Cytat:Jaki problem dopłat?
Problem dopłat się pojawia, jeśli spółka finansuje swoje projekty długiem. Suma (zdyskontowanych) dopłat do projektu daje obecną wartość projektu.
Przypomnę:
Cytat:rafsty napisał(a):
Pożyczkę spłaciłby z przyszłych przepływów generowanych przez segment. Nie robi tego, ponieważ chce tę gotówkę reinwestować
Jeśli otrzymuje dopłaty, nie musi spłacać rat z przepływów lecz z dopłat. To oznacza, że te raty niejako zatrzymuje dla siebie. Ponieważ suma tych rat oddaje wartość projektu, to zarabia podwójnie, bo:
1. najpierw przeszacowuje wartość aktywów i wartość przeszacowania można potraktować jako "należność" która kiedyś zostanie zwrócona
2. otrzymuje dopłaty które sumarycznie są równe wartości jego projektów (lub inaczej równe ratom pożyczki do spłacenia. Można inaczej powiedzieć, że się redukują, tak że dotacje i raty nie mają znaczenia i otrzymana pożyczka staje się darmowa).
Zauważ bowiem, co mamy. Następuje przeszacowanie, co oznacza, że spółka potrafi wyciągnąć więcej gotówki z danego aktywa niż sama zapłaciła za niego. Następnie zaciąga pożyczkę, która jest równa wartości przeszacowanego aktywa. Z tej pożyczki - tak jak napisałeś - może niejako wypłacić dywidendę. Ale może też reinwestować. Czyli teraz pracują dwa aktywa: pierwotne przeszacowane oraz sama pożyczka. Ale jeśli są dopłaty, to pojawia się trzecie aktywo. Teraz pracują 3 aktywa, przy czym (w uproszczeniu):
1. dla pierwotnego przeszacowywanego ratami do spłacenia są dywidendy, które powstają z przepływów tegoż aktywa
2. dla pożyczki raty są spłacane z przepływów z tej pożyczki
3. dotacje - nie ma rat i dodatkowo dotacje te mogą być równe ratom pożyczki
Skraca się więc dotacja z ratami z pożyczki i dostajemy tylko dwa aktywa
1. dla pierwotnego przeszacowywanego ratami do spłacenia są dywidendy, które powstają z przepływów tegoż aktywa
2. dla pożyczki - nie ma rat - inaczej to po prostu dopłaty
Można więc wnioskować, że (1) może dawać dywidendy, a (2) może po prostu służyć do generowania zysków (lub odwrotnie choć nie ma to znaczenia).
Kolejny wniosek, jeśli byłoby tak dobrze, to po co te FIT-y? Czy byliby w stanie się utrzymać bez nich? A może jest tak, że aby (1) w ogóle się utrzymał, potrzebny jest (2)? Może mamy do czynienia z pacjentem pod kroplówką?
Zwróciłem więc uwagę na to, że potraktowałeś biznes Photona jako zdrowy biznes, który utrzymuje się dzięki
Cytat:przyszłym przepływom generowanym przez segment.
Cytat:Jaki czas na odebranie należności?
Może nie wyjaśniłem zbyt jasno. Rzecz w tym, że zwykły dcf nie uwzględnia np. cyklu życia spółki. Minie pare lat, Photon osiągnie dojrzałość i wzrost zysku zacznie spadać, a więc i dywidendy. Może rynek (subiektywnie) przewiduje, że Photon wcześniej zgaśnie niż zabłyśnie?