dziekan-k1 napisał(a):Posiadam obligacje GNT0613. Według prospektu są to obligacje zabezpieczone hipoteką. Teraz jednak okazuje się, że to zabezpieczenie to lipa, gdyż Gant nie posiada żadnego majątku. Biorąc powyższe pod uwagę, emisja tych obligacji to oczywiste oszustwo, gdyż ewentualni nabywcy zostali wprowadzeni w błąd. Powinna za to odpowiadać firma, a dokładnie Zarząd, Rada Nadzorcza oraz podmiot oferujący emisję. Czy w tej sprawie prowadzone jest jakieś postępowanie przez Prokuraturę ? Oficjalnie firma istnieje, ale czy prowadzi jakąkolwiek działalność oprócz przejadania resztek pieniędzy ? Dziwi mnie, że wierzycielami Ganta oprócz drobnych inwestorów byli inwestorzy instytucjonalni, którzy mają środki i prawników, lecz nie starają się postawić przed Sądem winnych przekrętu. Czy ktoś posiada jakieś informacje na ten temat ? Dokąd będzie trwać ta szopka ?
Obligacje ganta to była lipa

Jeśli te obligacje były zabezpieczone hipoteka to zapewne nie na nieruchomości emitenta tylko pewnie spółeczki córki. Oczywiście można prowadzić bezproblemowo windykacje z tej nieruchomości tylko trzeba na którym miejscu w hipotece stoimy, bo może się okazać że ktoś jest przed nami. Wycena majątku ganta to również była lipa prezes szczekał, że majątek jest większy niż kwota zobowiązań co było wyceną wydmuszek spod kapelusza. Jeśli chcesz otrzymać kasę z zabezpieczenia hipotecznego to administrator hipoteki powinien wezwać właściciela nieruchomości do zapłaty a jak nie zapłaci trzeba wnieść sprawę do sadu i uzyskać tytuł do egzekucji z nieruchomości. Oczywiście wiąże się to z kosztami od wpisu sądowego 5% wartości wnioskowanej kwoty roszczeń i dlatego sprawa stoi w miejscu. Znaczy się wszyscy czekają a administrator hipoteki ma to gdzieś.
Mam podobną sprawę z obligacjami byłej jedynki z tym, że tutaj obejmującymi te obligacje były głównie banki a one nie odpuszczają. Administratorowi udało się przeprowadzić postępowanie upadłościowe firmy polalmako, nieruchomości polalmako były zabezpieczeniem tych obligacji. Oczywiście polalmako spółka powiązana z jedynka kombinowała jak mogła nawet przed ogłoszeniem upadłości sprzedała te nieruchomości. Sąd nie dał się nabrać na ten trik. Jednak na kasę pewnie trzeba będzie czekać parę lat i zależy to od ruchliwości syndyka a oni raczej się nie spieszą.