Cytat:Istnieją liczne przesłanki ku temu, że audytor nie wywiązywał się ze swoich obowiązków sumiennie, dopuścił się licznych zaniedbań i przekłamań aż wreszcie odmówił podpisania sprawozdania finansowego za rok 2017.
Co do powyższego fragmentu mam uwagę techniczną. Deloitte nie miał wyjścia i wydał już za rok 2017 tzw odstąpienie od wydania opinii. Powinien był już to zrobić po audycie za rok 2016, bo wałki na rolkach to przejaw dużego oszustwa, które rzutuje na zaufanie do całego sprawozdania i wszelkich oświadczeń Zarządu Getback SA. Nie byłoby IPO i naszej krzywdy.
Rolki , powtarzam, były stosunkowo łatwe do wykrycia, a łączenie wyniku na rolkach z odzyskami to już kryminał, z udziałem Rady Nadzorczej. Nawet gdyby handel na portfelach był OK - nie można go było łączyć z odzyskami, bo zaciemnia to obraz spółki, jej rentowność i jakość sprawozdania finansowego.
Cytat:Poprzez kluczowy udział a praktycznie monopol Deloitte Polska Sp. z o.o. sp. k. (obecnie Deloitte Audyt Sp. z o.o. sp. k.) w badaniu sprawozdań finansowych i ksiąg GetBack SA ten renomowany audytor jednoznacznie uwiarygodnił spółkę w oczach obligatariuszy ponieważ żaden z audytów nie wykrył niczego podejrzanego w fałszowanych od dłuższego czasu (jak to obecnie stopniowo wychodzi na jaw) sprawozdaniach finansowych.
Monopol to się przejawiał w występowaniu kilku spółek z sieci Deloitte przy obsłudze tego samego klienta. Ogromne zagrożenie dla niezależności. Sam fakt, że badał Deloitte przez kilka lat tą samą spółkę jeszcze nie jest samo w sobie złe. Trzeba prześledzić kto ostatecznie zarobił najwięcej na obsłudze IPO z Deloitte. Jeżeli pieniądze wracały do biegłego rewidenta - Pana Szkaradka to IPO musiał się udać, więc audyt nie mógł wyjść źle dla osiągnięcia celu = IPO.