Wysłane:
8 lipca 2011 20:54:20
@milaciekawy argument z tą Serbią. No własnie została zaatakowana, w celu powstrzymania czystek etnicznych. Zgnębiona przez lotnictwo NATO itd (oczywiście popieram tamto działanie natomiast mam ogromne wątpliwości co do usamodzielnienia Kosowa, ale to nie miejsce na tą dyskusję czy to było słuszne itd). No i ponieważ robiły to demokracje - nie miały wobec kraju tak naprawdę złych zamiarów. Proszę - gdzie jest teraz Serbia? Kraj się rozwija a te same kraje wprowadzają ją do EU i chcą do NATO. Serbii udziela się pomocy rozwojowej i pożyczek. Wszystko rozwija się normalnie. to co zrobiło USA z bombami atomowymi było niewyobrażalnym okrucieństwem na granicy wszelkiej tolerancji i zrozumienia, natomiast jak szacuję straty jakie zadaliby Amerykanie w walce ze sfanatyzowaną ludnością, gnaną przez wojsko do walki jak hashar przez Mongołów (z braku broni dowódcy japońscy organizowali bataliony włóczników z bambusowymi pikami, które miały zwartymi szeregami szturmować na lądujących marines) to było to mniejsze zło, jak by okrutnie to nie brzmiało). Nie byłoby Japonii po tym co wojsko i Cesarz szykowali swojemu narodowi. Japonia potrzebowała jakiegoś niesamowitego wstrząsu, nawet to sławne 3-dniowe makabryczne obrócenie w gruz i spalenie Tokio konwencjonalnymi bombowcami nie zrobiło na Japończykach odpowiedniego wrażenia do negocjacji pokoju. @siekoonie siekoo, monarchia, szczególnie ta o której rozmawiamy (czyli dziedzicznej i absolutnej) nie jest naturalna. Ssaki stadne wybierają między sobą najsilniejszego osobnika, przywódcę stada, przewodnika i obrońcę, podobnie jak ludzie, obywatele, wybierają między sobą najlepszych polityków. Jednak społecznie różnimy się od zwierząt i polityk nie musi pokazywać że jest najsilniejszy a przekonać głosujących ze najlepiej będzie prowadził kraj. To demokracja jest naturalną formą dla człowieka. I tak większość ludzi odczuwa to jako coś naturalnego, jako ludzkie prawo naturalne do wspólnego wyboru władzy nad krajem. Popatrz jak mało ludzi chce zmiany demokracji w monarchię a jak całe narody nie chciały żyć w monarchiach. Nie ma nic naturalnego w tym że jedna rodzina zmusza całe państwo do wykonywania swoich poleceń. * "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet. * "The market can remain irrational longer than you can remain solvent" * "scared money don’t make money" aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
Edytowany: 8 lipca 2011 21:09
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
8 lipca 2011 21:09:14
Scarry napisał(a):ciekawy argument z tą Serbią. No własnie została zaatakowana, w celu powstrzymania czystek etnicznych. Zgnębiona przez lotnictwo NATO itd (oczywiście popieram tamto działanie natomiast mam ogromne wątpliwości co do usamodzielnienia Kosowa, ale to nie miejsce na tą dyskusję czy to było słuszne itd). No i ponieważ robiły to demokracje - nie miały wobec kraju tak naprawdę złych zamiarów. Proszę - gdzie jest teraz Serbia? Kraj się rozwija a te same kraje wprowadzają ją do EU i chcą do NATO. Ja nie oceniam z jakich pobudek Serbia została zaatakowana - mnie chodzi o to że zostały złamane podstawowe reguły - zaatakowano ją bez wypowiedzenia wojny. Z resztą (tak na logike) jesli przyczyny ataku na Serbię były takie szczytne to tym bardziej zasadne byłoby wypowiedzieć jej wojnę. Pomijam tez fakt ze obie strony konfliktu nie oszczedzaly sie... a jednak do bicia wybrano tylko Serbie... Z resztą dywagowanie nad tym nie jest celem tej dyskusji - mnie chodzi o to że wypowiedzieć wojnę należy zawsze, niezależnie od pretekstu. Co do Kosowa to jak najbardziej zgadzam się - przyznanie mu niepodległości to poważny błąd.
Edytowany: 8 lipca 2011 21:12
|
|
0 Dołączył: 2009-07-16 Wpisów: 1 746
Wysłane:
8 lipca 2011 22:04:08
Scarry, oczywiscie, ze wiekszosc woli demokracje. przeciez to wlasnie daje im gwarancje, ze jak zaglosuje na tego co wiecej obieca, to cos im skapnie kosztem tych ciezej pracujacych poza tym, skad maja wiedziec jak byloby pod rzadami krola, skoro od kilku pokolen zyjemy tak naprawde w socjalizmie, to jest w demokracji? edit: zapomnialbym. najsilniejszy nie oznacza najlepszy - juz o tym pisalem. poza tym kazdy krol musi sie liczy z tym, ze ktos moze zechciec przeprowadzic rewolucje i stracic go z tronu - dlatego w jego interesie jest, byl jego lud byl zadowolony z jego rzadow. natomiast w demokracji parlamentarnej najwieksze niebezpieczenstwo to nie wybranie na nastepna kadencje - z tym tez kazdy sie liczy, wiec przez te 4 lata stara sie urwac z pieniedzy podatnika ile sie da zbombardowanie Hiroszimy i Nagasaki jako srodek do przyspieszenia kapitulacji Japonii, to tylko czesc prawdy. druga czesc, to ze USA miala okazje przetestowac w realiach dzialanie nowej broni. wiesz, ze po wojnie amerykanie regularnie prowadzili badania tych co przezyli? badania te trwaly do konca zycia delikwentow. Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
Edytowany: 8 lipca 2011 22:29
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
8 lipca 2011 23:21:57
Marcin Osiecki napisał(a):Ciekawy temat założyliście.  Ja mogę dodać, że monarchia budzi we mnie odrazę. Uważam, że każdy człowiek powinien być z punktu widzenia prawa równy. I dlatego nie mogę i nigdy nie zaakceptuje faktu, że ktoś może mieć jakieś przywileje lub żyć sobie na koszt podatnika i obywatela w gigantycznych dostatkach - może robić co chce i nawet go za to nie można rozliczyć w wyborach. I to tylko dlatego, że ten ktoś posiada jakieś pokrewieństwo z historycznymi królami itd. A jak oni zdobywali władzę? Siłą czyż nie? Wojnami, czyli wszystkim tym co potępiam. I nie mówię tylko o rzeczywistej monarchii. Dla mnie nie jest w porządku przykładowo taka rodzina królewska w UK. Całe szczęście to nie mój problem. Marcin, czy w naszej demokracji np. nasi parlamentarzyści są równi wobec prawa? Oczywiście że nie, chociażby z tego względu że chroni ich immunitet. Prezydent, premier, elita władzy w demokracji ma jak najbardziej realne przywileje - mają rządowe kliniki,rządowe ośrodki wypoczynkowe, rządowe limuzyny, życie na koszt podatnika. Czy w demokracji ogóle jest jakakolwiek równość? Tak, jest, ale tylko przy okazji głosowania w wyborach na posła, prezydenta itd :) czyli de facto podczas iluzji wybierania:) Ta równość objawia się tym że głos niewykształconego menela ma tę samą wagę co głos człowieka oczytanego, wykształconego (w dobrym znaczeniu tego słowa). A że ludzi mądrych w społeczeństwie jest zdecydowanie mniej to demokratyczne wybory mogą być jedynie odzwierciedleniem wielkości głupoty (braku wiedzy) w społeczeństwie. Raz tej głupoty jest trochę więcej, raz trochę mniej - ale i tak zawsze jest jej więcej niż rozsądku i wiedzy. Zdecydowana większość ludzi idąc na wybory nie ma zielonego pojęcia o gospodarce, polityce - ale ponieważ demokracja gwarantuje im prawo głosu więc go oddają :) Podawałem wcześniej przykład z pacjentem w szpitalu, który świetnie obrazuje tę patologiczną sytuację. W świetle powyższego byłbym niespełna rozumu twierdząc, iż w demokratycznych wyborach można wybrać prawdziwą i najlepszą elitę władzy. Przecież to kompletnie nielogiczne. Demokratyczne wybory większościowe zawsze uśredniają - w wyniku czego w najlepszym razie otrzymujemy przeciętniactwo. Demokracja doprowadza do takich wypaczeń, że człowiek pokroju Leppera głosami LUDU zostaje premierem :) Mówisz o rozliczaniu po wyborach:) Kogo chcesz rozliczać? Tych polityków którzy zostali wybrani przez LUD ?:) Ale przecież w demokracji to LUD jest suwerenem (władcą) - to on wybiera swoich reprezentantów:) A więc jak chcesz ukarać i rozliczyć LUD za błędne wybory? :) Masz pomysł ?:) Bo ja nie - i jak do tej pory nikt nie wymyślił żadnego rozwiązania. Zachęcam do spojrzenia na monarchię jako alternatywy dla demokracji - tylko dobrze byłoby to zrobić w rozważaniach czysto logicznych a nie emocjonalnych:) pozdrawiam:)
Edytowany: 8 lipca 2011 23:23
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
9 lipca 2011 00:13:44
Scarry napisał(a): ...monarchia, szczególnie ta o której rozmawiamy (czyli dziedzicznej i absolutnej) nie jest naturalna. Ssaki stadne wybierają między sobą najsilniejszego osobnika, przywódcę stada, przewodnika i obrońcę, podobnie jak ludzie, obywatele, wybierają między sobą najlepszych polityków. Jednak społecznie różnimy się od zwierząt i polityk nie musi pokazywać że jest najsilniejszy a przekonać głosujących ze najlepiej będzie prowadził kraj. To demokracja jest naturalną formą dla człowieka. I tak większość ludzi odczuwa to jako coś naturalnego, jako ludzkie prawo naturalne do wspólnego wyboru władzy nad krajem. W kwestii wyjaśnienia - wątek dotyczy dyskusji ogólnie o monarchii (nie tylko dziedzicznej, absolutnej) i demokracji. Im więcej głosów tym większe pole do wzajemnej wymiany poglądów. Przy okazji wszyscy możemy wzajemnie czegoś od siebie nauczyć się. W demokratycznych wyborach nie wygrywa ani najlepszy ani najsilniejszy ani najmądrzejszy, wygrywa co najwyżej przeciętny, bo demokracja zawsze uśrednia - to czysta statystyka. Ułomnością demokracji jest to że zdecydowana większość ludzi nie mając pojęcia ani o polityce ani o gospodarce dokonuje istotnych dla bytu państwa wyborów. Poza tym demokracja jest mocno podatna na emocje i populizm (tak doszedł do wladzy Hitler, tak wszedł na salony Lepper). Scarry napisał(a):Popatrz jak mało ludzi chce zmiany demokracji w monarchię a jak całe narody nie chciały żyć w monarchiach. Nie ma nic naturalnego w tym że jedna rodzina zmusza całe państwo do wykonywania swoich poleceń. A czego się spodziewałeś odwołując się do większości ? :) Tak jak wspomniałem powyżej większość ludzi ma niewielkie pojęcie o sprawach polityczno-gospodarczych, więc trudno wymagać od nich znajomości chociażby przymiotów monarchii. Nie wiem czy wiesz ale większość ludzi nadal uważa, że służba zdrowia i szkolnictwa są u nas bezpłatne ! :):) Dla nas to oczywisty nonsens ale dla LUDU jak widać już niekoniecznie :) Pojedyńcze, wybitne jednostki zazwyczaj giną w masie demokratycznej papki... niestety... Monarcha nie wydaje poleceń społeczeństwu - to nie bajka o królu Maciusiu :) Monarcha pilnuje aby jego kraj się bogacił i stawał się coraz mocniejszy na arenie międzynarodowej, czyli stara się nie przeszkadzać gospodarce (jeśli w państwie jest parlament to król pilnuje aby posłowie nie uchwalili jakiś bzdurnych ustaw).
|
|
193 Dołączył: 2011-02-28 Wpisów: 4 958
Wysłane:
9 lipca 2011 12:16:59
@milawłaśnie na Lepperze widać jak dobrze działa demokracja, obywatele (nie używam określenia lud bo ma pejoratywne konotacje) wybrali niewłaściwego człowieka i dzięki procedurom demokracji w następnych wyborach zniknął z życia państwa. Demokracja zakłada że obywatele państwa, mimo swoich ograniczeń, są na tyle rozsądni że dokonują poprawnych wyborów. Monarchia zakłada (w olbrzymim uproszczeniu) że ludzie są bandą kretynów, która powinna być pilnowana i kierowana przez jedną rodzinę. To jest fundamentalne pytanie czy człowiekowi jako istocie społecznej można zaufać? No i popatrz jak rozwijają się demokracje - przecież nasz świat jest zaprzeczeniem tych wszystkich monarchistycznych teorii bo demokracje rozwijają się doskonale, mimo wszystkich socjalistycznych ciągot i perturbacji gospodarczych. @siekooOczywiście że Amerykanie badali ofiary broni nuklearnej ale nie oznacza to nic specjalnego, po prostu badali ofiary swojej broni (byłoby bardzo dziwne jakby tego nie robili) . Jak działa bomba przecież wiedzieli, bo już byli po próbach nuklearnych, natomiast długofalowe negatywne efekty promieniowania gamma były w latach 40tych i 50tych zaskoczeniem dla naukowców. Samo zbombardowanie miast było wyborem jednej z 3 opcji, doradzonej przez gen. Douglasa McArthura, traktowanego wówczas jako autorytet i znawce mentalności Japończyków. Pamiętaj również ze przez bity tydzień na obydwa miasta Japonii, Amerykanie zrzucali codziennie tony ulotek że te 2 miasta staną się celem niezwykle potężnego bombardowania na "niespotykaną skalę" (z podaną datą) z apelem żeby wszyscy cywile je opuścili. Ponad 50 000 osób posłuchało i oddaliło się od miast na bezpieczną odległość w dniach ataku. * "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet. * "The market can remain irrational longer than you can remain solvent" * "scared money don’t make money" aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
Edytowany: 9 lipca 2011 12:34
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-12-06 Wpisów: 47
Wysłane:
9 lipca 2011 14:25:45
Scarry napisał(a):(...) Co jeśli obcy wywiad skutecznie zaszantażuje króla i będziemy mieli 50 lat nieusuwalną sterowaną kukiełke np. Rosjan (to tylko przykład) na tronie, która na dodatek nie będzie się przejmować niezadowoleniem ze swoich decyzji? Mleko się wylało, król decyduje i nikt nie podskoczy. A w demokracji nie jest to możliwe? Nie ma sensu stawiać demokracji naprzeciw monarchi na zasadzie albo albo. Jeden i drugi system jest ułomny. Niemniej da się z nich wyciągnąć pewne cechy,ktore stworzą system najlepszy z mozliwych. Zbliżony do normalności,chociaż też o pewnych ułomnościach. Zgoda jest jedna, demokracja, w obecnym kształcie jest systemem wysoce ułomnych. Przez pryzmat Polski bym jednak tzw demokracji nie rozpatrywał,bo jako takiej tutaj nie ma. Jest za to jakaś hybryda socjokapitokomunobiurwodemokratyczna. Do tego brak społeczeństwa obywatelskiego, nawet zarodku tego nie ma i wychodzi co wychodzi. A przy takim zestawie ciężko jak naprawdę działa demokracja.
|
|
0 Dołączył: 2009-02-02 Wpisów: 2 104
Wysłane:
9 lipca 2011 17:50:23
Osobiście brzydzę się monarchią.
Co król powinien zrobić z osobami, które brzydzą się monarchią i które twierdzą, że wszelkie otrzymane tylko i wyłącznie z racji pochodzenia przywileje są niesprawiedliwe? Jeśli osoby takie nie będą od razu ścinane, na jakie zachowania można im pozwolić, zanim król nie zostanie zmuszony do działania? Demonstracja? Demonstracja, na której ktoś podpalił oponę?
Zdaję sobie sprawę, że demokracja w obecnej postaci ma swoje wady i wydaje mi się, że aby niektórym z nich zaradzić można by spróbować wprowadzić system, w którym każdy przy urnie oprócz oddawania głosu rozwiązywałby prosty test wiedzy ogólnej ze szczególnym uwzględnieniem zagadnień ekonomicznych. Bo dlaczego o zadłużaniu się państwa mają decydować ludzie, którzy nie wiedzą co to jest deficyt? Aby zapobiec manipulacjom wiedzę głosujących można by sprawdzać w teście wyboru, który składałby się z dajmy na to 10 pytań (aby głos był ważny należałoby otrzymać np. 6 punktów). To czy byłyby tam punkty ujemne za złe odpowiedzi (czemu nie?) to już sprawy czysto techniczne. Na jakiś czas przed wyborami (niech będzie to np. miesiąc) upubliczniana byłaby pełna lista pytań wraz z prawidłowymi odpowiedziami. Oczywiście zbiór składałby się z większej liczby pytań spośród których wzmiankowana dziesiątka byłaby indywidualnie losowana (każda osoba przy urnie dostawałaby własny podzbiór). Jeśli komuś zależałoby na uczestnictwie w wyborach byłby w stanie przygotować się do testu nawet jeśli odstaje w dół od IQ = 100. Same pytania musiałyby być bezstronne i tworzone przez osoby spoza świata polityki, np. przez ludzi z uczelni wyższych czy innych związanych ze środowiskiem naukowym.
Widzę pewne zagrożenia związane z tym systemem, ale szans i zalet chyba jest w nim więcej. Jedną z zalet byłoby to, że Radio Maryja prawdopodobnie prowadziłoby na swojej antenie akcje edukacyjne (aby zachęcić osoby ze sobą związane do uczestnictwa w wyborach i aby ich głosy były ważne).
Przy głosowaniu drogą elektroniczną przeprowadzenie wyborów byłoby banalne. Przy głosowaniu w sposób papierowy trochę trudniejsze, ale spokojnie wykonalne.
System powyższy był mi odrobinę bliższy w zamierzchłym już okresie gdy byłem studentem (to gdzieś na przełomie kambru i ordowiku), a student to jak powszechnie wiadomo osobistość, która na każde pytanie ma gotową odpowiedź i która dokładnie wie co dobre, a co złe. Od tamtych czasów trochę już gwiazd spadło i morze zabrało trochę gdyńskiego klifu, a nawet trochę dzieci mi się urodziło. Sprowokowany przez Waszą dyskusję trochę sobie jednak przypomniałem.
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
9 lipca 2011 23:20:42
Scarry napisał(a):@mila właśnie na Lepperze widać jak dobrze działa demokracja, obywatele (nie używam określenia lud bo ma pejoratywne konotacje) wybrali niewłaściwego człowieka i dzięki procedurom demokracji w następnych wyborach zniknął z życia państwa. Andrzej Lepper był posłem na sejm IV i V kadencji - a więc jednak LUD wybrał go powtórnie. Poza tym był również: -wicemarszałkiem sejmu IV kadencji (krótko, ale był) -wicemarszałkiem sejmu V kadencji, -ministrem rolnictwa -wicepremierem za rządów PIS. Trochę sporo tych funkcji :) no i ten powtórny wybór na posła jakoś nie wpisuje się w uzdrawiające procedury demokracji. Był kiedyś taki program w TV - "Wielki Brat", występował w nim taki człowiek jak Sebastian Florek. Jakiś czas po programie WB były wybory parlamentarne - załapał się do sejmu z list SLD tylko dlatego, że przez 3 miesiące jego życie filmowały kamery. Był jednym z najbardziej leniwych posłów. Kolejny przykład ułomności demokracji - Pan Łukasz Tusk z opolszczyzny dostał się do sejmu VI kadencji tylko dlatego, że ma takie same nazwisko jak obecnie urzędujący premier (Donald Tusk). Gdyby nie zbieżność nazwisk nadal byłby tapicerem. Od czasu "okrągłego stołu" w parlamencie są wciąż te same twarze - zmieniają szyldy, ale twarze zostają te same. Powstał nowy zawód - poseł:) nie ważne są zasady, nie ważny jest ani program, ani partia - ważne jest by być u koryta. smutne ale prawdziwe - tak działa demokracja. D. Tusk - zaliczył staż w partiach: KLD, UW, PO - z każdego z tych ugrupowań wszedł do parlamentu. J. Kaczyński - startował w wyborach z ramienia: OKP, PC, ROP, AWS, PIS - niezależnie od ugrupowania z którego startował zawsze dostawał się do parlamentu. Skoro mamy wybór to dlaczego go jednak nie mamy ? :) Skoro mówi się że w demokracji ma być równość to dlaczego jej nie ma ? dlaczego w wyborach premiowane są duże ugrupowania (metoda liczenia głosów)? dlaczego wprowadzono próg 5% ? Gdzie ta równość ? Wciąż dokonujemy nowych wyborów a jednak do władzy ciągle dochodzą są Ci sami ludzie. Raz do władzy dojdzie lewica postkomunistyczna (SLD), raz lewica postsolidarnościowa (PO, PIS i ich poprzednicy) i tak w kółko. Tworzy się tym samym iluzja wybierania, a LUD wybiera wciąż tak samo złych reprezentantów. Scarry napisał(a):Demokracja zakłada że obywatele państwa, mimo swoich ograniczeń, są na tyle rozsądni że dokonują poprawnych wyborów. W świetle powyższego widać że LUD nie jest rozsądny. Pojedyńcze jednostki owszem tak, ale LUD jest zawsze masą przeciętną. To nie jest złośliwość - to statystyka. Tak jak w LOTTO "szóstki" trafią nieliczni tak i w demokracji tylko nieliczni dokonują dobrych wyborów i ich głos rozsądku ginie w uśrednionej masie pozostałych głosów. To też nie jest złośliwość - to zwykła logika i statystyka. Scarry napisał(a):Monarchia zakłada (w olbrzymim uproszczeniu) że ludzie są bandą kretynów, która powinna być pilnowana i kierowana przez jedną rodzinę. To jest fundamentalne pytanie czy człowiekowi jako istocie społecznej można zaufać? Scarry, opamiętaj się:) Monarchia nie ma takich założeń - skąd wziąłeś taką teorię ?? Ileś tam postow wczesniej porównywałem monarchię do firmy prywatnej, a demokrację do firmy państwowej - w podobnym kontekście pisał potem Vox. I tak to w ogólnych założeniach działa. Król dożywotnio związany z państwem będzie o nie dbał - przecież królestwo utrzymuje się z podatkow. Natomiast w demokracji politycy dochodząc do władzy starają się jak najwięcej ugrać dla siebie bo w następnych wyborach mogą już nie rządzić i będą musieli co najwyżej "zadawolić się" byciem opozycją parlamentarną. Poza tym muszą spełnić socjalistyczne obietnice wyborcze rujnując przy okazji budżet państwa (król w monarchii dziedzicznej nie musi tego robić bo skoro nikt go nie wybiera ani nie odwołuje to nie musi nikomu nic obiecywać). Scarry napisał(a):No i popatrz jak rozwijają się demokracje - przecież nasz świat jest zaprzeczeniem tych wszystkich monarchistycznych teorii bo demokracje rozwijają się doskonale, mimo wszystkich socjalistycznych ciągot i perturbacji gospodarczych.
Wcale nie jest tak różowo ja mówisz. W Europie przynajmniej kilku regionom już teraz grozi bankructwo - w następnej kolejności jest kilka kolejnych prowincji. Demokracje uginają się pod ciężarem socjalu i bizantyjskiej biurokracji. To jest jedna z największych wad tego systemu - demokracja prędzej czy później zmierza w stronę interwencjonizmu i socjalizmu.
Edytowany: 9 lipca 2011 23:39
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
10 lipca 2011 17:55:05
nocnygracz napisał(a):Osobiście brzydzę się monarchią.
Co król powinien zrobić z osobami, które brzydzą się monarchią i które twierdzą, że wszelkie otrzymane tylko i wyłącznie z racji pochodzenia przywileje są niesprawiedliwe? Jeśli osoby takie nie będą od razu ścinane, na jakie zachowania można im pozwolić, zanim król nie zostanie zmuszony do działania? Demonstracja? Demonstracja, na której ktoś podpalił oponę? Co powinien zrobić? nic nie powinien robić. A co ma zrobić prezydent czy premier który ma np 50% negatywny elektorat? Wysłać wojsko na ulicę? :) oczywiście że nie :) albo taki przykład: załóżmy że ktoś brzydzi się homoseksualistami, no i co ma z tym zrobić? ma ich publicznie opluwać i gnębić? oczywiście że nie. Jako obywatel państwa ma po prostu płacić podatki i przestrzegać ustanowionego prawa. A co do przywilei to pisałem już wcześniej że w demokracji tak samo są przywileje: posłowie mają immunitety, rząd ma limuzyny, samoloty itd, bezrobotni mają zasiłki, rodzice na dzieci mają becikowe, mundurowi wcześniejsze emerytury - mnożyć tak pisać i pisać:) Nie bardzo rozumiem co jest takiego obrzydliwego w monarchii ? nocnygracz napisał(a): Zdaję sobie sprawę, że demokracja w obecnej postaci ma swoje wady i wydaje mi się, że aby niektórym z nich zaradzić można by spróbować wprowadzić system, w którym każdy przy urnie oprócz oddawania głosu rozwiązywałby prosty test wiedzy ogólnej ze szczególnym uwzględnieniem zagadnień ekonomicznych. Bo dlaczego o zadłużaniu się państwa mają decydować ludzie, którzy nie wiedzą co to jest deficyt? Aby zapobiec manipulacjom wiedzę głosujących można by sprawdzać w teście wyboru, który składałby się z dajmy na to 10 pytań (aby głos był ważny należałoby otrzymać np. 6 punktów). To czy byłyby tam punkty ujemne za złe odpowiedzi (czemu nie?) to już sprawy czysto techniczne. Na jakiś czas przed wyborami (niech będzie to np. miesiąc) upubliczniana byłaby pełna lista pytań wraz z prawidłowymi odpowiedziami. Oczywiście zbiór składałby się z większej liczby pytań spośród których wzmiankowana dziesiątka byłaby indywidualnie losowana (każda osoba przy urnie dostawałaby własny podzbiór). Jeśli komuś zależałoby na uczestnictwie w wyborach byłby w stanie przygotować się do testu nawet jeśli odstaje w dół od IQ = 100. Same pytania musiałyby być bezstronne i tworzone przez osoby spoza świata polityki, np. przez ludzi z uczelni wyższych czy innych związanych ze środowiskiem naukowym.
Testy przedwyborcze zapewne podniosłyby jakość wyborów ale jedynie w sensie używanego języka polityków. Po prostu politycy musieliby teraz przypodobać się bardziej wykształconej i oświeconej części społeczeństwa więc i ich wypowiedzi musiałyby być na wyższym poziomie intelektualnym. Natomiast sam mechanizm staczania się demokracji w objęcia socjalizmu pozostałby bez większych zmian. Dlaczego? już wyjaśniam: Załóżmy że wskutek selekcji testami odpadnie nam znaczna większość społeczeństwa. Pozostaną dajmy na to: lekarze, prawnicy, inżynierowie, itd Teoretycznie brzmi nieźle, prawda? Ale to tylko teoria. Przecież zasady demokracji nie zmieniają się - nadal będziemy oddawać głos na jakiegoś reprezentanta (polityka). Polityk żeby był wybrany nadal będzie coś obiecywał - przecież jakoś musi przekonać wyborców do swojej kandydatury. Np będzie zapewniał że po wyborach lekarze dostaną ulgi na zakup sprzętu medycznego, a prawnicy dotacje na sfinansowanie pensji dla przyuczających się do zawodu młodych adeptów prawa, itd itp... Jak widać sam mechanizm pozostanie bez zmian - demokracja co do zasady dąży do socjalizmu... bo aby być wybranym (np do sejmu) coś trzeba obiecać (a później dać, obciążając przy okazji budżet państwa lub podnosząc podatki). Pomijam już fakt że (jak to w demokracji) zaraz znajda się obrońcy wykluczonej (z możliwości głosowania) części społeczenstwa i zbiją na tym kapitał polityczny - podniesie się wrzask że demokracja powinna zapewniać równość i tym podobne frazesy.... No ale to szczegół - mnie chodzi o to że tak naprawdę zasadniczo nic się nie zmieni. nocnygracz napisał(a): System powyższy był mi odrobinę bliższy w zamierzchłym już okresie gdy byłem studentem (to gdzieś na przełomie kambru i ordowiku), a student to jak powszechnie wiadomo osobistość, która na każde pytanie ma gotową odpowiedź i która dokładnie wie co dobre, a co złe. Od tamtych czasów trochę już gwiazd spadło i morze zabrało trochę gdyńskiego klifu, a nawet trochę dzieci mi się urodziło. Sprowokowany przez Waszą dyskusję trochę sobie jednak przypomniałem.
Gratuluję potomstwa! :) Zaszczep im zamiłowanie do wolnego rynku :)
Edytowany: 10 lipca 2011 18:06
|
|
0 Dołączył: 2010-09-28 Wpisów: 143
Wysłane:
10 lipca 2011 19:08:55
Witam. Ciekawy wątek i widzę, że atmosfera jest dość gorąca. Szkoda, że strony okopały się na swoich pozycjach i uważają,że: www.youtube.com/watch?v=CBYDoS...Według mnie nie ma ustroju idealnego. Każdy ma swoje wady i zalety. Ja jestem zwolennikiem republiki (chociaż kiedyś byłem za wprowadzeniem monarchii). Demokracja nie jest ustrojem idealnym jednak suma plusów jest większa niż minusów. Wielu błędnie utożsamia demokrację z socjalizmem a monarchię (o zgrozo) z wolnym rynkiem. Demokracja jak wielu uszczypliwie zauważa jest systemem gdzie 3 leniwych pijaków przegłosuje 2 pracowitych i uczciwych. To w takim razie spójrzmy na Szwajcarię. Demokracja ma się dobrze, a kraj jest bardziej wolnorynkowy od monarchii brytyjskiej. Problemem obecnej demokracji jest brak politycznego savoir-vivre(politycy nie przejmują się złożonymi obietnicami-vide zachowanie polskich partii). Ogromnym plusem w demokracji jest to, że bez względu na płeć, rase, status majątkowy, inteligencje możesz wybrać jakąś partię, która najbardziej odzwierciedla twój pogląd na świat. Co jeszcze ważne w demokracji mamy konkurencję między partiami politycznymi. Teraz czas na monarchię. Wielu uważa, że monarchia zapewnia stabilny rozwój z korzyścią dla obywateli. Niestety historia tego nie potwierdza. Oczywiście zdarzały się jednostki wybitne (np. Childeryk I czy Chlotar II) jednak po tak wybitnych jednostkach zazwyczaj nadchodził poważny kryzys polityczny (kontynuując wątek dynastii Merowingów nastenie po Chlotarze II tzw. "gnuśnych królów"). Przykład współczesny po rządach księcia Monako Rainiera III władzę objął nieradzący sobie z ciężarem obowiązków książe Albert II. Co więcej nie masz możliwości wyboru króla (monarchiści zwykle postulują wprowadzenie monarchii dziedzicznej). Co więcej monarchia oznacza wprowadzenie oficjalnego podziału na równych i równiejszych. Pozdrawiam. I'm forever blowing bubbles, pretty bubbles in the air They fly so high, nearly reach the sky Then like my dreams they fade and die Fortune's always hiding, I've looked everywhere I'm forever blowing bubbles, pretty bubbles in the air
|
|
0 Dołączył: 2009-07-16 Wpisów: 1 746
Wysłane:
10 lipca 2011 19:25:56
nocnygracz napisał(a):Co król powinien zrobić z osobami, które brzydzą się monarchią i które twierdzą, że wszelkie otrzymane tylko i wyłącznie z racji pochodzenia przywileje są niesprawiedliwe? Jeśli osoby takie nie będą od razu ścinane, na jakie zachowania można im pozwolić, zanim król nie zostanie zmuszony do działania? Demonstracja? Demonstracja, na której ktoś podpalił oponę?
tu mnie zaskoczyles. w zasadzie mila juz mnie uprzedzil, wiec od siebie dodam, ze jezeli zyjesz w jakims panstwie (systemie) to dostosowujesz sie do regul gry (z doswiadczenia). teraz tez nie palisz opon, bo podniesiono VAT, bo publiczna sluzba zdrowia jest beznadziejna, bo mamy przerost biurokracji etc. probujesz to zmienic w demokratyczny sposob (w koncu zyjesz w demokracji). w monarchii tez na pewne rzeczy masz, badz mozesz miec wplyw. Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
|
|
0 Dołączył: 2009-07-16 Wpisów: 1 746
Wysłane:
10 lipca 2011 20:10:11
Szwajcaria - kraj nieduzy i niebiedny, z armia obywatelska i powszechnym dostepem do broni palnej, posiadajacy dosyc nieduze i swiadome spoleczenstwo. do tego to konfederacja demokratyczna (republika federalna?), czyli tak naprawde tworza ja jeszcze mniejsze jednostki, gdzie w wyborach mozna glosowac na poszczegolna osobe i jej oddane glosy nie przechodza na innych 'czlonkow z ramienia' partii. demokracja ma sens, gdy wiekszosc prezentowuje odpowiednio wysoki poziom intelektualny, swiadomosc ekonomiczna itd. jezeli do tego jest sie bogatym panstwem, to tym latwiej. niewiele panstw ma takie warunki. w monarchii 'rowniejszy' jest zdaje sie tylko krol (i rodzina), w demokracji mamy takich oficjalnie przynajmniej 460+100, a tak naprawde wiecej. Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
|
|
0 Dołączył: 2009-10-20 Wpisów: 708
Wysłane:
10 lipca 2011 22:17:51
mój pomysł na demkrację jest taki, żeby przy wyborach płacić za to że można głosować. 200pln za możliwość oddania głosu i gwarantuje, że wynik byłby lepszy niż jest teraz.
czy to ograniczenie demokracji? może tak, ale jak komuś nie zależy to niech nie głosuje.
|
|
0 Dołączył: 2008-09-23 Wpisów: 1 244
Wysłane:
11 lipca 2011 11:12:10
Jest takie banalne haslo: "Fundamentem sprawiedliwego państwa jest zasada reprezentacji narodu, kontrolującej rząd i karzącej złych władców.." MIla mam naiwne pytanie: Jak wyglada reprezentacja narodu w monarchii i w jaki sposob narod moze kontrolowac rzad? Czterema najdroższymi słowami na giełdzie są: "Tym razem będzie inaczej".. Fala wzrostowa rodzi się w strachu, rośnie w wątpliwościach, dojrzewa w optymizmie i umiera w euforii.. „All animals are equal but some animals are more equal than others“
|
|
0 Dołączył: 2009-07-16 Wpisów: 1 746
Wysłane:
11 lipca 2011 17:22:20
@SirHoe - mnie sie ten pomysl podoba, ale to juz chyba nie bylaby demokracja @doncarlos - widzisz, dla wiekszosci Polakow Balcerowicz to wrog publiczny nr 1. tak samo wrogiem 'ludu' bedzie kazdy inny, kto twierdzi, ze pieniadze nalezy wypracowac zamiast dodrukowywac, ze nalezy zlikwidowac przywileje etc. z tym wplywem na reprezentacje ludu w demokracji tez bym nie przesadzal - jak wyglada nasz parlament? od 20 lat te same twarze, tylko coraz szersze. Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
|
|