@lesgs:
Uważam Twój komentarz za lekko absurdalny.
Zacznijmy od tego:
Cytat:W warunkach normalnych cena pozostawała w przedziale 10-15 zł.
Generalnie cały komentarz opiera się o założenie, że (w uproszczeniu) wartość Mercatora to gotówka uzyskana z pandemii + wartość rezydualna, gdzie za wartość rezydualną powinniśmy przyjąć nie jakąś wycenę przyszłych przepływów pieniężnych czy FCF po zakończeniu pandemii, tylko... przeszły kurs giełdowy spółki!
Należy sobie zadać pytanie: kiedy i w jakich "warunkach normalnych"? Co to są "warunki normalne" dla tej spółki?
Spółka kosztowała 10-15 złotych za akcję w latach 2014-2015, gdy jej przychody wynosiły około 150-200 milionów złotych rocznie w latach poprzedzających, 15-20 złotych za akcję w latach 2016-2017, gdy w latach poprzedzających przychody wynosiły 200-300 milionów rocznie, i 10-15 złotych w latach 2018-2019 (nawet zahaczając o 6 złotych), gdy przychody w latach poprzedzających wyniosły 300-400 milionów rocznie i ponad 500 milionów w samym 2019 roku.
Dlaczego uznajemy, że wycena z 2019 roku, taka sama jak wycena z 2015 roku, przy kilkukrotnie większych przychodach, większej sieci dystrybucji i większych mocach produkcyjnych, to prawidłowa wycena spółki w "warunkach normalnych"? Bo spółka po okresie agresywnego rozwoju i dużych inwestycji, w dodatku w okresie dość niekorzystnym dla całej branży (giganci również zanotowali najmniejsze zyski od kilku lat) mimo wzrostu przychodów zanotowała regres zysków, a nawet stratę w 2019, co wywołało rozczarowanie inwestorów i spadek kursu? Oczywiście w świetle wyników i sporego wzrostu zadłużenia wyprzedaż akcji można uznać za uzasadnioną, ale to nie znaczy, że ceny z tego okresu odzwierciedlały wartość fundamentalną dla spółki.
Zarząd w programie motywacyjnym przed pandemią ustanowił cel na poziomie 39 milionów zysku netto w 2020. W przypadku spełnienia tego celu (co wymagałoby tylko powrotu do rentowności netto sprzed kilku lat) i perspektyw utrzymywania lub poprawiania wyników w latach kolejnych ta spółka nie kosztowałaby 10-15 złotych za akcję, tylko co najmniej 50.
Uzupełniając ten temat: przed pandemią price to sales MRC pod koniec 2019 spadło w okolice 0.2, podczas gdy Top Glove przed pandemią miało price to sales na poziomie w okolicy 1.5.
Cytat:Przy wolnej kasie 1,5 Mld zł i 16 Mln akcji, na każdą akcję przypadałoby ok. 94 zł dywidendy.
Akcji jest 10,5 miliona, z czego część to skupione akcje własne spółki do umorzenia, po którym zostanie 10,3 miliona akcji.
Na dywidendę i skup akcji własnych zostanie przeznaczone 35% zysku z 2020-2021, z pozostałej części zostały spłacone kredyty, a reszta pójdzie na inwestycje. W przypadku nieznacznie lepszego wyniku w 2021 niż w 2020 daje to około 70 złotych w 2 lata na samą dywidendę.
Dalej: raczej należy się spodziewać, że efekt pandemii będzie utrzymywał się dość wyraźnie jeszcze w 2022 i nawet, jeśli ceny i marże będą niższe, niż w 2021, to nadal wyższe, niż w 2019, i to będzie kolejny spory zastrzyk gotówki dla spółki.
Nadal z samej pandemii i to przy dość pesymistycznych założeniach rodem z BOŚ wychodzi ponad 2 miliardy gotówki dla spółki.
Jest tu sporo niewiadomych, m.in. nie wiadomo, w jakim tempie i kiedy będą spadać ceny i marże oraz na jakim poziomie się zatrzymają. Zmiana podejścia do środków ochrony i utrzymujący się wzrost popytu będą wpływały pozytywnie na wysokość marż, szkodzić mogą nadmierne inwestycje konkurencji w moce produkcyjne (tym bardziej, że nowe plany TG uwzględniają bardziej znaczące zwiększanie mocy).
Generalnie jednak oczekując wyceny na poziomie 100 złotych za akcję za kilka lat oczekuje się, że spółka wyceniana będzie znacznie poniżej wartości księgowej, czyli, że raczej będzie przepalać kasę niż rozsądnie ją inwestować. Spółka raczej nie dała powodu do takiego pesymistycznego wyceniania.
100 złotych za akcję to również wycena kilkukrotnie poniżej konkurencji. Spółki malezyjskie ciągle są droższe niż Merc w tej chwili, biorąc pod uwagę tegoroczne i przyszłoroczne potencjalne zyski, nawet po ogromnych spadkach ich kursów. Semperit z Austrii (spółka z mniejszym udziałem rękawic w całości przychodów, ale to na nich zrobiła wynik w 2020) również jest porównawczo droższy od MRC - ta spółka prawie nie reagowała na wzrosty w Malezji i tak samo nie spadała razem z MRC i Malezją, więc tutaj już naprawdę ciężko doszukiwać się podłoża spekulacyjnego. O chińskim Intco Medical już nawet nie ma sensu wspominać, co prawda jest bardziej zdywersyfikowana, ale to również beneficjent pandemii w takim samym stopniu, na którego zyski najmocniej wpłynęły rękawice, a wycena wskaźnikowa jest w kosmosie.
Przyszłość spółki w kontekście nieznanych jeszcze inwestycji i niejasnej przyszłości marż w branży jest niepewna, ale już obecna kapitalizacji i wycena z rekomendacji BOŚ są pesymistyczne. Trudno, aby rynek np. zabawił się w domykanie luki i wycenił to na absurdalne 170 złotych za akcję, czyli poniżej łącznych zysków z 2020 i 2021, takie oczywiste okazje i prezenty dla inwestorów niezwykle rzadko się zdarzają, a na popularnych i modnych spółkach prawie nigdy.