[quote=konsument]szamot-kb - skad wiesz,ze graja na swoich akcjach ?
Aż dziwię się, że nikt dotychczas nie zwrócił uwagi na ZASADNICZY kontekst sprawy .
Może dlatego, że zgodnie z przysłowiem: "Najciemniej jest pod latarnią".
Cała zagadka z notowaniami akcji OIL'a ( od kilku dobrych miesięcy - tj. od co najmniej pół roku, a nawet dużo dłużej) kryje się w następującym zdaniu ( cytat ):
" ...
Żądanie konwersji całości lub części Finansowania na kapitał własny Spółki realizowane będzie w drodze emisji nowych akcji Spółki po cenie emisyjnej równej średniej arytmetycznej cen zamknięcia ze 180 dni notowań akcji Spółki na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie S.A. („GPW”) poprzedzających datę zgłoszenia żądania lub, wedle wyboru Podmiotu Finansującego, po cenie emisyjnej równej cenie zamknięcia notowań akcji Spółki na GPW z dnia poprzedzającego datę zgłoszenia żądania, przy czym cena emisyjna nie może być niższa od ceny nominalnej akcji, tj. 10 złotych. ..."
[ koniec cytatu ]
A teraz mój komentarz ( w skróconej formie ) :
Zapewne od kilku już lat R.K. zadawał sobie pytanie, jak postąpić w przypadku, gdy rzeczywiście "trafi na wielką ropę". Tego rodzaju sytuacja zdarza się tylko raz w życiu. To wszystko kosztowało kilka lat poszukiwań ( +życia), morza pieniędzy, nerwów, o utrudnieniach i ryzyku już nie wspominając...
Plan był ( jest ) w gruncie rzeczy dziecinnie prosty :
Otóż przed oficjalnym podaniem komunikatu o odkryciu złóż ropy trzeba po prostu być posiadaczem jak największej ilości akcji spółki .
- To jest cała filozofia ;)Także dlatego, aby ewentualnie nie stacić kontroli nad nią ( np.przez zakup znacznych pakietów akcji na giełdzie przez inny podmiot, albo wezwanie...,albo...itd. ).
Nawet w momencie, gdy będzie już oficjalny komunikat.
FF nie był przecież taki mały. ( Przynajmniej oficjalnie tj. "formalnie" R.K.(&Co.) mieli zaledwie kilkanaście procent akcji spółki ).
R.K. mógł przecież nawet stracić kontrolem nad OIL'em.
Jak to zrobić, aby kupić możliwie duży pakiet akcji, oczywiście po możliwie najniższej cenie a jednocześnie finansując ( także ) potrzebne koszty poszukiwań firmy ? Jego 'własnej' przecież firmy !
Kupno na giełdzie dużych pakietów akcji było nie tylko niemożliwe ( ze względu na kurs, który by dawno temu eksplodował ) ale byłoby ono zupełnie bez sensu, ponieważ nie finansowałoby ono działalności OIL'a.
Rozwiązanie nasuwa się samo :
Trzeba zrobić tak :
1. Pożyczyć "podmiotowi współpracującemu" ( np.własnym spółkom cypryjskim ) znaczne pakiety akcji ( kilka milionów ), tak aby mógł on kontrolować kurs akcji spółki , nie tylko nie dopuszczając do wzrostów kursu, ale aby obniżyć kurs akcji spółki poniżej wartości nominalnej ( a im bardziej - tym lepiej )
2. Wyemitować ( oczywiście tylko sobie ) znaczny pakiet akcji spółki ( 19 mln akcji serii B) - oczywiście po możliwie minimalnej cenie, czyli po 10,-zł ( ustawowo określona cena minimalna )
3. Zbić kurs akcji poniżej ceny nominalnej ( tak, aby emisję 19 mln akcji serri B objąć po cenie minimalnej ) - zgodnie z warunkami emisji, które zacytowałem na samym wstępie.
4. ( Nawet ) wstrzymać wiercenia na Shyraku 1 - tak, aby możliwe było dokończenie kolejnych transz emisji akcji serii B ( która właśnie kilka dni temu została zakończona )... aby nie musieć za wcześnie informować w komunikacie o odkryciu ... ;)
5. Wprowadzić niepewność na rynek, kto jest nabywcą akcji nowej emisji , poprzez przejęcie akcji przez firmy należące lub osoby współpracujące z R.K. - przy czym ważne było, aby akcje te "przekazywane" były w ilościach poniżej 5 % akcji spółki, tak aby nie było wiadomo, kto jest nabywcą tych akcji spółki, tak aby przypdkiem kurs nie przekroczył ceny nominalnej 10,-zł .
( A nabywcą jest przeciez sam R.K. &Co. )
Dlatego do zakończenia 'sprzedaży' emisji kurs nie mógł być wyższy od ceny nominalnej, bo R.K.&Co. musiałby przecież zapłacić - zgodnie z warunkami emisji - więcej niż cena nominlana ( minimalna ).
Wystarczy skojarzyć ww. fakty oraz porównać je z cenami akcji na giełdzie :
- w dniu podpisania umowu między OIL'em a Prokomem ( 20.03.2009 )
- w dniu "pożyczki" znacznych pakietów akcji
- w dniu ogłoszenia zwołania NWZA
- w dniu uchwały NWZA ( o emisji 19 mln akcji serii B )
- w dniu obejmowania kolejnych transz akcji nowej emisji ( 19mln akcji serii B )
I to jest cała filozofia związana z "dziwnym zachowaniem" akcji spółki w "ostatnim czasie.Myślę też, że b.poważny TEST musiał przejść R.K. & Co. w dniu 2 lutego 2011 ( po pierwszym komunikacie ) - przypomnę obrót 18 mln akcji (!).
Dlatego zapewne i nie bez powodu 1 lutego 2011 obrót wyniósł 11,5 mln akcji ( przy cenie minimalnej w tym dniu 5,63 zł )
:)
Wcale się też nie zdziwię, jeżeli za jakiś czas okaże się, że R.K.(&Co.) jest posiadaczem nie tylko ponad 50% akcji spółki ( ok.10,5 + 19 = ok.30 mln akcji) ale nawet 66% akcji OIL'a.
;)
... zwłaszcza, jeżeli sobie dokupi sobie brakujące mu zaledwie kilka milionów akcji od leszczy
... które potem jednak JUŻ NIE TRAFIĄ Z POWROTEM NA RYNEK :)