kolega napisał(a):szutnikowi chodziło chyba tylko o to ze w ten sposób nic sie nie nauczy
I nie chodzi o to żeby spekulujac w ten sposób zarobił 100% czyli 5 tysi
W tym przypadku lepiej nawet stracić te 5 Tysi ale sie nauczyć czegoś
Bo jak zacznie grać mając 200 tysięcy i nie będzie potrafił inwestować
To straci 200 tysięcy i te zarobione 5 tysięcy będzie na nic
Lepiej stracić teraz żeby potem zarabic
O właśnie!
1. Wstawiasz zlecenie na 11B jak chce GRAF, ktoś nerwowy sprzedaje, kupiłeś.
2. Ponieważ
TERAZ walor jest słabym trendzie wzrostowym, więc coś tam prawdopodobnie zarobisz, sprzedając później.
Czego to nauczyło? Tylko tego, że "czając się na jelenia" zawsze zarobisz! Ta wiedza jest skuteczna tylko tak długo, jak długo walor jest w trendzie wzrostowym! A co się dzieje, gdy trend wzrostowy się skończy?
O, tak się dzieje:
4. Wstawiasz zlecenie na papier, wg metody GRAF'a, wyraźnie poniżej bieżącego kursu.
5. Ku Twemu zdziwieniu szybko pojawia się cały tabun "jeleni", z radością przekazujących Ci papier.
6. "Poczekaj - bedzie wyzej" mówi doświadczenie z przeszłosci. Tylko, że trend się zmienił...
7. Trzymasz dzielnie papier, dziesiątkując portfel i zaciskając zęby na rosnących stratach, bo przecież będzie wyżej - patrz pkt 2!
8. Przerażony rozmiarem strat w końcu poddajesz się, z reguły w pobliżu dna.
9. Po stosunkowo krótkim czasie od sprzedaży bezsilnie patrzysz, jak papier odjeżdża w górę, ale Twój poziom zniechęcenia nie pozwala Ci już wejść ponownie...
I co warte jest po całym cyklu hossa/bessa takie doświadczenie, nabyte w pkt 2??
Czego to nauczyło o zjawisku
TRENDU, rzeczywistej przyczynie wszystkiego, co opisałem w pktach 1-9?
Czy po takich doświadczeniach można wyciągnąć jakiekolwiek sensowne wnioski co do przyczyn wcześniejszych sukcesów i późniejszej porażki?
Nie! Oto kolejny kandydat na upadłego inwestora, pomstującego: "To wszystko mafia! Oni mnie wykończyli, robiąc spadki tylko po to, by zaraz potem zrobić wzrosty!"
"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)