KERDOS [KRS]

Kerdos sprzedał obligacje



artykuł w Parkiecie:
www.parkiet.com/artykul/7,1402...

Dla mnie największe rozczarowanie 2014 roku. Prezes nie wie dlaczego akcje spadają...

Szkoda,że nie podano powodu odwołania. Czy na prośbę zainteresowanego, czy sprawy osobiste, czy nadmiar innych obowiązków, czy też inny podobny powód. A tak to tylko domysły. No i taki termin natychmiastowy.
Widać,że RN i inwestorzy wiedzą dlaczego. Pan Kamil chyba też wie. Ciekaw jestem ile czasu upłynie za nim "zreformowany" biznes okrzepnie i da się to odczuć na notowaniach.

Obecnie KERDOS przeprowadza emisje obligacji na sumę 10 mln - prozę o opinię - ?

Na jakiej podstawie tak twierdzisz?

a niby jakie i skąd te lepsze wyniki i gotówka? - możesz to rozwinąć?

Teraz przyszedł czas na konkretne działania w zakresie drogerii, ich dalszego rozwoju, optymalizacji kosztów i ciężkiej pracy nad poprawą rentowności. Przeciwnikom tej inwestycji odpadł jeden argument w dyskusji. Pieniądze jednak wpłynęły na konto spółki więc niektóre teorie spiskowe muszą upaść. Co nie oznacza, że jest różowo.

www.attrader.pl/pl/akcje/KERDO...

Myślicie, że dual listing odbije się pozytywnie na kursie Kerdosa?

od początku handu akcjami Kerdosa we Frankfurcie do dziś nie było nawet jednej transakcji ?!!!

Może uda mi się na to pytanie odpowiedzieć chociaż częściowo:

Firma podjęła się ambitnego zadania. Sprzedała działalność produkcyjną i obecnie wyłącznie zajmuje się sprzedażą hurtową i detaliczną. To niezwykle konkurencyjny rynek a którym z niezwykłą dokładnością sprawdzają się prawa doboru naturalnego Darwina. To przetrwają najlepiej dostosowani do otoczenia, czyli najwięksi, najsprytniejsi i najbardziej przebiegli. Każdy, kto pojawi się na tym polu nieustającej bitwy musi najpierw nauczyć się walki o byt - a to trwa i niesie ze sobą poważne koszty. Trup ściele się gęsto, a wykup upadających firm by zbudować własną sieć (jak to tu ma miejsce) tylko potwierdza te niezwykle surowe warunki gry.

Naturalnym konkurentem jest to przede wszystkim znana sieć Rossmann.

Obawiam się, że obecna rozległość biznesu (rozumiem, że sieć ma swoje sklepy także w Niemczech) dotąd nie osiągnęła ilościowego poziomu krytycznego, w którym koszty dostaw i generalnie logistyki przestają rzutować na wyniki. Patrząc na wielkość sieci Rossmann, może okazać się, że do tego punktu krytycznego jest jeszcze dość daleko.

Druga sprawa to lokalizacja sklepów. Kupując sieci sklepów, jesteśmy skazani na ocenę zasadności istnienia takiego sklepu dokonaną kiedyś przez byłych właścicieli kupowanej sieci. Ponieważ nie wszystkie sklepy radziły sobie dobrze, niektóre decyzje w tym zakresie mogły być nienajlepsze i wady te dziedziczy kupujący. Podobnie ma się sprawa z personelem. Dziedziczysz to co jest i albo zwalniasz (odprawy) albo zatrudniasz dalszych (koszty) albo musisz to całe towarzystwo ponownie przeszkolić (koszty i czas).

Te i zapewne inne kwestie sprawiają, że początki bywają bardzo trudne.

Tak na marginesie, w centrum Warszawy na ul. Marszałkowskiej znajduje się sklep Dayli. Jest sklep powstały od nowa; przedtem zdaje się, że był tam jakiś sklep z odzieżą. Ponieważ generalnie interesuję się Kerdosem, przechodząc tamtędy od czasu do czasu wchodzę i patrzę co się dzieje. Moim ogólnym spostrzeżeniem jest, że ten dość duży sklep jest pusty. Mało kto tam przychodzi. Jakże inaczej wyglądają sklepy Rossmann w centrach handlowych. Można argumentować, że sklepy Dayli swoją wielkością nie należą do tego samego segmentu, ale trzeba też pamiętać, że obie sieci nakierowane są na takiego samego klienta. Wtedy działa zasada - mniejszy sklep - wyższe ceny. I trudno od tego odejść. Do tego jeszcze, przy swojej wielkości Rossmann może napsuć krwi różnymi promocjami, itp.

Teraz zobaczmy ostatni raport kwartalny (porównania będą Q1 2015 z Q1 2014 i wszystko w Mln zł). Zysk wzrósł znacznie (24 vs 4) ale to efekt zdarzeń jednorazowych (sprzedaż działalności produkcyjnej za 21 Mln). Sprzedaż materiałów i towarów od klientów zewnętrznych wyniosła 28,83 vs 26,47, ale koszty sprzedaży wynosiły 11,97 vs 9,0, a więc cały wzrost poszedł w gwizdek, a nie w zysk. Rośnie sprzedaż hurtowa (7 vs 3,2) ale maleje sprzedaż detaliczna 21,83 vs 23,35). To bardzo dziwne, bowiem głównym ramieniem działalności firmy ma być sprzedaż detaliczna. W podziale na segmenty licząc wszystko, nie tylko klientów zewnętrznych, mamy Hurt 7,96 vs 9,21 i Detal 40,22 vs 33,77. Tu wygląda lepiej, ale może to wskazywać, że towary od klientów zewnętrznych lepiej sprzedają się gdzie indziej, bo mogą być tańsze w innych sklepach. Ponadto, sprzedaż krajowa wynosiła 45,92 vs 44,55, zaś zagraniczna 3,72 vs 0,84. Tu rzutuje zakup sklepów za graniczą w okresie poprzedniego roku.

Zdarzenia jednorazowe: Zysk na kupnie resztówki Dayli 1,09 Zysk na sprzedaży Hygienika Dystrybucja 0,05. Zysk na zakupie "okazjonalnym" (to słowo z ich sprawozdania) zakupie Mega Trade Dystrybucja 28,695. (czyli kupili coś o wartości 29,690 i zapłacili 0,995 - też chciałbym tak tanio coś kupić). 28,695 powiększyło pozostałe przychody operacyjne (które dzięki temu wyglądają w sprawozdaniu znakomicie i dobrze rzutują na poziom aktywów, itp.). To zysk papierowy. Nie sądzę, by ktoś sprzedawał tak tanio coś, co jest warte 30 razy więcej. W biznesie takich frajerów nie ma. Podejrzewam wręcz, że można tu mówić o jakiejś poważnej nieprawidłowości w wycenie, ukryciu nieprzydatności i Bóg wie jeszcze co. Ciekawe, czy audytorzy przejdą nad takim czymś do porządku dziennego.

Ze sprawozdania wynika także, że podwyższenie kapitału poszło na wzajemne potrącenie pożyczek udzielonych Dayli oraz, że Kerdos musi rocznie spłacać odsetki od obligacji ok. 0,57, zaś wartość emisji to, jeśli pamiętam - proszę mnie poprawić, to ok. 27, spłata już w 2018 r.?

Dla mnie rynek dyskontuje to wszystko i pierwotna euforia, która skutkowała wzrostem ceny akcji do 3,5 zł wygasła i nadchodzi pora na rozliczenie się z akcjonariuszami. Nie jest jeszcze beznadziejnie, ale jeśli coś nie drgnie, to spadek kursu do 0,80 zł. (dołki z 2012 r.) a nawet niżej (była później emisja akcji) może stać się faktem.