Porozumienie obligatariuszy GetBack SA - CAPITEA SA

Czy nie zauważyłeś, że zarówno L. Czarnecki (via Idea Bank jak i swoją fundację) jak i S.Buczek także umoczyli w obligacjach GetBack?. Nie odrzucałabym a priori trafności oceny sytuacji GetBack ani przez LC ani tym bardziej przez S. Buczka, który pierwszy krzyknął że król jest nagi podczas gdy KK buńczucznie stroszył pióra i chciał się z nim procesować za negowanie rzekomo bardzo dobrej sytuacji płynnościowej spółki. Akurat tak się składa, że akcje są zbywalne, więc jeżeli już miałoby dojśc do jakiejś konwersji części długu obligacyjnego na akcje, to jeżeli ktoś z dotychczasowych akcjonariuszy boi się przejęcia GetBack przez LC czy S. Buczka czy kogo tam jeszcze,to deklaruję wszem i wobec żę chętnie mu odsprzedam po koszcie więc sobie uśredni.

Uprzejma prośba do Forumowiczów - ignorujmy niekulturalne wpisy, bo nie zasługują na naszą atencję. A Wasze odpowiedzi nadają nienależyty splendor wypowiedziom, które są zarówno niemerytoryczne, jak i też niekulturalne.

Tym którym nie pasuje to forum zapraszam na wątek o akcjach, albo na Bankier.pl

Kurator/ RW/ nadzorca sądowy wystąpią o dane finansowe dla oceny propozycji układowych. Brak ich przedstawienia, przedstawienie z zastrzeżeniem, że są niewiarygodne (bo brak BO na 01.01.2018 taki efekt by dawał) oraz nie wiadomo jak wyceniać kluczowe aktywa, wg mnie skutkuje możliwością wystąpienia o odebranie zarządu.

Wg mnie to opóźnienia z danymi finansowymi są spodziewane. Zarówno spółka i audytor wykonują w miesiąc prace, które normalnie byłyby wykonywane w ok 2-3 miesiące. Dodatkowo działają w warunkach zmiennych. Zapewne stale ktoś wpada na pomysły robienia nowych analiz i proces wydłuża się. Jestem przekonany, że zarówno audytor, jak i pracownicy spółki/zarząd przez ostatni miesiąc raczej nie wysypiają się.

Praca w takich firmach jak Deloitte często wygląda tak, że na ostatnią chwilę uzyskuje się wyniki analiz i jak okazuje się, że są rozbiezne względem wyników zarządu to jest spory problem. Zapewne mieliśmy z tym do czynienia teraz. Dodatkowo GB mógł nie być w stanie przygotować odpowiednich analiz przy wcześniejszym terminie publikacji (mogli nie zbierać wszystkich potrzebnych danych, musieli je obrabiać ręcznie itd.). Normalnie robi się to na dwie tury - wpierw, gdy audytor robi nadanie wstępne a następnie, gdy robi końcowe. Po pierwszym etapie przekazywany jest wyraźny komunikat zarządowi przez audytora w zakresie potencjalnych obszarów problematycznych. Na tej podstawie spółka koryguje swoje wyliczenia lub przygotowuje analizy przed badaniem końcowym. Tutaj musimy mieć chaos i robione wszystko na raz, co jest zrozumiałe, gdyż rzeczywistość zupełnie się zmieniła.

Wycena portfeli opiera się na szacunku przyszłych przepływów. Natomiast cale to zamieszanie skutkuje tym, że one zmniejszają się. Dlatego też zapewne strata zwiększyła się w ciągu tego tygodnia o 0,2 mld zł.

Te straty i tytuły, z których są wykazywane są czysto księgowe, ale wskazują na mniejszy potencjał do odzysku gotówki z posiadanych portfeli. Wydaje mi się, że są one realne, ale mocno konserwatywne. Jednak w takich warunkach ciężko znaleźć uzasadnienie dla innego podejścia niż bardzo konserwatywne.

I na koniec to co wspomnial @Michal123 - polskie prawo reguluje kolejność zaspokajania roszczeń. Akcjonariusze są na końcu. W przypadku upadłości otrzymają 0 a obligatariusze 25%. Zatem każdy uklad będzie korzystny dla akcjonariuszy, gdyż ich akcje będą więcej warte niż 0. Niestety, takie mamy prawo i tego się nie zmieni. Jednak ideą postępowań w każdym kraju jest to, że straty ponoszą wpierw akcjonariusze.

Jeżeli to leasing finansowy to jest ok. Tego typu mienie musi być wykazane na bilansie GB

@krisek
Co do spisu majątku, abstrahując już od samochodów w leasingu co wyjaśnił Drax, to wygląda nie jak wynik jakichś specjalnie robionych na cele tej dokumentacji wycen tylko na przeklepanie zestawienia z konta księgowego 'środki trwałe' i przez to wygląda dziwnie. Za daną pozycją np. laptop X o wartości Y może się w rzeczywistości kryć kilka sztuk identycznego sprzętu kupionego w tej samej cenie za sztukę w tym samym czasie (na 1 fakturę), od wartości poczatkowej odchodzi amortyzacja i czasami dziwne liczby wychodzą. A jak taki sam sprzęt był kupiony i innym czasie na inna fakturę to jego wartośc księgowa już będzie inna (mogła byc inna cena zakupu i na pewno jest inny okres amortyzacji). Myślę, że akurat w tym przypadku pp. Solska i Brysik doskonale sobie zdają sprawę z wagi oświadczenia które podpisali.

Ja nie twierdzę że teraz jest super i na taki układ mamy się zgodzić. Odniosłem się do konwersji za 5g. Dla mnie kluczowy postulat układu to kasa od Abrisu!

A co z pozostałymi akcjonariuszami? Abris obejmie miliardy akcji po 5 groszy a inni zostaną z akcjami kupowanymi po np. 18 zł. Bardzo sprawiedliwe rozwiązanie. Dlaczego tak Wam zależy na wyrolowaniu drobnych akcjonariuszy, którzy tak samo jak obligatariusze zostali oszukani przez Getback?

Uważasz, że układ z konwersją po 5 groszy "będzie korzystny dla akcjonariuszy, gdyż ich akcje będą więcej warte niż 0". Ile będą według Ciebie warte ta akcje jak dojdą miliardy akcji obejmowane po 5 groszy? Jak ktoś obejmował akcje po 18 zł to jaki procent zainwestowanej kwoty ma szanse odzyskać przy takim rozwiązaniu? To wyjdzie jakiś ułamek procenta...

Czy w przypadku GBK jest coś, co może jeszcze dziwić?

"Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że co najmniej jeden z ówczesnych członków rady nadzorczej o emisjach z opcją put z oprocentowaniem aż 10 proc. dowiedział się dopiero od jednego z inwestorów, któremu taką ofertę prywatnie przedstawił jego bankier."

www.parkiet.com/Wierzytelnosci...