Z takim podejście to po co w ogóle kogokolwiek pozywać? Od doradcy z lionsa lub innych firm w trudnej sytuacji przecież i tak nic nie odzyskasz.
Dziwi mnie, że nie słychać o żadnej odpowiedzialności personalnej ludzi z audytu. O odebraniu komukolwiek uprawnień. Nawet ubezpieczyciel śpi spokojnie bo nie słychać, aby ktokolwiek sięgnął po kwotę z polisy.
Jestem sobie w stanie wyobrazić postawienie audytora pod ścianą i zakazanie jemu prowadzenia działalności w Polsce. Jednak nie ma woli i chęci na jakiekolwiek działania względem audytora, a co dopiero na walkę z nim na całej linii.
Mam wrażenie, że wola jest jedynie na walkę z Czarneckim. Tak wygodniej dla rządzących tym dzikim krajem.