Przemku
przede wszystkim bardzo cenię sobie Twoje zdanie i Twoją wiedzę na temat branży biotechnologicznej. Masz bardzo dobre spojrzenie na tę branże i chciałem Ci powiedzieć, że dużo "czerpię" wiedzy z Twoich wpisów. Dziękuję Ci za to wszystko.
Kolejną istotną kwestią, którą chciałbym zaznaczyć zanim przejdę do odpowiedzi na postawione pytania jest kwestia fundamentalna związana z kierowaniem tego typu pytań do mnie. Jestem przekonany że najlepiej tego typu pytania kierować przede wszystkim bezpośrednio do spółki i jej Zarządu, a nie do mnie.
Żeby było to jasne - ja nie jestem orędownikiem spółki i nie widzę się w takiej roli. Zdecydowanie postrzegam siebie jako aktywnego inwestora, która stoi przede wszystkim po stronie aktywnych akcjonariuszy mniejszościowych, a nie po stronie samej spółki. Chciałbym aby każdy o tym cały czas pamiętał. Moją rola w opisywaniu zdarzeń jakie dzieję się w spółce jak i ich ich interpretacji jest
moją subiektywną oceną i nikt, podkreślam nikt nie powinien się nią sugerować, a jej ostatecznym celem jest próba zrozumienia bieżących zdarzeń oraz ewentualna próba antycypacji przyszłych możliwych scenariuszy zdarzeń z nich wynikających. Nic więcej.
Pamiętajcie jednak, że jeżeli ja uznam, że coś się w spółce dzieje nie tak jak powinno, to nawet przez moment nie zawaham się nacisnąć przycisku "sell" i sprzedać całego posiadanego pakietu akcji. Chciałbym żeby każdy o tym zawsze pamiętał i nie kojarzył mnie jako "insidera" lub bezkrytycznego orędownika spółki. Chciałbym żeby to było dla każdego zawsze jasne.
A teraz przechodząc do meritum, poniżej mój punkt widzenia na poniższe kwestie:
Analityk Fundamentalny napisał(a):
Carlos, wszystko pięknie, ale jak to się ma do informacji z raportów np. z H1 2020 (czyli sporo ponad rok temu - w zasadzie było 16 miesięcy temu)
"Z obserwacji Zarządu wynika również, że producenci sprzętu diagnostycznego posiadający moce
produkcyjne zaczęli produkować testy na SARS-CoV-2 na dotychczas niespotykaną skalę. Znalezienie
się wśród producentów oferujących system posiadający panel wykrywający SARS-CoV-2 jest więc
obecnie zdaniem Zarządu istotne pod kątem komercjalizacji PCR|ONE. Aktualny istotny wzrost
zainteresowania analizatorami wywołany potrzebą testowania pod kątem COVID-19 może mieć
przełożenie na instalację bardzo dużej liczby analizatorów w czasie pandemii, co może utrudnić debiut
nowych systemów diagnostycznych po pandemii. Z tego względu uzasadnione jest podjęcie działań
w kierunku zapewnienia jak najszybszego debiutu rynkowego systemu PCR|ONE."
Ja mam inne postrzeganie tej historii. Czas pandemii to czas nagłych zdarzeń, w których Zarządy różnych spółek zostają postawione przed koniecznością reagowania na bieżącą sytuację rynkową i jej otoczenie. W momencie wybuch pandemii świat "wywrócił się" w pewnie sposób "do góry nogami". Wystarczy poczytać różne opracowania i wypowiedzi różnych autorytetów na temat pandemii i jej wpływu na świat, gospodarkę i zachowania ludzi. Ile tak na prawdę z tych wizji się sprawdziło? Według mnie niewiele jeżeli nie bardzo mało.
I to jest tak naprawdę kluczowa kwestia. W tamtym czasie świat "stanął na głowie" i wszelkie możliwe opracowania wskazywały, że świat natychmiast będzie potrzebował szybkich testów na Sars-Cov-2. W tamtym czasie zapewne tak było i w mojej opinii ówczesna diagnoza Zarządu byłą prawidłowa.
Nie mniej z czasem świat jak i panująca na nim pandemia zaczęła niejako "przeobrażać się" w bardziej "oswojona wersję". Dziś "świat" nie postrzega już samej pandemii jako zjawiska mogącego "wywołać koniec świata", a raczej jako zdarzenie, które zostanie z nami na dłużej jako rzecz z którą należy nauczyć się zwyczajnie żyć obok z zachowaniem możliwego reżimu sanitarnego. Taka zmiana postrzegania samej pandemii wpływa oczywiście również na zmianę postrzegania całego systemu opieki zdrowotnej w tym systemu testowania ludzi przeciwko Covid-19.
I tutaj pojawia nie kluczowa kwestia - "analiza wsteczna zawsze skuteczna". Tylko czy w tamtym czasie można było patrzeć na pandemię tak jak widzimy ją dzisiaj? Według mnie nie było takiej możliwości i na tamten czas Zarząd starał się zdiagnozować szanse i zagrożenia w sposób jak najbardziej prawidłowy i nie był w stanie zrobić tego lepiej.
Myślę, że mając dzisiejsza już wiedzę na temat pandemii widać wyraźnie, że branża med-tech związana z szeroko pojętymi testami idzie już w zupełnie inną stronę. Dziś proste testy na Sars-Cov-2 (jedno i dwu genowe PCR, izotermiczne LAMP, antygenowe czy na przeciwciała) , które zalały oczywiście rynek ze względu na duży popyt ze strony różnych krajów, przestają mieć już kluczowe znaczenie dla przyszłości tej branży. Zresztą w "narodach" jest coraz mniejsza chęć do testowania się na sam wirus Sars-Cov-2, co zreszta widać po statystykach, ludzie zwyczajnie chorując nie chcą się nawet już testować wychodząc z założenia, że dopóki nie ma tragedii to po co iść na kwarantannę. I niestety tego typu zachowania będą przybierać na sile. Oczywiście nie widać tego jeszcze w samej ilości stosowanych testów, bo ich ilość cały czas rośnie, ale zasadnym jest spodziewać się spadku ilości testów na Sars-Cov-2 w najbliższych latach - zresztą "peak" ilościowy testów przeciw Sars-Cov-2 planowany jest na 2022 rok, a następnie ich ilościowe zapotrzebowanie powinno zacząć zdecydowanie maleć.
Dlatego dziś kluczową rolę jaką na pewno dostrzegają kluczowi producenci urządzeń i testów z branży med-tech to powolne "odchodzenie" w przyszłości od paneli prostych i tanich w kierunku paneli syndromicznych i wysoko marżowych (testujących wiele różnych chorób w jednym teście bez wszystkich typowych objawów dla każdego rodzaju patogenu). I tutaj dochodzimy do roli urządzenia PCR/ONE, a właściwie nie do samego stricte urządzenia, a do platformy rozwojowej jaką jest PCR/ONE i związanego z postrzeganiem tej platformy przez potencjalnych nabywców całego procesu M&A jaki właśnie trwa. Ale o tym już niżej.
Analityk Fundamentalny napisał(a):
Zapewne można to zbyć argumentem, że nadal jesteśmy w pandemii, ale to samo mógłby napisać Mercator. Oczywiście nie porównuję tych dwóch spółek, ale czy nie masz jednak wrażenia, że to wszystko trwa po prostu zbyt długo. Trzymam kciuki za spółkę i za to aby sprzedała urządzenie za duże setki milionów dolarów i tego nie wykluczam. Nawet OAT, które przez dwa lata mówiło, że jest blisko komercjalizacji to w końcu to zrobiło i pobiło rekord polskich biotechów. Mam nadzieję, ze tutaj też tak będzie.
Choć jeśli nadal trwają dwa DD, a tak to rozumiem to się zaczynam zastanawiać why? Znam te procesy z praktyki i wbrew pozorom tam wielu miesięcy nie trzeba. Pewno tutaj ryzyko jest ponadstandardowe, ale na to są procedury i odpowiednio dyskonto w wycenie - a biorąc pod uwagę gorący temat - to czy kupujacy nie powinni się ot o zabijąć? W końcu taki chyba był pomysł przewodni, aby rozwinąc PCR One w kontekście testów na Covid i skorzystać z tej szansy podnosząc cenę sprzedaży istotnie.
Przede wszystkim uważam, że niepoprawne jest wrzucanie wszystkich firm do "jednego worka" branży biotechnologicznej. Czym innym są firmy stricte biotechnologiczne opracowujące leki (chemiczne, biologoczne) takie jak chociażby OAT, PURE, CAPTOR, etc., a czym innym firmy z branży MED-TECH takie jaki SCPFL, Medinice, GenXone, etc, tak jak czym innym firmy z innych segmentów takich jak IT MED (MeddAPP), dystrybucyjne (PZ Cormay), diagnostyki, opieki medycznej, etc ... wszytko to na końcu tworzy branże HelthCare, ale w paszczególnych segmentach różni się zasadniczo od pozostałych w tak wielu aspektach, że nie da się tych segmentów ze sobą w jakikolwiek prawidłowy sposób porównywać. W związku z tym porównanie SCPFL do OAT czy Mercatora nie ma najmniejszego sensu - to inne segmenty rynku, inne grupy docelowe, one kanały dystrybucji, inni gracze (producenci i dystrybutorzy) obecni na rynku.
I teraz jak popatrzymy na to z tej innej perspektywy, która trochę opisałem powyżej (temat jest ogromny, więc tyko mogłem go zasygnalizować) to wyłania sę zupełnie inny obraz sytuacji.
Prawda jest taka, ze na rynku MED-TECH w Polsce nie ma jak do tej pory żadnego znaczącego sukcesu po stronie polskich firm, a dopiero pierwsze z nich "przecierają niejako szlaki" w tym obszarze. I tutaj porównując się z innymi firmami z MED-TECH można łatwo zauważyć, że SCPFL jest niejako pionierem w takiej skali działania w jakiej próbują to zrobić oraz najbardziej zaawansowaną spółką w etapach na drodze do końcowej komercjalizacji. Oczywiście bycie prekursorem ma swoje wady - jedną z kluczowych jest konieczność działania na zasadach "learning by doing". W związku z tym miejmy to również na uwadze oceniając działania takich spółek. Nikt przed nimi nie wskazał całej potencjalnej drogi jaką tego typu spółka musi przejść, a co za tym idzie należy się jednak zasadnie spodziewać, że niektóre etapy procesu będą się wydłużać, zaskakiwać, pojawiać jako nowe wcześniej nie zdefiniowane, etc. Dlatego też ja nie uważam, że proces trwa za długo, ani jak wspomniałem wcześniej nie jestem zwolennikiem patrzenia na ten proces liniowo w czasie - takie działanie w mojej opinii nie ma po prostu sensu.
Teraz przechodząc do kwestii zasadniczej czyli trwających procesów DD oraz wykorzystania "szansy" i "zabijania się" potencjalnych nabywców o "gorący temat" PCR/ONE.
Jestem zdania, że typowi inwestorzy indywidualni, ale również wiele instytucji i funduszy nie rozumie dobrze, ani tego procesu, ani związanego z nim skomplikowania. Wszystko zaczyna się od patrzenia na urządzenie PCR/ONE jako na gotowy produkt,
zamiast na platformę rozwojową na kolejne dekady dla potencjalnego nabywcy. A ten temat jest kluczowy z punktu widzenia DD i szerzej procesu M&A.
Ja również tak jak Ty mam doświadczenia w prowadzeniu różnych procesów M&A i wiemy oczywiście, że taki typowy proces DD urządzenia trwa od 3 do około 6 - 7 miesięcy w zależności od wartości i skomplikowania transakcji. Nie mniej nie dotyczy to procesów DD związanych z zakupem technologii czy całych platform technologicznych, które są dopiero "produktem wyjściowym" do dalszego rozwoju. W przypadku tego typu zakupów czas niezbędny do realizacji procesu DD i dokonania transakcji jest znacznie dłuższy i indywidualny w kwestii określenia jego długości trwania.
I teraz trochę innego spojrzenia na ten sam obszar jakim jest DD i M&A dla platform technologicznych takich jaką jest PCR/ONE.
Jak wiesz urządzenie PCR/ONE poosiada poza czasem wykonania testu bardzo istotną kwestię jaką jest multiplexowość urządzenia czyli zdolność do detekcji do 20 różnych sekwencji genetycznych w jednym panelu diagnostycznym. Te cechy z kolej powodują kilka kluczowych parametrów - duże skomplikowanie po stronie samego urządzenia, które notabene jest bardzo zaawansowanym urządzeniem optyczno / technologiczno / programistyczno / higienicznym (w sensie czystości), duże skomplkowanie po stronie samego testu diagnostycnzego poczynając od jego konstrukcji, idąc przez stosowane odczynniki biochemiczne, a kończąc na warunkach jego przechowywania (trwałości, sposobie transportu i przechowywania w miejscach docelowych), a kończąc na uniewersalności związanej z możliwością rozbudowy urządzenia o wiele różnych nowych paneli syndromicznych (o tym pisałem już wyżej). . Skracam już temat bo post wyjdzie i tak za długi.
I teraz sam proces DD nie polega tutaj tylko na audycie prawno - technicznym wykonywanym przez kancelarie prawe z oznaczenie istotnych, mało istotnych i niskich ryzyk dla potencjalnego nabywcy, ale przede wszystkim wiąże się z całą masą "fisibilities studies" czyli dodatkowych badań na rzecz potencjalnego nabywcy w kontekście opisanych powyżej obszarów (
powiedzmy, że te opisane powyżej stanowią około 80% najważniejszych kwestii, ale jest ich na pewno dziesiątki raz więcej). I teraz zwróć tylko uwagę, że SCPFL jest tak w ogóle stosunków mała firmą, która ma zatrudnione raptem kilkadziesiąt osób, które muszą te wszystkie opisanej poniżej i nie opisane procesy wykonać na rzecz, nie jednego, ale przynajmniej trzech potencjalnych kupców !!!
A teraz krótko co to są za przykładowe dodatkowe badania na rzecz poszczególnych nabywców w samych tylko tych trzech obszarach:
1. Urządzeniem optyczno / technologiczno / programistyczno / higienicznym - tutaj wchodzi na przykład cały obszar produkcyjny do adaptacji na rzecz potencjalnego nabywcy. A przecież każdy producent korzysta z własnych / innych dostawców elementów technologii optycznych, własnych dostawców procesorów czy półprzewodników, własnych licencji na oprogramowanie czy rozwiązań medycznych i higienicznych. I teraz to wszystko trzeba sprawdzić czy będzie prawidłowo działać na komponentach, których używa dany producent lub ewentualnie, które z nich musi zamienić i jaki ma dostęp do danego łańcuch dostaw konkretnego podzespołu, którego np. nie da się podmienić. A na to wszystko nakłada się globalna geografia danego producenta, który posiada fabryki ulokowane w różnych obszarach geograficznych świata, a co za tym idzie korzysta z innych podzespołów w innych regionach świata - widzisz jaki matrix jest tutaj do wykonania i ile czasu to może w ogóle zająć?
2. Panele diagnostyczne to temat rzeka - zasoby produkcyjne i stosowane maszyny miały swoje ograniczenia w produkcji konkretnych konstrukcji paneli, a to wymaga dopasowania konstrukcji do maszyn i możllwosći danego producenta. Za tym idzie cała biochemia i odczynniki, które są kompletnie różne w składzie chemicznym w różnych obszarach geograficznych świata i wymagają adaptacji każdego panelu, na każdy patogen osobno do lokalnie stosowanych odczynników. A to wiąże się z całą masą testów jakie trzeba na tych odczynnikach wykonać !!! A jak dodasz do tego konieczność zamiany, bo coś na danym typie nie działa i konieczność uzupełniania nowych dostawców odczynników dla danego producenta i kolejne testy z tym związane to zobacz jak masz obszar do badań do wykonania w tym procesie. A tera nałóż na to różne przepisy regulujące produkcje, składowanie, transport i przechowywanie w różnych miejscach na świecie i kolejne adaptację tych paneli pod kątem lokalnych przepisów prawnych ... ups ...
3. Rozbudowa urządzenia w kierunku paneli syndromicznych - a tutaj dochodzi kolejny ogromny obszar dodatkowych badań jaki spółka musi na pewno robić na rzecz potencjalnych nabywców. Każdy z nich kupuję platformę rozwojową, którą pewnie zamierza wykorzystywać kolejne dekady w swojej sprzedaży. A to wiąże się z konieczności testowania nowych paneli pod katem dodawania nowych patogenów (słynny panel Quatro VIR nad którym SCPFL juz pracuje) czy zupełnie nowe obszary paneli diagnostycznych jak gruźlica, wirus HIV, etc. - Zarząd wskazywał, że już tego typu badania na rzecz potencjalnych nabywców wykonuje. A potem jeszcze całość musi zostać porównywana i przetestowana w kierunku innych kluczowych urządzeń dostępnych dziś na rynku takich jak np. StatDX czy BioFire. A to kolejne masy testów do wykonania tym samym zespołem !!!
I teraz dlaczego ja zacząłem od podstawowej segmentacji rynku z biotechnologii w kierunku segmentu MED-TECH?
W MED-TECH jest dużo więcej zdarzeń, które odbywają się w trakcie procesu DD i M&A związanych z adaptacją urządzenia całego czy systemu i technologii do specyfiki funkcjonowania danego producenta w stosunku do np. takiej biotechnologii. To jest zupełnie inn bajka i dlatego nie można patrzeć na ten proces przez pryzmat innych, być może na pierwszy rzut oka podobnych procesów DD.
Na koniec, ponieważ ten post stał się ekstremalnie długi, powiem tylko, że SCPFL ma dziś najbardziej zaawansowany proces M&A z wszystkich spółek MED-TECH obecnych na giełdzie w Polsce, co za tym idzie rownież najbardziej doświadczony już zespół w tych obszarach i największe dziś prawdopodobieństwo końcowego sukcesu i komercjalizacji platformy technologicznej PCR/ONE.
Nie mniej są aktualnie całkowicie przygnieceni ilością badań jakie wykonują w procesie DD i M&A platformy PCR/ONE i nawet powiedzieli już wyraźnie na ostatnim NWZA, że wszystko pozostałe projekty są bardzo ograniczone w realizacji, a nawet część z nich poszła na razie "do zamrażarki" bo brakuje już im czasu i zasobów do bieżącego prowadzenia procesu DD i M&A związanego z PCR/ONE.
Podsumowując - naprawdę ten proces w mojej opinii wcale nie trwa za długo, a większości inwestorów ocenia ten proces po prostu zbyt powierzchownie. Natomiast samo urządzenie - nie jest jak to na niektórych forach jest mówione "maszynka się starzeje" - jest bardzo nowoczesną platformą technologiczną, która dodatkowo posiada bardzo wiele potencjalnych możliwości do rozwoju dla potencjalnych nabywców, co z jednej strony zdecydowanie zwiększa potencjał komercyjny samego urządzenia (uważam osobiście, ze wyceny różnych analityków na poziomie 80 - 130 mUSD są kompletnie oderwane od rzeczywistości i końcowa cena prawdopodobnie będzie kilku krotnością tych wycen), ale z drugiej strony bardzo wydłuża sam proces adaptacji u potencjalnego nabywcy i oczywiście tworzy dodatkowa pulę ryzyk po stronie SCPFL, z którymi spółka musi się teraz na codzień mierzyć.
I tak jak pisałem powyżej, w mojej opinii szanse na komercjalizację są cały czas wysokie - +90%, a sam proces według mnie wcale nie trwa zbyt długo i jeszcze ze względu na skomplkowany proces zasadnym jest oczekiwać, iż ten proces może jeszcze jakiś czas potrwać, ale zdecydowanie nie da się go jednoznacznie określić i nie należy stawiać sobie linowego punktu w czasie określającego ryzyko niegodzenia. Te ryzyka są i beda, ale one są w zupełnie innych obszarach związanych z procesem DD oraz M&A, które po części starałem się opisać powyżej.
Nie wiem czy ktoś dotrwał do samego końca, ale jeżeli komuś się udało - PODZIWIAM, mi by chyba nie ie chciało tego czytać :)