0 Dołączył: 2009-04-09 Wpisów: 1 143
Wysłane:
25 kwietnia 2012 20:45:33
przy kursie: 0,53 zł
zimnodzis napisał(a):Czytając niektóre posty można odnieść wrażenie że kierowanie takim podmiotem to prosta sprawa. Przewidywanie cen surowcow, walut, wybór tylko dobrych kontraktów.
Naprawne jesteście przekonani że to takie proste? Nie sądzę że DSS czy HB nie popełniły błedów bo popełniły ich mase ale nikt mi nie powie że można było przewidzieć w/w derastyczny wzrost surowców, ropy. Zwłaszcza że te kontrakty nie były zawierane półroku temu. Często dopiero po fakcie kontrakty okazują się nisko marżowe bądź nawet stratne, to norma w każdym przedsiębiorstwie. Ogromna zmienność, często brak możliwości hedgu, myślicie że tak wiele trzeba aby firma wpadła w tarapaty?
Ktoś wspomniał o opcjach, zresztą trafnie choć uważam że został powinięty ważny szczegół. Wiele firm wpakowalo się w problemy kiedy uczestniczyły w przetargach do sporych kontraktach. Problem jest taki, że jeśli na dzień dziejszy podaje się wycene w euro, a kurs do czasu ogłoszenia wygranej ofety powędruje o 5% czy 7% to spółki były zmuszone do budowania jakiś szalonych struktur opcyjnych z barierami. Forwardów nie da się wykorzystać w takiej sytjacji, chyba że ktoś jest na tyle głupi aby forwardować niepewny przychód. Pozostaje jedynie całkowita ekspozycja na ryzyko walutowe bądź właśnie takie dziekie opcję walutowe.
Wzrost cen surowców był akurat dosyć łatwy do przewidzenia, wystarczyło tylko pomyśleć... Przecież jest raczej oczywiste, że w chwili, kiedy na jednym, dosyć sporym obszarze powstaje jednocześnie wiele dużych i ponadplanowych obiektów, takich jak stadiony czy autostrady, to surowce do ich stworzenia pójdą w górę, bo tak to po prostu działa. Co do opcji, tę akurat sprawę znam od środka i bardzo dobrze. Firmy nie były "zmuszone do budowania szalonych struktur", tylko ich decydenci zsęlepieni wizją kolosalnych i łatwych zysków na spekulacji kursowej. Bo oni tych opcji nie brali w jednym banku, tylko w czterech, pięciu, wszystkie o niemal identycznej strukturze i wszystkie bezkosztowe. To nie było zabezpieczanie się, tylko dyletancka próba zagrania na forexie cudzą kasą.
|
|
0 Dołączył: 2010-11-10 Wpisów: 808
Wysłane:
25 kwietnia 2012 22:06:10
przy kursie: 0,53 zł
Co do opcji pojawia sie jeszcze jeden wątek. Tak jak irfy napisałeś, mają na celu zabezpieczenie cen surowców bądź walut w których kontrakty są rozliczane. Innymi słowy wielkośc pozycji nie powinna przekraczac przewidywanej wielkości przychodów/wydatków, jeśli natomiast przekracza, to rzeczywiście ze strony spółki jest to zagranie spekulacyjne i powinni o tym informowac rynek. Nie informują to potem są takie zaskoczenia...
|
|
0 Dołączył: 2009-02-02 Wpisów: 2 104
Wysłane:
29 kwietnia 2012 22:01:07
przy kursie: 0,52 zł
A tymczasem niedoszły hiszpański nabywca Hydrobudowy - OHL - wyczuł krew na polskim parkiecie i jest gotowy do wznowienia rozmów: Cytat: OHL espera poder retomar la compra de Hydrobudowa Polska y Aprivia, las dos filiales constructoras de la polaca PBG, que estuvo a punto de adquirir el pasado año antes de que el proceso se frustrara.
El presidente de OHL, Juan Miguel Villar Mir, ha reconocido en una entrevista con Efe que su grupo sigue "atento" y "deseoso" de poder retomar la compra del 51 % de Hydrobudowa Polska y del 50,1 % de Aprivia, para poder dar el salto a Europa del Este.
Para OHL, Polonia es un "área objetivo", por lo que confía en hacerse con estas dos constructoras que, entre otros proyectos, construyen estadios para la Eurocopa 2012 y cuentan con varias autopistas en cartera.
A mediados de 2010, OHL iniciaba conversaciones con la polaca PBG para comprarle la mayoría del capital de las dos filiales constructoras, negociación que se suspendió en mayo del pasado año debido a la evolución experimentada en bolsa del valor de las compañías.
Europa del Este es un mercado objetivo para OHL, así como países emergentes como Argentina, donde obtiene el 1,1 % de sus ingresos, pero sobre todo Brasil y México, que "están llamados a ser en 20 o 30 años la cuarta y quinta economías mundiales". [...]
Źródło: www.expansion.com/agencia/efe/...Nie będę tłumaczył aby się nie ośmieszać, odpowiednia usługa Google powinna wystarczyć dla zrozumienia sensu (a szczegółów w tej informacji i tak nie ma). Nie ja wynalazłem info - tylko dzielę się tym, co raczyli wskazać inni.
Edytowany: 29 kwietnia 2012 22:02
|
|
|
|
PREMIUM
522 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
29 kwietnia 2012 22:47:24
przy kursie: 0,52 zł
zimnodzis napisał(a):Czytając niektóre posty można odnieść wrażenie że kierowanie takim podmiotem to prosta sprawa. Przewidywanie cen surowcow, walut, wybór tylko dobrych kontraktów.
Naprawne jesteście przekonani że to takie proste? Nie sądzę że DSS czy HB nie popełniły błedów bo popełniły ich mase ale nikt mi nie powie że można było przewidzieć w/w derastyczny wzrost surowców, ropy. Zwłaszcza że te kontrakty nie były zawierane półroku temu. Często dopiero po fakcie kontrakty okazują się nisko marżowe bądź nawet stratne, to norma w każdym przedsiębiorstwie. Ogromna zmienność, często brak możliwości hedgu, myślicie że tak wiele trzeba aby firma wpadła w tarapaty?
Ktoś wspomniał o opcjach, zresztą trafnie choć uważam że został powinięty ważny szczegół. Wiele firm wpakowalo się w problemy kiedy uczestniczyły w przetargach do sporych kontraktach. Problem jest taki, że jeśli na dzień dziejszy podaje się wycene w euro, a kurs do czasu ogłoszenia wygranej ofety powędruje o 5% czy 7% to spółki były zmuszone do budowania jakiś szalonych struktur opcyjnych z barierami. Forwardów nie da się wykorzystać w takiej sytjacji, chyba że ktoś jest na tyle głupi aby forwardować niepewny przychód. Pozostaje jedynie całkowita ekspozycja na ryzyko walutowe bądź właśnie takie dziekie opcję walutowe.
Nie kierowanie nie jest proste, ale wzrost cen surowców był do przewidzenia. Raz, że faza cyklu o tym mówiła, dwa że ceny musiały wzrosnąć przez wzmożony popyt. Żadne spółki nie były do niczego zmuszane. Poza tym struktury opcyjne zawierane przez te spółki nie rozwiązywały problemu, o którym wspominasz. Działały dokładnie tak samo jak forward. To zaślepienie i chęć łatwego zarobku decydowały o zawarciu takich umów. Rozwiązaniem jest złożenie oferty w złotówce. Z resztą wyniki przetargów drogowych były w PLN, więc raczej w takiej walucie były oferty. Problem jest w hedgu cen kruszyw, czy asfaltu, bo nie ma na to standardowych opcji. Można coś próbować robić, ale na zasadzie korelacji. np asfalt - ropa.
|
|
0 Dołączył: 2011-01-03 Wpisów: 46
Wysłane:
1 maja 2012 16:31:29
przy kursie: 0,56 zł
Oferta w złotówce?to raczej wyjątek niż reguła. Oczywiście jeśli mówimy o opcjaxh to nie mam na myśli projektów autostrad. Odnoszę się do lat wcześniejszych. Druga sprawa że struktury opcje nie działają jak forward,przy pewnych przychodach w obcej walucie forward to ograniczanie ryzyka do 0, gdy struktury w pewnych przypadkach pozwalają 'poprawic' kursrzy odpowiednio większy ryzyku.
Przewidzieć wzrost cen można było ale nie o 40% więc proszę Was nie wygadujcie bzdur. Nie chciałbym być źle zrozumiany bo uważam podobnie jak Ty że masa firm się przejechała na własnej zachłanności ale jest rownież dużo przypadków niekorzystnych sytuacji które przerosła te firmy.
|
|
0 Dołączył: 2012-02-17 Wpisów: 10
Wysłane:
1 maja 2012 16:53:55
przy kursie: 0,56 zł
Juz to pislaem na formu ale jakims dziwnym zbiegiem oklolicznosci moj post znikl - niebylo tam niczego co by nie bylo znane tzn wydaje mi sie ze taka informacja jak ta w linku szybko zmieni wycene rynkowa Hydrobudowy budownictwo.wnp.pl/ohl-jest-na...Cytat:Hiszpańska firma budowlana Obrascon Huarte Lain (OHL) jest chętna, by powrócić do tematu przejęcia od PBG 51 proc. akcji Hydrobudowy i 50,1 proc. Aprivii - podał hiszpański dziennik Cinco Dias, powołując się na wywiad agencji EFE z prezesem OHL, Juanem Miguelem Villarem Mirem. Kod:mod: dodawaj cytaty do linków
Edytowany: 1 maja 2012 17:59
|
|
PREMIUM
522 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
1 maja 2012 22:50:07
przy kursie: 0,56 zł
zimnodzis napisał(a): Odnoszę się do lat wcześniejszych. Druga sprawa że struktury opcje nie działają jak forward,przy pewnych przychodach w obcej walucie forward to ograniczanie ryzyka do 0, gdy struktury w pewnych przypadkach pozwalają 'poprawic' kursrzy odpowiednio większy ryzyku.
Oczywiście, że nie działają jak forward, ale skutek zawarcia przy niepewnym przychodzie jest dokładnie taki sam jak dla forwardu. Tak samo transakcja jest spekulacyjna, a nie zabezpieczająca. Opcje nie pomagają nic poprawić. Albo się je wystawia, albo nabywa i tyle. Oczywiście ryzyko da się wyeliminować, ale koszt byłby bardzo duży, a ewentualny zysk spekulacyjny.
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
2 maja 2012 11:20:39
przy kursie: 0,57 zł
Zmiany w wynikach rocznych po audycie:
Bilans - kosmetyczny spadek aktywów trwałych - spadek aktywów obrotowych z 1408 mln do 1388 mln zł - wzrost zobowiązań ogółem z 1219 mln do 1223 mln zł, w tym wzrost zobowiązań krótkoterminowych z 1168 mln do 1177 mln zł - spadek kapitałów własnych z 479 mln do 452,6 mln zł
Rachunek wyników - wzrost przychodów ze sprzedaży o 21 mln zł - spadek marży handlowej o 29,7 mln zł - spadek EBIT o 30 mln zł - spadek zysku brutto o 29,7 mln zł - spadek zysku netto o 26,4 mln zł - roczny zysk netto spadł z 41,1 mln do 14,6 mln zł
[Edytowałem bo wcześniej źle poprzepisywałem niektóre liczby - sorry]
Edytowany: 2 maja 2012 13:16
|
|
0 Dołączył: 2009-03-09 Wpisów: 7
Wysłane:
16 maja 2012 08:33:05
przy kursie: 0,48 zł
Dzisiaj chyba dalsze spadki. Jakieś pomysły na tą spółkę? Czy jest gdzieś koniec tych spadków?
|
|
0 Dołączył: 2009-04-09 Wpisów: 1 143
Wysłane:
16 maja 2012 10:13:07
przy kursie: 0,46 zł
Na groszu. No dobrze, aż tak tragicznie może nie, ale różowo nie jest. Spółka opublikowała raport kwartalny, jest beznadziejny. Już tylko to byłoby dobrym powodem do spadków, tutaj jednak dodatkowo dochodzi ogólnoeuropejska panika związana z sytuacją w Grecjii (i nie tylko tam) oraz rodzimy kryzys w całym segmencie budowlanym. Co gorsza, perspektyw na poprawę w krótkim i średnim terminie nie ma żadnych. Te nieszczęsne piłkarskie mistrzostwa są tuż tuż, więc na ich konto nic już się nie buduje, kiedy się skończą można spodziewać się już całkowitego marazmu, bo już nawet nie trzeba się będzie spieszyć z dokańczaniem autostrad czy innych "okołosportowych" obiektów. Niczego innego też raczej budować się nie będzie - deweloperka leży z powody braku zdolności kredytowej tych nielicznych, którzy byliby jeszcze zainteresowani kupnem mieszkania, innych inwestycji, siłą rzeczy sponsorowanych przez państwo też nie będzie, bo i ona spłukane i w zasadzie już bez zdolności kredytowej. A to dopiero przygrywka. Bo jak zaczną wywalać Greków ze strefy Euro, to złotówka padnie na ryj a z Polski w panice uciekną resztki zagranicznych spekulantów. Czarno to widzę.
|
|
|
|
PREMIUM
522 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
16 maja 2012 12:22:40
przy kursie: 0,46 zł
Niestety wyniki Hydrobudowy wyglądają co najmniej przygnębiająco. Nie to jest jednak największym problem spółki. „Płynność” – na dźwięk tego słowa drżą dziś serca inwestorów zaangażowanych w spółki budowlane. Kapitał obrotowy spółki wynosił na dzień raportowy, czyli 31 marca 193 miliony. To jeden z częściej stosowanych wskaźników płynności i możliwości regulowania zobowiązań. Problem w tym, że aktywa i zobowiązania krótkoterminowe mają termin zapadalności do 12 miesięcy. Cała sztuka polega na tym, żeby terminy zapadalności aktywów następowały szybciej niż wynosi zapadalność zobowiązań. W aktywach obrotowych, których wartość bilansowa wynosi 1,36 mld PLN mamy aż 815 mln należności z tytułu umów o usługę budowlaną. Należności z tego tytułu to koszty poniesionych prac, za które nie przedstawiono jeszcze faktury zamawiającemu. Taki proces nastąpi dopiero po odbiorze i zaakceptowaniu prac. Jeśli założymy, że większość z tego pochodzi od kontraktów drogowych to termin zakończenia prac przypada w połowie roku. Wtedy należy oczekiwać wystawienia faktur z... odroczonym terminem płatności – 90-180 dni. Prawdopodobnym jest, że większość spływu należności z tytuły kontraktów drogowych nastąpi dopiero pod koniec III i w ciągu IV kwartału. W zobowiązaniach krótkoterminowych mamy obecnie 428M, (na koniec roku 497M), ale z tego większość jest przeterminowana!(Na koniec roku należności przeterminowanych było 246M, a tych powyżej 6-u miesięcy 174). Można wysnuć wniosek, że spółka nie dostaje płatności od PBG, dla którego wykonuje sporą część prac w umowach konsorcjalnych. W zobowiązaniach krótkoterminowych mamy ponad 600 milionów kredytów, po zwyżce względem końca roku o kolejnych 100M, oraz 486M zobowiązań względem dostawców.(Po spadku o 110M względem końca roku). W ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku należy spłacić 720M złotych zobowiązań łącznie. Patrząc na akapit wyżej jesteśmy w stanie stwierdzić, że możliwych do spłaty należności w ciągu 6 miesięcy jest tylko niecałe 550 milionów PLN. Rachunek CF wskazuje, że podczas pierwszych 3 miesięcy tego roku zafakturowano z umów o usługę budowlaną jedynie 100M i one powinny wpłynąć do spółki w ciągu 3-6 miesięcy. Jednocześnie spłacono 165 milionów zobowiązań handlowych przy zaciągnięciu 100 milionów nowych kredytów. Stan gotówki w kasie spadł do 9 milionów. Teoretycznie mamy zagrożenie wypłacalności i możliwość utraty płynności spółki w ciągu kolejnego kwartału. Nawet wydany komunikat o finansowaniu pomostowym nie rozwiązuje problemów HBP. Mamy cały czas brak spięcia się zobowiązań i należności przez duży poziom należności z tytułu umów o usługę budowlaną. Trzeba liczyć, że PBG uplasuje obligacje zamienne i wspomoże kapitałowo Hydrobudowę choćby w formie pożyczek. Wskaźnik dług netto/EBITDA wyskoczył ponad 10... Wyniki są mizerne, ale nie najistotniejsze, w związku z czym omówię je bardzo skrutowo. Po raz kolejny(ostatnio w sprawozdaniu rocznym) mieliśmy do czynienia z rewizją kontraktów drogowych. Tym razem na 30 milionów złotych. Z tego powodu już na poziomie zysku brutto mamy stratę na 21 milionów złotych. Wynik operacyjny wyniósł –15 milionów, bo spółka otrzymała 12 milionów kar i odszkodowań. Przez duży poziom kredytów odsetki do zapłaty obciążyły wynik 10-oma milionami, w związku z czym na poziomie netto mamy 25 milionów straty. Z rachunku segmentowego dowiadujemy się, że w spółce nie tylko pogorszyło się na „drogach”. Marża segmentu woda w którym wydawałoby się HBP ma duże kompetencje spadła z 15 do ledwie 4,5%. Niby jest odrobinę lepiej w „Gazie” i budownictwie przemysłowym, ale dla wyniku nie ma to znaczenia. Segment dróg jak wspomniałem przeszedł przez kolejną rewizję budżetu kontraktów i wygenerował 27,5 M straty. Oczywiście nie należy z tego wnioskować, że rentowność kontraktów cały czas będzie wynosić –25%! Rewizja oddziałuje w jednym kwartale, ale dotyczy całości kontraktu. To co poszło wcześniej jako zysk zostało zdjęte obecnie z wyniku, w skrócie mówiąc. Trzeba liczyć się ze stratą do 3% wartości o ile widzimy prawdziwe budżety. To wcale nie takie pewne. Należy pamiętać, że PBG nadal będzie miało ograniczenia kowenantowe i będzie chciało pokazywać jak najwyższe EBITDA. Może to skutkować tym, że dopiero po zakończeniu kontraktów i spłacie kredytów zobaczymy prawdziwy obraz rentowności. Bridge podpisany przez PBG i zawieszenie kowenantów wcale nie wyklucza takiego podejścia. Bridge dotyczy działalności operacyjnej i umowa obowiązuje do uplasowania emisji. Z resztą tak naprawdę nie należało się czarować jeśli chodzi o rentowność kontraktów drogowych. W tym kwartale prowadzono prace na trasie Słowackiego w Gdańsku: www.dziennikbaltycki.pl/artyku...Przetarg wygrany po cenie kilkunastu milionów niższej od następnego uczestnika i prawie połowę niżej niż budżet zamawiającego. Prowadzono też prace na odcinku A4 Tarnów – Rzeszów. Wartość kontraktu 1,75M, przy ofercie kolejnego w rankingu Poldimu 1,87 i Budimexu 1,88. Jeśli Budimex osiąga około 5-10% na kontraktach drogowych, to można sądzić, że tutaj także HBP miało straty – kilkadziesiąt milionów PLN. Hiszpanie ofertowali 2,1 MLD, natomiast ponownie rosyjski Strabag 2,25 Budżety kontraktów drogowych są nadal spore jeśli chodzi o portfel zamówień na ten rok. Jest prawdopodobne, że będzie tutaj strata, co samo w sobie nie jest problemem. Problemem jest, żeby było ją komu rozliczyć. Powyższa treść przez 60 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.
Edytowany: 16 maja 2012 13:32
|
|
153 Dołączył: 2011-10-30 Wpisów: 1 886
Wysłane:
9 czerwca 2012 10:38:14
przy kursie: 0,15 zł
@ diR ta branża zatonęła zdaję się przez euro-pospolite ruszenie Ta branża zatonęła głównie dlatego, że przeszarżowała. Do tego szarżowała w dużym stopniu na kredyt... "Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)
|
|
0 Dołączył: 2009-04-09 Wpisów: 1 143
Wysłane:
9 czerwca 2012 18:44:34
przy kursie: 0,15 zł
@GRAF78 Zgadza się, EUR poleci na łeb w stosunku do USD i CHFa, ale polecą też waluty "rynków wschodzących", gdyż to ostatnie jest tylko eufemistyczną nazwą bantustanu,za jaki ciągle uważają nas wszystkie podmioty dysponujące sporym kapitałem inwestycyjno-spekulacyjnym. Wywalenie Greków ze strefy Euro (czytaj - bankructwo Grecji) sprawi kłopot przede wszystkim niemieckim i francuskim bankom. Włoskim trochę też, ale to już inna historia. Kłopoty wyżej wymienionych instytucji siłą rzeczy przełożą się na cały system bankowy, który już teraz poprzez wzajemne powiązania jest w zasadzie jednym ogólnoświatowym organizmem. Już w tej chwili widać odpływ gotówki z "polskich" banków będących de facto tylko filiami swoich zagranicznych spółek-matek. Po bankructwie Grecji proces ten jeszcze się nasili, bo zachodnie banki będą potrzebowały pieniędzy i to na gwałt, żeby dało się wyżebrać od państw ponowne dofinansowanie. Będą więc wymieniać złotówki na waluty, w których operują, w dużej mierze będzie to właśnie EUR. Dojdą do tego jakieś spekulacyjne fundusze, które z ryzykownych złotówek i ryzykownej (w ich odczuciu) Polski przerzucą się na bezpieczniejsze niemieckie obligacje albo akcje zachodnich firm, działających na normalnie funkcjonujących zachodnich giełdach i osłabienie złotówki masz nieuniknione. Co gorsza nie przełoży się to wcale na wzrost polskiego eksportu, gdyż siłą rzeczy na zachodzie nastąpi wtedy obniżenie popytu. Ciekawe tylko, czy nasz faraon zgromadził w spichrzach stosowną ilość zboża na przetrwanie chudych lat:)
Edytowany: 9 czerwca 2012 18:45
|
|
0 Dołączył: 2012-05-21 Wpisów: 4
Wysłane:
9 czerwca 2012 23:05:30
przy kursie: 0,15 zł
irfy napisał(a):@Dixer Szutnik ma rację i nic nie musi ci się otwierać. Firmy budowlane zatonęły z powodu bezmyślności, owczego pędu i zwykłego cwaniactwa. Przykładem mogą być choćby przetargi wygrane przez Hydrobudowę; w przypadku jednego z nich cena okreslona przez urzędników wynosiła 1 miliard PLN, a Habeta radośnie zaproponowała bodaj 600 czy 800 mln, licząc jednocześnie, że potem kontrakty "da się renegocjować" z powodów przeróżnych, a na razie trzeba po prostu wygrać przetarg. Potem zaś okazało się, że kontraktów renegocjować się nie da a ceny surowców wzrosły w sposób znaczący, co było przecież do przewidzenia przy tak gogantycznym ogólnokrajowym popycie. Cwaniakowanie i brak wyobraźni, nie mówiąc już o jakiejś jedynej w swoim rodzaju, cinkciarskiej mentalności, pozwalającej bez mrugnięcia okiem zatapiać mniejszych podwykonawców przy pierwszych oznakach kłopotów. Owszem, państwo polskie jest beznadziejne i dziadowskie, jest to fakt oczywisty i nie podlegający dyskusji. Ale sytuacja w jakiej znalazły się firmy budowlane jest tylko i wyłącznie ich winą, co więcej pokazuje ich beznadziejną słabość. Bo przecież te 400 milionów i tak nie poszłoby do kasy firmy, lwią część i tak trzeba by było przecież wypłacić podwykonawcom, których jak na razie bankrutujące molochy zupełnie ignorują, traktując jak powietrze i uważając, że ich nie ma. Bardzo wygodna taktyka, bo gdyby nie przeszarżowali z początkowym zaniżaniem cen, mogliby przynajmniej na papierze osiągnąć umiarkowany sukces, a sprawy cywilne z podwykonawcami ciągnęłyby się potem latami. Nie wyszło jednak i zamiast tego jest płacz, że złe państwo zarzyna wspaniałe firmy. Otóż nie, nie zarzyna. Bo jeśli roszczenia okażą się zasadne, to państwo tę kasę wypłaci, tymczasem zaś brak środków będących przedmiotem roszczenia w żadnym przypadku nie powinien stać się źródłem upadku dobrze prosperującej firmy. Wiem że z tych 400 baniek lwią część pochłonie spłata podwykonawców ale weź pod uwagę że HBP zadłużało się po to właśnie aby ich spłacić. Czyli z tych przysłowiowych 400 baniek nie spłacamy tylko podwykonawców (bo tych z zaległymi płatnościami jest wartościowo na 120 baniek) ale również banki z których habeta musiała pożyczyć kaskę dla podwykonawców już opłaconych. Jeśli chcesz bardziej obrazowo to: Podwykonawcy wykonują roboty za powiedzmy 320 mln. (po dorzuceniu marży HBP jest to 400mln - to tylko przykład) NCS nie płaci więc HBP zaciąga krótkoterminowe zobowiązania powiedzmy do kwoty 200 mln, spłaca większość podwykonawców (zgodnie z harmonogramem wykonanych przez nich prac) i banki mówią "pas - więcej Wam nie damy" Zostaje więc 120 mln do zapłacenia podwykonawcom, którzy upominają się oto od NCS. Przyjmijmy hipotetycznie, że nagle NCS płaci sporne 400 mln i habeta spłaca z tego pozostałych podwykonawców(120 baniek) oraz kredyty krótkoterminowe (200 baniek) zostaje im 80 baniek. Rozumiesz obraz sytuacji? Co innego jest kiedy dostajesz zapłatę za całość kontraktu i okazuje się że nie starczy Ci na pokrycie kosztów a co innego jak nie dostajesz kasy za wykonane zamówienie. To jest dla mnie jasne. Nie neguję, że firmy budowlane przeholowały z cenami za drogi ale jeszcze raz powtarzam, iż wykazanie powiedzmy 200 baniek straty jest do odrobienia w przyszłości (nowa emisja akcji, poręczenie innej firmy, nowy kredyt lub obligacje i interes się kręci). Natomiast nieotrzymanie zapłaty w kwocie 400mln zł za wykonane prace rozłoży każdą firmę budowlaną w tym kraju. I na koniec jeszcze jedna refleksja. HABETA ma kontrakty, które są związane z bezpieczeństwem energetycznym naszego kraju i do cholery powinna być chroniona przez Państwo, służby specjalne czy inne jakieś urzędy. Jakoś nie słyszałem aby w USA jakaś firma będąca podstawą tworzenia niezależności energetycznej kraju zbankrutowała.
|
|
14 Dołączył: 2010-10-19 Wpisów: 301
Wysłane:
9 czerwca 2012 23:39:12
przy kursie: 0,15 zł
@Dixer
[i]Jakoś nie słyszałem aby w USA jakaś firma będąca podstawą tworzenia niezależności energetycznej kraju zbankrutowała.[/i]
czy Ty nie słyszałeś/czytałeś o Enronie? przez krótki czas było to największe bankructwo w historii, później zdetronizował ich Worldcom
|
|
PREMIUM
38 Dołączył: 2009-02-19 Wpisów: 2 393
Wysłane:
10 czerwca 2012 01:43:15
przy kursie: 0,15 zł
Zdrówko Dixer 
Ale z Amerykanami to słabo trafiłeś. To przecież Kalifornia miała problemy z prądem, bo zabrakło im bazy wytwórczej. Jak by się tak dobrze rządzili, jak piszesz, to by problemów z blackoutem nie mieli.
|
|
1 Dołączył: 2009-07-21 Wpisów: 991
Wysłane:
13 czerwca 2012 18:58:23
przy kursie: 0,22 zł
przydałby się jakiś wyważony pogląd techniczny na sytuację kursową, gdyż po takiej wiadomości po raz drugi sesja zakończyła się na minimach cyt "Sąd Rejonowy w Poznaniu postanowił o ogłoszeniu upadłości Hydrobudowy z możliwością zawarcia układu " www.stockwatch.pl/przeglad-pra...Nie nauczysz się pływać - nie wchodząc do wody
|
|
0 Dołączył: 2009-04-09 Wpisów: 1 143
Wysłane:
13 czerwca 2012 19:36:45
przy kursie: 0,22 zł
Technika na bankrucie (niechby nawet układowym) to chyba nienajlepszy pomysł. Wnioskując z symptomów i opierając się na doświadczeniu uważam, że na pewno będzie tu bujało, ale sądzę że raczej w dół. Fakt, że sąd zatwierdził układ oznacza jedynie to, że spółka nie idzie pod nóż tak jak DSS. Niedługo zaczną się rozmowy z wierzycielami, jak znam życie i GPW włodarze spółki będą usiłowali przerzucić jej ratowanie na barki "ulicy", poprzez zaproponowanie jakiejś (raczej horrendalnej) nowej emisji bez PP, bo taka jest teraz moda. Coś takiego siłą rzeczy musi zepchnąć kurs na nowe minima, dojdą do tego problemy z płynnością i masz tu coś w stylu nowego Centrozapu. Chyba że scalą akcje, wtedy być może uratują płynność, ale kosztem jeszcze drastyczniejszych spadków.
|
|
0 Dołączył: 2010-10-13 Wpisów: 89
Wysłane:
18 czerwca 2012 11:50:22
przy kursie: 0,19 zł
Gdzie można dowiedzieć się, czy zostały złożone zażalenia. Czy należy rozumieć, skoro do tego czasu nic nie zostało podane do publicznej wiadomości, to układ już jest prawomocny?
|
|
1 Dołączył: 2009-07-21 Wpisów: 991
Wysłane:
18 czerwca 2012 19:10:23
przy kursie: 0,19 zł
póki co pojawiła się intrygująca informacja z.. PKO www.stockwatch.pl/przeglad-pra...cyt " Polski Bank Przedsiębiorczości, jako pełnomocnik PBG, uzyskał uprawnienia do wykonywania praw głosu łącznie z 50.446.429 akcji Hydrobudowy Polska, stanowiących łącznie 23,96 proc. w ogólnej liczbie głosów na walnym spółki - podała Hydrobudowa w komunikacie. " Nie nauczysz się pływać - nie wchodząc do wody
|
|